Ja dla odmiany muszę pochwalić niedawno dodaną animacje Morska bestia. Bardzo fajnie pokazuje walke łowców(piratów) z potworami żyjącymi w wodzie. Są naleciałości netflixowej propagandy ale nie zwraca sie na to uwagi i można spędzić miło czas z bąbelkami podczas wspólnego seansu.

 

Serialowy RE, który jest obsranym balasem, bo zaraz po jednym odcinku skończyłem i nie chce mieć nic wspólnego z tym gównem, czarny wesker, serio?

 

Czekam na bamabusa w roli prezydenta jfk jak kiedykolwiek nagrają. 

Grey Man z Goslingiem to turbo kozak. Tempo zadupca przez cały film, Podsiadło niezły jako główny zły, Gosling gra Goslinga, w tle giną setki ludzi i żadna agenta nie okazuje sie lesbijką. Top 1 Netflixa jeśli chodzi o kino rozrywkowe.

3 godziny temu, Dud.ek napisał:

Grey Man z Goslingiem to turbo kozak. Tempo zadupca przez cały film, Podsiadło niezły jako główny zły, Gosling gra Goslinga, w tle giną setki ludzi i żadna agenta nie okazuje sie lesbijką. Top 1 Netflixa jeśli chodzi o kino rozrywkowe.

Zdecydowanie trzeba wyłączyć mózg podczas ogladania, początek niewinny, ale co tam się pozniej odpierdalaja za akcje to głowa mała

Extraction to mały miki przy tym. Polecam.

Po godzinie seansu nie dałem rady i usnąłem. Evans i jego kreacja to dla mnie jak niewymuszona parodia, miałem wrażenie, że obojętnie jaki inny aktor z łapanki by to lepiej zagrał. Będę musiał zrobić drugie podejście innym razem.

Ana dostała dużo czasu antenowego? Czy epizodyczna rola jak w Bondzie? 

Będą tzytzunie?

czasu miała dużo ale i tak za mało. 

i nie, nie ma tsytsków

Ana i ten typek z Bollywood wypadli chyba najlepiej z całej obsady. Evans gra jakiegoś wsiowego głupka, Gosling ma ciągle zatwardzenie a scenariusz opiera się na upakowaniu jak największej ilości one-linerów, akcji rodem z Fast&Furious, kolorowych scenerii i ilości odwiedzonych państw. To taki wizualny teledysk, w którym nie trzeba za wiele myśleć, zapomni się o nim dość szybko, ale przez znane nazwiska i dużo akcji poczucie straconego czasu jest nie aż tak duże. Strzelam, że sprzeda się dobrze i kolejne filmy N będą jeszcze bardziej odjechane, płytkie i głupie. Znak czasów. 

Mnie się dobrze oglądało. Ale nie oczekiwałem po seansie grubej rozkminy i burzy mózgów.

Lajtowo i bardzo spoko - to moja ocena.

3 minuty temu, Rudiok napisał:

 Strzelam, że sprzeda się dobrze i kolejne filmy N będą jeszcze bardziej odjechane, płytkie i głupie. Znak czasów. 

I zajebiscie, nie samymi melodramatami i superhero człowiek żyje. Akcyjniak na bardzo wysokim poziomie.

Straszne gówno, już Red note była dla mnie lepsza bo tak troche śmiesznie było.

Tutaj wrzucili oklepane motywy które już widzieliśmy milion razy, wybrali paru popularnych aktorów na czasie,

cały netflix wszystko na algorytmie, zero kreatywności.

 

No jeden film im się udał niedawno Dont look up z kometą, ale to jeden!

 

Role Chrisa Evansa mógł zagrać każdy tam KAŻDY, tylko dla nazwiska go wsadzili,
Gosling wyciągnął co się dało z postaci imo.

Pierwsza połowa jeszcze, druga to tylko spadek, mocno naciągane -5/10 tylko zw wzg na Goslinga.

Jednak stracony czas.

55 minut temu, Fanek napisał:

Role Chrisa Evansa mógł zagrać każdy tam KAŻDY, tylko dla nazwiska go wsadzili,

 

No, właśnie zayebiście zagrał. Dobrze napisana postać i super zagrana. Kto wg cb miałby tą rolę obstawić? Jaki każdy? Masz na myśli siebie?

Gray Man- sakramenckie guwno.

Wytrzymałem do połowy i wyłączyłem to w piździec.

 

1/10

 

Czekamy na pokaz wróżki

Mi się Grey Man nawet oglądało, chociaż przysnąłem przez moment, ale byłem zmęczony po robocie taki bieda John Wick, ale fajny.

5 godzin temu, Pupcio napisał:

Czekamy na pokaz wróżki

1:04 to prawdopodobnie wróżka. 

RRR (Hindi) - można odpalić przez wyszukiwarkę google na polskim netflixie z ang. napisami. O samym filmie cieżko coś powiedzieć, dla mnie dzieło kompletne. Trzeba to zobaczyć żeby przekonać się na własnej skórze jak wygląda boliwoodzka superprodukcja. Oglądałem na 2 razy (+3h) ale kopara leżała przez większość czasu na ziemi. Jedno jest pewne, mają tam lepszy towar niż reszta świata.

Good Doctor robi się coraz bardziej męczący, jestem na trzecim sezonie. Shaun zamiast rozwijać się społecznie, staje się coraz bardziej zacofany i cringowy. Może to i realistycznie odzwierciedla jego zaburzenia, ale chowam głowę w sweter przy tych jego randkach czy meltdownach na sali operacyjnej. Będzie jeszcze bardziej irytujący później?

Resident evil wszyscy już to powiedzieli, ale dorzucę swoje trzy grosze. Wyłączyłem po 20 minutach jak tylko dojechali do miasta. Gówno.

 

Co do Good Doctor to on w pewnym momencie łapie dość duży ogar. Przynajmniej tak pamiętam 

 

Zacząłem drugi sezon Witchera i póki co tragedii nie ma.

Mimo, że proza była wcześniej czytana jakoś się to ogląda.

Tylko ta Yennefer...

Jeżeli ktokolwiek na forumku był fanem First Kill (Pierwsze Zabójstwo), czyli miłosnych perypetii nastoletniej łowczyni wampirów i wampirzycy, to czego go spore rozczarowanie. Mianowicie jak podaje serwis Deadline, przedstawiciele Netflix postanowili anulować serial po pierwszym sezonie.
Jak wieść niesie spora część widzów, ktra rozpoczęła przygodę z owym serialem nie dotarła do ostatniego odcinka.

Streszczenie:

Nadchodzi czas, by nastoletnia wampirzyca Juliette (Sarah Catherine Hook) dokonała pierwszego zabójstwa, by zająć swoje miejsce w potężnej rodzinie wampirów. Za cel obiera dziewczynę o imieniu Calliope (Imani Lewis), która niedawno przybyła do miasta. Jednak ku zaskoczeniu Juliette Calliope okazuje się łowczynią wampirów pochodzącą ze słynnej rodziny pogromców nieumarłych. Obie dziewczyny odkrywają, że pokonanie swojej przeciwniczki nie będzie łatwe — w przeciwieństwie do zakochania się w niej.



Co mogło pójść nie tak.