Skocz do zawartości

Final Fantasy VII Remake


Daffy

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, estel napisał:

Można narzekać na system walki, mi też nie odpowiada w pełni, ale w sumie nie wiem jak inaczej mieliby to ułożyć.

 

Tak jak w FFXII. Przed walką ustawiłbyś schemat zachowań towarzyszy i już byś się nie musiał wk*rwiać na ich tępotę podczas walk. Takie proste, a jednak przerosło SE. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Albo robiliby kolejny rok mechanizm konfigurowania AI tylko po to, by potem były narzekania, że poustawia się gambity i jest samograj xD To nie takie proste, że ustawisz "offensive" / "defensive" / "healer" i wszystko hula, musiałby byc caly konfigurator taktyk (Dragon Age, FFXII) ale pewnie nawet bym do tego nie zajrzał, bo to overkill dla relatywnie prostych walk (poza wiekszymi bossami).

 

Imho mogliby wydać patcha z troche stweakowanym AI. Np. postacie efektywniej uciekalyby od wroga gdy masz mało hp, lutowały z guna bez przerwy, gdy zachowana jest odległość, nie pakowały się w ataki obszarowe.

Edytowane przez _Red_
Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, aux napisał:

Zgadzam się z przedmówcami, walka z kontrolowaniem trzech postaci jest świetna i nie wyobrażam sobie innej, to znaczy żeby grać tylko Cloudem, a resztę zaprogramować. W kółko coś zmieniam w ustawieniach, eksperymentuję i leveluję materie. Najczęściej Murzyn służy mi za healera, Tifą sadzę zaje.biste kopniaki, a piękniś służy mi do mieczowych piruetów. Trzeba się od razu przestawić na takie trójdziałanie, gra od razu staje się przyjemna :)

 

Co do chaosu to też nie rozumiem. Grzybkiem sobie cały czas kontroluję kamerę i wszystko widzę. Można też w opcjach pozmieniać by kamera śledziła postać.

 

8 godzin temu, smoo napisał:

No ludzie nie rozumieją systemu walki, już Kazub to wypunktował wcześniej.

To jest system turowy, który na pierwszy rzut oka wygląda na slasher. Mniej więcej od połowy nie da się w ten sposób grać, nie mówiąc już o hardzie i zadaniach pobocznych.

 

wiekszosc narzekan na "zbyt prosty system walki" bierze sie z niezrozumienia tematu. wiekszosc gry jest z kolei na tyle latwa, ze jak komus nie zalezy, to bedzie do znudzenia napie,przal w kwadrat i narzekal na prostote. gdyby z kolei bylo trudniej, to prawdopodobnie system walki bylby okropny, bo kamera kiepsko sie zachowuje, albo gra jest niesprawiedliwa, bo zmusza do kombinowania. tak btw. to gra teoretycznie tlumaczy wiekszosc rzeczy w tutorialach na poczatku gry, ale tez trzeba troche dobrych checi i zaangazowania, zeby to eksplorowac. kazdy przeciwnik ma swoje warunki na zainicjowanie pressure, kazdy ma swoj czas na staggera. nie na kazdego w ogule oplaca sie nabijac staggera. inne ataki nadaja sie do brania chip dmg, inne na pressure, jeszcze inne do bicia na staggerze albo do podbicia staggera. rozne techniki maja swoj czas na zainicjowanie i swoja "odpornosc" na przerwanie. jest pelno roznorakich materii do zastosowania, do tego swietny system upgreadu broni, dzieki czemu wiekszosc broni jest na swoj sposob uzyteczna. poruszanie sie podczas walki, uniki, bloki, ataki z hyper armor, czy kontrowanie clouda, ktore jest cholernie efektowne, efektywne i satysfakcjonujace, czyli auto parry podczas zmiany postawy, blok podczas punishera a z czasem nawet stance w postaci osobnego ability. wszystko jest cholernie intuicyjne i responsywne, fantastycznie animowane, do tego rewelacyjna muzyka ogolem. problemem moze byc polapywanie sie w tym wszystkim, bo gra teoretycznie wiekszosc rzeczy tlumaczy, ale dzieje sie to podczas zawieruchy. to, co nie do konca zagralo, to potrafiaca sie pogubic kamera i jej slabe trackowanie,  nie do konca dobrze zwizualizowane zmienianie celow i mega pasywne AI postaci sterowanych przez CPU (praktycznie nic nie robią). no i wiekszosc gry na normal jest stanowczo zbyt latwa i dopiero na hardzie sie dzieje wiecej. nie kazdemu tez spodobaja sie walki z bossami - no sa emocjonujace i efektowne, bossowie zmieniaja taktyke i odpornosci, otoczenie sie zmienia - czasami dzieje sie duzo rzeczy na raz i trzeba na to reagowac. kamere mozna troche poprzestawiac ale idealnie raczej nie bedzie. zmienianie postaci i decydowanie - kim akurat teraz grac tez moze byc mylace zwlaszcza, ze AI zawsze atakuje w postac na ktora sie przelaczamy.

