Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Pig

 

Obejrzalem wczoraj na Hulu przed snem i sie nie zawiodlem. Film jest naprawde dobry chociaz ogolny zarys fabuly odstraszy wiele osob. Glowny bohater zyje samotnie ze swinia w lesnej chacie i zarabia na zycie zbierajac trufle nie majac nic innego. Do chaty wlamuja sie bandyci tlukac go i zabierajac swinie, zdesperowany bez srodkow do zycia wyrusza do miasta ja odnalezc. Nicolas Cage wypadl swietnie i to wokol niego kreci sie caly film

 

7+/10

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Również polecam Pig. Niszowy, miejscami niewiele się dzieje i można się tym odstraszyć, ale warto całość zobaczyć, Cage złoto. Takie kino drogi/psychologiczne, trudno nawet sklasyfikować. 

 

Last night in Soho - przerost stylistyki (kolory kolory i jeszcze raz kolory) nad treścią, ale dla dwóch głównych ról kobiecych warto sprawdzić. 6/10

 

The Last Duel - fajni aktorzy są (Driver tu o wiele lepszy niż Dom Gucci), fajna scenografia jest, dobry reżyser jest a jednak jakoś bez przekonania oglądałem. W podobnej konwencji Netflixowy Król zjada ten film na śniadanie bez popity. 6/10 a jedno oczko niżej za wciskanie nachalnego feminizmu w taką tematykę. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Pierwsza godzina filmu to wielka nuda, w ogóle pod koniec zaczyna się coś dziać. Dla mnie decyzje podejmowane przez bohaterów były bezsensu. Nierówne efekty specjalne, raz to świetnie wyglądało innym razem żenada. Po co im te śmieszne lateksowe stroje skoro przed niczym nie chronią? Nie znam lore, ale dla mnie ta cała historia była średnia choć z potencjałem, ale niewykorzystanym. Do tego lewacka propaganda pełną gębą. Chyba celowali w Oskary bo spełniają wszystkie wymagania, ale nie o to chodzi, po prostu się wynudziłem.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Terminator Mroczna śmierdząca kupa

w którą wdepli Linda Hamilton i Arnie. 

Nie no serio ile można wałkować ten sam temat. Przy tym czymś Bunt maszyn to bardzo dobry film, a Ocalenie to arcydzieło, które wniosło świeżość do marki.

I chodzi mi tu tylko o durnoty scenariusza, bo to on zesrał całą resztę. 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

A potem zrobili Ocalenie...

 

które było gowniane i zakopało serię na lata

 

potrzeba było aż 2, 3? rebotów

 

 

które były totalnie spierdolone, żeby pokazać, że przy nich Ocalenie to arcydzieło

 

 

Terminator to dziwna seria xd 

 

Odnośnik do komentarza

No Ocalenie to typowe 6/10, mdłe, cierpiące na typowe grzechy robionych bez serca blockbusterów, odczuwalne PG-13, ale w tym wszystkim przynajmniej jest "jakieś", pokazało cokolwiek nowego w uniwersum, zamiast maglowania po raz enty tych samych motywów. No i jest tam jedyny po T2 dobry Connor. Ale potencjał zmarnowany.

 

Ja widziałem ostatnio:

 

Kroll

 

Ty no słabo. W pewnym kręgach kult, ale jednak nie na tyle duży, żeby przebił się jakoś mocno do świadomości widzów w takim stylu, jak chociażby Psy tego samego reżysera. Poza Lindą i Pazurą większość aktorów (na czele z kobietami) gra tu na poziomie amatorów-naturszczyków. No żenująco brzmią tu niektóre kwestie i egzaltacja przy ich wypowiadaniu xD. Scenariusz jest naciągany w chuj, decyzje i zachowania bohaterów bezsensowne. No i samego wojska i Krolla tu niewiele, a więcej marnej obyczajówki. Nie polecam.

 

Ostatni Pojedynek

 

Dobre kino, choć rozkręca się powoli, no i w ogóle jest rozwleczone. Odpalałem jako totalną niewiadomą, poza świadomością, że "rycerze" i że reżyseruje Ridley Scott (co w 2022 nie oznacza zupełnie nic pewnego, w żadną stronę). No i mimo bycia raczej antyfanem wszelkiego rodzaju klimatów średniowieczno-rycerskich, oglądało się dobrze, bo to bardziej dramat dotyczący trzech postaci, ukazany z perspektywy każdej zn ich. Zabieg jest ciekawy, dopóki nie oglądamy niemal dokładnie tych samych wydarzeń po raz drugi i trzeci. Owszem, istotą są tutaj różne zniuansowane różnice w przedstawieniu owych wydarzeń, ale koniec końców dla widza jest to momentami po prostu nudne. Plus za ekipę aktorską (na czele z mistrzowskim Driverem), nawet mimo dosyć groteskowo wyglądających w mocno nienaturalnym blondzie Matta Damona i Bena Afflecka. Klimat surowy, zimny, przekaz całości trochę zbyt ostentacyjnie wpisujący się w obecne hollywoodzkie trendy i wątek me too, ale z seansu jestem zadowolony, a końcówka (o ile nie zaspoilerowało się sobie historii, bo film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach) trzyma mocno w napięciu.

