Skocz do zawartości

Właśnie porzuciłem...


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Porzuciłem gre kangurek kao 2022 ale nie z własnej woli gdyż gra się zbugowała pod koniec przedostatniego etapu więc mówie chuy ci w dupe torbaczu i odinstalowałem. Tak się kończy jak za produkcje gier wideo biorą się polacy. wiedźmin3 zabugowany, cyberpunk ledwo żywy, a teraz kangurza legenda została tak zmasakrowana.

 

Ale po tylu godzinach mogę napisać że gierka raczej dla dzieci albo ofiego bo mega prosta acz przyjemna, dla fanów platformówek 3d całkiem miła sprawa. Graficznie jest dobrze i nie ma się czego wstydzić przy spyro i crashu z resztą niestety o wiele gorzej. Poleciłbym ale nie chce żebyście też trafili na tego glitcha i było wam smutno więc nie polecam

  • Plusik 1
  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

ja chyba porzucę Starfielda. Fajna gra, ale boleśnie bezpieczna w dialogach i fabule. W dodatku z każdą godziną coraz bardziej męczy mnie to przeskakiwanie między planetami, nie wiem, mogliby ten aspekt podróży chyba troszkę lepiej zorganizować interfejsowo.

 

niemniej - fajna gra. 

Odnośnik do komentarza
On 9/22/2023 at 4:35 PM, Figaro said:

ja chyba porzucę Starfielda. Fajna gra, ale boleśnie bezpieczna w dialogach i fabule. W dodatku z każdą godziną coraz bardziej męczy mnie to przeskakiwanie między planetami, nie wiem, mogliby ten aspekt podróży chyba troszkę lepiej zorganizować interfejsowo.

 

niemniej - fajna gra. 

 

Mam to samo. Dobra, bezpieczna gra. A przez to niesamowicie wręcz nudna i nie zachęcająca żadnym elementem do grania. Ja sobie dałem spokój

Odnośnik do komentarza

Pokemon Legends Arceus - no guano parujące, co tu dużo mówić :CoolStoryBro: Po 7h cały czas miałem wrażenie że gram w jakąś uposledzoną wersję Botw, bo świat momentami wyglądał identycznie, ale gameplay oczywiście nie. Pewnie bym nawet na chillku dotarl do końca gdyby nie dialogi zajmujące przy skipowaniu nawet do 2-3minut bezmyślnego klikania. I w koło gra każe gdzieś wrócić, z kimś pogadać. No masakra jeśli ktoś chwyta konsolę na 15min, a w tym czasie często stoczy max 1 czy 2 walki. :sapek:

Odnośnik do komentarza

Małe podsumowanie porzuconych przeze mnie gier z ostatnich kilku miesięcy.

 

Death Stranding - próbowałem podejść drugi raz i pograłem 7 godzin, ale to jednak nie dla mnie. Samo łażenie jest fajne, ale nadmiar systemów, zarządzania, statystyk i tekstów w menusach mnie odstrasza na dłuższą metę i nie mam ochoty do tego wracać. Świat jest intrygujący, a zagadkowość obecnych w nim technologii i przyjmowanych za normalne przedziwnych zasad pozwoliło mi sobie wyobrazić jakby to było, gdyby przenieść człowieka ze starożytności w obecne realia. Mimo to nie mam ochoty brnąć w to dalej i chętnie obejrzę film, który gdzieś tam się kroi.

 

Gravity Rush 2 - od dawna czaiłem się na ten tytuł, ale po kilku godzinach dałem sobie spokój. Latanie, opadanie, włączanie i i wyłączanie grawitacji działa rewelacyjnie i po dotarciu do głównej mapy sporo czasu spędziłem po prostu śmigając pomiędzy wyspami, ale po ograniu kilku fabularnych questów nie znalazłem w tej grze nic więcej. Straszna nuda.

 

Returnal - w to grałem najmniej z obecnego tu zestawu, może 3 godziny. Słyszałem, że gra chwyta po kilku (nastu?) godzinach, ale nie miałem ochoty tego sprawdzać. Losowo generowane levele odrzucają mnie samą koncepcją, bo po co mam eksplorować jakiś teren, skoro gdy zginę to będę musiał uczyć się terenu na nowo? Poza tym nie miałem nastroju na bieganie po takich ciemnych miejscówkach i szybko wywaliłem grę z dysku. Taka zaleta abonamentu.

