Skocz do zawartości

The Last Of Us Part II TEMAT SPOILEROWY


Masorz

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Pupcio napisał:

Dokładnie taką mam reakcję jak czytam twoje posty w temacie tlou 2 od kilku tygodni  :)

Ten chlop to byl absolutny rodzyn dyskusji, zanim jeszcze przeniosl sie do tematu spojlerowego xd polecam wrocic i tam go poczytac, ubaw gwarantowany xD. Najlepszy motyw to chyba byl z minusowaniem nieprzychylnych opinii tych co przeszli gre, w momencie gdy sam jeszcze tego nie zrobi i zarzucanie innym, ze graja na YT, mimo ze od kilku stron juz bylo wiadomo, ze gre maja i w nia graja. Lisciu to bez watpienia unikat na forum i trzeba o niego dbac, bo cos czuje, ze to bedzie w przyszlosci zrodlo niezlej beki jeszcze. Oby dostarczal dlugo. :banderas:

Edytowane przez Andżej
  • Lubię! 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Andżej napisał:

Ten chlop to byl absolutny rodzyn dyskusji, zanim jeszcze przeniosl sie do tematu spojlerowego xd polecam wrocic i tam go poczytac, ubaw gwarantowany xD. Najlepszy motyw to chyba byl z minusowaniem nieprzychylnych opinii tych co przeszli gre, w momencie gdy sam jeszcze tego nie zrobi i zarzucanie innym, ze graja na YT, mimo ze od kilku stron juz bylo wiadomo, ze gre maja i w nia graja. Lisciu to bez watpienia unikat na forum i trzeba o niego dbac, bo cos czuje, ze to bedzie w przyszlosci zrodlo niezlej beki jeszcze. Oby dostarczal dlugo. :banderas:

Też miałem ubaw. Zwłaszcza z Ciebie Andruszo który napisałeś 9 na 10 zdań o grze negatywnych a następnie dałeś ocene grze 8/10. Twoja przejrzystość i stan umysłu perfekcyjnie nakreślł z kim to forum czasem ma do czynienia. Żeby nie było - gra mogła się Tobie nie podobać (ja też nie lubie pokemonów i mam to do tego prawo) jednak dwubiegunowość Twojej refleksji powalała na kolana. Ciebie też to forum potrzebuje - dla kontrastu. Peace...

Edytowane przez ListuniO
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, ListuniO napisał:

Też miałem ubaw. Zwłaszcza z Ciebie Andruszo który napisałeś 9 na 10 zdań o grze negatywnych a następnie dałeś ocene grze 8/10. Twoja przejrzystość i stan umysłu perfekcyjnie nakreślł z kim to forum czasem ma do czynienia. Żeby nie było - gra mogła się Tobie nie podobać (ja też nie lubie pokemonów i mam to do tego prawo) jednak dwubiegunowość Twojej refleksji powalała na kolana. Ciebie też to forum potrzebuje - dla kontrastu. Peace...

Bo tej grze ze względu na grafikę i gameplay grzechem by było wystawić mniej niż 8. Pomijając fabule to za(pipi)isty kawałek kodu. Ale tak zmarnowany że (pipi) mnie strzela. Nawet gonwna nie przeszedłem.

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Szymek napisał:

 Natomiast dobitnie nie podobalo mi sie zakoncze ktore rzutuje u mnie na cala gre. Wiadomo ze to osobiste odczucia ale beznadziejnie sie to dla mnie zakonczylo. Gierka gampleyowo cymesik ale fabula jako dla gracza po przejsciu nie sprawila przyjemnosci. 


A czy każda gra musi po przejściu "sprawiać przyjemność", dawać ukojenie czy inną satysfakcję? Właśnie to jest w TLoU Part II zayebiste, że po przejściu człowiek zostaje z niedosytem, pustką i beznadzieją - tak miało być i chyba pierwszy raz jakaś gierka mi to zaserwowała, za co jestem ND (ha! jaka zbieżność inicjałów reżysera i studia) bardzo wdzięczny.

Odnośnik do komentarza

Jedyny prawdziwy absurd to ta nieszczęsna Mel na misji. Ok, wiem że kobieta w 8-9 miesiącu ciąży może być nad wyraz sprawna. Żona w 9 miesiącu, 3 dni przed porodem łaziła po lasach i skałach. ALE nie potrafiłaby się wspiąć na linę czy wysoką krawędź. No brzuch to uniemożliwia. To jest tak głupie że aż boli. Początek ciąży potrafi być ciężki, więc normalne że Dina osłabła. Rozumiem że skapnęła się o ciąży już w trakcie podróży bo jak nie to lol.

