Skocz do zawartości

Resident Evil 3 Remake


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Josh napisał:

Nie, nie widzę. To są zwykłe uniki, które wykonujesz wklepując guzik na padzie. Nie ma tu żadnej filozofii ani żadnych niewidocznych symboli do wklepania, możesz już przestać ćpać. 

Niestety przegrales gre "nie odpisuj berionowi" ;_;

Edytowane przez teddy
  • Haha 4
  • Smutny 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Niech nie nakazuje do niegłosowania ten, kto mówi, że Nemesis ma żydowski nos, plis.

 

Quick time event (QTE) – element niektórych gier komputerowych, będący formą interaktywnego przerywnika filmowego, podczas którego gracz ma za zadanie nacisnąć klawisz odpowiadający pojawiającej się na ekranie ikonie. Niepowodzenie skutkuje przegraną gry lub koniecznością powtórzenia sekwencji od początku. Zabieg ten ma na celu dać graczowi poczucie kontroli nad przebiegiem przerywnika

 

Masz tu, mordeczko, opis QTE z wikipedii. Nie wiem co ma do tego unik podczas normalnej rozgrywki.

 

W dodatku sprawa Nemesisa... Well, w oryginale RE3 był po stokroć bardziej męczący. W sensie pojawiał się i znikał podczas normalnego grania. W RE3make pojawia się w 90% podczas oskryptowanych liniowych ucieczek, gdzie nie można i tak nic eksplorować. Pozostałe 10% to przebiegnięcie dwóch uliczek, które mogliśmy wyczyścić zanim się pojawił.

 

Berion, czy Twój drugi nick to Euzebiusz?

Odnośnik do komentarza

Nie mam drugiego nicka. Nie wstydzę się swoich poglądów i opinii...

 

Ok, przyznaję, trochę popłynąłem. To nie jest żadne QTE (coś mi się uroiło w bańce z tej frustracji, że wykonuje się to tylko w specyficznych okolicznościach tylko przy Nemezisie, a więc to co napisał @Josh ma teraz dla mnie sens i niestety miał rację). Niemniej jednak i tak uważam to za chybiony pomysł.

Edytowane przez Berion
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Dokładnie, Nemesis nie jest taką przeszkadzajką jak MR X, bo luźnie po ulicach chodzi przez chwilę gry. A ucieczka przed dachem to dla mnie najlepszy moment gry, mimo że oskryptowany.

 

Btw. utknąłem na nightmare... na ostatniej walce. Straciłem wiarę w siebie, że mogę to przejść. Mam nadzieję, że muszę tylko odpocząć i poźniej pójdzie już lepiej. Nie wiedziałem, że ten fragment sprawi mi tyle trudności, bo tak jak klnąłem na akcje w szpitalu na hardcore i to tego momentu się najbardziej obawiałem, tak na nightmare udało mi się go zaliczyć łatwo za pierwszym razem.

Edytowane przez Lukas_AT
Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Berion napisał:

Nie mam drugiego nicka. Nie wstydzę się swoich poglądów i opinii...

 

Ok, przyznaję, trochę popłynąłem. To nie jest żadne QTE (coś mi się uroiło w bańce z tej frustracji, że wykonuje się to tylko w specyficznych okolicznościach tylko przy Nemezisie, a więc to co napisał @Josh ma teraz dla mnie sens i niestety miał rację). Niemniej jednak i tak uważam to za chybiony pomysł.

 

Przestań kupować leki od frostiego to nie będzie takich sytuacji na forum.

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Lukas_AT napisał:

 

Btw. utknąłem na nightmare... na ostatniej walce. Straciłem wiarę w siebie, że mogę to przejść. Mam nadzieję, że muszę tylko odpocząć i poźniej pójdzie już lepiej. Nie wiedziałem, że ten fragment sprawi mi tyle trudności, bo tak jak klnąłem na akcje w szpitalu na hardcore i to tego momentu się najbardziej obawiałem, tak na nightmare udało mi się go zaliczyć łatwo za pierwszym razem.

 

Ostatniego bossa na poziomie trudności hardcore i nightmare dzieli przepaść, a na Inferno jest jeszcze gorzej. Zakładam, że gość najczęściej zabija Cię combosem: szybki atak, drugi z lekkim opóźnieniem i trzeci znowu szybki, jak zgarniesz to na klatę to nie sposób nawet się podleczyć. Kwestia wyczucia timingu, w końcu uniki tak wejdą Ci w krew, że zaczniesz je wykonywać automatycznie, a jak chcesz sobie trochę ulżyć to postaraj się wcisnąć dwie baterie po prawej stronie jedna po drugiej jak Nemek padnie na ryj (tylko musisz to zrobić błyskawicznie), walka dzięki temu znacznie się skróci. Zawsze jeszcze można skorzystać z monet zwiększających wytrzymałość Jill, wtedy przynajmniej już nie jesteś na hita.

Odnośnik do komentarza

Udało się. :obama: Do tej walki trzeba po prostu podejść jak do walki z bossem w Soulsach. Skupić się na unikach, a nie tylko na ataku.