pomimo wad i ograniczen uwazam walke w tej grze za naprawde cos znakomitego samo w sobie, ale tez udane zrealizowanie idei polaczenia ATB z "zywa" i dynamiczna walka. nie ma tu mowy o zadnym uproszczeniu wzgledem oryginalnej siedem, przeciwnie. a jak komus wybitnie nie lezy szybka akcja i woli bardziej statyczne i taktyczne granie, to smialo moze olac movement, uniki i pozycjonowanie i skupic sie na dzieleniu komend - tak tez sie da grac. 

 

no jakis uproszczony gambit system na wzor dwanascie dobrze by tu zrobil 

Edytowane przez Kazub
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
56 minut temu, Kazub napisał:

do tego swietny system upgreadu broni, dzieki czemu wiekszosc broni jest na swoj sposob uzyteczna

Mega troll.

 

Swietny system upgredu broni? Toc tam nic nie widac i jak ktos pisal pare postow wyzej, trzeba albo na pale jak idiota skakac zaorowno miedzy materiami/planetami i potem wewnatrz tych ukladow patrzac co daja owe punkty. Smiem twierdzic ze to jeden z gorszych rozwiazan jakie widzialem przez ostatnie 30+ lat mojego zycia.

Tak samo bronie - w ogole nie czuc roznicy. Feeling identyczny, jedynie statystki sie zmieniaja a i tak mozna to obs.rac bo wrogowie tak czy srak padna z pomoga 2x tripple slasha. Czy na prawde przez 20 lat rozwoju gamingu, square nie moglo chocby troche podpatrzyc inne gry i podkrasc jakis pomyslow? Nie mowie zeby zrobili walke a'la nioh z customizacja broni i roznorodnym feelingiem kazdego typu broni, ale kwadrat w 5 minucie gry tak samo klepie jak w 5 minuty przed jej koncem wiec podekscytowanie dostania nowej broni konczy sie jej obejrzeniem na bohatrze i idzie w niepamiec.

 

Takie FFX polyka owy system.

 

Ladnie probujesz poetycko opisywac i dorabiac jakies ukryta glebie walki, ale prawda jest taka, ze wlasnie kwadratem mozna w 5-15 sekund wiekszosc walk skonczyc, wiec 'poznawanie' owych glebii chyba aby z 35 godzin zrobic 55.

 

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, _Red_ napisał:

To nie takie proste, że ustawisz "offensive" / "defensive" / "healer" i wszystko hula, musiałby byc caly konfigurator taktyk (Dragon Age, FFXII) ale pewnie nawet bym do tego nie zajrzał, bo to overkill dla relatywnie prostych walk (poza wiekszymi bossami).

 

No właśnie jest proste, wystarczy zobaczyć jak to zostało rozwiązane chociażby w serii "Tales of...". Ustawiasz kompanom podstawowe schematy i sam skupiasz się na sterowaniu głównym bohaterem. Nie znaczy to, że te gry są dzięki temu proste, bo na hardzie potrafią skopać tyłek, ale na pewno nie denerwujesz się w nich game overem z winy tępego AI. Nie czarujmy się, FFVII remake to bardzo dynamiczna gra, przeciwników czasem jest naprawdę sporo, wszyscy sobie wesoło popyerdalają po lokacji i nie sposób tu ogarnąć zarówno ich, jak i dwóch pozostałych członków drużyny. Dlatego przynajmniej jakiś prosty podział ról w opcjach by się przydał (typu: ten niech skupia na sobie uwagę wrogów, tamten niech napiernicza magią, a tamta niech pilnuje HP pozostałych). Tu naprawdę nie ma żadnej filozofii, inne erpegi robiły to już wiele razy z bardzo dobrym skutkiem, a SE dało dupy po całości, że tego nie ogarnęło. 