 

Valerian i Miasto Tysiąca Planet

 

Sam tytuł już odstrasza, do tego strona wizualna na materiałach promocyjnych i odtwórczyni jednej z głównych ról (która, o dziwo, spisała się całkiem znośnie) sprawiły, że film totalnie do tej pory ignorowałem. Jednak jakiś czas temu przeczytałem o nim w jakimś rankingu o "niedocenianych filmach sci-fi", no to sprawdziłem. Nie warto było xD. Valerian... słusznie jest "niedoceniony", bo jest po prostu marny. Chaos, wizualny cgi-przepych i kicz wychodzący bokiem, no i przypadłość adaptacji, które próbują w jednym filmie zarysować obfite uniwersum, budowane w innym medium na przestrzeni lat (tutaj-komiks, ponoć klasyczny), czyli za dużo motywów wepchanych na siłę, po których przeskakuje się jakby były jakąś oczywistością. Pomijając to wszystko, mamy do czynienia raczej ze sztampową historyjką i klimatami buddy movie, gdzie dwoje bohaterów o trudnych charakterach współpracuje, wpada w tarapaty, dociera się itd. Da się to obejrzeć, ale w sumie po co?

Edytowane przez kotlet_schabowy
Odnośnik do komentarza

Byłem przedwczoraj na filmie Gierek. Bardzo pozytywne zaskoczenie, a obawiałem się, że Koterski nie zagra tego dobrze. Film jest ciekawy i z bliska pokazuje historię rządzenia naszym krajem przez tytułowego Gierka. Z filmu dużo się o człowieku dowiedziałem i zmieniłem przez to sposób w jaki na jego patrzyłem. Na historii o tym się nie mówiło, postać znało się tylko z opowiadań i jakoś tak pobieżnie, a tutaj okazuje się, że miał całkiem fajny plan na Polskę. Szkoda, że nie wyszło, a wyszło jak wyszło... Po seansie dowiedziałem się, że film zbiera słabe recenzje czego w zupełności nie rozumiem. Reżyser twierdzi, że są motywowane politycznie. Ja tam nie wiem. Myślę, że każdy Polak interesujący się historią powinien zobaczyć ten film. Gra aktorska była dobra, kostiumy ok, rekwizyty i stylizacja na daną epokę też dobra. Sama opowiedziana historia skłania do refleksji.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Elitesse napisał:

Byłem przedwczoraj na filmie Gierek. Bardzo pozytywne zaskoczenie, a obawiałem się, że Koterski nie zagra tego dobrze. Film jest ciekawy i z bliska pokazuje historię rządzenia naszym krajem przez tytułowego Gierka. Z filmu dużo się o człowieku dowiedziałem i zmieniłem przez to sposób w jaki na jego patrzyłem. Na historii o tym się nie mówiło, postać znało się tylko z opowiadań i jakoś tak pobieżnie, a tutaj okazuje się, że miał całkiem fajny plan na Polskę. Szkoda, że nie wyszło, a wyszło jak wyszło... Po seansie dowiedziałem się, że film zbiera słabe recenzje czego w zupełności nie rozumiem. Reżyser twierdzi, że są motywowane politycznie. Ja tam nie wiem. Myślę, że każdy Polak interesujący się historią powinien zobaczyć ten film. Gra aktorska była dobra, kostiumy ok, rekwizyty i stylizacja na daną epokę też dobra. Sama opowiedziana historia skłania do refleksji.

