Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Final Fantasy Type-0 (ps4) - tak gdzieś do połowy przygody myślałem "wow to chyba będzie najlepszy fajnal od czasów FF X". Dojrzała wojenna fabuła, masa postaci, multum wątków. No ale właśnie już od początku widać spore dziury w fabule które właśnie od połowy już masakrycznie się pogłębiają. Większość postaci drugoplanowych pojawia się na chwilę co jakiś czas, ale bardzo mało o nich wiemy i o ich motywacjach. To samo nasi bohaterowie, bardzo słabo rozwinięto te postacie. Koniec końców fabuła jest mocno poszatkowana, wiele rzeczy trzeba sobie doczytać lub domyślić się co się mogło wydarzyć. Widać że gra była robiona na handhelda, uproszczenia w scenkach przerywnikowych, skromna mapa świata, lochy czy miasta wyglądające tak samo. Sama walka jest dość przyjemna, choć bardzo prosta i zero w niej jakiejkolwiek taktyki. Na plus 14 postaci w naszej drużynie gdzie każdy włada inną bronią białą lub miotaną przez co każdym walczy się inaczej. Fajnie też że między misjami fabularnymi możemy sobie swobodnie chodzić po hubie który pełni tutaj budynek akademii (mocno uproszczony) i robić dodatkowe zadania lub uruchamiać dodatkowe dialogi z postaciami. Jest to jednak ograniczone czasowo. Spędziłem ponad 40 godzin i nie miałem jakiegoś uczucia że już mam dość i kiedy koniec. Gdyby gra miała większy budżet i była robiona  myślą o dużych konsolach mógł z tego wyjść konkrety fajnal, a tak kolejna odsłona z niewykorzystanym potencjałem i chaosem fabularnym.

Odnośnik do komentarza

Call of Duty: Modern Warfare - Dawno już nie grałem w CoDa a ,że kod dostałem od Nividia to skorzystałem. Kampania w mojej ocenie świetna. Wiadomo ,że już nie robi tak jak pierwszy Modern Warfare ale wtedy to był pewien powiew świeżości oraz miał więcej zaskoczeń i urozmaiceń rozgrywki. Za to sama grafika czy rozgrywka to miód. Dawno żaden FPS mnie tak do siebie nie przyssał. Grafika w przerywnikach wygląda rewelacyjnie, szczególnie twarze. Samo strzelanie seria jak zawsze ma na najwyższym poziomie. Co do multi pograłem tylko parę godzin i więcej nie zamierzam. Znudziło mi się bo mimo wszystko to jest dalej stary dobry CoD a w tego to się już ograłem od pierwszej części MW. Co prawda rozgrywka wydaje mi się trochę wolniejsza z tego co zapamiętałem. CoD MW zawsze kojarzył mi się z arcade a teraz chyba trochę traci swoje korzenie. Mam nadzieje ,że kiedyś będą singla sprzedawali osobno. Jeśli to będzie poziom jaki tutaj zaprezentowali to chętnie bym kupił ale nie za 200 zł. 

 

Momentami to wygląda jak film akcji albo jakieś policyjne nagranie :obama: Następna generacja graficznie dostarczy jak już teraz takie cuda robią. 

Edytowane przez Ukukuki
Odnośnik do komentarza

The Outer Worlds - ograny w ramach Game Pass. Gra która potrafi być bardzo przyjemna, ale która jednocześnie potrafi odrzucić. 

Na temat grafiki powiem tylko tyle, gra jest całkiem ładna ( podobała mi się szczególnie Scylla, choć była niewielka), mocno to wszystko kolorowe. 

Rozgrywka mocno w stylu Fallouta 4, sporo rozmów i dość dużo strzelania. Wszystko to przyjemne, dużo możliwości i rozwiązań misji. Ale jednak dla mnie nie mialo to jakoś żadnego ciężaru, losy kolejnych npc miałem we w dupie generalnie. Dopakowanie perswazji pozwala rozwiązać każda sytuację, lecz nie wiążą się z tym żadne emocje. Niby dialogi napisane z polotem, ale nie czuć tej mocy. Wiecie o co mi chodzi? 