 

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Wredny napisał:


A czy każda gra musi po przejściu "sprawiać przyjemność", dawać ukojenie czy inną satysfakcję? Właśnie to jest w TLoU Part II zayebiste, że po przejściu człowiek zostaje z niedosytem, pustką i beznadzieją - tak miało być i chyba pierwszy raz jakaś gierka mi to zaserwowała, za co jestem ND (ha! jaka zbieżność inicjałów reżysera i studia) bardzo wdzięczny.

Całość rozbija się o oczekiwania i nastawienie. Nie każdy chce/lubi mieć w danym momencie/w ogóle takie poczucie. To, że gry są bardziej immersyjne niż film też robi swoje. I to że jest to sequel, w którym pewnie sporo osób spodziewało się bardziej pozytywnego, a pewnie mniej gorzkiego zakończenia też robi swoje. No i kłamstwo w trailerze też. Jak jest jedna rzecz, która powoduje, że gra przestaje się podobać to się nakręcasz i widzisz same wady. Ideolo, płaskie postacie itp. A przede wszystkim, że to nie jest gra, której się spodziewasz. DLA MNIE jedna z najgorszych jakie można sobie wyobrazić.

 

Kumpel, który niedawno przeszedł grę, a nawet nie oglądał trailerów (łącznie z "fake'owym" żyjącym Joelem i Abby) był zachwycony i chciałby więcej tego typu produkcji. Ale on ogólnie bardzo lubi dramaty jako gatunek filmowy, więc to też pewnie rzutuje.

Do tego ja doskonale rozumiem jego argumenty, a on moje. 
Ale także zwracał uwagę na babę w ciąży i trans dziecko.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Wredny napisał:


A czy każda gra musi po przejściu "sprawiać przyjemność", dawać ukojenie czy inną satysfakcję? Właśnie to jest w TLoU Part II zayebiste, że po przejściu człowiek zostaje z niedosytem, pustką i beznadzieją - tak miało być i chyba pierwszy raz jakaś gierka mi to zaserwowała, za co jestem ND (ha! jaka zbieżność inicjałów reżysera i studia) bardzo wdzięczny.

u mnie problem stanowila Abby i jej sciezka. Nie potrzebowalem nia grac zeby wiedziec ze po drugiej stronie tez sa ludzie ze swoimi historiami i przezyciami. Druga sprawa ze jej historia mnie nie porwala no i najwazniejsze chcialem ja odstrzelic za to w jaki sposob potraktowala Joela (to jak dal sie podejsc to tez troche beka). Czemu gra nie dala mi takiej mozliwosci chociazby na podobnej zasadzie jaki zabicie lekarzy z jedynki ? No nie polubilem jej i na nic byly stuczki tworcow.

Cala opowiesc Elki to motyw zemsty przy czym w kluczowym momencie po wybiciu setki przeciwnikow, psiakow, baby w ciazy, torturach doznaje olsnienia?  nagle przestaje ja przesladowac zemsta i juz bedzie git gut. Zemsta sie nie dokonuje a i tak zostaje z niczym. Dla mnie najlepiej jakby gierka skonczyla sie na rozmowie na werandzie. Im dluzej mysle tym bardziej nie podoba mi sie druga polowka. Pustke i smutek czulem po skonczeniu RDR2. Tu jest bardziej zwykle rozczarowanie bo dla mnie niektore decyzje postaci wydaja sie malo logiczne :lapka:

Edytowane przez Szymek
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 22.07.2020 o 22:31, Wredny napisał:


A czy każda gra musi po przejściu "sprawiać przyjemność", dawać ukojenie czy inną satysfakcję? Właśnie to jest w TLoU Part II zayebiste, że po przejściu człowiek zostaje z niedosytem, pustką i beznadzieją - tak miało być i chyba pierwszy raz jakaś gierka mi to zaserwowała, za co jestem ND (ha! jaka zbieżność inicjałów reżysera i studia) bardzo wdzięczny.

Ja zostałem z takim wkórwem, że jak do dziś przechodzę wzrokiem obok tego tematu to aż mną telepie w środku.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
W dniu 22.07.2020 o 15:03, Andżej napisał:

Ten chlop to byl absolutny rodzyn dyskusji, zanim jeszcze przeniosl sie do tematu spojlerowego xd polecam wrocic i tam go poczytac, ubaw gwarantowany xD. Najlepszy motyw to chyba byl z minusowaniem nieprzychylnych opinii tych co przeszli gre, w momencie gdy sam jeszcze tego nie zrobi i zarzucanie innym, ze graja na YT, mimo ze od kilku stron juz bylo wiadomo, ze gre maja i w nia graja. Lisciu to bez watpienia unikat na forum i trzeba o niego dbac, bo cos czuje, ze to bedzie w przyszlosci zrodlo niezlej beki jeszcze. Oby dostarczal dlugo. :banderas:

