Skocz do zawartości

Alan Wake II


Figuś

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Kmiot napisał:

Hmmm, czyż nie ma tym polega granie w gry, gdzie w całość doświadczenia wpisana jest porażka? Nauka na własnych błędach? I powtarzanie do skutku?

 

Heh, nie no ja to biorę pod uwagę ale w tym wszystkim bardziej denerwuje mnie loading albo konieczność powtarzania jakiegoś dużego fragmentu gry po kilka razy. W AW2 gram za pośrednictwem GFN strumieniując rozgrywkę i jak wtopię to muszę trochę dłużej poczekać niż bym odpalał grę na miejscu. Normalnie w dobie SSD nie jest to już aż tak frustrujące. Chociaż jak grałem ostatnio w TCP w trybie hardcore, a im dalej w las tym więcej miałem zgonów, to poddałem się i zrezygnowałem z przechodzenia gry w tym trybie. Tak samo nie gram w żadne soulsy, gdzie po wyczyszczeniu całej planszy jeden zgon cofa mnie do punktu wyjścia z koniecznością robienia wszystkiego od nowa. 

Odnośnik do komentarza

Trochę się zgadzam z zarzutami, postawionymi tu przed chwilą - dla mnie to póki co też taki tytuł na max 8, czyli i tak punkcik więcej niż jedynka.
Oczywiście doceniam, że Remedy stworzyło fajne uniwersum i zgrabnie to przeplata z Control np bo zawsze to coś świeżego, a nie kolejna zombie-apokalipsa, ale już np dialogi czy ogólne "delivery" od aktorów jest średnie i chyba tylko Alan wypada tu wiarygodnie (no i Rose jest spoko zagrana). Reszta to czasami drewno, Saga beznamiętna, Casey kreskówkowo przerysowany, aż irytujący i ogólnie plejada takich niezbyt interesujących dziwolągów na naszej drodze. Może to i nawiązanie do Lyncha, ale ja akurat jego twórczości nie lubię, więc w ten sposób u mnie nie zaplusują.
No i teraz mam 

Spoiler

koncert

 

na plaży i się zastanawiam, czy nie zmienić z Hard na Easy, bo o ile jeszcze takie okazjonalne strzelanko jest spoko tak rzeźnia, którą nam tu serwują zupełnie nie pasuje do upośledzonej i drewnianej mechaniki starć/leczenia - zbyt dużo tu zagrożeń z wielu stron i ciężko nadążyć - bardzo irytujący fragment, powodujący chęć obniżenia oceny do poziomu poprzednika.

Jak skończę to oczywiście wystawię wiążącą opinię, ale póki co z tegorocznych produkcji wolę remake'i Dead Space i RE4, jeśli chodzi o ten gatunek.
Ba! Wolę również The Evil Within 2, do którego AWII porównywałem i z którego sequel dzieła Remedy dość mocno czerpie.

  • Plusik 2
  • beka z typa 2
Odnośnik do komentarza

Bzdura. Przy takiej ilości przeciwników, często rzucających jakimś gównem, lub teleportujących się do nas, przy nikłej mobilności naszej bohaterki tylko fart przesądza o tym, czy zdążymy się zabandażować, czy nie, kiedy sytuacja tego wymaga (a wymagać będzie, bo zawsze skądś oberwiemy).
Gra jest powolnym symulatorem chodzenia z okazjonalnym ustrzeleniem mobka lub trzech i wtedy jest OK, ale jak wchodzi na grunt, w którym sie nie sprawdza to wtedy dobitnie widać, jak bardzo jest niedopracowana.
Późniejszy boss padł od ręki, bo był tylko jeden, więc cała "trudność" sekwencji wcześniej to zwyczajny chaos.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem co to "bazooka", chyba że piszesz o tych flarach, ale one mają śmiesznie słaby zasięg.
No i nie pisałem, że to "trudne", tylko nieprzemyślane i irytujące w kontekście tego, jak gra jest skonstruowana gameplayowo (a skonstruowana jest na pewno nie pod walkę z taką ilością przeszkadzajek, bo mobilność postaci i jej możliwości są raczej ułomne).
Ja wiem, że tu dozwolone są same spusty i bez strachu - przecież nie besztam tej skądinąd dobrej, a momentami bardzo dobrej produkcji.
Tylko że ona ma również sporo wad - od technicznych, przez designerskie, aż po fabularne - to żaden ideał/mesjasz, ale widzę, że niektórym taka narracja wjechała już tak mocno, że każde wytknięcie niedociągnięć to atak na dzieciątko boże.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Kmiot napisał:

Gdybym miał wybrać ten jeden Growy Moment Roku 2023, to prawdopodobnie byłby właśnie ten

 

Świetny post ale dla mnie jest to inny moment. Chodzi o scenę pod koniec gdy

Spoiler

"opadają maski" i ta konwersacja Mr. Door'a z Alanem. Mistrzostwo. Chciałbym by dalej się na tym skupili bo to całe Remedy Connected Universe mocno działa na wyobraźnię. Mam nadzieję, że Remedy dogada się z Microsoftem po raz kolejny i odzyskają prawa do Quantum Break by mogli to wszystko powiązać tak jak widać, że by chcieli. 

