Skocz do zawartości

bieganie


Rekomendowane odpowiedzi

Dopiero teraz odkryłem, że jest tu wątek z biegowymi świrkami.

 

U mnie od marca żmudny powrót do formy po roku zaniedbań i poważnie skręconej kostce. W maju na liczniku 58 km i są horyzonty na dobicie do stówki.

 

Tak na marginesie - od paru dobrych lat mocno bawiłem się w triathlony i wracam z myślą o projekcie Iron Man (ciąży mi na serduchu cel założony przed laty).

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Nom, dokładnie to 475 m. 1/8 jest fajna, ale jeżeli chcesz walczyć o dobry wynik to musisz śmigać jak szczupak, z tym, że bez porażenia :D Chodzi o to, żeby złapać się na mocną grupę kolarską, która szybko dowiezie Cię na bieganie.

 

1/8 to jedyny dystans spośród wszystkich, w którym najczęściej nie ma zasady draftingu, więc możesz jechać za kimś dosłownie na kole. Z kolei od 1/4 wzwyż musisz zachować odległość bodajże 5 m od zawodnika przed Tobą, co oznacza, że przyjmujesz na ryj opór w postaci wiatru, który wymusza na Tobie 20% cięższego kręcenia wajchą, żeby utrzymać takie samo tempo, co w jeździe z grupą.

Edytowane przez ginn
Odnośnik do komentarza

Wiem. Mi to nie przeszkadza wiekszosc zawodow duathlonowych jest bez draftingu. Nie, triathlon bardziej chcialby po prostu "zaliczyc i odhaczyc" jak trofiki na playstation. Miec medala w cv :P 

 

Ja do plywania sie nie nadaje. Mam rozne alergie przez to delikatne spojowki, przewlekle zapalenie zatok itd. Na basenie chlor mi daje sie we znaki a jak plywalem w otwartym to wieczore  mialem caly nos zapchany zielonymi glutami :/ Dlatego do trenowania wybralem duathlon. No ale zaliczyc tri fajnie by bylo.

Odnośnik do komentarza

@kanabisteż miałem odhaczyć, a skończyło się na totalnym pochłonięciu :reggie:

 

Btw. Ktoś przerabiał problemy z achillesem? Przez całe życie nic, ale wczoraj po zrobieniu spokojnej dyszki w okolicach 8 km poczułem ból, który zignorowałem i jakoś przeszło. Parę godzin po, pojawił się ból przy samym chodzeniu i naciskaniu. Miejsce to mniej więcej połowa drogi między łydką a piętą, więc pewnie achilles? A jeżeli tak to pytanie, co zrobiłem źle. Od miesiąca biegam w nowych trailach po lesie i w zasadzie po jednym krótkim rozbieganiu od razu robiłem w nich same dyszki - może za szybko jak na nowe obuwie? Albo zwyczajnie przeciążyłem. W marcu zrobione 28 km, w kwietniu 75 km, a  w maju chciałem dobić 100 km.

Odnośnik do komentarza

Raczej nie od butow. Biegajac crossy zdarza sie ze mozna przeciazyc co nie co poniewaz trasa nie jest plaska i obciazenie jest czesto nie rowno rozkladane na obie nogi. Mialem przez to problem, z tym ze z jakims guvnienkiem przy kosci piszczelowej. Probowalem zmniejszac obciazenie, odpoczywac, smarowac i chujostwo wracalo. Jedna wizyta u fizjo sportowego i od razu problem znikl. Serio jak jakas jebana magia.A bylem naprawde do fizjologow sceptycznie nastawiony. To bylo z 2 lata temu i do tej pory nic. Wczoraj bylem znowu u niej bo wlasnie ponaciagalem achillesa. Za wysoko ustawione mialem minimalnie siodelko w trenazerze. Z obu stron nakurwialo mnie mocno za pietą. 

 

Takze ja na twoim miejscu bym sie przeszedl do fizjo niech sie tym zajmie. Nie wiem tez jak z cenami u ciebie ale u mnie 70zl za 30min wiec to nie sa jakies mega pieniadze za pozbycie sie bólu

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Nie przebije się ta informacja przez Euro więc wstawiam. No chyba że po fakcie jak pobije rekord świata.

 

"Ultratriathlon, w którym weźmie udział Robert Karaś, składa się z trzech etapów. Uczestnicy zawodów będą musieli przepłynąć 19 kilometrów, następnie przejechać na rowerze 900 km, po czym pokonać pieszo równowartość pięciu biegów maratońskich, czyli 211 km. Równa się to pięciokrotności dystansu Ironmana."

https://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=1&action=7&code=20991&bieganie

 

W poniedziałek o 7:00 start.

 

Obecny rekord 71 h, na pytanie o przerwy na sen odpowiedział: "Nie planuję".

Na punktach odżywczych pewnie zblendowana pomidorowa z ryżem :nosacz:

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Musiałem 3 razy przeczytać dystanse do pokonania w tym ironmanie, bo nie mogłem uwierzyć, że nie brakuje tam przecinka. Jak to jest fizycznie możliwe nakurwiać 19 kilometrów w wodzie czy 200 z kapcia? Nie wyobrażam sobie tego, nawet gdybym zaczął trenować w wieku przedszkolnym. Wielki szacunek dla tych ludzi, taki samo dla rekordzisty, jak i ostatniego na mecie. Ba, dla każdego kto się podejmie wyzwania. 