 

był taki jeszcze jeden unikat, co proponował się ludziom ciąć, jak im się spodobały pewne motywy z gry

 

a, czekaj, przecież to byłeś ty

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
W dniu 22.07.2020 o 12:51, Observer napisał:

 

Dokładnie tak jest. Tu scenariusz jest dostosowany do tego żeby wcisnąć co krok jakieś woke slogany i target docelowy z  resetery się cieszył, a nie po to żeby stworzyć spójną i logiczną fabułe. Fabularnie to jest bardziej manifest polityczny niż gra postapo, ale tu też trzeba mieć jakąś wiedzę o świecie i o agendzie politruków typu Anita żeby to wyłapać, bo nawet na tym forum są nieświadome bombelki które z całej tej propagandy wyhaczyły tylko jeden pocałunek między dwoma dziewczynami.

Strzal w dyche. Uwielbiam TLoU II, ale pytania Jesse’ego o to czy Dina zamierza urodzic dziecko sa o kant doopy rozbic. Czy w Jackson jest klinika aborcyjna albo chociaz lekarz, ktory potrafi wykonac “lyzeczkowanie”? 24 lata po wybuchu grzybobrania wiedza nie jest chyba przekazywana w akademiach medycznych lecz z ust do ucha przy okazji istnienia jakiejs spolecznosci. Ale znow, to tylko wymysl fabularny kogos kto ten caly szajs o ukazaniu silnej i niezaleznej kobiety chcial wcisnac w agende liberalnych krzykaczy. 
Mimo tych dziur TLoU II sni mi sie po nocach. Tak dobrze sie przy tym bawilem.

Odnośnik do komentarza

Och, dopiero teraz się zorientowałem, że jest tutaj taki temat. Bardzo mi się podoba :D

 

Panowie, chciałem wtrącić coś takiego, co pomoże Wam zrozumieć klimat The Last Of Us Part 2:

 

Fabuła jest osadzona na jednym z klasycznych motywów westernowych: dwójka bohaterów (tu: bohaterek) pragnie zemsty, wobec czego ścigają się po całym dzikim zachodzie, by w końcu odbyć upragniony pojedynek. Główny clue Druckmanna zasadza się na tym, że (wbrew klasycznemu ujęciu), jedna z nich nic do drugiej nie ma (Abby), a z kolei Ellie nie do końca pogodzona jest zarówno z decyzją osoby, którą chce pomścić, jak i samym pragnieniem zemsty. 

 

Ellie i Abby są tutaj figurami mającymi pokazać, jak niewiele potrzeba, by ludzkość rzuciła się sobie do gardeł, a jednocześnie jak skomplikowane potrafią być konflikty, w których zarówno łatwo i o wojnę, jak i zawsze jest szansa na pokój. Zauważcie, że gdy kończymy grę, praktycznie wszyscy walczą już ze wszystkimi, w całej historii okazuje się, że praktycznie nie ma pozytywnych bohaterów, panuje doszczętny chaos i praktycznie każdy chce zabić każdego. Moment, kiedy Ellie daruje życie Abby (po dwóch, przypomnijmy, momentach, kiedy Abby odpuściła Ellie) - następuje zwrot i "nowa nadzieja". Twórcy tym samym mówią nam, że najważniejszą istotą historii TLOU2 jest wybaczanie, a nie przemoc. I że zemsta do niczego nie prowadzi (o czym, jako gracze, likwidując całkiem sympatycznych ludzi czy pieski możemy się przekonać).

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ja się ze wszystkim zgadzam, i za końcówkę to chyba też  w przypływie emocji dałbym grze 10/10 ale:

 

Abby to chyba najgorszy bohater jakim grałem w mojej historii gracza. Pomijam już kwestię, że laska zabija jednego z moich ulubionych bohaterów. Najgorsze jest to jaką jest rozchwianą zdrajczynią. Bez zawahania zmieniła strony i zabiła przywódce swojej grupy. Grupy, która jeszcze niedawno zapewniała jej broń, żarcie, schronienie i pomogła wytropić Joela. To jeszcze bardziej uzmysłowiło mi, że ta postać nie ma żadnego kręgosłupa moralnego i spowodowało, że jeszcze bardziej zrobiło mi się żal Joela..Fajnie, że nagle zapałała sympatią do dzieciaka z wrogiej ekipy, której członków jeszcze przed chwilą niemiłosiernie szlachtowała. Szkoda, że dla odmiany zaczęła wybijać swoich ludzi. Jeszcze w grze cały ten motyw został ukazany tak, że zmiana stron nie wiązała się dla niej z totalnie żadnym dylematem moralnym. Cały ten wątek był na zasadzie: Ok wcześniej mordowałam tamtych, teraz będę mordować tych, luz..