 

 

Edytowane przez Josh
Odnośnik do komentarza

Ten post o sub-questach to idealny przykład jak działa ten temat.

 

"Jak w pewnym momencie się rozpędziłem i byłem ciekaw fabuły, a nagle pojawiło mi się 8 znaczników sidequestów to poczułem jakby ktoś mi rzucił kłodę pod nogi. Nie da się zrobić gier, które nie wymagają bezsensownego "zbierz 5 piór", "zabij 3 szczury"??"

 

Da się... właśnie to zrobili. Gra tego nie wymaga. To właśnie jest definicja side questa. Ich robienie jest niewymagane i można pędzić z FABUŁĄ.

 

"Come on, oryginalny FF7 nie miał żadnych side questów sensu stricte, a i tak było mnóstwo pobocznej eksploracji (hodowla złotego chocobo, wyprawa po ukryte materie, odkopanie klucza do Midgaru w Bone Village i powrót na stare śmieci)"

 

To się właśnie nazywa side quest. Przez te 20 lat wszyscy te rzeczy w FF7 nazywali side questami.

 

"ale było to naturalne, a nie wymuszone markerami do zrobienia tu i teraz bo zapchajdziura"

 

To jest cała różnica, że nie było markera. Ani hodowanie chocobo nie było jakoś specjalnie związane z FABUŁĄ czegokolwiek, ani jakoś gameplayowo ciekawe. Ot powtarzałeś nudne klikando, aż osiągnąłeś tego, który pozwalał ci dotrzeć na wszystkie wyspy. 

 

 

 

Serio mogę tylko powtórzyć, jak mocne mam podejrzenie, że gdyby te osławione side-questy po prostu nie były osobno zacz podpisane (co twórcy robią w jednym celu - żeby właśnie gracze wiedzieli, co kompletnie NIE jest wymagane i jak ktoś nie chce, to niech nie robi), to ci krytycy by nawet nie zauważyli, jakie to okropnie chu'jowe są i im grę psują zapchajdziurstwem.

 

I jak dla mnie, są dużo ciekawsze do grania, lepiej wykonane, żwawsze i mniej zapchajdziurstwowe niż ogromna większość side questów z oryginalnego FF7.

 

(Chociaż jakoś dobre same w sobie nie są, mogłoby być dużo lepiej i głębiej, no ale to można zawsze powiedzieć o wszystkim. FF VII Remake jest liniową grą akcji, a te zazwyczaj idą do przodu korytarzem przez 15 godzin i tyle. Można się do tego zbliżyć... nie wiem, nie robiąc tych chu'jowych side questów które są dokładnie opisane jako side questy).

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 1
  • WTF 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Tylko różnica była taka, że hodowanie chocobosa odblokowało dostęp do zakamarków mapy, nowych materii itp. Napędzało eksplorację.

Tutaj questy są zgodnie z duchem współczesnych gier, typowymi fetchami, "zabij szczura", znajdź dzieci stojące nieruchomo w stałych fragmentach mapki. W każdej yebanej grze musi być tego od groma (ostatnio umarłem przy liczbie side questów w Ni No Kuni 2, a tam akurat ich wykonywanie było potrzebne do zdobywania personelu do zamku). A ich celem jest dać marne 500 gil, 2x potion i przedłużyć sztucznie grę o kilka godzin.

Fakt, że nie są wymagane (chyba poza jakimś fragmentem Wall Market, gdzie masażystka kazała iść porobić jakieś zadania i wrócić później - CHYBA), ale wrodzone OCD nie pozwala mi pomijać zadań z journala, tym bardziej jeśli przed pójściem dalej towarzysze 10 razy zapytają, czy jestem pewien, że czegoś po drodze nie zapomniałem zrobić.

 

Cytat

Ten post o sub-questach to idealny przykład jak działa ten temat.

No rozwiń, jak działa temat. Wzniosłeś się o opinię o kiepskich side questach jakbyś co najmniej był głównym projektantem w Square.

Edytowane przez _Red_
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

No właśnie nie trzeba być pracownikiem Square-Enix, żeby śmiać z tekstów typu "czy nie da się zrobić gry w której side questy nie będą wymagane???". O grze w której nie są.

