Skocz do zawartości

Red Dead Redemption 2


Gość Rozi

Rekomendowane odpowiedzi

43 minuty temu, ornit napisał:

Jak sobie nie chcesz zepsuć wrażeń z przejścia gry to nie odpalaj online. Przez tego raka ocena -2(co najmniej) punkty.

Dawałem szanse bo mimo skończenia gry i zadań pobocznych(jeszcze zbieractwo zostało) dalej mam głoda i wracam do gry co pare dni ale te multi to porażka po całej linii.Nie chodzi mi o kwestie techniczne czy też misje (mimo że obecnie nie mam już żadnych dostępnych) bo jakby tego zrobili sporo to naprawdę fajna dodatkowa kampania z własnym bohaterem by była no ale często po 10 razy powtarzam misje bo ktoś wychodzi z gry albo nie wykonuje celu/jest afk. Do tego jak wiadomo każdy gracz jakiego mijam mnie atakuje co też wybija z zabawy , jest tak jak się spodziewałem czyli pomysł nie jest zły ale gracze prymitywy psują całą zabawe. Muszę chyba do singla wrócić i zrobić te 100% bo multi mam już dość.

Odnośnik do komentarza

Poszło do żyda przy ok 40%. Dawno nie grałem w nic tak nudnego... Nie chce mi się rozpisywać, po prostu za bardzo szanuje swój czas żeby na 2 minuty gameplayu przez 10 p(pipi)ć na koniu albo oglądać animacje skórowania zwierzęcia. Nie nie doceniam trudu włożonego przez Rockstar - daj Boże żeby inne gry nie poszły w tym kierunku..

 

Będzie rekord minusów na forum!

Edytowane przez izon
  • Plusik 2
  • Lubię! 1
  • Haha 1
  • Smutny 2
  • Minusik 7
Odnośnik do komentarza

Jest przemiazga. Jestem pod wrażeniem, jak to się później wszystko zazębia. W tej historii w ogóle nie ma przypadku i wszystko jest przemyślane. I koniecznie należy ukończyć jedynkę, wtedy już w ogóle jest jeszcze większe wrażenie. Trzeba rozmawiać z ludźmi z obozu, wsłuchiwać się w ich gadki itd. i można wielu ciekawych rzeczy się dowiedzieć, np., że Bill to wcale nie Bill... I miał podobny problem ze swoim imieniem jak ten Pan na moim awatarze :D

 

Z tą grą jest jak z dobrymi, monumentalnymi filmami. Nie każdy doceni np. Ojca Chrzestnego, czy Czas Apokalipsy, uznając je za nudne. Z kolegi też człowiek z dobrym gustem, nie zawsze ma też ochotę takie dzieła chłonąć i oglądać. Trzeba się odpowiednio nastawić i tę grę po prostu przeżyć.

 

To tak pisane na szybko, ale cały ten zabieg w postaci... "powolności", robienia dupereli i tym podobnych jest celowym zabiegiem.

 

I byłem zaskoczony, że Wujek to ten dziadek... wiadomo który :)

 

I Sadie Adler <3 

Edytowane przez [InSaNe]
  • Plusik 2
  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Ja dopiero V rozdział kończę, nie ma za dużo czasu na granie, a co chwilę coś się dzieje innego - łapie się, że mam kilkugodzinne przerwy między misjami i robię jakieś pierdoły , zbieram orchideę itd i mam fun z rzeczy, których w życiu bym w innej grze nie dotknął. Do tego założyłem sobie, że póki fabuła nie popchnie mnie w dane miejsce mapy to go nie odwiedzam, mam mega frajdę jak odkrywam w 50h gry nowe miasteczko czy kopalnie.

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, rodi84 napisał:

Jestem pod koniec drugiego rozdziału i na razie bujam się po terenach średnio kojarzących się z dzikim zachodem. Będą później kaniony,kaktusy i skalista pustynia?

Tak, ale nie nastawiaj się na takie tereny bo będzie ich względnie mało. 

Odnośnik do komentarza

Gierka ogólnie prawie doskonała, ale parę rzeczy mi przeszkadza, mimo że Rockstar zawsze tak robi.

 

Uważam, że przez tę praktykę Rockstar, wiele Osób ominie zawarty content i to zarówno zwykłych januszy, jak i tych chcących wycisnąć z gry więcej, ale po prostu czy to z braku czasu, czy po prostu z lenistwa tego nie zrobią. O co chodzi?