 

Jak to mi powiedział kolega lat 60+, który film widział - takiej laurki to nawet TVP Kaczyńskiemu nie wystawia. Myślę, że to jest punkt zapalny filmu, że chciano (nie wiedzieć czemu) wybielić Gierka i ciut przegięto. Ktoś młody będzie na to patrzył jak na biografię i powie sobie "no spoko gość" a prawda jest ciut daleka od laurek. No chyba, że tym filmem zaczyna się urabiać masy na Gierka v. 2.0 :dunno:

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
46 minut temu, Rudiok napisał:

 

Jak to mi powiedział kolega lat 60+, który film widział - takiej laurki to nawet TVP Kaczyńskiemu nie wystawia. Myślę, że to jest punkt zapalny filmu, że chciano (nie wiedzieć czemu) wybielić Gierka i ciut przegięto. Ktoś młody będzie na to patrzył jak na biografię i powie sobie "no spoko gość" a prawda jest ciut daleka od laurek. No chyba, że tym filmem zaczyna się urabiać masy na Gierka v. 2.0 :dunno:

 

Nie wykluczone, że ktoś ma taki pomysł. Oglądając film sam w pewnych momentach zastanawiałem się czy to co pokazują ma pokrycie w rzeczywistości, czy tak na pewno było. Będę chciał to jeszcze zweryfikować, bo początkowo część rzeczy wydawała się niewiarygodna ale z drugiej strony mając przeciwko sobie cały aparat państwa i Moskwę mogło też i tak być.

 

Podobno na premierze kina były pełne, ja byłem jakoś dwa dni po premierze, gdzie było kilka osób. W większości to ludzi starsi więc nie wiem czy ich można w jakiś sposób urobić. Młodsi raczej wolą inne kino i często wspomagają się recenzjami... Reżyser w wywiadzie dla WP mówił też, że wszyscy znaliśmy rewers postaci Gierka, a on chciał pokazać awers. Może wyszła mu z tego laurka, nie wiem. Nie żyłem w tamtych czasach jednak jak rozmawiałem ze starszymi ludźmi, to zawsze mieli dobre zdanie o Gierku. W przeciwieństwie do poprzedników i tych, którzy przyszli potem.

 

Nie wiem czy Ty widziałeś ten film ale jeżeli chodzi o sąsiada to może to być trochę tak jak z oceną obecnej rzeczywistości. Jednym polityk X się podoba i go chwalą, a inni wręcz przeciwnie. Tak samo jedni pozytywnie oceniali II RP, a inni nie. Pamiętam jak mi babcia opowiadała o tym, że nic nie robili, tylko hulali i kradli ;)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

ogladalem ostatnio Irishman i musze powiedziec, ze mega. Pierwsza polowa troche nudna, bo jest duzo polityki i siedzenia w sadzie, ale potem sie rozkreca w tym sensie, ze film spowalnia do zolwiego tempa. Jak na poczatku akcja pedzi, ciagla narracja, szybki montaz jak to u Scorsece, to w drugiej polowie filmu gdy glowny bohaterem staje nad moralnym dylematem, film mocno sie skupia po prostu na obserwowaniu jak sie zachowa, malo dialogow, brak narracji, widz czuje sie zaproszony do analizy, zastanawiania jak by sie zachowal w takiej sytuacji. Pod tym wzgledem przypomina mi Sopranos, gdzie tez jest duzo momentow, jak trzeba sprzatnac przyjaciela/czlonka rodziny. Widziałem tez Ciemna Strona Miasta, bardzo fajny, ratownik medyczny jezdzi po nowym jorku w nocy, neony, chropowaty film (nie digital), klimat jak w Drive, fajnie tez jest film zrobiony, na kazdy kroku jakies dutch anglesy itp. Robilem sobie tez maraton Zack Snydera, duzo sie nie spodziewalem no i duzo nie dostalem, slabe filmy i srednie filmy, najciekawsze z tych co widzialem to chyba Sucker Punch i remake Switu Zywych Trupow (zupelnie inny niz oryginal Romero, bo pozbawiony komedii, slapsticku, ale jako zwykly horror bez udziwnien calkiem ciekawy).

Edytowane przez Sugan
Odnośnik do komentarza
W dniu 27.01.2022 o 14:51, Elitesse napisał:

 

Nie wykluczone, że ktoś ma taki pomysł. Oglądając film sam w pewnych momentach zastanawiałem się czy to co pokazują ma pokrycie w rzeczywistości, czy tak na pewno było. Będę chciał to jeszcze zweryfikować, bo początkowo część rzeczy wydawała się niewiarygodna ale z drugiej strony mając przeciwko sobie cały aparat państwa i Moskwę mogło też i tak być.

 

Podobno na premierze kina były pełne, ja byłem jakoś dwa dni po premierze, gdzie było kilka osób. W większości to ludzi starsi więc nie wiem czy ich można w jakiś sposób urobić. Młodsi raczej wolą inne kino i często wspomagają się recenzjami... Reżyser w wywiadzie dla WP mówił też, że wszyscy znaliśmy rewers postaci Gierka, a on chciał pokazać awers. Może wyszła mu z tego laurka, nie wiem. Nie żyłem w tamtych czasach jednak jak rozmawiałem ze starszymi ludźmi, to zawsze mieli dobre zdanie o Gierku. W przeciwieństwie do poprzedników i tych, którzy przyszli potem.