 

Co dowodzi, że można się nawet przywalać w obie strony naraz. Side questy są złe bo "dają tylko marne 500 gil" (chociaż zazwyczaj pozwalają na to samo, co cała ta gra, czyli na pocieszenie się trochę scenkami i walkami, a poza tym jest ich kilka, trwają po 5 minut i... są niewymagane, po to gra je tak wyróżnia), a usypiające hodowanie chocobo godzinami tylko dla zdobycia lepszego summona to nagle wcale nie było "rozciąganie gry" (chociaż jeśli można mówić o "wymaganych side questach", to brzmi naprawdę jak doskonały przykład, bo robisz coś czego nie chcesz, godzinami, żeby tylko zdobyć Knights of the Round czy jakąś tam lepszą broń dla postaci, czyli właśnie w tym przypadku jesteś jakoś "zmuszany" do wydłużania i rozmywania sobie gry).

 

Hodowanie chocobo zawierało m.in. tryb "automatycznego" wyścigu gdzie nawet nie kontrolujesz chocobo, a także konieczność czekania prawdziwego czasu aż coś tam się urodzi. Przy tym jak ludzie jęczą na te questy tutaj, to by chyba zmarli jakby musieli to teraz robić tylko po to, żeby dostać najlepszego summona w grze. Może ktoś to lubi, ale jak to jest wzór "nierozciągania gry" to ja nie wiem.

 

 

 

Jest różnica między napisaniem opinii typu "osobiście jestem rozczarowany, chciałem Wiedźmina 4 a dostałem grę o wchodzeniu po schodach przy dramatycznej muzyczce", a takim jechaniem z przeciwnych kierunków naraz. Jest różnica między wyborem twórców "ok, tego typu grę robimy, z lekkimi elementami X i Y" a nieudolnością że nie umieli zrobić czegoś będącego i Uncharted, i Xenoblade'em i jeszcze grą z PSX-a naraz.

 

A temat jest taki że wszyscy se przytakują do zdania "hodowanie chocobo w FF7 to nie był side quest tylko poboczna eksploracja".

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Ocelot napisał:

Mega troll.

 

Swietny system upgredu broni? Toc tam nic nie widac i jak ktos pisal pare postow wyzej, trzeba albo na pale jak idiota skakac zaorowno miedzy materiami/planetami i potem wewnatrz tych ukladow patrzac co daja owe punkty. Smiem twierdzic ze to jeden z gorszych rozwiazan jakie widzialem przez ostatnie 30+ lat mojego zycia.

Tak samo bronie - w ogole nie czuc roznicy. Feeling identyczny, jedynie statystki sie zmieniaja a i tak mozna to obs.rac bo wrogowie tak czy srak padna z pomoga 2x tripple slasha. Czy na prawde przez 20 lat rozwoju gamingu, square nie moglo chocby troche podpatrzyc inne gry i podkrasc jakis pomyslow? Nie mowie zeby zrobili walke a'la nioh z customizacja broni i roznorodnym feelingiem kazdego typu broni, ale kwadrat w 5 minucie gry tak samo klepie jak w 5 minuty przed jej koncem wiec podekscytowanie dostania nowej broni konczy sie jej obejrzeniem na bohatrze i idzie w niepamiec.

 

Takie FFX polyka owy system.

 

Ladnie probujesz poetycko opisywac i dorabiac jakies ukryta glebie walki, ale prawda jest taka, ze wlasnie kwadratem mozna w 5-15 sekund wiekszosc walk skonczyc, wiec 'poznawanie' owych glebii chyba aby z 35 godzin zrobic 55.

 

 

no interfejs jest zd,upy bo nie widac jakiegos podsumowania. bronki maja fajnie rozlozone staty i buffy i kazda ma swoje ability elo 

 

gra jest latwa mozesz walczyc kwadratem wiekszosc walk spoko 

 

 

domek na hardzie uffff. troche kwadratow przyjal...

 

optionale to w wiekszosci nudne zapychacze, kilka jest fajnych.... 

Edytowane przez Kazub
Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, orion50 napisał:

Jestem warzywem, utknąłem na osławionym domku :wujaszek: 

Nie wiem, czy zauważyłeś - domek

stosuje różne tryby osłon, stając się podatny na przeciwny żywioł: np. lód vs ogień etc.

Jeśli kogoś wciągnie do środka, to przełącz się na drugą postać i ulecz "gościa".

 

Ogólnie na początku każdego starcia z bossem polecam użyć Assess :lapka:

 

PS ukończyłem grę - wieczorem spisze wrażenia.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Mashuj kwadrat.