 

Uważam, że sam motyw grania Abby jest OK i mógł zostać wykorzystany do pokazania pewnych wydarzeń oraz innego spojrzenia. Pytanie tylko dlaczego na połowę gry? Generalnie od momentu, w którym kończymy grać Ellie w Aquarium cały wątek Abby leciałem ze spoconymi łapami, żeby dojść do tego kulminacyjnego momentu. To trochę chory zabieg, że nie wiesz, czy bohater, którego stronę trzymasz nie zginął a każą Ci grać 15 godzin jego potencjalnym mordercą.

 

 

 

 

  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, izon napisał:

Ja się ze wszystkim zgadzam, i za końcówkę to chyba też  w przypływie emocji dałbym grze 10/10 ale:

 

Abby to chyba najgorszy bohater jakim grałem w mojej historii gracza. Pomijam już kwestię, że laska zabija jednego z moich ulubionych bohaterów. Najgorsze jest to jaką jest rozchwianą zdrajczynią. Bez zawahania zmieniła strony i zabiła przywódce swojej grupy. Grupy, która jeszcze niedawno zapewniała jej broń, żarcie, schronienie i pomogła wytropić Joela. To jeszcze bardziej uzmysłowiło mi, że ta postać nie ma żadnego kręgosłupa moralnego i spowodowało, że jeszcze bardziej zrobiło mi się żal Joela..Fajnie, że nagle zapałała sympatią do dzieciaka z wrogiej ekipy, której członków jeszcze przed chwilą niemiłosiernie szlachtowała. Szkoda, że dla odmiany zaczęła wybijać swoich ludzi. Jeszcze w grze cały ten motyw został ukazany tak, że zmiana stron nie wiązała się dla niej z totalnie żadnym dylematem moralnym. Cały ten wątek był na zasadzie: Ok wcześniej mordowałam tamtych, teraz będę mordować tych, luz..

 

Uważam, że sam motyw grania Abby jest OK i mógł zostać wykorzystany do pokazania pewnych wydarzeń oraz innego spojrzenia. Pytanie tylko dlaczego na połowę gry? Generalnie od momentu, w którym kończymy grać Ellie w Aquarium cały wątek Abby leciałem ze spoconymi łapami, żeby dojść do tego kulminacyjnego momentu. To trochę chory zabieg, że nie wiesz, czy bohater, którego stronę trzymasz nie zginął a każą Ci grać 15 godzin jego potencjalnym mordercą.

Mówimy o Isaac'u. Yara do niego strzeliła. Nie wiadomo czy go ubiła. Być może dowiemy się w "trójce".

 

Ostatni akapit jest dokładnie tym co ND chcieli osiągnąć i osiągnęli. Wstręt do samego siebie za pomoc tej, która yebnęła Joel'a w głowę śmiertelnie, a teraz jeszcze spółkuje z wrogiem nr 1 - trans-gender dzieciakiem:rofl:.

Na serio jednak. Abby nawet we mnie wywołuje emocje nie do końca związane z przychylnością. Jest wielką babą, z cielskiem porównywalnie dużym co jej kochaś kiedy się bzykają. Nie bez kozery nazywają ją czasem "Abbs" (czy "Abs" koorva, nie pamiętam). The Critical Drinker zwie ją "Gigantor". No jest duża, narracja światowego lewactwa mówi, że nie ma w tym nic złego, choć ileś tam lat temu kiedy dziewczyny startowały w konkursach siłaczek, kulturystek i przesadzonego fitnessu nikt nie miał nic na przeciw. Po prostu powtarzają farmazony wiadome i oczywiste dla normalnie myślowo funkcjonującego człeka. Teraz dopiero to się zauważa w grach bo dotąd było nam dane grać lisicami silnymi, ale bardzo (aż do przesady) kobiecymi. Abby (choć kierwa nie rozumiem dlaczego ma imię przedszkolaka) jest zabiegiem. Abby jest walką w Twojej głowie. Abby ma na celu sprawić, że będziesz miał zagwozdkę ocierającą się o myśli, których wcześniej nie miałeś. Tutaj wszystko gra dla ND. Dziury fabularne i to jak Abigail wpływa nasze myśli jest niczym innym jak dość sprytnym zabiegiem tworzącym kontrowersje i kolejnym powodem, żebyśmy dzielili sympatię do tej wstrętnej lesby :D.

 

Moderacja - ŻART. Jeszcze mnie nie wywalajcie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...