Fabuła jest, ot taką tam kolejną historyjką o ratowaniu galaktyki. Misje towarzyszy i cała reszta questów to meeh w sumie. Broni jest dużo ale ja grałem prawie przez całą grę tym samym zestawem, walcząc z ciągle takimi samymi przeciwnikami. Zabrakło jakichś bossów czy ciekawych starć. 

Ogólnie narzekam trochę ale miło spędziłem czas, szczególnie na początku. Jednak wiem że Obsidian stać na więcej (ajjj te dialogi i questy w Pillars of Eternity). Teraz wyszła im tylko dobra gra w mojej ocenie. Takie 7/10

 

Ps. Za puszczenie gry z takim bugiem jak w ostatniej lokacji (a w necie masa osób miała ten problem) ktoś powinien dostać centralnie lepe na pysk 

Edytowane przez drozdu7
Odnośnik do komentarza

Homeworld Remastered - jestem zauroczony gierką. Świetnie się to trzyma dzisiaj. Całkiem ciekawa i wciągająca fabuła plus niezłe widoczki. Sam element strategii całkiem przemyślany, statki działają trochę na zasadzie papier kamień nożyce ale nie jest to aż tak spłycone. Stosując pewne sztuczki lub w późniejszych etapach dysponując mocniejszymi statkami nie ma to aż takiego znaczenia. Sam element taktyczny jest ważniejszy. Większe statki dysponują modułami które możemy zniszczyć, głównie chodzi tutaj o silniki. Po ich zniszczeniu statek jest praktycznie bezbronny i można dokończyć dzieła. Gierka świetnie się prezentuje w ruchu. Jedynie co mi przeszkadza to sztuczne wydłużenie misji poprzez pokonywanie sporych odległości. Świetnym patentem jest przenoszenie naszej armii do następnej misji. Przez to bardziej szanujemy nasze jednostki i zasoby. Jest to dosyć istotny i mało spotykany element w RTSach gdzie liczy się tylko zaliczenie tylko tej konkretnej misji. Tutaj mamy zupełnie inny styl gry pod tym względem. Musimy myśleć nie tylko o wygraniu za wszelką cenę ale o zachowaniu jak najwięcej zasobów do następnego poziomu. 

 

Do tego jeśli człowiek pomyśli ,że to jest gra z końcówki lat 90 to :obama: 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Duke Nukem Forever (ps3) - parafrazujac tytul pierwszego stopnia trudnosci: piece of shit. Typ gry, ktorego szczerze nie cierpie czyli idziesz, idziesz i nagle zapada sie pod toba podloga. No drugi raz juz wiesz, ze trzeba przeskoczyc ale wtedy z gory spada kamien itd. Tylu loadingow nie mialem chyba w KZ2 na veteranie. A jak juz przy stopniach trudnosci jestem to grajac na normal bylem na przyslowiowego forumowego strzala. Nie wiem co sie poj.ebalo, ze gre zrobiono tak bardzo trudna. Chcieli wprowadzic bardziej "zaoslonowy" model strzelania? W duke nukemie? Ja pier.dole. Przy tym permanentnie sie zacinalem na jakichs barierkach czy zwlokach, celownik platal figla i gdyby bylo malo to kazdy hit powodowal wirowanie obrazu. W tego Duka gralo sie po prostu mozolnie. Plywanie w smole a nie w wodzie, jakies babelki zamiast akwalungu, jezu.

 

Moze na PC odczucia by byly inne, moze tam celowanie i gunplay wygladaja inaczej ale na konsoli gra sie w to zle. Grafiki nie komentuje. Muzyka jakas jest, glowny temat niezly jak zawsze ale to nie nowosc.

 

Duke 3d jest moim top 1 fps. Nie jakies halflajfy, killzony czy doomy. Wiedzialem, ze do pierwowzoru Forever nawet sie nie zblizy ale wystarczylo sprawic, ze chociaz strzelanie byloby zadowalajace bo ku.rwa krecenie dzwigiem w 2011 to juz nikogo. 4/10.

 

  • Plusik 1
  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza

Pamiętam, że jakoś w 2011 dostałem Duka gratis do PS3 jak drugi raz kupowałem. No straszny crap to był, nie zmęczyłem chyba więcej niż 2 posiedzenia o godzinie. Jeden z gorszych FPSów, w jakie grałem, a zdarzało się grać też w takie kupowane w kiosku na PC za 19,90. Mejm niezły masochista, że to przeszedł do końca.