 

Nie wiem czy Ty widziałeś ten film ale jeżeli chodzi o sąsiada to może to być trochę tak jak z oceną obecnej rzeczywistości. Jednym polityk X się podoba i go chwalą, a inni wręcz przeciwnie. Tak samo jedni pozytywnie oceniali II RP, a inni nie. Pamiętam jak mi babcia opowiadała o tym, że nic nie robili, tylko hulali i kradli ;)

 

 

 

 

To jest fajny film o Gierku:

 

A ja obejrzałem Nobody i to jest jeden z najlepszych filmów akcji ostatnich lat, scena w autobusie :beksa:

Odnośnik do komentarza

House of Gucci - bardzo ciekawa historia, którą jednak ciężko mi było wysiedzieć w kinie (prawie 3 godziny!). Mam wrażenie, że nacisk dramatyczny został położony nie tam gdzie trzeba, a poszczególne etapy filmu są bardzo nierówne w jakości. Nie da się zaprzeczyć, że obsada jest gwiazdorska i fajnie się ogląda popisy Pacino, Drivera, Ironsa czy Salmy Hayek. Lady Gaga zadziwiająco dobrze pasuje do roli, i można wybaczyć, że w kilku scenach widać brak warsztatu i wychodzi lekki cringe. Nie przekonało mnie karykaturalne przedstawienie Paolo Gucciego i wymuszanie scen humorystycznych.  6/10.

 

The 355 - naiwny scenariusz z dziurami logicznymi i rozciągniętym zakończeniem, ale na ekranie dużo się dzieje i fajnie się biją. Aktorsko bardzo tak sobie, nawet Penelope Cruz nie wypada zbyt dobrze. Jako niewymagający film akcji całkiem spoko, chociaż mój pogląd może być spaczony przez zakochanie w Diane Kruger. Film zdaje się celować w przyciągnięcie do gatunku żeńskiej widowni, ale oprócz mnie na sali byli sami faceci, więc trochę nie wyszło. Ogólnie Resident Evil Racoon City było lepsze/10

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Arcane - no dobre to bylo. Troche duzo strong female protagonists ale oprocz rzekomego, ledwo nakreslonego, romansu miedzy pewnymi paniami i muskularna pania wojskowa murzynka to nie ma tutaj netflixowego woke go.wna. Az nie moge uwierzyc, ze wlasnie netflix to popelnil i to w tych czasach. Niektorch moga irytowac nagle pojawianie sie innych postaci w danej scenie byle pchac scenariusz do przodu ale je.bac. Odklejka Powder w 3 epizodzie to chyba najlepiej animowana utrata zmyslow jaka widzialem. Czekam na sezon 2. 8+/10,

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Ten serial nie jest woke bo wszystko jest dozowane bez wciskania falszywej moralnosci. Kazda postac jest swietnie zarysowana, podano na tacy motywacje ich dzialan, ktora swiadczy o tym, ze mozna z sensem zaprezentowac powody, dla ktorych postacie robia to co robia. Trzymam kciuki za Jinx. Niech rozpieprzy wszystko w drobny mak. 

Odnośnik do komentarza

13 Hours: The Secret Soldiers of Benghazi - co za kasztan. Netflix trendował to włączyłem i gdzieś tak po pół godziny zaczęło mi śmierdzieć, sprawdziłem reżysera no i oczywiście, że to Bay. Czyli lecimy checklistę: dzielni amerykańscy żołnierze, ciapaci to ludzie drugiej kategorii, główny bohater z piękną żoną i ślicznymi córeczkami, męskie rozmowy przy karabinie, amerykańska flaga trzepocząca na wietrze. Jak na Baya to zaskakująco mało wybuchów. Film o facetach z brodami, bez kitu wszyscy wyglądają tak samo xD Nie mam pojęcia dlaczego obejrzałem to do końca :reggie:

Odnośnik do komentarza

Tak, strasznie strasznie dziwny film. Niby zapowiada się spoko akcyjniaczek a w pewnym momencie stara się przemycić (bardo topornie) wiadomość że wojna to zło. Nawet jakichś fajnych scen akcji zabrakło, a to wizytówka Vaughna. Trylogia King's Man jak Matrix - pierwsza część dobra i resztę zaorać.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...