Skocz do zawartości

Niegranie w gry


Rekomendowane odpowiedzi

50 minut temu, Soyokaze napisał:

Ja tak mówiłem przez 3-4 lata na pececie, zresztą i tak mając słaby komp a potem brak karty. Jednak mimo to, siedzenie X godzin przed monitorem i klikanie w pixelki jako robota, to się odechciewa klikać w pixelki w grach.
Ręcę palce bolą od ciągłego klikania myszką i operowania nią. Nawet padzik do pc zbytnio nie pomógł.
Mam stosik zainstalowany a i tak parę razy na początku odpalone i sobie są na partycji:blink:

Brak czasu... Ja też mam brak czasu. Właśnie po to wolałem konsole. Mam spokój.
Praca pracą na pc a granie po pracy na konsoli przed północą i siusiu i spać.

Teraz małe porządki na strychu po wymianie blachy na dachu i walnięty napoik bo plecy bolą i Horizon sobie leci chyba z 2 godzinkę:unknown:

A sam myślałem, że mam syndrom "zgreda" wypalenia gracza, a tu jednak nie. Musiała być inna mobilizacja. Konsola u mnie sprawia, że zapominam o pewnych rzeczach na kompie i jest tylko TV konsola i gra i tylko ona jest na dysku. Nic więcej. A że mało ich jest to większe skupienie by grać i dokończyć:unknown:

Zawsze albo praca albo gra przewijanie, lub w tle coś pracowało i nigdy pełne skupienie na każdej z obu rzeczy. Myszka też mnie wymęczyła, że miałem dość klikania. Pad sprawia, że mnie palce pracują:D

A open Worldów to ja tylko od Ubi nie cierpię
Nie wiem Jak Days Gone, choć mam dosć tych zombii gier i filmów. Ale jak ciągle to samo z miejsca na miejsce to sobie odpuszczę. Dla mnie Horizon to relaks zwiedzania, niż zbierania i szukania czegokolwiek. Po prostu 0 jarania się, że jest w tym coś WOW, po prostu podchodzę z wywalenie na wszystko i patrzę na świat;):i_am_so_happy:

 

Bomby prawdy :obama: Wyznania prawdziwego gracza, pisz więcej, dobrze się to czyta :trophy_gold:

  • Plusik 1
  • WTF 1
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza

@Soyokaze Mam podobne zdanie , ostatnio kompletnie nie chce mi się grać . Jako że nie miałem czasu oddałem PC jakiś czas temu na tydzień do serwisu by mi złożyli nowe części by wszystko działało plus ładnie wszystko ułożyli i nie mając pieca w domu spedzając wolne chwile w domu grając tylko na konsoli jakoś ta radość delikatnie z grania wróciła . Nie wiem czemu ale jednak sam feeling konsoli i to że odpalając konsole wiem że będzie granie a nie przeglądanie YT i innych stronek powoduje jakiś lekki uśmiech na twarzy. No i jak dla mnie największa zaleta to możliwość uruchomienia gry od tego samego momentu jak skończyłem grać , dzięki czemu mając godzinke na granie nie mam problemu odpalić Elden ring , który na biegu po uruchomieniu konsoli uruchamia się i można dalej grać.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...
13 minut temu, flavio napisał:

I mnie dotknęło. Odkąd ukończyłem trylogię Mass Effect w marcu nic, czasem zasiadam do czegoś chcąc zacząć nową przygodę i nie idzie ani na chwilę się wciągnąć. :/

 

Czy przypadkiem to nie jest samo "niegranie" tylko raczej kac growy, gdzie po tytule, który dobrze siadł nic innego nie podchodzi?

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Druga sprawa, że na forumku jest presja na taśmowe kończenie tytułów, bo "jak to tak można? tylko 6 gier w roku, be-be-be-beka XDDD". Chwila odpoczynku od medium zawsze robi dobrze na powroty, a jak nie ma w co grać to po co grać na siłę? ;) 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ano nie ma w co grać ostatnio.

Chciałem poczekać na ps5 pro i dopiero kupić, ale nwm czy się nie złamię, bo tu kilka fajnych tytułów już jest i czekają na ogranie. Na ixie totalna posucha jak dla mnie, a ogrywanie indyków to nie moja bajka i może jeden na 10 coś tam przypasuje.

Gdyby nie dayZ które męczymy cały czas, Snowrunner i ponowne ogranie rdr2 nie wiem czy w ogóle bym włączał konso.

Odnośnik do komentarza

Ja co jakiś czas mam tak, że praca daje mi więcej fun'u niż gry i teraz znów mi się ta faza zaczęła.

Coś tam pogrywam w Squad jak ktoś zawoła, kupiłem MH Rise bo lubie tą serię ale po MH World mam uczucie powrotu do jakiejś starej archaicznej wersji gry. Odpalałem jeszcze Days Gone którego od pół roku męcze ale po poł godzinnej sesji uznałem, że w ogóle się nie potrafię wciągnąć.

Nie mam już parcia na granie. Nawet na nic konkretnego nie czekam bo wiem, że obecnie każda nowa gra może okazać się early accessem wydanym za pełną cenę, mikrotranzakcyjnym piekłem albo po prostu crapem. 

 

Może to pogoda :frog:

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Stary jestem, to i swoje przegrałem (he he) i często miałem okresy zniechęcenia, ale wiem jedno - zawsze trzeba próbować w coś zagrać, bo coś tam zagrać to lepiej niż nie zagrać.