 

A ja sobie tuptam po 7 kilometrów z rana przed śniadaniem i też jest fajnie :yakubu:

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Chyba mi się trafiła pierwsza kontuzja po 10 latach (ze starości)

W trakcie biegu nakurwia mnie mięsień, który lokalizuje od strony pleców nad pośladkiem w okolicy biodra. I zdecydowanie w trakcie biegu się pogarsza, wyciszali to przez dłuższy okres i znowu wróciło. Jakieś rady, zanim udam się do ortopedy który powie żebym nie biegał? Xd

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

 No i mam to za sobą, pierwszy start na połówkę maratonu :). Fajna miejscówka, nad morzem, wzdłuż wybrzeża... i dosyć ciężkie warunki (wiater). 51 miejsce na 266 uczestników to zdecydowanie poniżej mojich możliwości (-8min od zyciówki na tym dystansie), ale mniejsza o to, bo każdy może mieć jakieś wymówki na formę dnia. Dodatkowo pierwsze 10 km nie chciałem się podpalać i koniec końców wyszło zdecydowanie za wolno, jest lekcja na przyszłość żeby od początku trzymać się bliżej komfortowego tempa. 

 Tak czy inaczej, jeszcze rok temu brałbym taki wynik (01:43:05) w ciemno i tego się trzymam, jestem zadowolony :), a niedosyt zmobilizuje mnie na lepszy wynik w przyszłym roku. 

btw. pierwsze miejsce 01:15:08.

20210808_131115.thumb.jpg.300c6b7d6b9a6f0767dc15553e2c7c48.jpg

 

Co dalej? Hm, no nawyk biegania jest, i w planach już następne eventy. W tę sobotę planuję 10km w Blackpool, i tam to już bez kalkulacji ~42/43 min to mus (i start o 2100 nie może być wymówką :dry:) . Pod koniec września za to następny półmaraton i będzie to trochę inna bajka i inne wyzwanie. Tj bieganko po bazie wojskowej RAF położonej na granicy eng-sco, czyli las, góry, jakieś czołgi, wyrzutnie itp... jaram się :obama:. A w jeszcze dłuższej perspektywie? No kondycja już jakaś jest i nie ma bata, muszę wprowadzić treningi interwałowe, ogólnie więcej oporowych + przestać improwizować w kwestii diety, a zacząć wszystko liczyć tak jak należy, to pewnie wtedy uda się ugrać dodatkowe kilkanaście/kilkadziesiąt sek na obecnym komfortowym tempie (tj ~04:42 min na km).

 

 Yep, bieganie jest fajne :). Oczywiście polecam, endorfinki to najlepszy narkotyk :sweat:

Spoiler

 

 

  • Plusik 4
  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem szacun sie nalezy kazdemu kto bierze udzial w takich imprezach bo czy zrobil ten polmaraton w 1:20 czy w dwie godziny nie siedzial na kanapie z pilotem w reku tylko sie ruszal i walczyl ;) Takze nie ma znaczenia ze dostawal go kazdy kto bral udzial bo samo branie udzialu to juz jest cos co jest poza zasiegiem wielu ludzi biorac pod uwage stan wysportowania dzisiejszego przecietnego  30-40 latka

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

 Oczywiście zgadzam się z tym, że każdy kto ruszy swoje 4 litery żeby się poruszać to tylko in plus. Wczoraj mimo kiepskiej pogody frekwencja dopisała, niektórzy żeby wziąć udział specjalne przyjechali ileś tam km i finalnie przełożyło się to na taką "budującą" i pozytywną atmosferę. No i spoko, bardzo fajnie :).

 

  Druga sprawa to właśnie kwestia tego, kto i po co zapisuje się na tego typu zawody. Hm, jak już wcześniej wspomniałem to dla mnie był to pierwszy tego typu event. Chciałem się sprawdzić i zapisałem się na ten bieg po roku treningów, a sumarycznie przez 14 miesięcy (czyli do wczoraj) na liczniku wyszło mi wybiegane te 2k km. Ok i żeby nie było, to żaden ze mnie pro biegacz, bo np wczoraj 7 miejsce w czasie 01:27:17 miał ponad 60 letni gościu - no ja na dzień dzisiejszy to bym się prędzej zesrał, toteż daleki jestem od tego żeby kogoś zaraz oceniać co i kto powinien robić. Najwidoczniej ludzie mają takie hobby żeby przemaszerować w zawodach i dostać medal (tak - to naprawdę fajna pamiątka), lub np zapisać się na "wirtualne zawody" tj. wysłać swój wynik z biegu wokół domu i medal otrzymać pocztą i w ten sposób je kolekcjonować... no co kto lubi, ale dla mnie to bez sensu :) 

 

 Tak czy inaczej można sobie pogadać czy nawet trochę ponarzekać, ale koniec końców to whatever i leliej się skupić na swoich możliwościach i celach. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...