 

Jest wiele wątków pobocznych i na przykład te mordercze wyzwania. I samemu trzeba wszystkiego szukać - nie ma żadnych wskazówek, znaczników i tym podobnych. Wiadomo, że ma to być tą "immersją" - to my mamy odkrywać nieznane i podróżować po prerii. Tylko że to błądzenie po omacku często jest nudne, a wiele Osób w ogóle to ominie.

Można było zrobić tak jak w Wiedźminie. Do tego wiele Osób narzeka na długie podróże. Mi też to przeszkadzało i mogliby zrobić więcej miejsc "fast travel", np. jak drogowskazy w Wiedźminie.

 

Nie wiem, na ile by to było czasochłonne, ale jakby zrobili opcje widzenia tych różnych rzeczy, jak i ukrycia tego (czyli na wzór obecny), to by było idealnie. Szukanie glifów, znaków łapaczy snów i inne zbieractwo polega po prostu na najgorszej dla mnie rzeczy, jaką można robić - siedzeniu z jakimś poradnikiem, czy filmikami na YT. Inaczej jest to praktycznie niemożliwe, by to wszystko znaleźć. A dla niektórych wyczynem jest w ogóle ukończenie tak długiej gry, a co dopiero odszukanie wszystkich jej sekretów. W ten sposób wielu graczy ominie te wszystkie smaczki.

 

Kolejna sprawa to te nieszczęsne wyzwania. Koszmar, ale też przez głupotę twórcy. Wczoraj usiadłem do gry i postanowiłem trochę bardziej się w nią zagłębić - a co tam, mówię - trzasnę sto procent. Zacząłem od wyzwań związanych z ziołami. Masakra.

 

Najgorsze jest to, że w ramach tych wyzwań trzeb robić wszystko PO KOLEI i dopiero kolejne odblokowuje się po ukończeniu wcześniejszego. A zatem np. najpierw szukamy 5 owoców i co z tego, że znaleźliśmy je wcześniej. Zlicza je dopiero po aktywacji tego wyzwania i musimy je szukać od nowa! Albo mamy znaleźć 10 różnych roślinek, ukończymy to i potem gra każe nam znaleźć WSZYSTKIE ROŚLINKI OD NOWA! Ch.u.j, że macie już 3/4 w torbie. Macie je zbierać OD NOWA, bo dopiero zlicza je od odblokowania wyzwania.

Powinni powiesić za jaja typa, który to wymyślił.

 

Ktoś powie, że nikt nie każe nam tego robić. Pewnie, że nie każe, ale to naprawdę mogłoby być całkiem przyjemne. Tylko przez ten spie.rdo.lony system zaczynania wszystkiego od nowa i niemożliwości robienia tego równolegle odbiera przyjemność z zabawy.

Odnośnik do komentarza

Fajnie że gra zbiera niesamowicie rozbieżne opinie , na ps4 pro gra ukończona już jakiś czas temu i bawiłem się świetnie. Patrząc na ceny wersji xone myślę by na nowo kupionego koxa ograć grę w natywnym 4k no i ludzkich warunkach bo momentami ps4pro przebija przez słuchawki nawet . Cały czas wracam do gry i zawsze dobrze się bawie , mnie gra podeszła pod każdym względem i nawet nie spodziewałem się że Arthur będzie na tyle świetną postacią że głupio mi teraz przechodzić RDR pierwsze Johnem.

Odnośnik do komentarza

Nadszedł ten moment... Po dwóch miesiącach grania (grałem nieregularnie, więc powiedzmy, że miesiąc zajęła mi cała gra) skończyłem Red Dead Redemption 2. Wrażenia? Sztos... Pozwólcie, że moje wrażenia opiszę w kilku istotnych dla mnie kwestiach. 

 

- Klimat i wykreowany świat - Rockstar stanął na wysokości zadania i świetnie odwzorował tamte czasy. Klimat "można kroić", świat jest żywy i mamy wrażenie, że na prawdę w nim żyjemy. Ta dbałość o detale... Po raz pierwszy od czasu Wiedźmina 3 dostaliśmy sandboxa, który nie męczy. Nie ma pięciuset znaczników, wszystko jest odpowiednio dozowane, ale jednocześnie gracz ma dużą swobodę działania. Możesz skupić się tylko na misjach głównych, możesz robić misje poboczne, możesz łapać przestępców (choć tutaj lekki zawód, bo listów gończych - moim zdaniem - jest za mało), możesz polować albo po prostu możesz eksplorować. 

