Skocz do zawartości

Resident Evil 8 Village


XM.

Rekomendowane odpowiedzi

33 minutes ago, Daddy said:

Wyłączać muzykę w Residentach?  WTF :dafuq:

to uczucie kiedy słyszysz motyw z save room'u i lekko spada ciśnienie  :fsg:

 

granie bez takich klasyków to uwalenie połowy klimatu residentów  :/ 

 

Niekoniecznie. Znam te kawałki z czasów psx'a Kiedyś grały tak mocno że zapadły w pamięć dlatego mogę je dziś wyłączyć. Przyzwyczaiłem się już go grania w gry bez muzyki. Lepiej odbieram świat, słyszę strumień, wycie wilków, szum drzew w Wiedźminie 3. Albo kroki Nemesisa w posterunku, który łazi gdzieś po korytarzach. Tak samo Lejdi Dimitresku która snuje się po zamczysku. 

 

W moim odczuciu granie z muzyką to jest dopiero upośledzenie odbioru, jedziesz na koniu w średniowieczu i słyszysz jakiś motyw jakbyś miał słuchawki na uszach i popierdalał  z odtwarzaczem mp3. Nie wyobrażam sobie przemierzania korytarzy statku kosmicznego w Dead Space z muzyką w tle. :Coolface:

Odnośnik do komentarza

Zmieniam zdanie co do poziomu trudności, po wyjściu z zamku gra tak hojnie obdarowuje ammo i pieniążkami, że jest już aż zbyt łatwo :yao: Mam kupioną największą walizkę i od nadmiaru pocisków, materiałów wybuchowych i medykamentów aż pęka w szwach. O ilości surowców do craftingu nie wspomnę, bo nawet już z nich nie muszę korzystać. Damage u strzelby robi prawdziwą masakrę wśród przeciwników, do tego dochodzą headshoty ze snajpy zdejmujące w mgnieniu oka wilkołaki, a przecież jeszcze mam granatnik i magnum :yao:  kiepsko zbalansowali temat, bo na początku było naprawdę ciężko, a teraz to mogę sobie biegać "na Rambo". Nie czytałem, nie sprawdzałem, ale po cichu liczę, że później odblokuje się jeszcze jakiś wyższy poziom. 

Odnośnik do komentarza

Napisałeś że kilkanaście razy wgrywałeś save'y by przejść dane lokacje bez uszczerbku i strat, myślę że tutaj jest ta prawdziwa trudność gry której się pozbyłeś. Gdybyś tam zgodnie z zamysłem gry tracił amunicję i apteczki to później gra by Ci wynagrodziła to większa ilością, u Ciebie dołożyła do już pełnego plecaka i nastąpił przesyt.

Pamiętam że w re 2 Remake gdyby chciało się powtarzać każde pokoje to też pewnie nie wiedziałbym gdzie zostawiać naboje i roślinki. 

Chyba ze gra potrafi rozpoznać że ktoś robi Load Game wiele  razy.

Odnośnik do komentarza

No tak nie do końca, bo jak wyszedłem z zamku to byłem i tak wypstrykany praktycznie ze wszystkiego (nawet mimo oszczędzania). Autentycznie zacząłem się zastanawiać czy dam radę to skończyć, ale w drugiej połowie przygody gra dosłownie atakuje gracza amunicją / lekami / skarbami z każdej strony. Mój obecny arsenał nie jest wynikiem oszczędzania od początku, bo praktycznie wszystko co mam w walizce zdobyłem dopiero po walce z Alciną. Dodatkowo bronie stają się coraz mocniejsze, a przeciwnicy pod względem wytrzymałości są tacy sami jak na początku gry. Nie licząc kilku większych gostków nie pojawią się mocniejsi adwesarze (teraz idę do Heisenberga, więc może się to zmieni) wymagający bardziej wymyślnych taktyk czy przyjmujący większe ilości pocisków na klatę. To po prostu fatalny balans i lekki zawód, bo liczyłem na to, że do końca będzie trzeba liczyć każdy pocisk i masterować lokacje do perfekcji. Cóż, nie tym razem. Pod tym względem zdecydowanie lepiej zbalansowano takie RE2R (ba, nawet RE7), bo tam nie było żadnego przeskoku między stopniem trudności, ani w jedną, ani w drugą stronę. 

 

 

 

Edytowane przez Josh
Odnośnik do komentarza

Mam podobną sytuację, ale do tematu oszczędzania amunicji podszedłem inaczej. W Zamku i w wiosce zabijam głównie nożem, pierwsze strzały w kolano aby przeciwnik przyklęknął podchodzę bliżej zmieniam szybko na nóż i tnę aż padnie, jak wstanie to zachodzę w plecy i dalej tnę, czasami zablokuję cios i znów nóż. Po pokonaniu Dimitrescu aż  miło patrzeć w zasobnik zgromadzonych zapasów. 

