Skocz do zawartości

Red Dead Redemption 2


Gość Rozi

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Ma_niek napisał:

Przeszedł 3 chaptery i mówi że Artur to (pipi)owa postać. No kurfa to najlepiej napisana i przedstawiona postać w jakiejkolwiek grze Rockstar ale co można napisać innego po trzech rozdzialach.

 

Nic takiego nie napisałem... Ponownie ktoś wkłada w moją klawiaturę znaki, których nie wklepałem. Napisałem, że Artur jest ludzkim odpadem i z tego też względu gra(ło) mi się nim ciężko. Nie przepadam za głównymi bohaterami, którzy kradną, mordują i dorabiają do tego jakąś ideologię, narzekając przy tym że "to już nie te czasy dla takich jak on bo kiedyś to kurła było, a teraz to nas ścigają jak psy". Już za samą taką kreację Rockstar ma u mnie minus (tak jak przy GTA no ale tam wyboru specjalnie nie ma, tutaj mogli nam dać mściciela, szeryfa etc.).

 

Cytat

Minusuje bo wypisujesz takie pierdoły że szkoda na ciebie posta gościu. Przy twoim pierwszym wpisie wypisałeś  wady gry które mają sens i się z nimi zgadzam ale dalsze wywody pokazują jakim jesteś chlorem. Snujesz się po tych tematach jak smród w gaciach i bajdurzysz xD zmień hobby bo giereczki chyba nie dla Ciebie

 

Nie wiem co oznacza w waszym slangu chlor, więc nie wiem czy nim jestem czy nie jestem. A snuję się ponieważ lubię porozmawiać o grach z inteligentnymi ludźmi i tacy na szczęście się tu znajdują, nawet w morzu arogantów z pijackimi awatarami i pornograficznymi konotacjami pod nickiem, którzy jedyne co potrafią to obrażać i wyśmiewać nieznany świat, z którym się zderzyli. Jakoś np. z tego tematu @estel, @oFi czy @raven_raven potrafią trzymać poziom, a nie bardzo się zgadzamy. A teraz dla kontrastu pozostali z błyskotliwymi myślami: "w dvpie", "chlorem", "debil", chory typ". Może tak u was w domu się porozumiewacie i przenosicie to w internety? Tak tylko dociekam.

Edytowane przez Berion
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Wróciłem po pół roku...no i wrescie coś zaczęło się dziać. Tylko szkoda że tak późno. Motyw muzyczny w 5 chapterze rozłożył mnie na łopatki...cała droga do obozu kusem. Mistrzostwo świata. 

W jedynce wbiłem wszystko co się dało. Trofea podstawki, Multi, DLC, wyzwania w Multi których było Od uja, nawet kuźwa 4 legendę w Multi - czyli jakby 200 lvl.

Pisze o tym dlatego, że bardzo czekałem na dwójkę i trochę nie bardzo mi siadła...

Beta się skończyła, ponoć dali trochę poprawek....też planuje wrócić i dać tej grze druga szansę bo raz że to R* a dwa to przecież RDR ... W PN idę kupić bo dureń opyliłem z wk..ur..wienia ... a teraz żałuję.

 

 

Odnośnik do komentarza

Ja zrobiłem tak: zacząłem grać gdzieś miesiąc po premierze, robiłem tylko misje główne i poboczne, czyli fabuła. Po ok 50h wciągającej historii oraz puszczającej oczko dla fanów jedynki końcówce, zrobiłem sobie przerwę.

Wróciłem teraz celem zrobienia 100% (choć niekoniecznie platynę, zobaczę czy będzie mi się chciało walczyć z multi) i podoba mi się jeszcze bardziej niż podczas przechodzenia wątku głównego! Bohaterem gry jest jej świat, misje to tylko dodatek ;)

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

W weekend zacząłem. Matko Chrystusowa. To jest chyba pierwsza gra w życiu, w której free roam jest tak niesamowity. Wczoraj przez godzinę po prostu łaziłem, polowałem, podziwiałem jak to wszystko WYGLĄDA. Moja poczciwa konsola chyba wyzionie tutaj ducha... i już sobie totalnie nie wyobrażam takiego Cyberpunk 2077 na bieda-ps4 :/ Przede mną wspaniała przygoda. 

 

Edytka: wczoraj sesja do 2 w nocy. HDR na nowym TV-ku wypala me oczy. Klimat bije po jądrach. Jakbym przeszedł na nową generację. Wszystkiego, szczegółowości. To jest nierealne co oni tam zrobili z Rockstaru.  

Edytowane przez Wiolku
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

No nie jest to gra na krotkie sesje przed snem:( W godzinę to zdążę najwyzej przejechac sie na koniu od A do B i posłuchać dialogu. I tak probuje od 5 dni po sesyjce co wieczór i na razie nie połknąłem bakcyla. Moze przesyt open worldami, moze powolnosc animacji i generalny realizm (Arthur jest ciezki, wolny).

 

Spróbuję mocniej wsiaknac w jakis weekend, ale na razie cos ciezko mi sie rozkreca.

Odnośnik do komentarza

Mi krótsze sesje też dobrze wchodzą, bo wtedy zazwyczaj nie biorę się za story, tylko robię side-questy, poluję, podziwiam, eksploruje, zbieram, (pipi)a żyję w tym mega realnym świecie komboi. Zabrnąłem za rewolwerowcami w dalsze części mapy i szczęka jeszcze bardziej nadaje się do renowacji u dentysty. Szybko wracam jednak do pierwszego miasteczka, bo chcę sobie dawkować ten świat jak najmocniej, tak, że jak będę opuszczał Valentajn to z łezką w oku.

 

Spoiler

Broniłem chatki wśród bagien z tą Babeczką-rewolwerowczynią w nocy. Klimat przez ogromne K. Potem jeszcze ciała zaczęły zatapiać się w bagna. No (pipi)a jak, pytam się, jak to ogarnia ten mój stary kloc ps4 fat? :mog:

 

Muszę przyznać, że mocno popłynąłem z tym tytułem i póki co na nic nie mogę narzekać. Potrafię zrozumieć narzekanie na powolność Artura, na godziny przyglądania się animacją, na specyficzne strzelanie. Ale mnie to wszystko ogromnie jara. Jedyne co mi minimalnie przeszkadza to troszkę zbyt niski poziom trudności, ale pewnie jeszcze przede mną większe jatki :shotgun: 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

No niestety, dalej czuje mocne znudzenie po kilku kolejnych misjach i jezdzie konnej przez n kilometrow. Denerwuje mnie sterowanie, zmapowanie po 5 akcji na każdy button. Zarzadzanie inventory to meczarnia, ustawiam łuk i karabinek jako broń podręczna i widzę je na postaci, schodzę z konia i mam tylko pistolet.

 

Poki co moje spostrzeżenia pokrywaja się z 

 

 

"boring clunky chores"

 

Rozpykam jeszcze w weekend ale jak nie siądzie w kolejne 6-8h to odpuszczam.

Odnośnik do komentarza

Takie opinie się trafiają i każdy ma do nich prawo :) Moim zdaniem wynikają one z przyzwyczajenia do ostatnich lat w branży, gdzie gierka ma być szybka, ostra, non stop akcja, bez zbędnego skomplikowania, 10h skończona i na olxa. Ja porównałbym RDR2 do filmów Tarantino, tam też przez długie minuty no nic się nie dzieje, ludzie siedzą albo jadą samochodem i rozmawiają, albo nie rozmawiają tylko leci muzyka. I tak samo znam ludzi, którzy filmów Tarantino przez to m.in. nie trawią.

Edytowane przez Bartg
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...