 

- Fabuła... O panie, co tu się działo... Mocny prolog, potem zwolnienie tempa i powiedzmy od piątego rozdziału jazda bez trzymanki. Twórcy mieli ciężkie zadanie, bo gra jest prologiem, więc w pewnym stopniu musieli doprowadzić do wydarzeń znanych z pierwszej części, ale mimo to wybrnęli znakomicie. W grze nie brakuje momentów czy misji zapadających w pamięć. Nie ukrywam, że gra ma jednak kilka momentów przestojów, IMO zupełnie niepotrzebnych. Uważam też, że

Spoiler

wizytę na Guarmie

 w czwartym rozdziale również można byłoby sobie odpuścić albo przynajmniej skrócić. Samo zakończenie w epilogu - OMG! 

 

- Postacie - od czasów Geralta nie miałem w grze bohatera, z którym mógłbym tak się zżyć, który imponuje mi charakterem i charyzmą, i którego losy śledzi się z przyjemnością. Arthur Morgan to postać kompletna - 

Spoiler

do momentu choroby zastanawiałem się w jaki sposób Morgan zniknie z gry. Czy wyjedzie ze swoją byłą, czy zginie, czy może to on zdradzi.... Ten twist z chorobą kompletnie mnie zaskoczył, ale jednocześnie w kapitalny sposób pokazał powody przemiany bohatera, jego inne spojrzenie na świat. 

 

Morgan to jedno, ale taki Dutch i jego stopniowa przemiana również została pokazana genialnie. Albo taki Micah - gość od samego początku prosi się o prosty sierpowy. To też sztuka, żeby taką nienawiścią darzyć postać z gry ;) 

 

- Oprawa audiowizualna - Red Dead Redemption 2 to pierwsza gra z tak idealnie dopracowanym i ogarniętym soundtrackiem. Wszystko tutaj "gra i buczy", muzyka, odpowiednie kadrowanie... Często mamy wrażenie, że po prostu oglądamy dobry film. Sama grafika wygląda bardzo fajnie. 

 

 

Uff, to chyba wszystko (oczywiście w skrócie, bo o grze można pisać i pisać...). Co mi się nie podobało?

 

- Gameplay. Chodzi mi tu o takie rzeczy jak np. brak szybkiej podróży, oglądanie animacji przeszukiwania czy zbierania za każdym razem. Wkurzało też czasami sterowanie - przypadkowo nacisnąłem inny przycisk i gość zamiast wsiąść na konia to uderzył gościa obok, a co za tym idzie całe miasto już mnie szukało... Elementy simsowe też były zbędne. Sterowanie koniem też irytowało - pędzisz przez las, przypadkowo wpadniesz w drzewo i bam... 

 

- Misje w fabule. Chodzi o to, że niektóre spokojnie można byłoby wyciąć, bo po prostu sztucznie przedłużają grę i wybijają z rytmu. Druga kwestia to fakt, że zawsze każda misja

Spoiler

musi skończyć się strzelaniną. Niby jest plan, niby jest mowa o skradaniu, o cichym działaniu, ale i tak wiadomo, że zawsze będziemy się strzelać. 

 

 

Reasumując, Red Dead Redemption 2 to gra wybitna. Wciąga, potrafi przytrzymać przy ekranie i pokazuje, że można stworzyć świetnego sandboxa, bo nie liczy się tutaj ilość, ale jakość. Ma genialną fabułę, charyzmatycznych bohaterów i świetny, żywy klimat. Nie byłem wielkim fanem pierwszej części, inna sprawa, że niewiele już z niej pamiętam, ale po dwójeczce nabrałem takiej ochoty na powrót, że niedługo wskoczę chyba ponownie w buty Johna Marstona. Zwłaszcza, że mamy już teraz świetne tło fabularne, wiemy co, gdzie i jak, więc tym bardziej kusi. Może będę kontrowersyjny, bo bawiłem się świetnie, grę chwalę i każdemu będę polecał, ale dychy niestety nie wystawię. Powód jest prosty: gameplay (powody wyżej). Dychy lecą ode mnie dla gier, w których nie miałem momentu irytacji - tutaj niestety tak było. Daję 9+ i znaczek jakości! 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...