Skocz do zawartości

Konsolowa Tęcza


Gość _Be_

Rekomendowane odpowiedzi

Czujecie się zmęczeni przez achievementy? Mi niektóre odbierają przyjemność z gry i czuję się jakbym wykonywał pracę za 7zł/h brutto. Jakiś czas temu przestałem aż tak zwracać nie nie uwagę i nie robię głupot typu "przejdź grę 2 razy", ale wciąż boli jak nie mam 100%. Jak zobaczyłem achievementa "BFFs" w Gears5 to nabrałem ochoty splunąć Fergusonowi w ten ryży ryj. O co chodzi? Trzeba wbić 5 poziom "przyjaźni" z 4 innymi graczami i potem razem w 5 zagrać mecz versus. Dlaczego to jest chore? Bo żeby wbić poziom od 0 do 5 trzeba ok. 28000pkt, a np. za jedną rundę hordy dostaje się 3pkt. Spędziłem kilkadziesiąt godzin z ludzmi w hordzie i mam tylko lvl 2 z niektórymi. Taki grind jest niby jakimś osiągnięciem? Jak tak patrzę na forum, to ludzie grający na xboxie chyba mają wywalone na te punkciki, ale w dziale Sony wciąż zawzięcie walczą o dzbany.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Żaden wstyd ale samej idei osiągnięć nigdy nie rozumiałem. Gdyby te osiągnięcia były jeszcze jakieś logiczne a przeważnie są jakieś wymyślne i niedorzeczne gdzie z jednym osiągnięciem schodzi więcej niż z przejściem samej gry. Jest w tym pewna psychologia i projektanci z tego korzystają aby zatrzymać gracza dłużej przy danym tytule. A czytanie osiągnięć przed pierwszym przejściem gry plus optymalizacja tego przechodzenia żeby złapać ich jak najwięcej to już mi ciężko zrozumieć. 

 

Na xboxie fajne są te punkciki, przypominają złote czasy automatów arcade. Na PS ten system jest w mojej ocenie gorszy w odbiorze. Jedynie całakowanie jest dużo lepiej u Sony zrobione, zdobywasz platynę i możesz mieć wywalone na DLC. 

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, 20inchDT napisał:

Czujecie się zmęczeni przez achievementy? Mi niektóre odbierają przyjemność z gry i czuję się jakbym wykonywał pracę za 7zł/h brutto. Jakiś czas temu przestałem aż tak zwracać nie nie uwagę i nie robię głupot typu "przejdź grę 2 razy", ale wciąż boli jak nie mam 100%. Jak zobaczyłem achievementa "BFFs" w Gears5 to nabrałem ochoty splunąć Fergusonowi w ten ryży ryj. O co chodzi? Trzeba wbić 5 poziom "przyjaźni" z 4 innymi graczami i potem razem w 5 zagrać mecz versus. Dlaczego to jest chore? Bo żeby wbić poziom od 0 do 5 trzeba ok. 28000pkt, a np. za jedną rundę hordy dostaje się 3pkt. Spędziłem kilkadziesiąt godzin z ludzmi w hordzie i mam tylko lvl 2 z niektórymi. Taki grind jest niby jakimś osiągnięciem? Jak tak patrzę na forum, to ludzie grający na xboxie chyba mają wywalone na te punkciki, ale w dziale Sony wciąż zawzięcie walczą o dzbany.


Doskonale Cię rozumiem :lapka:
Co prawda już dawno wyrosłem z ciśnienia na maxowanie wszystkiego w co gram (zresztą ono było głównie urojeniem, bo wiele zaczętych tytułów i tak było zbyt trudnych/czasochłonnych, by na poważnie myśleć o platynie/calaku), ale co jakiś czas odpalę gierkę, w której komplecik wydaje się możliwy do zdobycia i stare nawyki wracają. Niestety aktualnie brak czasu, gier coraz więcej, na półce ponad 100 nie ruszonych tytułów, pewnie ze dwa razy tyle w cyfrze... No nie ma jak :)
Ostatnio zaliczyłem takie Detroit Become Human - jedno przejście, moja historia, choć z niektórych wyborów nie jestem zadowolony. Platynka niby prosta, ale nie chce mi się powtarzać tych chapterów, żeby wybrać coś wbrew sobie tylko po to, by dostać pucharek. Zostawiłem na 51% i pewnie nigdy nie wrócę.

Prawda jest taka, że trofki/acziki mimo początkowej frajdy, potrafią mieć negatywny wpływ na nasze chęci do grania, jeśli się na nich zbytnio skupiamy.
Ja to niby rozumiem, a nadal boli mnie brak 100% przy tytule ukończonej gry - wygląda to tak... nieestetycznie :)

Ale i tak nie ma źle - przynajmniej nie szukam jakichś łatwych platyn w g#wienkach na 20 minut, żeby tylko level podbić - to jest dopiero choroba psychiczna :)

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dla mnie trofea są obecnie raczej miłym alertem, że zrobiłem coś mniej lub bardziej wyjątkowego w grze. Dlatego cenię sobie te, które wychodzą w trakcie gameplay'u. Nie czuję potrzeby, ani satysfakcji z platyny, jeśli miałaby wynikać z chorego grindfestu czy kosmicznych akcji. Zbyt dużo gier obecnie do wchłonięcia, by bawić się w wymuszone osiągnięcia. Dobrym przykładem mądrze rozplanowanych osiągnięć jest Dead Cells. Wbrew początkowym pozorom, są naturalnym następstwem pozyskiwania niezbędnego skilla. Wpadną one więc wraz z progresem, ale ten nie będzie łatwy i dzięki temu osiągnięcia też nie. W ogóle Dead Cells jest niezwykle w tym jak trakuje kolejne poziomy NG+ , gdzie niby gra ta sama, ale w dużej mierze kilka razy musimy się jej mocno uczyć na nowo ;)