  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Coś nie mam cierpliwości do gier ostatnimi czasy. Plus posiadania abonamentu jest taki, że można próbować wiele gier i bez wyrzutów sumienia (i nadwyrężania portfela) porzucać nietrafione tytuły. A było ich trochę ostatnimi czasy. Jedyne, w co ostatnio grałem był ciekawy The Pedestrian i Dirt Rally 2.0, którego odpalam kiedykolwiek chcę poczuć się jak rajdowiec (ten model jazdy jest boski). A porzuciłem:

 

Ghost of Tsushima - już drugi raz. Za pierwszym razem pograłem z 8 godzin, teraz ledwo 2. Myślałem, że spróbuję ponownie i choć historia się zapowiada interesująco, a walka sprawia radochę to chyba już po prostu nie umiem grać w takie powtarzalne otwarte światy. 
 

Sable - dopiero co wpadło do Plusa. Pograłem z pół godziny i mam dość. Te dialogi ciągnące się w nieskończoność i opisujące zachowania rozmówców, podczas gdy ci stoją jak kołki (bohater myśli sobie: "Johnny zaklaskał z radości". A ja wcale nie widzę, żeby ktokolwiek klaskał). Byłem ciekaw latających motorków, ale polatałem chwilę, pomyślałem o tym, że dalsza część gry będzie podobnie siermiężna i odpuściłem.

 

DMCV - już kiedyś grałem i przeszedłem, bo swego czasu kochałem DMC3, ale po odpaleniu po latach piątki przypomniały mi się te smutne levele i dałem sobie spokój. 
 

Coś tam było jeszcze, ale nawet nie chce mi się pisać. 
 

Głupie przyzwyczajenia i dużo wolnego czasu jakoś mnie ściągają do grania, ale jak już gram to widzę bezsens tego wszystkiego. To chyba ten kryzys gracza i nadmiar wszystkiego. A jednak grałem w tym roku w gry, które prawdziwie uwielbiałem (Humanity, Ghostrunner, Celeste, powtórnie TLoU2). Chyba czas dychnąć, żeby wrócić do grania kiedy naprawdę wróci na to ochota powodowana jakimś konkretnym tytułem. A w międzyczasie będę sobie pykał w DR2.0, bo to piękna ścigałka.

 

:sapek:

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
46 minutes ago, balon said:

Na jakim poziomie trudności grałeś? 

Raczej na normalnym. Do tego momentu gra była prosta, niektórzy przeciwnicy to szczyt debilizmu, no ale ten etap mnie zdenerwował bo ilość przeciwników i długość tej sekcji była przesadzona. Tfu na to, biorę się za remake Dead Space.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 18.12.2023 o 22:41, Czoperrr napisał:

The Callisto Protocol. Dawno się tak nie wkurwiłem walką jak w tej grze i etap na Transport Platform był gwoździem do trumny dla tej gry.

To kolejna gra, którą porzuciłem w tym roku (już nie zliczę ile ich było). Lubię liniowe gry, ale tutaj miałem wrażenie jakbym jechał kolejką linową, a same walki mnie nie specjalnie zachęcały do dalszej gry. Ale najbardziej odpychające było dla mnie stężenie amerykańskości w cutscenkach i wszędobylskie darcie ryja. Takie "drama for drama's sake", więc idź pan z takim tym. Wyleciało z dysku po jakiejś godzinie / półtora.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Batman Vengeance - odpaliłem w przypływie nostalgii bo na Amazon Prime wskoczył serial animowany no i niestety gra się okrutnie zestarzała. Pamiętam że te ponad 20 lat temu to było trudno ale satysfakcjonująco, teraz wszelkie niedoróbki mocniej kolą w oczy i pokazują że ten tytuł powinien ukazać się o generację wcześniej. Strasznie niedopracowany produkt pod względem rozgrywki, nie można obracać normalnie kamerą co w połączeniu z mało widocznymi przepaściami (gra jest strasznie mroczna) powoduje tanie zgony, walka jest cienka, skradanie też (nie ma stealth killi) no źle się w to gra. Sam klimacik bajki wraz z voice actingiem nadal może się podobać ale to za mało.

