stoodio

Czytam sobie ten temat i żałuję, że pogoniłem mój Black Label z poradnikiem Piggyback ;< Cóż, trzeba będzie znowu upolować grę i w końcu przejść (mam nadzieję, że save na MC pozostał).

Podepnę się ze swoim zapytaniem, bo nie widzę stosownego tematu. Czy pudełkowe wydanie gry rzeczywiście jest tak spartolone (freezy, czkawki etc.)?

Dla jasności - na PS3 można bez problemu "zapauzować" pobieranie (Wstrzymaj).

Słaba kreska - jak ten Brick wygląda

Biorę się za The Walking Dead. Pierwszy epizod za free, grzechem by było nie sprawdzić

Nie rozumiem. O co pytasz - o kult? Do tego fatalna główna postać. Miałem oryginał z Ultimy, nie dałem rady skończyć - wyjątkowo mi nie podeszła ta część. IX to co innego, ten baśniowy klimat od razu mi podpasował. Interesujące, że ta niedoceniona dziewiątka ma tylu sympatyków na forumku.

Punkt niżej za spadek klatek w jednej lokacji powiadasz? To ciekaw jestem, jaką ocenę wystawiłbyś F3 albo Risenowi 2. Ogólnie uskuteczniasz zwykłe pitolenie. Każdy gracz odczuł dyskomfort we wspomnianym miejscu, ale ten sam gracz był rozpieszczany niezwykłym pokładem grywalności przez lwią część gry. Zachowajmy proporcje.

Mam już i czytam. Parę uwag po pobieżnej lekturze: - Sojer, kończ waść, wstydu oszczędź - Dzień Gracza, tego się niestety nie da czytać, ni to zabawne, nie ciekawe ; - Mistrzynie drugiego planu, oryginalny pomysł, ale Elena? Serio? Zero charakteru (na tle Liz, Marii czy Ellie to po prostu "zwykła blondyna"); - Bohater z łapanki - święte słowa, Dante to porażka, irytował mnie przez całą grę, co za spartolona postać; - dobrze spisane recki, czytało się lekko. Biorę się za raport z LA

Oglądam właśnie serial w wolnej chwili w pracy (jestem przy 8 sezonie, idąc od 17 w dół). SP naprawdę wymiata, niektóre odcinki są po prostu genialne (beka + przesłanie). Zamierzam jeszcze raz zagrać w Kijek po obejrzeniu całości

Jedn lubi bzdurną historyjkę i ułomny system walki a drugi całkiem ciekawy scenariusz z w miarę usprawnionym gameplayem. Dla mnie F3 to porażka - zarówno fabularnie (pogoń za rodzicielem), gameplayowo (nieśmiertelność w V.A.T.S.-ie) i technicznie (no comment).

Ukyo, ty ciągle giercujesz w DC?:>

Grałeś, jak Bozia przykazała po kolei? Bo jeśli tak, to nie wierzę, że AO stawiasz wyżej od AA. AC to niby dopracowana jedynka, jednak dla mnie za dużo zmian (niekoniecznie na lepsze), poza tym nie wywarła na mnie takiego piorunującego wrażania jak Asyulm - pierwsza udana gra o Nietoperzu.

Damn! Już nowy numer a ja mam jeszcze zaległości z 201 i 202

Widzę, że nie mam z kim pogadać o drugiej młodości Arkham Asylum... Dzisiaj pobrałem sobie ekskluzywną postać Jokera. Niezłe ruchy mu wymyślili, choć widać, że robiony na doczepkę - nieco topornie się gra Klaunem.

Nie ogarniasz, grzybiarzu i tyle. Wystarczy poświęcić grze odrobinę czasu i uwagi a zapewniam cię, że wsiąkniesz bez pamięci. Co do niechcianych kompanów: wejdź do tawerny -> "Choose Allies" -> "Join Off" ( :Triangle18x18:) edit: też miałem walnąć minusa, ale ostatnio miałeś trochę słabszy okres także tego...

PSNProfiles już nie pokazuje w karcie danej gry postępu friendsów?

To ja od siebie dodam: Borderlands 2 - 5 Długo schodzi (zwłaszcza z dodatkami), ale zabawa jest przy platynowaniu przednia. Świetna gierka i tyle Batman Arkham Asylum - 6 Po prawie pięciu latach powróciłem do Asylum dokończyć pewne sprawy Miałem do zrobienia wszystkie Combat Challenges, zaczynałem od zera (1 wyzwanie) i małymi kroczkami zdobyłem wszystkie medale. Shock and Awe Extreme rzeczywiście może napsuć trochę krwi, ale jak już się ogarnie system, to 30k jest jedynie kwestią czasu.

Z tego co kojarzę, musisz mieć wszystkie itemy w obrębie danego playtrough.

Po prawie 5 latach Batman AA znów trafił do czytnika konsoli i muszę przyznać, że jest to najlepsza gra o Czarnym Rycerzu ever*. Z ciekawości odpaliłem sobie Combat Challenges i wsiąkłem - niesamowicie skillowy ten system walki. Można na pałę mashowac, ale daleko się nie zajdzie, gdyż lepiej ze spokojem i opanowaniem wystukiwać kolejne kombinacje ciosów na padzie. Do tego orientacja w polu i walka zamienia się w istny taniec śmierci * - ostatnia część to kotlet, a AC wprowadzając free roaming, rozmyło mięsista rozgrywkę (latanie przez pierścienie etc.).

Olej F3 i weź New Vegas - gra jest stabilniejsza (chociaż też występują problemy - urok g*wnianego silnika) a co najważniejsze, chłopaki z Obsidian wprowadzili masę zmian, które wyszły grze na dobre (do tego duuużo lepsza fabuła).

No właśnie to nie jest cacy, to jest istna granda. F3 jest niesłychanym bublem i w dzisiejszych czasach wydawanie takiego potworka to policzek dla Graczy. Do tego nie jest to wcale wybitny RPG, który mógłby swoim geniuszem przyćmić te wszystkie techniczne niedostatki.

Nie wtopisz, no worries. Dark Souls był świetny, idealnie wypełnił pustkę po Demon's Souls. No właśnie - wypełnił, sequel już niestety ewidentnie cierpi na syndrom kotleta. Bloodborne natomiast to powiew świeżości - jestem przekonany, że się nie zawiedziemy. Pewniak po prostu.

Ta gra się ogólnie pieprzy i to niezależnie od platformy. Trudno się dziwić - robiona przez partaczy.

Nie posiada. Albo masz pełnowartościowego F3 po angielsku albo polską wersję bez trofików.

Dla mnie najmniej upierdliwa była właśnie ta z teleportami - The Gully, a to z uwagi na fakt, że można łatwo się przemieszczać z jednego końca planszy na drugi i tym samym szybciej eksterminować przeciwników. Całość zajęła mi ~6-7h. Ogólnie nie polecam, chyba że jest się fanem Borderlands. Przechodząc grę, trafił mi się maksymalnie 1 (może 2) orange weapon i to jakiś crap. Do pokonania Crawmeraxa miałem raczej średni sprzęt a godzin na liczniku sporo. Także w praktyce w jedynce albo farmi się jednego bossa (kraba) albo gania po skrzyniach (co nie jest specjalnie ciekawym zajęciem). Btw loot to kolejny gwóźdź do trumny tego DLC - leci takie gunwo, że głowa mała.