 

 

 

Nie no, z tymi walkami jest prawie tak samo, jak z side questami. Ja akurat uwielbiałem system walki z części 12 i, zwłaszcza, 13, gdzie jesteśmy bardziej jak dyrygent zespołu, ustawiający wszelkie schematy zachowań i rytm, by podczas samej walki głównie oglądać jak to działa w praktyce. Jednak ogólnie... to jedna z możliwych opcji na zrobienie gry. Ma potencjalne wady i zalety. Niektórzy wolą coś "robić samemu", nawet jeśli to oznacza wybór komendy i potwierdzenie, albo "mashowanie kwadratu". To po prostu inna gra.

 

FF XII, chociaż dzisiaj jest chyba raczej znane jako "ostatni dobry Fajnal" (przynajmniej z tych singlowych), było z tego właśnie powodu bardzo często krytykowane na forumie. Ustawiając AI, nic "sam nie robisz" w walce. Postaci "walczą za ciebie". A ludzie to mówili w porównaniu do ówczesnych jRPG-ów, gdzie naprawdę... no włączie sobie oryginalne FF7 i powiedzcie szczerze, ile tam gracz ma do "roboty" w walce.

 

Tutaj postanowiono zrobić coś innego i tyle, jest w tym więcej akcji. To nie jest kurna błąd, że postaci przez nas niekontrolowane głównie stoją i się patrzą. To... też jest dość typowe rozwiązanie w grach akcji, że pomagier nie może być zbyt mądry. Bo by za wiele robił "za nas". Cały system byłby kompletnie inny, gdyby one walczyły tak, jak gracz może. W jednych grach ktoś tam zbiera na sobie uwagę, ktoś tam leczy... no a tutaj gracz to robi, odpowiednio w czasie zmieniając postaci, na tym polega gra. Zmienianie się postaciami to element, który (jak dla mnie) wygląda racjownie i daje frajdę, ale tak czy siak, to nie jest kurna błąd, tylko inny rodzaj walki niż taki FF XIII.

 

 

 

Czemu w Uncharted jest takie idiotyczne AI że Carla czy jak jej tam nie wali po prostu headshotów kolejnym wrogom przecież to by było mądre czemu Naughty Dog to takie gupki :(

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 5
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj wreszcie skończę, zostały mi dwa bossy i milion cut-scenek. Wczoraj spędziłem dużo czasu w

 

Spoiler

wieżowcu Polsatu :D Bez jaj, czekałem kiedy pojawi się Leon i Claire, haha. Marzy mi się crossover Final & Resident. Mogę im za darmo napisać story. Ogólnie 16 i 17 rozdział to dla mnie czyste złoto. Rewelacyjna ta siedziba Shinry. A potem dach i świetna potyczka z tym ważniakiem. Żal kończyć tak fajną grę :(

 

 

 

Edytowane przez aux
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
13 minut temu, ogqozo napisał:

Mashuj kwadrat.

bla, bla, bla

Bzdury wypisujesz, jak zwykle siląc się przy tym na jakiś protekcjonalny ton. Porównanie do pomagierów z gier akcji pozostawię bez komentarza.

 

System z założenia jest dobry - udanie łączy aktywną walkę (tło batalii w postaci delikatnego kąsania) z turową (konkretne ataki przeprowadzone w "swojej" kolejce). Wygląda to wszystko efektownie, tworzy wrażenie zawiłego, ale niestety jest pewien szkopuł.

Fakt przywołany wcześniej, że taki NPC zamiast jakkolwiek pomóc, wręcz ochoczo wchodzi na linię strzału wroga, to jest zwyczajny bubel i bolączka tego systemu. Dlaczego? Ano dlatego, że często pchając się w tarapaty, rzuca graczowi kłody pod nogi. Pół biedy, że gra na standardowym poziomie trudności jest łatwa - przy większym wyzwaniu sytuacje tego typu miałyby opłakany skutek.

Wygląda na to, że twórcy mieli twardy orzech do zgryzienia z rolą kontrolowanych przez AI kompanów, rozważając różne modele. Niestety okazuje się, iż na koniec stanęli w rozkroku, zamiast pójść w obranym kierunku i oto mamy statystów, którzy delikatnie mówiąc nie grzeszą inteligencją. Wystarczyło rozwinąć ideę kryjącą się za materiami nie-dla-postaci-pod-kontrolą typu: Provoke czy Auto-Cure, które dobrze dopracowane, dałyby możliwość definiowania określonego zachowania NPCa. Na palcach jednej ręki można policzyć materię dające namiastkę teamworku - a potencjał był. Koniec końców chcąc skutecznie prowadzić batalię, pozostaje nam wesoła żonglerka postaciami w celu optymalnego spożytkowania napełnionego paska ATB.