Tak jak koledzy wyżej pisali ograniczenia czasowe są głównym powodem niechęci do dużych tytułów, a jeśli ktoś ma jeszcze słabą pamięć - to jak po np. dwutygodniowej przerwie wrócić do dragon age 2. Nie da się. Do czego służy ten przycisk? A tamten? Z kim ja rozmawiam? itp. Pozostaje skasowanie sejwa i rozpoczęcie od nowa czyli nigdy. W weekend postanowiłem skończyć demo Fire Emblem Warriors Three Hopes (po tygodniowej przerwie) i jedyne na czym się skończyło to na raqe quit powiązanym z wyj*baniem dema z dysku bo tyle tam jest nawalone w tej gierce wszystkiego, że nic już nie wiedziałem co i jak i wszyscy mi umierali. W dzień premiery zaczynam dzielnie od początku ;) A najbardziej nienawidzę siedzieć przed telewizorem... W ten sposób mam nieograny Elden Ring.... od premiery nic. Zawsze jakaś głupia wymówka. Mój ostatni zaliczony open world to chyba RDR2 (a nie bo BotW, ale to Switch, inna bajka) i w sumie nie wierzę, że istnieje jakaś lepsza gra - to mi się nie chce zaczynać w coś innego bo po co.

Na szczęście jest Switch... i ACNH na 20 minut porannej lub nocnej rozrywki w dni robocze...

W sumie jedyna gra, w którą nigdy nie odmówiłem to szybki meczyk w Call of Duty.

Podsumowując, jak patrzę na to wszystko co napisałem, to same bzdury jakieś i nie warto być marudną c*pą, lepiej być graczem, dajta mnie ten Fire emblem Warriors już i oby starczyło na grubo ponad 100 godzin wspaniałej rozrywki elektronicznej

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Crazy Horse napisał:

 

Czy przypadkiem to nie jest samo "niegranie" tylko raczej kac growy, gdzie po tytule, który dobrze siadł nic innego nie podchodzi?

Bardzo możliwe, że jest jak mówisz. Masakra leży parę gier nieogranych, fajnych tytułów no ale nie idzie się przełamać.

Cóż trzeba pewnie będzie czekać na jesień, gorszą pogodę lub na jakąś konkretną premierę, a przez ten czas może się przerzucić na jakieś filmy czy seriale.:)

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ja mogę potwierdzić, że jest coś takiego jak "kac growy", zresztą nie tylko growy, bo po dobrej książce, jest też tak samo, że nic nie podchodzi. Miałem dokładnie tak samo między innymi po przejściu wspomnianej trylogii Mass Effect wraz z wszystkimi praktycznie DLC (polecam w szczególności Cytadelę). W co nie zacząłem grać to czułem, że to nie jest jednak ten poziom co ME. 

Odnośnik do komentarza

Ja to czekam na ten dzien, kiedy bede mogl juz niegrac w gry, albo grac mniej. Teraz caly swoj wolny czas w domu poswiecam na granie i sie denerwuje, ze nie ciagnie mnie do innych zajawek, bo jednak gierki najlepsze i sprawiaja mi najwiecej frajdy. W backlogu jeszcze 95 pozycjizostalo, w 2-3 lata mysle sie wyrobie i potem juz tylko granie na biezaco, a ze srednio moze 10 fajnych gierek na rok wychodzi, to nie bedzie problemu z inwestowaniem czasu w inne hobby :cool: 

Odnośnik do komentarza

Ej też tak czasem mam że mnie to wc0rwia bo od 20 lat gram w te gierki  no ale co próbuje nowych rzeczy to i tak ciągnie do gierek, może taka miłość zdarza się raz na całe życie? Dzięki ciocia Ela. Nie mogłaś mi kupić hantli albo gitary zamiast podróby pegazusa z z bazaraku na 6 urodziny?

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
W dniu 6.04.2022 o 21:15, Mejm napisał:

Pierwsza ofiara miliona gierek w gejpasie.

Oj mam podobnie. Ostatnio mi konsole kurzem zarosły. Właśnie mam wrażenie, że przez nadmiar gier, których ja nie wybieram a są mi narzucone. Przez GP przestałem kupować gry konsolowe (a zacząłem planszowe ;)) a z tego co w bibliotece, jak na Netflixie człowiek tylko przeglądał co jest, a potem wyłączał. Jedynie Forza cieszyła. Trochę Turtlesów z dziećmi liznąłem. Oni lizneli coś Psi Patrol ;) GamePass się skończył a ja kupiłem trylogię Bioshocka, by odświeżyć stare uczucia. 

Na razie nie zamierzam wznawiać abonamentów. 

No jeszcze w trialu Plusa pograłem w Stray i chyba kupię, ale poczekam na cenę pudełka. 

Może coś dawny ogień zapłonie? 

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem jak gamepass może zniechęcić do gier. Fakt jest tam dużo śmiecia, ale nikt nie narzuca grania w nie jak i nie narzuca samego abonamentu. Ludzie :)

Wchodzisz na MS store, szukasz gierki na jaką masz ochotę i tyle. 

Bardziej jestem skłonny uwierzyć że chwilowo Ci się gierki przejadły, jak każdemu czasem. Ale nie zwalajcie tego na Gamepassa czy PS Plus czy cokolwiek innego. 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...