 

Resident Evil 8 > Resident Evil 7 i nie ma chnja we wsi :obama:

 

 

Odnośnik do komentarza

Przysiadlem dzisiaj w koncu na dluzej i po prawie 6 godzinach bardzo fajny Residencik. Chyba wolno mi to idzie bo dopiero co skonczylem Beneviento House ale staram sie wszedzie zagladac. Co tam za klimat byl, pokurwiona miejscowka :obama: Nie potrzeba zadnych jump scareow czy stworow zeby zbudowac niesamowita atmosfere i niepokoj. Zamek chociaz ladny to takie troche meh, chyba opatrzyl mi sie w tych demach i trailerach. Wiocha zajebista, rownie dobrze mogli akcje osadzic w jakiejs dziurze na podkarpaciu xD To co w tej serii najbardziej cenilem tutaj robi dobra robote.

Strzelanie oczywiscie caly czas mi sie nie podoba ale gram na normalu takze amunicji i zasobow jest sporo, mozna smialo ladowac. No jest fajnie, mam nadzieje ze takim zolwim tempem to jeszcze dobrych pare godzin przede mna.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Nemesis napisał:

Gra nie jest trudna, ale jak zaczynałeś po kilka razy od sejwa, żeby opanować grę do maximum to nie dziw się, że masz tyle zasobów. Sam sobie zchrzaniłeś prawdziwy fun.

 

Głupoty gadasz i widzę, że w ogóle nie przeczytałeś tego co napisałem wcześniej (albo nie zrozumiałeś). Albo gra jest trudna od początku do końca (czyt: ma dobrze zbalansowany poziom trudności) albo ten poziom się waha w trakcie gry i raz jest trudno, a raz zbyt łatwo (czyt: nie ma dobrze zbalansowanego poziomu trudności). Proste jak drut. 

Odnośnik do komentarza

RE7 jest dużo straszniejsze. Praktycznie człowiek ciągle się czuję zaszczuty. Ja tą grę niemal całą przechodziłem ze stanem podzawałowym. I na pewno są ludzie, którzy to lubią. Ja nie bardzo i dlatego RE7 choć wspominam dobrze, to nie chcę znowu w nią grać i to doświadczać. Mi leży właśnie to, że RE8 ma otoczkę horroru, przepiękną, genialną wręcz, ale nie straszy mnie. Był dla mnie przepysznym daniem, idealnie doprawionym. Tak RE7 w kulinarnych metaforach porównał bym do jakiegoś bardzo dobrego, ale mega ostrego dania. Zjadłem, smakowało, ale wolę coś co mogę jeść na co dzień. I takie jest RE8. Doceniam też możliwość ponownego przechodzenia gry ze swoimi broniami. Dzięki temu RE4 jest u mnie najczęściej przechodzoną grą. Uwielbiam ulepszać bronie na maksa i czuć tą wręcz miażdżącą przewagę nad przeciwnikami. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Nemesis napisał:

Przecież tak jak w każdym Residencie. Na zwykłym poziomie. W RE2 Remake jak ogarnąłeś kilka razy od sejwa przeciwników i kolejność zwiedzania pomieszczeń to nie wiadomo co z tą amunicją zrobić. Poczekaj, po przejściu gry odblokuje się nowy poziom, Village of Shadows. Wtedy się wykażesz. 

 

W RE2 remake na Hardcore musiałem całą grę oszczędzać ammo i nawet wtedy ledwo mi starczyło na finalnych bossów, nie było tak że np. cały posterunek chomikowałem po kieszeniach pociski i apteczki, a w ściekach i laboratorium bawiłem się w Rambo. Natomiast w RE:Village tak właśnie jest - trudy początek, a później już wesoła rozwałka z przeciwnikami na hita. Drastyczny spadek poziomu trudności jakby ktoś mi go przestawił na normal albo easy. Nie wydaje mi się też, żeby chodziło tu o skilla, bo sorry, przez kilka godzin nie stałem się pro-graczem. A ten tryb o którym piszesz to chętnie sprawdzę, brzmi interesująco :rayos:

Odnośnik do komentarza

Prawie 3h za mną zamek ukończony.

Spoiler

Jakoś tak łątwo poszło z wampirzycami i Lady. Backtrackingu jak zwykle cała masa, ale spoko przyzwyczaiłem się w RE. 

Klimat spoko, ale zero strachu od samego początku. Klimat 7 imo bardziej dawał w czape, może dlatego że klimat, miejscówa i reszta były bardziej " przyziemne" ? Strachy na lachy i wróżki zębuszki jakoś tak mnie wystraszyć nie mogą.

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Nemesis napisał:

Ale te bronie nie przechodzą chyba kiedy weźmiemy nową grę od takiego Hardcore? 

Tak jak w RE4 - załadujesz save z complete game i masz New Game +, poziom trudności możesz sobie wybrać. Wybierasz New Game z menu i masz czystą grę od nowa jak za pierwszym razem.

Odnośnik do komentarza

7 wcale mnie nie przeraził, ot jakąś chata z pojebanymi wieśniakami. Później nie było wcale straszniej. 

8 już mnie bardziej miejscami przestraszyła gdy musiałem się przedzierać przez lokacje nie mając pewności czy zaraz mi curka nie wskoczy. Albo w wiosce gdzie już czekały na mnie wilkołaki. Village pięknie zamazuje wszelkie wspomnienia po siódemce. :yao:

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...