Skocz do zawartości

Persona 5


Gość hnky

Rekomendowane odpowiedzi

Bywa powtarzalnie, ale mnie osobiście jakoś to nie męczyło tak, jak w wielu innych grach. Wnioskuję, że po prostu odpowiadał mi główny koncept rozgrywki. No i jednak fakt, że można grać kilkoma postaciami oraz kombinować z personami dla głownego bohatera był dobrym motywatorem, bo jednak stale coś się zdobywało/odblokowywało.

 

Gra ogólnie trudna nie jest na normal. Na pewno na Hard jest większe wyzwanie. No i później jednak pojawiają się wrogowie z większą ilością odporności, więc coś tam kombinować trzeba.

 

Osobiście wziąłem się też za New Game + na Merciless, ale wtedy faktycznie zrobiłem sobie tak mocarne Persony, że właściwie pokonanie nawet najsilniejszych wrogów sprowadzało się do Dizzy -> Technical. Do tego Soul Thief i parę innych i praktycznie można "zepsuć" grę, pozbawiając ją jakiegokolwiek wyzwania. No ale kwestia subiektywna, bo mnie osobiście się to (wyjątkowo) podobało. Po prostu czułem satysfakcję z pokonania kolejnych wrogów i bossów w tak efektowny sposób i chyba to mnie przekonało ogólnie do zabawy.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Myślałem, ze mam ochote na więcej piątki i wchłonę Strikers jak pelikan ale jednak czuje zdecydowanie przesyt serią. Fabuła mnie w ogóle nie porwała to po prostu powtórka tego samego co było w poprzedniej części. Mimo, ze eksploracja pałaców ma zaimplementowane pewne nowości to generalnie jest to dokładnie to samo. System walki jest taki sobie, na słabszych wrogów to nie ma co nawet ruszać mózgownicą i korzystać ze speciali czy czarów. Moze do tytułu kiedyś wrócę ale nieprędko.

Odnośnik do komentarza

Strikers to fajna gra, mam wrażenie że paradoksalnie tytuł nieco sprawił, że sporo ludzi ominęło tę grę. Jako bardziej samodzielny tytuł chyba by przyciągnął więcej uwagi?

 

Fani Persony 5 mogą czuć się jak w domu:

- przez pierwsze godziny gry łącznie jest może 5 minut gameplayu

- przez resztę czasu, postaci głównie tłumaczą co się dzieje, jakie to dziwne że wchodzą do głowy danej postaci, i ustalają dokładne terminy, czy skarb w głowie danej postaci powinno się raczej nazywać Punkt Ciernia, czy Ukryte Sedno

- więcej tej samej muzyczki, ale też nowe utwory, które też są fajne i lecą na pętli przez długi czas

- głównie idziesz do przodu w podświetlone na mapie miejsce, które jest jedynym obecnie otwartym, a w walkach nawalasz jeden przycisk, choć bywają czasem okazje do wykorzystania dość sporej nawet głębi systemu walki

 

 

 

Odnośnik do komentarza

A jak jest z miejscówkami w prawdziwym świecie? Jedyne co widziałem z tej gry to trailer gdzie joker chodzi po różnych miastach ( rozumiem że motyw przewodni to podróż przez Japonię?) Jest tam co robić jak w podstawce, jakieś Social linki? Ja się dalej za to nie zabrałem bo nie cierpię gierek musou A demko też mnie specjalnie nie porwało, no i historyjka w tych personkowych spin offach to zawsze takie gówno że już wolę przejść 3 raz p5 i czytać smsy o niczym 

Odnośnik do komentarza

Główny koncept historyjki P5S nie różni się specjalnie od całej reszty Person. Mnie osobiście w wielu aspektach podobała się ona o wiele bardziej, niż bazowa P5 (Royal nie grałem). Nowe postacie były bardzo fajne, zaś "antagoniści" z pewnością byli ciekawsi od banalnych "złych" vanilla P5.

 

Miejscówki w prawdziwym świecie są zróżnicowane. Ekipa zwiedza różne japońskie miasta. Te głównie ograniczają się do paru otwartych lokacji w stylu P5 i sprowadzają głównie do sklepów, NPC oraz niekiedy drobnych side-questów.

 

Social-Linków nie ma. Jest jeden pasek Bond, który wypełniamy przez gameplay, rozmowy z NPC, wykonywanie side-questów itp. a to z kolei odblokowuje nowe zdolności i traity.