 

To właśnie ten combos mnie zabijał na początku, ale w końcu wyuczyłem się uników. Jednak najgorsze jest wpadanie w płyn, bo jest to trochę losowe, a wtedy Jill jest podatna na atak. Domyślam się, że speedruny przez tego bossa będą utrudnione.

 

Co do samego Nightmare, prócz ostatniej walki, nie było aż tak trudno, a nie grałem z ułatwiaczami. Amunicji jest sporo, więc w większości walk można sobie poradzić. Np. z lickerem w jednej lokacji bawiłem się uchylając drzwi, celując z pistoletu w mózg, i zamykając drzwi. I tak kilka razy. Czasami unikałem walki - tam gdzie są dwa huntery po prostu szybko wbiegłem do pomieszczenia, wziąłem przedmiot i wybiegłem. Szkoda mi było amunicji mając na uwadzę zbliżającą się obronę przy oknach. Walka na dachu była nawet łatwiejsza niż na hardcorze ze względu na broń, którą znajdujemy na początku gry. 

 

Kolejny zonk to te psy i beta :banderas:Wiedziałem od razu, że coś się święci w tym miejscu, po tym jak wydawało się z początku za łatwo. Na szczęście miałem w dłoni granatnik.

Edytowane przez Lukas_AT
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Nyu napisał:

Niech nie nakazuje do niegłosowania ten, kto mówi, że Nemesis ma żydowski nos, plis.

 

Quick time event (QTE) – element niektórych gier komputerowych, będący formą interaktywnego przerywnika filmowego, podczas którego gracz ma za zadanie nacisnąć klawisz odpowiadający pojawiającej się na ekranie ikonie. Niepowodzenie skutkuje przegraną gry lub koniecznością powtórzenia sekwencji od początku. Zabieg ten ma na celu dać graczowi poczucie kontroli nad przebiegiem przerywnika

 

Masz tu, mordeczko, opis QTE z wikipedii. Nie wiem co ma do tego unik podczas normalnej rozgrywki.

 

W dodatku sprawa Nemesisa... Well, w oryginale RE3 był po stokroć bardziej męczący. W sensie pojawiał się i znikał podczas normalnego grania. W RE3make pojawia się w 90% podczas oskryptowanych liniowych ucieczek, gdzie nie można i tak nic eksplorować. Pozostałe 10% to przebiegnięcie dwóch uliczek, które mogliśmy wyczyścić zanim się pojawił.

 

Berion, czy Twój drugi nick to Euzebiusz?

 

ten opis ma chyba z 20 lat. Jakos God of War zawieral zawsze tone QTE a zaden z nich nie konczyl gry. 

 

w re4 byly uniki qte, szczegolnie jak atakowal Verdugo. no i w zasadzie berion ma racje, tutaj uniki to swego rodzaju QUICK TIME EVENT po wykonaniu prawidlowo ktorego zalacza sie krotka animacja spowalniania czasu i daje okazje do casualowego headshota. zwykly dash tego nie daje, wiec to nie to samo. szkoda berion ze wymiekles.

Edytowane przez Najtmer
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Najtmer napisał:

ten opis ma chyba z 20 lat. Jakos God of War zawieral zawsze tone QTE a zaden z nich nie konczyl gry. 

Fragment, który sam zacytowałeś jasno mówi, że QTE wcale nie musi kończyć gry, a koniecznością powtórzenia sekwencji co w God of Warach było normą. Czego nie rozumiesz?

 

Po co w ogóle wchodzicie z nim w dyskusje, Panowie?

Odnośnik do komentarza

No powtarzales przy ataku, a w re4 to byla forma obrony i sie nic nie powtarzalo, dostawales w czerep, nie ginales. Podchodzenie jednowymiarowe do calego zagdanienia qte, by udowodnic berionowi ze nie ma w pewnym sensie racji. Na koniec dnia to wyglada troche jak obrona czegos co powinno zebrac wszelkie baty dla dobra graczy i samej serii. bo watpie zeby przy takim zawodzie jaki sprawila ta gra SPOREJ czesci fanow serii oceny 9/10 dobrze prorokowaly.

Edytowane przez Najtmer
Odnośnik do komentarza

Ale ten Resident marny, ojj, kompletnie mi nie podszedł. Kupiłem, pograłem 5h i nie chcąc zmuszać się do dalszego grania, puściłem go dalej. I żeby nie było, demko całkiem mi się podobało (nie jakoś super, ale dało się grać i nie marudzić), o fantastycznej dwójce nawet nie wspominając. W fulla zwyczajnie nie byłem w stanie się wczuć (pomimo chęci) bo oczywiście zrobił się z tego akcyjniak, w którym wszystko pędzi na złamanie karku, a horroru (czy nawet survivalu) nie ma praktycznie wcale. Na plus Jill, oprawa i kilka lokacji (te z dema właśnie), no i fakt że w dalszym ciągu jest to przecież Resident (chociaż zubożony do maximum). No nie, to gra zdecydowanie nie dla mnie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...