 

Heh ciekawe czy Rockstar zgodził się tylko na zwykły rimejk Maxa czy dali im pole do popisu w tej materii.

 

Pewnie nie ale tak czy inaczej ta scena to dla mnie top topów.

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Nie miałem większych problemów z Alanem na hardzie (i na dodatek 30 klatkach starfield mnie przygotował xd) także sorry Wredny ale jesteś chyba w tej opinii odosobniony:sapek:

Flary na większą ilość to podstawa żeby rzucić.

 

Jakiś konkretny moment? Chodzi o 

Spoiler

Koncert Andersonów przy plaży jak bijemy hordę? Tam się wala od cholery amunicji do wszystkiego

 

Odnośnik do komentarza
25 minut temu, Dr.Czekolada napisał:

 

 

Jakiś konkretny moment? Chodzi o 

  Ukryj zawartość

Koncert Andersonów przy plaży jak bijemy hordę? Tam się wala od cholery amunicji do wszystkiego

 

Do tego co jakiś czas z góry świecą tym reflektorem. Wtedy można się leczyć lub zbierać ammo (flary itd.)

  • This 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 1.12.2023 o 13:43, Kmiot napisał:

Hmmm, czyż nie ma tym polega granie w gry, gdzie w całość doświadczenia wpisana jest porażka? Nauka na własnych błędach? I powtarzanie do skutku? 

 

Największy kult w Alanie Wake II to jest kult klapów gry Alan Wake II.

 

Przecież to co napisałem nie ma obiektywnie, ewidentnie, oczywiście, totalnie NIC wspólnego z "nauką na błędach" mdr. Coś mnie zabija, bo nie było widać bo grałem w dzień, albo whatever, może "nie umiesz grać", "ogur debil", przecież nie w tym sęk, niech mnie zabije, spoko, to kompletnie nie problem.

 

NIE powtarzam niczego co było błędem lol. Powtarzam to że idę, Alan musi wygłosić monolog, wchodzę na planszę, klikam X, klikam X dalej, oglądam scenkę jak cień coś wygłasz, idę powoli tym samym korytarzem, potem następnym, słucham tej samej gadki, oglądam te same "scenki", kliknij poprawnie X, zbierz amunicję z tej samej szafki, itd., itd., itp., aż dojdę do tego samego momentu. Co ja konkretnie się "uczę na błędach" powtarzając to wszystko?

 

A jak miałem nie wiem ile razy ten bug, że zamiast wejść na board to coś innego kliknę i komunikat że mam wejść na board jest zablokowany i żaden przycisk nic nie robi i muszę dać load i iść powoli tym samym korytarzem i słuchać tego samego monologu... co takiego niesamowicie olśniewającego ja się przez to uczę? Jakiż to geniusz intelektualny na mnie spływa podczas tego procesu nauki?

 

 

 

Elitarni forumowicze serio nigdy sobie nie mogą wyobrazić, że może jakaś gra im się podobać z jakiegkolwiek innego powodu niż ten, że to gra dla wyższej klasy ludzi i dosłownie każdy jej detal na pewno musi po prostu być zrobiony tak że wyższa klasa ludzi go docenia a niższa nie lol. Tak prostacki mechanizm. Jak rozgrywka w Alanie Wake'u.

 

 

"Gracze narzekają że muszą fragment gry przechodzić". Dokładnie tak. To jest nudne w chu'j, to jest marnowanie czasu, i mnie mocno zniechęca do przejmowania się czymkolwiek. Jakby Netflix ci puszczał film który trzeba oglądać cały bez przewijania, nie możesz przewinąć 5 sekund w tył jak kot ci miauknął tylko musisz oglądać całość od początku żeby powtórzyć jedno zdanie, to też mówisz że to świadczy o wyjątkowej warstwie geniuszu i wzmacnia przekaz filmu dotyczący stawania się lepszym, mądrzejszym, wytrwałości itd? Kurde dzwonię do Netflixa jak mogą zarobić na nowym "koncie premium dla wyższej klasy widzów".

  • beka z typa 4
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Ale przecież ja się nawet do Ciebie nie odnosiłem w kwestii "nauki na błędach i powtarzania", tylko do tego konkretnego zdania Elitesse, które brzmiało dość... nie wiem... amatorsko? Niedzielnograczowo? Tak jakby minusem jakiejkolwiek gry było to, że czasem się w niej przegrywa. Naprawdę tego akurat nie musiałeś brać do siebie, bo nic nie wiem o Twoich sukcesach i porażkach w AW2 (choć się domyślam). Wiem jedynie to, że masz ogromny problem by zapamiętać, że dobrze jest czasem zajść do save roomu i zapisać stan gry. W survival horrorze. Metodyka znana od wielu generacji.

 

Analogia z Netflixem bardzo stylowa. Tak jakby granie w gry = oglądanie serialu.

Może weź to do siebie i po prostu obejrzyj przejście AW2 na YT. Można pauzować. Nie trzeba sejwować.

  • Haha 1
  • This 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...