Skocz do zawartości

Days Gone


SzczurekPB

Rekomendowane odpowiedzi

"Wyłączanie gry co jakiś czas" wyczytałem tutaj w tym topiku właśnie. Któryś z naszych tak robił, robił reset gry co kilka h. Nie wiem na ile jest to efektywne ale faktycznie nie mam żadnych glitchy. To samo robiłem kiedyś na PS3 grając w Skyrim bo pod koniec gry, przy zrobieniu wszystkiego po kilku godzinach gra działała tak koszmarnie że reset/reload był jedynym wyjściem aby wszystko działało w miarę płynnie.

Edytowane przez SebaSan1981
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Może tak było wcześniej, gdy gra faktycznie była jeszcze dziurawa jak sito. Obecnie gram czasami bez przerwy 5-6 godzin i wszystko działa normalnie. W ogóle do tej pory za wiele błędów nie uświadczyłem. Jeden dokuczliwy, o którym wyżej pisałem, to brak bezpiecznika w obozie Nero, przez co trzeba było go przywieźć z innego obozu. Poza tym same drobnostki, takie jak zablokowany NPC. Raz trafili się łupieżcy, którzy byli nie do zabicia i dla których ja byłem niewidoczny. Dotyczyło to jednak lokalizacji, w której już wcześniej się z nimi rozprawili, może dlatego. Poza tym gra nie przysparza większych problemów.

Odnośnik do komentarza

Długo unikałem tej gry, choć zapowiadała się ciekawie... w okolicach premiery zraziłem się trochę słabymi ocenami i hejtem.

 

Ale... :banderas:

 

po odpaleniu tego tytułu na PS5 z PS Collection muszę powiedzieć, że to dla mnie jeden z najlepszych sandboksów poprzedniej generacji (moje top 3)...

Przede wszystkim gra wciąga,  ma coś takiego, że nie męczą te aktywności poboczne, strzelanie/jeżdżenie motocyklem i wykonywanie kolejnych zadań sprawia przyjemność.

Fabularnie może gra nie jest jakaś wybitna, ale jest do tego wszystkiego jakaś opowieść, którą chce się poznać. 

 

Podoba mi się też ten brak poprawności politycznej (to może być jedna z ostatnich gier, która nie jest w żaden sposób ugrzeczniona). 

 

Days Gone to dla mnie przykład, że trzeba mieć w trąbce te wszystkie recenzje i oceny i po prostu spróbować samemu :dunno:

  • Plusik 8
Odnośnik do komentarza

Ja od siebie dodam, że normalnie nie gonię za trofeami, platanami, bo w większości gier są one dodane na siłę i często tak bezsensowne, że po prostu szkoda mi życia na ich wbijanie. W Days Gone jestem pewny, że zrobię platynę i to z czystej przyjemności bawienia się tą grą. To jest też pierwsza moja gra z otwartym światem, w której ani razu nie użyłem tzw. „szybkiej podróży”, bo kocham świat zaprezentowany mam przez Bend Studio. Jeśli gra ma dawać czysty fan i przez ten pryzmat być oceniana, to dla mnie Days Gone jest grą kompletną.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Samo jeżdżenie motorem dla jeżdżenia jest przyjemne. W przeciwieństwie do innych sandboksów gdzie można było biegać beztrosko po całej mapie bez konia czy samochodu, tutaj gracz jest przywiązany niejako do motocykla, za sprawą sejwowania i uzupełniania amunicji. 

Ostatnio byłem zaskoczony bo napotkałem w nocy hordę około 60ciu świrków. Mając 17lvl pomyślałem że zero szans, wyjaśnią mnie w sekundę ale ustawiłem się na klifie ponad nimi, wabik, dwa mołotowy, drugi wabik, bomba rurowa, resztę wystrzelałem karabinkiem na skupieniu i trofik wpadł! A zaskoczenie bo myślałem że tylko ubicie tych dużych się liczy np hordy z tartaku.

Chciałem zobaczyć czy da się tartaczną ubić z dachu, z jakiegoś miejsca ale narazie ni chu chu, nie ma się gdzie schować ani zwiać bo te gnojki wszędzie się wspinają. Ale wrócę tam jak zdobędę lepszy gun i lepsze itemki do rzucania.

 

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Wredny napisał:

K#rwa, te polskie tłumaczenia :dynia:

 

Ale to jest tłumaczenie autora postu. W grze jest Buzzer. Zostawili to i nie tłumaczyli tego na siłę. Sony robi bardzo dobre lokalizacje i na konkretnym poziomie. Jedynie pierwszy Uncharted był robiony na siłę gdzie czytano z kartki. Teraz odpaliłem Ratcher&Clark, w którym tłumaczenie też mnie urzekło ;) Bardzo mi tego brakuje na Xboxie, gdzie odpaliłem Destry All Human. Też jest polska wersja ale tylko z napisami więc gram w R&C. Jak dla mnie na dobrej pełnej lokalizacji gra tylko zyskuje. No ale to inny temat, temat rzeka ;)

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Rudiok napisał:

Głos Deacona w wersji PL jest o wiele przyjemniejszy niż w oryginale, ma jakiś charakter przynajmniej, bo ten angielski brzmi strasznie generycznie. 