Odnośnik do komentarza

GTA V (PS4)

 

Powtórka po ~5 latach, wtedy wymęczyłem piątkę niemalże na maksa na PS3. Od jakiegoś czasu miałem ochotę na powrót, a że nie gram ostatnio w nic konkretnego i czasu trochę mało, to taka formuła "kilka misji i wyłączam konsolę" idealnie mi pasowała. 

 

Pierwsze wrażenie: kurde, przecież to wygląda prawie tak samo, jak na past genach. Zauważalny aliasing (szczególnie w dzień), 30fpsów z dosyć częstymi i mocnymi dropami, obiekty z grubsza wyglądające tak samo, no szału ni ma. Na plus skrócone loadingi przy zmianie bohaterów. Jednak któregoś dnia coś mnie wzięło, żeby odpalić obie wersje jedna po drugiej (z przyczyn technicznych nie mogłem podłączyć obu sprzętów jednocześnie) no i szybko zrewidowałem swoje poglądy. Niestety, ale stara wersja wygląda obecnie jak kupa, szczególnie na TV FHD (odpaliłem z czystej ciekawości też na 14 calowym CRT i śmiem twierdzić, że efekt jest lepszy xd), a framerate woła o pomstę do nieba (szybki rzut oka na porównanie DF i wychodzi na to, że rzadko kiedy gra trzyma w ogóle 30 klatek). Nie da się ukryć, że piątka na PS4 to gra z rodowodem past genowym i sama ma już kilka lat, ale ma "momenty": pochwalić warto przede wszystkim poprawę efektów świetlnych. Koniec końców, widoczki, szczególnie na prowincji, przy zachodzie słońca, nadal potrafią zrobić duże wrażenie. 

 

Dodatki do soundtracku ciężko mi ocenić, bo nie osłuchałem się z nimi aż tak (ściągnąłem aktualizację po parunastu godzinach gry), ale całkiem nowe stacje do mnie nie trafiły, za to bonusowe kawałki w ulubionych Non Stop Pop FM i LS Rock Radio zawsze spoko. 

 

Największa zmiana w gameplay'u to oczywiście tryb FPP, i to jest naprawdę fajny bajer, istotnie wpływający na sposób gry i wprowadzający świeżość do zabawy. Większość sztrzelanin starałem się zaliczyć z perspektywy pierwszej osoby (oczywiście bez auto aimu) i albo to ja się postarzałem, albo gra nie jest aż tak banalna, jakby się wydawało. Przede wszystkim szybko leci nam zdrowie, jak wystawimy się na ostrzał, a że regeneruje się tylko połowa, to trzeba uważać. 

Fajnie jest też sobie sprawdzać wnętrza różnych pojazdów, modele broni lub zwyczajnie poprzyglądać się z bliska otoczeniu. Za to spory props. 

 

A jak z perspektywy lat trzyma się sama gra? Cóż, raczej nie zmieniła się moja ocena poszczególnych aspektów. Nadal uważam, że to zdecydowanie lepsze GTA, niż czwórka. Wygrywa przede wszystkim najważniejszym, co ta seria ma do zaoferowania (a przynajmniej dla mnie), czyli światem, w którym się znajdujemy. Los Santos samo w sobie jest miejscówką ciekawszą, niż generyczne LC, a to przecież tylko wycinek mapy, której najciekawsze rejony są właśnie poza obszarem miejskim. Dla mnie tu nie ma dyskusji. Abstrahując od czysto gameplayowych kwestii czyli słynnej fizyki aut czy ilości strzelanin, to piątka jest zwyczajnie bardziej różnorodna i ciekawsza. Inna sprawa, że zaliczając grę ponownie, te nowości (szczególnie patenty w misjach fabularnych) nie robią już takiego wrażenia. Generalnie wątek główny jest mocno średni, z największymi minusami w postaci intrygi z FIB, niektórych dialogów i niestety postaci Franklina. Nie ma tu dobrego antagonisty. Formę trzymają przede wszystkim poboczne/osobiste wątki Trevora i Michaela.

 

No tak czy siak wspaniała gra. Tym bardziej smutno, że nie dostaliśmy szóstki w pełni wykorzystującej moc current genów. 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...