 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

"Koniec końców chcąc skutecznie prowadzić batalię, pozostaje nam wesoła żonglerka postaciami w celu optymalnego spożytkowania napełnionego paska ATB"

 

No... tak, na tym polega ta gra i ma to wiele zalet.

 

Pomijając prywatne pojazdy, zaje'biście protekcjonalny ton (Boże, te teksty jakby twórcy setek gier jRPG od dekad po prostu nie wpadli na to, co nasz genialny forumowicz im tu propnuje, przecież "wystarczyłoby zrobić to i to")  i trzy frazeologizmy w każdym zdaniu, nic więc nie napisałeś poza tym co już obśmiałem. 

 

Generalnie klepanie tego samego od premiery, czyli mówienie o zrobieniu zupełnie innego typu gry (jak dla mnie gorszego w tym przypadku, ale mniejsza z tym) i ubieranie tego w słowa "ech głupie SE, nie zrozumieli tego co dla mnie jest oczywiste, że wystarczyłoby zrobić X i Y zamiast tego bubla, niestety przerosło ich dostrzec coś co jest w 15 jRPG-ach miesięcznie i na pewno dlatego jest taki bubel że trzeba zmieniać postaci". No trudno z tego jest nie mieć beki. Zjazd intelektualistów designu gier.

 

 

 

Tasujecie się agresywnie broniąc tekstu, że, powtórzmy jeszcze raz bo to jest niesamowite, że hodowla chocobosów to nie był side quest, i że nie rozciągał gry w ogóle w przeciwieństwie do czegoś tam w "Remake'u". Po tylu latach to forum jest nadal jest w stanie mnie zadziwić, jak bezwzględnie obiektywnie prawdziwe rzeczy bez jakiegoś pola do wątpliwości można napisać i nadal zostać zje'banym przez ogół mądrych.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 2
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza

Fajnie, że sub-questy są w tej grze rzeczywiście sub-questami i jak sama definicja mówi: nie trzeba ich wykonywać. Szkoda tylko, że są tak totalnie bez pomysłu wykonanymi odchodami: zabij szczury / przynieś komuś jakiś przedmiot / zagraj w gównianą minigierkę. Oczywiście wszystko w obrębie małych, rynnowych lokacji. Kurde, czy my dalej żyjemy w 1997 roku? Pomijam już, że wstyd projektować taki szajz w czasach kiedy na rynku od kilku lat mamy Wiedźmina 3, w którym pierwszy lepszy quest jest lepiej zrobiony niż cały główny wątek fabularny FFVII remake. Przy tak długim czasie produkcji i takim budżecie to jest żałosne co tu zrobiło SE. Sorry, ładna graficzka i chamskie jechanie na sentymencie graczy to trochę za mało. 

 

Edytowane przez Josh
  • WTF 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Generalnie te ostatnie posty z zarzutami wyglądają jak zorganizowany nalot trololo i oczywista prowokacja.

 

Podsumowując:

 

1. Gra jest zbyt prosta, bo wystarczy maszowac kwadrat.

2. Ale tym samym gra jest za trudna, bo trzeba manualnie wydawać polecenia towarzyszom by wykorzystywali swój pasek ATB (po co, skoro wystarczy nawalac kwadrat?)

3. Gdyby postacie same korzystały ze swoich pasków ATB, to w to miejsce byłby zarzut "Ja (pipi)e, ale to AI jest głupie, Barret wbił ATB i (pipi)aniec rzucił SAM Fire na mobka, a ja chciałem nim rzucić <wstaw cokolwiek śłina na język przyniesie>

3. Gra jest za trudna na hard <lol>

4. Za mało materii sterującej poczynianiami towarzyszy. No tak, powinni tutaj wrzucić wszystko łącznie z KOTR, żeby móc w kolejnych częściach narzekać, że system jest wciąż ten sam i brakuje nowości.