 

Tak jak pisałem na poprzedniej stronie, pomijając gameplay myślę, że osoby chcące więcej P5 będą usatysfakcjonowane. No ale jeśli do kogoś prosta sieczka nie przemawia, to już inna sprawa. Ja mogę co najwyżej zasugerować grę na Hard, bo na Normal faktycznie bywa chwilami zbyt banalnie.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

A ja właśnie sobie przypomniałem o serii, P5 ogrywałem z 2 lata temu (?) - więc bez zastanowienia kupiłem. Po Codach, Farkrajach jestem spragniony japońszczyzny po prostu. 

 

Tales of Arise mnie wymęczył, ale świat Persony 5 do mnie zdecydowanie bardziej przemawia.

 

Na razie po 3h jest okej, trochę mało walki;) 

Edytowane przez michu86-
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Witam,

Mam pytanie odnośnie Persony. Jest na pps w promocji Persona Royal Delux Edition za 87 zł i Persona 5 (vanilla) za 63 zł. Czy różnice są na tyle znaczące, że warto dopłacić 25 zł? Wpływa to na długość gry? Czy normalne zakończenie jest po tej samej liczbie godzin tylko później dochodzi jeszcze dodatkowy content po zakończeniu? Co polecacie wybrać?

Odnośnik do komentarza

Turowy dungeon-jrpg z fajnym motywem świata realnego (Japonia) & metaświata, w którym bohaterowie (ekipa gimbusów) mają moce przyzywania Person (takich summonow no).

 

Całość okraszona rytmem dobowym i wymaga zarządzania czasem (bez żadnej spiny, ale lepiej nie marnować dni w grze na głupoty). Dużo dialogów, aktywności pobocznych, nawiazywania relacji (rosną skille social).

 

Grałem jak poyebion ze 100h, a niedawno również i Persona 5 Strikers, która jest kontynuacją w klimacie action-rpg z motywem podróży przez Japonię.

 

Aha i w obu częściach masz gadającego kota w drużynie, jak to Cię nie przekonuje to poddaje się.

 

edit

produkuję sie, a przedmówca w sumie wszystko zawarł w pigułce xd

 

edit 2

przypominam, że bazowa P5 jest za free dla użytkowników PS5 w ramach Collection.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Nie wiem jaka różnica w wersjach, ale bierz Royal jak już. Lepiej grać od razu z poradnikiem. Możesz się nie wyrobić w jednym playthrough, jeśli będziesz źle zarządzać czasem. Ja muszę teraz robić NG+, bo nie mam wymaksowanych wszystkich towarzyszy. Niektóre trofea chyba są pomijalne do tego. 

Edytowane przez poniedzialek1001
Odnośnik do komentarza

Ja może za stary jestem i nie rozumiem współczesnych priorytetów growych, ale tak zapytam - Wy gracie dla siebie, czy dla trofeów?

 

Bo granie od razu z poradnikiem w grę, która poniekąd polega na samodzielnym dysponowaniu wolnym czasem i podejmowaniu decyzji trochę mija się z celem...

 

Grajcie po swojemu. Jak coś, to można przecież dać trochę sugestii, które ułatwią rozgrywkę, bądź pozwolą właśnie na zdobycie większej ilości trofeów, ale od razu uzależnianie się od poradnika tylko dla jakichś wirtualnych odznak zabije niepotrzebnie frajdę rozgrywki i samodzielnego odkrywania/zwiedzania tego świata... A zakładam, że aby zdobyć wszystko przy jednym podejściu, to trzeba rygorystycznie pilnować każdej czynności podejmowanej każdego dnia. IMO żadna frajda.

 

Zasugeruję co najwyżej, żeby jak najszybciej ruszyć i podbić znajomości z Kawakami i Chihaya. Dzięki nim można zaoszczędzić/zyskać mnóstwo czasu na inne aktywności.

 

I jeśli na tym etapie macie wybór, to od razu bierzcie Royal, a na podstawkę nie patrzcie. Nawet nie chodzi już tyle o poszerzoną fabułę, co mnóstwo usprawnień rozgrywki, czyniących grę mniej męczącą przy dłuższej styczności.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Tak, właśnie tego nie napisałem. Granie w Personę z poradnikiem trochę mija się z celem, ponieważ ta gra polega właśnie na tym, swobodnie dysponować czasem, zwiedzać świat gry etc. Natomiast należy wziąć pod uwagę to, ze wtedy na pewno czeka cię drugi playthrough. 
Ps. Ja gram dla trofeów. 

