Andreal

Nie przeczytałem, ale plus za to, że ci się podoba

Miałem wszystkie auta przy wszystkich złotych medalach (olałem jazdę pokazową na przystankach, może 2,3 zrobiłem). Miejsca są stałe, spokojnie internet pomoże.

Odkopię: Beyond Good and Evil, nie można nie zagrać w ten wspaniały tytuł, a na PS2 wygląda naprawdę zacnie.

Mam tak samo, PS2 miałem sprzedawać kilka razy, o pozostałych konsolach tylko rozmyślałem, w końcu stwierdziłem, że niech lepiej dla dzieci zostanie, niech pewnego pięknego dnia na swoich TV 16K odpalą retro sprzęt i przypomną sobie jak się grało z ojcem. Poza tym jak cię narzeczona już do złego namawia, to co będzie z żoną?

Dobre, podoba mi się "odświeżenie" motywu muzycznego.

Oby to nie był drugi Kontakt.

Nie wiem czy jest mapa, na gamepleju widziałem skanowanie planety, które oznacza nam rzeczy godne zobaczenia i umieszcza znaczniki na radarze.

Zapomniałeś o Zostało mi jeszcze kilka tytułów do zakupu, ale zastanawiam się: po co mi to? Strasznie mnie ciągnie do gier, które już przeszedłem, ale po namyśle odpadam. Wczoraj odpaliłem konsolę, zainstalowałem RE:Revelations i wyłączyłem. W trakcie Kingdoms of Amalur jestem i filmy oglądam zamiast się bawić. Co się ze mną dzieje to tylko smutna żaba chyba wie. Co pewien czas sobie powtarzam: odpal wii, zagraj w Twilight Princess, po czym znowu odpuszczam. Zauważyłem też, że moje nastawienie do tego dziwnego hobby zmienia się wraz ze zmianą pór roku, chętniej siadam do konsoli jesienią, zimą, wiosną, natomiast lato niespecjalnie mi na to pozwala.

Się gra, ale czasami potrzebna przerwa. Aktualnie nadrabiam zaległości z filmów. Sam już nie pamiętam, ile lat gram, w każdym razie oryginalnego ponga pamiętam

A tu macie scenkę w 360 stopniach;

Zajrzyj na stronkę Casio, klasyczne modele wracają do łask: http://www.casio-polska.pl/casio-klasyczne-c-153_179.html

Gdzieś chyba jeszcze to u brata się wala, korzystałem na studiach z tłumacza, zdaje się to był Palm Vx: No dość mocno korzystałem z HTC wizard, naprawdę świetny sprzęt, co ludzie z XDA robili z tym windowsem to szok. Teraz dwie sztuki dzieciaki do zabawy czasami wykorzystują.

Gdyby chcieli złożyć hołd latom 80-tym nie byłoby CGI tylko animatronika. No właśnie, mogli się postarać.

Na szczęście jest to taki serial. który broni się resztą, no i za dużo efektów nie musiało być.

Właśnie skończyłem oglądać, super. Cieszę się, że jest to praktycznie kompletna opowieść i nie będę musiał czekać rok czy dwa na dokończenie. Nie oznacza to też, że nie oczekuję kolejnego sezonu w podobnej formie. Mam jedynie zastrzeżenia, tak jak Butt wcześniej, do kiczowatych CGI w ostatnich odcinkach.

Aj tam, aj tam, da się nawet na symulacji.

Po obejrzeniu tego materiału, który wrzuciłem, wierzę, że film może się udać, aczkolwiek szturmowcy na plaży kojarzą mi się tylko ze sławetnym przeczesywaniem pustyni

Nie ma dla ciebie żadnej świętości.

Nie doszukałem się tematu, a że nowe materiały się pojawiły.

Na netflixie jest od razu osiem? Ja jedynkę właśnie skończyłem, niesamowicie wciągające.

Tak, jem kanapki, a raczej jedną + owoce, linię trzeba trzymać. kiedyś bawiłem się w różne dania, ale czasu mało. Wole więc zjeść porządne śniadanie w domu, kanapkę do pracy, później obiad itd.

To uczucie, gdy siedzisz w robocie, kanapki już dawno zjedzone i czytasz przepisy na żarcie

Podsmażana pierś z kuraka (bądź tuńczyk) pokrojona w kostkę, gotowany ryż, ananas, lekko doprawić i masz wyborną sałatkę. Czas przygotowania: max 30 minut. Albo kupujesz gotowe ciasto francuskie, podsmażasz kuraka w kawałeczkach przyprawionego wg. woli, ciasto tniesz na kwadraty, do środka pakujesz kuraka, do piekarnika i wcinasz z kupionym za szybko sosem słodko-kwaśnym tao-tao. Gotujesz jajka na twardo, obierasz ze skorupek, kroisz na pół, przywdziewasz w majonez, do tego szczypiorek jak lubisz i kolejne danie gotowe. Faworki z piersi z kuraka, też szybko się robi, a zakąska fajna. Wiem, że za dużo kuraka, ale co poradzę, że naprawdę szybko się z tego wszystko robi No i patent, który nam się naprawdę sprawdził: owoce na półmisku. jakie tam wpadną do głowy, obrane, przygotowane w plastrach, świeże, bądź z puchy (ananas), czy co tam wlezie. Zawsze schodzi. No kuźwa jj, żonę masz i w internetach pytasz?

Wiesz, obserwuję ten tytuł od dłuższego czasu, te ochy i achy, termin: "sralnie tworzony świat" itd. i trochę mi to przypomina takiego jednego pana co to dużo obiecywał i nigdy nic z tego nie wychodziło.

Pytanie, czy za te pół roku będzie warto, bo gracze odkryją wszystkie planety i nazwą wszelkie życie spotkane na nich.