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Niektórzy zbierają 100 gwiazdek w Marianie czy zabijają jednego moba w Destiny przez kilka h, żeby wydropił konkretny item. Nie widzę różnicy pomiędzy robieniem wcześniej wymienionych rzeczy a achievementami, o ile sprawiają przyjemność. Problem z nimi jest taki, że większość to grindfest/collectathon, a nie oddają "skill'a". Jak ja nienawidzę kiedy dają przedmioty do zebrania, których nie można podnieść po jakimś evencie i jedyne co pozostaje  to odpalić grę jeszcze raz (albo grać z guidem, ehhh). Na szczęście nigdy nie wpadłem na to, żeby nie włączyć jakiejś gry, bo nie da się zrobić 100% i "zepsuje" mi to profil xD.

  • Plusik 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, 20inchDT napisał:

Niektórzy zbierają 100 gwiazdek w Marianie

 

Godzinę temu, 20inchDT napisał:

Problem z nimi jest taki, że większość to grindfest/collectathon, a nie oddają "skill'a".

 

Widać, że nie masz dużego pojęcia w zbierania (bez użycia skilla XD ), wszystkich gwiazdek w Mario.

Edytowane przez balon
Odnośnik do komentarza

Przecież zbieranie flag w AC to zero skilla i kombinowania. Gram w każdą cześć Mario na premierę, mam każdą konsolę niny, a są Mariany w których nie mam 100%. Nie licząc tego, że do niektórych gwiazdek trzeba mieć mega skilla to często otwierają one nowe fragmenty lokacji itd.

Polecam np zrobić wszystko gwiazdy w takim New Super Mario Bross i potem porównywać to z flagami w AC czy grindowaniem.

Rozumiem, że to twoje zdanie, ale delikatnie bredzisz. 

Odnośnik do komentarza

Ja już dwa lata nie wbiłem żadnej platyny. Ostatnia to chyba Uncharted 4, ale w sumie wbiłem ją, bo miałem platynę w każdej poprzedniej części łącznie z Golden Abyss, więc nie miałem innego wyjścia. Mieć platynę w ulubionych gierkach to fajna sprawa, ale jak w 90% przypadków trzeba znaleźć pierdyliard znajdziek, zrobić milijard guwnianych powtarzających się questów, to po prostu wysiadłem z tego pociągu. Jedynie żal, że nie mam platyny w PUBG, bo mi się dwa trofea zbugowały:nvmnd:

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Teraz, Grabek napisał:

Za wlaczanie do platyny wyzwan zwiaznych z rozgrywka w sieci powinna byc kara chlosty. Chyba ze mowimy o tytule typowo robionym pod multiplayer oczywiscie. 

Najgorsze rodzaje trofeow. Chyba, ze jedynie za zagranie w jakis tryb ale wtedy to sa ch.ujowe rodzaje trofeow. Az mnie wzdrygnelo po opisie tego osiagniecia z Gears 5, o ktorym ktos pisal wyzej.

 

Nie interesowalem sie trofeami do momentu az nie trafilem jakims przypadkiem na psnprofiles.com. Wtedy zobaczylem, ze grajac chwile w gierki z plusa mam "brzydki" profil, co z kolei odpalilo natrectwo i chec "posprzatania". I tak sprzatalem pare lat gry, ktore dawaly mi jakas tam frajde i takie, ktorych gdyby nie plus pewnie nigdy bym nie tknal (a kiedys dawali serio rozne crapy). Pozniej (nawiazujac do posta wyzej) "zabezpieczalem" sie przed ewentualnym wylaczeniem serwerow (i niemozliwoscia splatynowania) w taki sposob, ze robilem trofea MP najpierw. Mam wiec parenascie tytulow tylko z takim rodzajem pucharow, ktore czekaja na dokonczenie w SP ale raczej juz nie bede platynowal bo mi sie po prostu nie chce.

 

Niemniej niczego nie zaluje. Po pierwsze przez boosty online poznalem wielu ekolegow, z ktorymi pozniej po prostu gralismy w cokolwiek a po drugie jest wiele trofeow, ktore wyciagaja z gry wiecej niz samo przejscie kampanii na easy "dla fabuly". Wiecznym przykladem bedzie tu dla mnie Barman AA gdzie dopiero przy challengeach nauczylem sie dobrze mechaniki walki i skumalem o co chodzi. Dlatego nie demonizuje samej idei pucharow ale ich implementacja jest dla mnei zbyt sztywna. Pomijajac dyskusje czy trofy powinny byc tylko SP czy SP + MP to moim zdaniem powinny byc wylaczalne i resetowalne. Nie chce sobie brudzic profilu - gram bez. Uwielbiam jakas gre i chce ja splatynowac od nowa - reset. Teraz jest jakas go.wno opcja na wywalenie trofeow jesli nie przekrocza 3% czy cos ale to za malo. Nidy za to nie uprawialem trophywhoreingu i nie kupowalem gier pod platyne. Nie zalezy mi na levelu czy na pieciu sie w rankignu. Wartosc trofea tez nie ma dla mnie znaczenia, brazowe czy zlote jeden ch.uj.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...