5. Playthrough zajmuje normalnie około 40-45h, z czego może 3h to OPCJONALNE SIDE QUESTY. No ale GrA jEsT rOzWlEcZoNa sidequestami!!!11!1

6. Na to wszystko wchodzi gość i ocenia całość na 6/10.

 

W tym momencie przestałem brać cokolwiek tutaj na poważnie. Było jeszcze coś o muzyce ale szkoda strzępić ryja.

Tymczasem gra jest chwalona dosłownie wszędzie przede wszystkim za doskonałe postacie, system walki i muzykę. No ale wiadomo, hehe nie znajo się.

 

Pozdrawiam :lapka:

 

11 minut temu, Josh napisał:

w czasach kiedy na rynku od kilku lat mamy Wiedźmina 3, w którym pierwszy lepszy quest jest lepiej zrobiony niż cały główny wątek fabularny FFVII remake. Przy tak długim czasie produkcji i takim budżecie to jest żałosne co tu zrobiło SE. Sorry, ładna graficzka i chamskie jechanie na sentymencie graczy to trochę za mało. 

 

 

oho, tylko czekałem na wzmiankę o Wiedźminie i jego wspaniałych questach z odpalaniem zmysłu i ubijaniem potwora w krzakach :D

 

sorry Josh, ale odleciałeś mocniej niż w temacie DS. SE zrobiło świetną robotę, ośmieszając miedzy innymi Capcom ze swoim RE3, którego odpalenie przeze mnie w tym momencie skończyłoby się co najwyżej stekiem wyzwisk w ich stronę i płaczem w poduszkę że zapłaciłem za to goovno ponad 200zł.

 

Ale jak to mówią, co kto lubi.

Edytowane przez smoo
  • Plusik 2
  • WTF 1
  • Minusik 3
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, smoo napisał:

1. Gra jest zbyt prosta, bo wystarczy maszowac kwadrat.

2. Ale tym samym gra jest za trudna, bo trzeba manualnie wydawać polecenia towarzyszom by wykorzystywali swój pasek ATB (po co, skoro wystarczy nawalac kwadrat?)

3. Gdyby postacie same korzystały ze swoich pasków ATB, to w to miejsce byłby zarzut "Ja (pipi)e, ale to AI jest głupie, Barret wbił ATB i (pipi)aniec rzucił SAM Fire na mobka, a ja chciałem nim rzucić <wstaw cokolwiek śłina na język przyniesie>

3. Gra jest za trudna na hard <lol>

4. Za mało materii sterującej poczynianiami towarzyszy. No tak, powinni tutaj wrzucić wszystko łącznie z KOTR, żeby móc w kolejnych częściach narzekać, że system jest wciąż ten sam i brakuje nowości.

5. Playthrough zajmuje normalnie około 40-45h, z czego może 3h to OPCJONALNE SIDE QUESTY. No ale GrA jEsT rOzWlEcZoNa sidequestami!!!11!1

6. Na to wszystko wchodzi gość i ocenia całość na 6/10.

 

W tym momencie przestałem brać cokolwiek tutaj na poważnie. Było jeszcze coś o muzyce ale szkoda strzępić ryja.

Tymczasem gra jest chwalona dosłownie wszędzie przede wszystkim za doskonałe postacie, system walki i muzykę. No ale wiadomo, hehe nie znajo się.

 

Pozdrawiam :lapka:

 

 

1. Dokładnie tak jest.

2. Nie, nie jest zbyt trudna. Jest irytująca, a to coś kompletnie innego.

3. Dlatego pisałem o zastosowaniu w grze schematu zachowań. Tak, dokładnie takiego schematu jaki masz w innych erpegach, w których sprawdza się to bardzo dobrze. Niestety motyw przerósł możliwości obecnego Square-Enix.

4. Patrz punkt wyżej.

5. Nie wiem kto pisał, że gra jest rozwleczona side questami i w sumie też bym się nie zgodził. Jedyne o co mam pretensje, że te side-questy są do dupy. 

6. Gdyby nie fenomenalna oprawa A-V i momentami fabuła to powiedziałbym, że to 6/10 to i tak grube zawyżenie oceny :dunno: wywal te jedyne plusy gry i masz śmieciowego erpega wygrzebanego gdzieś z dna promocyjnego koszyka w Biedronce. 

 

 

Ewidentnie nostalgia przesłania Ci patrzenie na tę grę trzeźwym okiem i dlatego ciężko brać cokolwiek co tu piszesz na poważnie. Pozdrawiam. 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...