Odnośnik do komentarza

Midnight Fight Express. Drugi raz podszedłem i drugi raz odpadłem po kilku etapach. Zrobiłem 3 etapy i już miałem w głowie że to mi nie sprawia przyjemności. Zmusiłem się jeszcze i zrobiłem kolejne 4, ale potem już musiałem wyłączyć. Niby gatunek który lubię, chodzona bijatyka, ale coś mi nie pasowało w tym tytule, a nie chciałem się zmuszać by przechodzić to na siłę.

Odnośnik do komentarza

Soulstice. Niby gra dla mnie, bo lubię slashery, projektowi kibicowałem, ale jakie to jest cholernie nudne... Lokacje są puste, przeciwnicy rzadko występują w ciekawych konfiguracjach, a walka ma w sobie jakoś mało mięsa. Dla porównania ogrywam sobie czwartą część Onimushy i mimo wieku oraz tego, że zawsze wolałem walkę z takiego DMC czy Ninja Gaiden, to bawię się nieporównywalnie lepiej, niż przy Soulstice.

Odnośnik do komentarza

Hogwarths Legacy. Gra robi absolutnie fantastyczne pierwsze wrażenie. Bardzo ciekawy prolog, pokazanie zamku, wycieczka do Hogsmade. A potem okazuje się, że to tyle co gra ma do zaoferowania. Reszta to nudny do bólu, drętwy produkt ubigrowopodobny. Z fatalnymi scenkami, koszmarnymi dialogami i postaciami oraz nienatchnioną fabułą. Mimo wszystko nie żałuję wydanych pieniędzy, bo warto było Hogwarth pozwiedzać. Będę do gry okazjonalnie wracał przy okazji powrotu do książek czy filmów, ale bardzo bardzo wątpię, żebym skończył

Odnośnik do komentarza

Forza Motosport 2023 (single player) - gra już po patchach, ale dalej jest słabiutko, kariera to jest koszmar, nuda, bugi na każdym etapie gry. Ostatni patch zepsuł totalnie performance na PC i znowu nie jest to osobny przypadek mojego konfigu 

 

Doładowałem gamepassa dla tej gry, żeby znowu zakochać się w GT7 i nawet pobrać Grid Legends, żeby ograć jakąś fajną karierę, myślę, że to wystarczająca rekomendacja dla tej gry. Może jak ktoś gra w multi to model jazdy go połechta, to największy ( i jeden z niewielu) plusów tej gry. 

Odnośnik do komentarza

Porzuciłem rayman origins. Byłem gdzieś w połowie ale od jakiegoś czasu kompletnie nie mam ochoty wracać do tej gry bo po tych kilku godzinach mam wrażenie że już wszystko w niej widziałem a że nie jestem jakimś ultrasem platformówek 2d to łatwo mnie znudzić w takiej. Ładna przyjemna gra, może kiedyś mnie najdzie żeby do niej wrócić. Mam w tym roku postanowienie żeby nie kończyć gier na siłe tylko dlatego że jestem już w nich daleko więc trzeba się trzymać twardo bolesnych decyzji:wujaszek: 

  • Plusik 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

Spoko, ja co kilka lat wracam, by w końcu skończyć, ale jakoś od 2013 roku nie może mi się to udać. Mam do tej gry spory sentyment i te pierwsze levele powodują u mnie ogromne pokłady nostalgii, ale widocznie od pewnego momentu gra zaczyna po prostu nudzić.

 

Z tym nie kończeniem gier, które już prawie się przeszło, to jest dla mnie ciekawa sprawa, bo sam pod ich sam koniec porzuciłem New Vegas i Preya (o, i MGSa 4, ale tu chyba jednak kiedyś wrócę), które uważam za naprawdę dobre gry. Myślałem, że będzie mi to bardziej uwierać, ale jednak nie mam z tym większego problemu, a i wspominam je lepiej od niektórych gier, w których napisy końcowe udało mi się obejrzeć. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

Sniper Elite 5 - porzucony wczoraj bo fabuła skończona ale nie w tym problem. Na pvp jakiś wysyp cheaterów się pojawił, zabijają przez ściany a w trybie snajperskim Bez Przejścia zostałem zadźgany nożem w plecy. Sytuacja która nie miała prawa się wydarzyć stała się faktem. Mam nawet nagranie gameplayu, które wrzucę na forumek. Dużo ruskich cwaniaków gra, którzy mają k/d ratio po 20:0, widzą wszystko przez ściany i nie da się ich wywalić bo do tego trzeba min 8głosów. Gra często wywala do menu po wyjściu gospodarza zamiast płynnie przełączyć na drugiego. Często cały progress i exp dostawane za ukończenie meczu leci wtedy wpizdu. Szkoda mi czasu na takie goovno, kiedyś grało się fajnie ale teraz grę dopadł nowotwór w postaci oszustów. Zatem yebać, czas pograć w inne multi, Helldivers2 może?