Edytowane przez poniedzialek1001
Odnośnik do komentarza

Polega albo nie polega. Swoboda jest wtedy, gdy nie masz żadnych negatywnych konsekwencji próbowania rzeczy. Wiele gier taką zapewnia. Tutaj mamy limity czasowe i z tego powodu nie ma "swobody dysponowania czasem". Jeśli np. wybierzesz przeczytać książkę w niedzielę, a pójść do kawiarni w poniedziałek, to może się okazać, że z kilku powodów to nie da takiego samego efektu, jak odwrotny plan. Później się okazuje, że jednego mamy w nadmiarze, a innego niedobór, bo np. niektóre statystyki TRZEBA szybko mieć wysokie żeby odblokować pewne wątki odpowiednio wcześnie, a tego się nie da wiedzieć. Nie wiem, czy to aż taka swoboda. W wielu grach po prostu robisz co chcesz... Wybory wyborami, ale też wiesz, jakie są ich konsekwencje. W niewiadomej przyszłości jest pewien "czar", ale nie dla każdego ten "czar" jest wart zaczynania gry jeszcze raz, całej, od początku, by coś móc zrobić inaczej.

 

Można grać dla innych rzeczy, a tej nie chcieć. Zresztą co ta "swoboda" takiego aż daje... główne co robisz, to oglądasz te same scenki, obojętnie, z jakiego powodu je wybrałeś.

 

I tak P5 Royal jest dużo luźniejsza od poprzednich części pod tym względem. Prawdopodobnie da się splatynować ją tylko kierując się ogólnymi poradami, a niekoniecznie takimi rozpisującymi ci każdy dzień, jak w poprzednikach.

 

 

 

Niemniej to "jedno przejście" to i tak nie będzie takie hop siup, tak jak koledzy wyżej napisali. Trudno się nie śmiać na myśl o kimś, kto jeszcze nie zaczął Persony 5, a już myśli głównie o platynie. W sensie, chłopie, naprawdę jesteś aż tak pewien, że to ci się nie znudzi po 10, 30, 50, 70 albo 90 godzinach, daleko od splatynowania? Nie lepiej grać w to co chcesz, i ewentualnie jeśli chcesz dalej, to wtedy myśleć, co jeszcze w grze zrobić? No ok.

Odnośnik do komentarza

Do edycji Royal podejdę zapewne kiedy szóstka będzie zapowiedziana i na pewno zrobię ją od razu z poradnikiem tak jak zrobiłem z podstawką, ale nie jedynie po to by dostać platynę, ale także po to by poznać wszystko co możliwe przy pierwszym przejściu, które przecież do krótkich nie należy. Doskonale z doświadczenia wiem, że w tej serii nie ma nic gorszego jak uczucie po kilkudziesięciu godzinach grania, że pewnych sociali się nie ukończy czy person się nie dostanie, więc co wtedy? Zaczynać od nowa czy grać dalej by w kolejnym przejściu poświęcić podobny czas? Eeeee nie mam na to chęci, więc popełniać takich błędów jak podczas grania w 3 i 4 nie zamierzam, dlatego poradnik jest po prostu logicznym posunięciem i wcale nie uważam, że zabija frajdę, a wręcz przeciwnie. Przynajmniej dla mnie. Spoilerów w nim praktycznie żadnych i umówmy się 90% tego co w nim jest to wybór pomiędzy kawiarnią/kinem/zamkiem itd. o danym czasie no i gdzie daną persone znaleźć. Dzięki temu oszczędzam czas na tytule, który i tak bym wymaksował więc nie wiem w czym problem ktoś widzi ;)

Odnośnik do komentarza

Próbowałem grać w jRPG z i bez poradnika i prawie zawsze lepiej gra mi się z dobrym poradnikiem. 

 

Poradnik pomaga łatwiej wycisnąć 100% z gry i nie pominąć niczego. Do tego akcja szybciej do przodu idzie, bo człowiek nie błądzi i nie szuka rozwiązania. 

Oczywiście każdy gra po swojemu, ale u mnie rada typu "Graj bez opisu. Opis zabija całą frajdę z odkrywania" prawie nigdy się nie sprawdza. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...