 

Taki charakter, jak Eddie Murphy z niemieckim dubbingiem :reggie:

Deacon to Sam Witwer, zarówno z twarzy, jak i z głosu - nie wyobrażam sobie grać z innym głosem, niż jego własny (pomijając już fakt, że Amerykanin w Oregon, mówiący po polsku, jest zwyczajnie wybijający z immersji).

  • Plusik 3
  • WTF 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, areka napisał:

Przeszedłem wątek fabularny, wyczyściłem hordy, ale nie wpadło mi trofeum za wyczyszczenie obozów - a też wszystkie wyczyściłem, które były widoczne na mapie. Gdzieś są jeszcze jakieś poukrywane "we mgle"?

Nie wiem ale może masz taki błąd jaki mnie spotkał. Mianowicie niektórzy wrogowie byli jakby to powiedzieć niewidzialni. Jedyne co było widać to lewitującą latarkę i nie dało się ich ubić bronią palną ani białą. Jedyne rozwiązanie to przejechanie ich na motocyklu. No jeszcze kwestia tego czy po wyczyszczeniu obozu było potwierdzenie, że teren czysty. Jeśli tak to chyba masz pecha, ale jeśli było powiadomienie to i procent wyczyszczenia obozów też powinien wzrosnąć. Jeśli było powiadomienie i zaliczenie obozu to znaczy, że któryś musiałeś pominąć. Ja sobie zrobiłem teraz przerwę od DG w czwartym obozie i cisnę Control. Jakoś nie jestem w stanie non stop grać w open worldy i potrzebuję czasami przerwy ;)

Odnośnik do komentarza
32 minuty temu, Wredny napisał:

 

Taki charakter, jak Eddie Murphy z niemieckim dubbingiem :reggie:

Deacon to Sam Witwer, zarówno z twarzy, jak i z głosu - nie wyobrażam sobie grać z innym głosem, niż jego własny (pomijając już fakt, że Amerykanin w Oregon, mówiący po polsku, jest zwyczajnie wybijający z immersji).

Ale kosmici w mass effect co mówią po angielsku to imersja lvl hard?:notbad: to tylko gierki i polski w oregonie to najmniejszy problem.

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, areka napisał:

Ok, sprawdzę. Ale aż dziwne, że przeszedłem wątek główny, spaliłem gniazda lęgowe, pozbyłem się hord, a nie odkryłem jakichś obozów na mapie..

 

Ja miałem niektóre obozy ukryte we mgle i musiałem w nią wjechać, żeby się pojawił znacznik w okolicy.

 

Została mi jedna trofka, ta z osranymi znajdzkami. 9 znajdziek i platyna moja.

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Rudiok napisał:

Polska wersja Days Gone to topka jeśli chodzi o polonizację gier. Głos Deacona w wersji PL jest o wiele przyjemniejszy niż w oryginale, ma jakiś charakter przynajmniej, bo ten angielski brzmi strasznie generycznie. 

 

Mam podobne odczucia, co do polskich lokalizacji gier robionych przez Sony. Próbowałem grać w grę po angielsku ale kompletnie mi te ich głosy nie podeszły. To samo miałem z THoU. No po prostu jest to zrobione na tyle dobrze, że nie widzę sensu grać z oryginalnym językiem. Może to być kwestia tego, że najpierw przechodziłem te gry po polsku, a później sprawdzałem jak brzmią w oryginale. A na pewno jest kwestia tego, że nie znam tak dobrze języka jak bym chciał.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ja wersji polskiej nie mogłem przełknąć w niemal każdej gierce od Sony. W wielu innych w sumie też. Dlatego to wpychanie na siłę polskiego dublażu (którego często nie da się zmienić) raczej irytuje niż plusuje. A ten w DG już kompletnie mnie nie przekonuje.

Teraz dopiero zauważyłem te baki z Death Stranding. Jeden dostępny od razu w sumie, a ten drugi- no nie zamontowałbym :d

Et5LThUWYAgsfd2?format=jpg&name=4096x409

Edytowane przez PiotrekP
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Elitesse napisał:

 

Ale to jest tłumaczenie autora postu.

 

Cel był zamierzony, gdyby tłumaczenie miało być poprawne na Brzęczka to musiał by być Buzzer a nie Boozer. Słowo "booze" i jego pochodne są mi znane choćby z pierwszych Falloutów, RDR lub sklepów Bargain & Booze (mekki lokalnej councilowej patusiarni) ale skojarzył mi się Brzęczek bo selekcjoner zostal zmemowany i stąd to pokrętne tłumaczenie.

 

Co do znikających przeciwników to tak, czasami grupka świrków potrafi wyparować jak kamfora. Pojawia się to też zawsze przy wjeździe do dowolnego obozu. Wszystkie goniące nas świrusy znikają i pozostają po nich tylko uszy.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...