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza

SEGA Rally na XBOX 360 - Tytuł który początkowo świetnie się zapowiadał. Dynamiczna rozgrywka, mocno arcade'owy model jazdy i super grafika. Niestety, postanowiłem zabrać się za mistrzostwa i przyjemna rozgrywka zamieniła się w czystą frustrację zakończoną usunięciem gry i zapisu z dysku konsoli.


Gdzie leży problem? W durnym, gównianym i totalnie hujowym AI przeciwników. Oponenci jadą po prostu jak po sznurku, nierzadko mimo wielu zakrętów zdają się nie zwalniać tempa, a co gorsza w pewnych momentach zwyczajnie nie da się ich dogonić, bo na początku wyścigu wypalają jak z procy a potem bezbłędnie jadą z prędkością przynajmniej dorównującą naszej. W kilku końcowych wyścigach najłatwiejszego pucharu są tak bezczelnie oskryptowani, że ilekroć nie próbowałem, tylekroć sytuacja w trakcie wyścigu wyglądała praktycznie tak samo. Dawno, naprawdę dawno nie spotkałem się z tak nieuczciwą rozgrywką, tak chamskim zaprogramowaniem kierowców AI.

Zniósłbym gorycz porażki w niektórych rajdach, wszak nie mam parcia na bycie "zawsze najlepszym". Problem w tym, że mimo moich wielkich starań, pod koniec natrafiłem na ścianę w postaci "brakuje ci kilkadziesiąt punktów do odblokowania ostatnich zawodów". Owych punktów nie byłbym w stanie nadrobić, chyba że uparcie powtarzałbym całe rajdy, bo przecież pojedynczych, tych gorzej ukończonych wyścigów nie można. A wszystko to, warto podkreślić, podczas zaledwie najłatwiejszego "amatorskiego" pucharu. Nie celowałem nawet wyżej, bo oczekiwałem raczej relaksującej rozgrywki jak w CMR 2.0 czy serii WRC na PS2, ale jak widać nawet najłatwiejszego pucharu nie byłem w stanie zdobyć.

Podsumowując - Jak ktoś chce popykać "kilka tras" bez żadnego zobowiązania i ciśnienia na ukończenie gry w choćby najmniejszym stopniu to myślę, że można w to zagrać. Gra wygląda pięknie, a jeździ się generalnie całkiem dobrze. Natomiast jeśli ktoś chce od gry czegoś więcej to polecam po prostu omijać grę szerokim łukiem, bo AI wirtualnych kierowców ssie fiuta przez słomkę.

Uff, wyżaliłem się... :obama:

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Alan Wake: Remastered. Z wersją na X360 nie miałem do czynienia. Jestem chyba gdzieś po 60% gry. Nie mogę już znieść tego gameplayu. Jest nudny i irytujący. Walka jest totalnie męcząca i najchętniej to bym już tylko na easy dokończył. Nawet fabuła mnie jakoś nie wciągnęła. Na początku gry nawet coś klieknęło, ale to szybko minęło.

 

Rzadko nie kończę gier, ale tu naprawdę nie mogę dać rady. Chciałem nadrobić przed Alan Wake 2, ale teraz nie wiem czy w dwójkę w ogóle uda się zagrać.

  • Plusik 1
  • This 1
  • WTF 1
Odnośnik do komentarza

Z bólem serca odpuszczam sobie Haunting Ground. Gra ma fantastyczny klimat i spoko mechaniki ale ten motyw gdzie co chwile nas goni chłop mnie tak wymęczył że po 3 godzinach mówie dość. Szybko to uciekanie przestało być straszne a zwyczajnie irytujące bo jest mega częste+ jak już się zacznie to trwa dobre kilka minut, dodać do tego że nasz psi towarzysz to yebany nieusłuchany tuman i mamy przepis na wykończenie psychiczne i to takie którego nie szukam w horrorach. Ale zainteresowanym i tak polecam sprawdzić na własnej skórze

  • Haha 1
  • This 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...