Odpowiedziano
Normalni zdrowi psychicznie ludzie niemający żadnej psychopatycznej obsesji, którym po prostu ciężki świat gierek non stop coś narzuca agresywnie i oni po prostu reagują na ten szalony niedający się uniknąć bestialski atak na ich życie, że w jakiejś gierce video coś jest. Oni po prostu muszą napieprzać w klawiaturę płacząc te tysiące histeryczych postów na minutę że w jednej gierce coś jest, i to jest wcale niepojebane u dorosłego "mężczyzny" spędzać tak każdy dzień.
.jpg.50f54de051c9ac086370c9cd7ac3ff76.jpg)
Zwyrodnialec
Odpowiedziano
Ciekawe czy zdążył opowiedzieć, że akurat tego Nemesisa na komisariacie łatwo da się zblokować w jednym z pomieszczeń i bez problemu pokonać nożem.
Ken Adams
Odpowiedziano
To mi przypomina, jak jeden kolega, opowiedzial swojej wybrance historie gierki bloodBorne, o tym jak ich interakcje przypominaja korzeń tej gry, gdy ciezko juz rozroznic czy akcja dzieje sie na jawie, czy w koszmarnym snie; o tym ze porzucajac pozory i zagladajac do srodka zyskuje sie nowy punkt odniesienia, a takze o tym, ze istnieje taki boss amygdala, ktory jest opcjonalny, ale koledze szkoda mu go nie zabic, bo tam lezy czesc jego duszy, wiec wraca i walczy czy jakos tak. Z tego co pamietam dawno nie maja ze soba kontaktu, ale przynajmniej ta jego wybranka, wie co to bloodBorne. I tak sie zyje