Skocz do zawartości

Final Fantasy VII Rebirth


Rekomendowane odpowiedzi

Wy już tu po końcówce jesteście, a ja dopiero skończyłem wątek Gi i latam po mapie Cosmo, zbierając znajdźki. 81h na zegarze, przecież to droga do zawału serca tyle godzin na piździe przed konsolą prosto po Like a Dragon, a tu chyba jeszcze z 2 czaptery? :pepegasm:

Gdyby nie fakt, że to gra mojego "dzieciństwa", to bym połowę rzeczy olał, ale chcę spędzać z tą ekipą jak najwięcej czasu.

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Schranz1985 napisał:

Zrobiłem motorki, ten statek latający i brawlera na s I to od ręki praktycznie.
Jakoś super ez było.
Podejrzewam że później dojdą jakieś trudniejsze wersję?
Snowboardu z oryginału nie ma?
44h mam na ten moment.

Wysłane z pixela przez taptalk bo mnie stać
 

 

Rebirth opisuje podróż do Temple of the Ancients, więc nie ma snowboardu. Wydaje się pewny w trójeczce, biorąc pod uwagę, że Square-Enix stara się ewidentnie zmieścić każdy gatunek klasycznych hiciorów z N64 w jednej grze.

 

Wiele gierek ma nowy wariant hard pojawiający się później, zazwyczaj pod koniec gry albo nawet po przejściu. Niekoniecznie są jakoś specjalnie trudne, ot nieco więcej i bardziej rozbudowane. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Dahaka napisał:
  Pokaż ukrytą zawartość

No zdechła i nie zdechła jednocześnie. Aerith schrodingera xD Ale koniec końców mam nadzieje, że trójka pójdzie w stronę Clouda godzącego się z tym, że zdechła, bo to był jedyny scenariusz, w którym meteor nie rozpierdala planety i koniec będzie słodko gorzki.

 


W trójce Cloud będzie robił to co robił przez ostatnie 3 dekady

 

Spoiler

czyli szukał sposobu by odnależć Aerith.

Konkretnie będzie chodziło o połączenie wszystkich światów alternatywnych w jeden. Nawet Zack o tym mówi w końcówce.

A meteor nie ma nic wspólnego z jej śmiercią. Poza tym, Cetra musi przetrwać żeby ludzkość nie wyginęła 500+ lat w przyszłości.

 

Odnośnik do komentarza

Przez ostatni tydzień robiłem sporo rzeczy, przy których ostro przeklinam i mam trochę dość. Walka z Kid G i dwoma deathclawami w symulatorze jest absurdalnym skokiem trudności, a co gorsza, trzeba za każdym razem stoczyć wszystkie kurwa poprzednie, bardzo łatwe, żeby do niej dojść. Do tego finałowego boss rucha to mi się nawet nie chce podchodzić. Nie wiem no... Mogę coś powtarzać i się stawać lepszym, ale nienawidzę jak początek jest łatwy i jego też trzeba powtarzać.

 

Ten debil jest absurdalnie szybki i agresywny, bardzo ciężki nawet sam, a dwóch tak silnych przydupasów sprawia, że agresywne podejście jest niemalże samobójcze. Wszystkie trzy postaci ruszają się szybciej niż najszybsza nasza postać, atakują zaje'biście szybko i mocno, w tym atakami zabijającymi od razu. 

 

Wyzwanie podniecające, ale te wszystkie walki przed są wyczerpujące.

 

Nie wiem no... sporo osób tu gada o platynie, ciekaw jestem ile osób faktycznie ją zrobiło/zrobi, na pewno jak ktoś umie to się da to wszystko wygrać, ale będzie trochę ciężej niż na pianinku.

Odnośnik do komentarza
41 minut temu, smoo napisał:


W trójce Cloud będzie robił to co robił przez ostatnie 3 dekady

 

  Ukryj zawartość

czyli szukał sposobu by odnależć Aerith.

Konkretnie będzie chodziło o połączenie wszystkich światów alternatywnych w jeden. Nawet Zack o tym mówi w końcówce.

A meteor nie ma nic wspólnego z jej śmiercią. Poza tym, Cetra musi przetrwać żeby ludzkość nie wyginęła 500+ lat w przyszłości.

 

Spoiler

Ma chyba tyle, ze bez pomocy Aerith z lifestreamu meteor rozjebie planete, nie?

Połączenie wszystkich światów w jeden to coś co Sephiroth chce zrobić z jakiegos powodu, więc jeśli taki będzie równiez plan Clouda, to tym bardziej wierzę w wersję, że mu się nie uda, i będzie się musiał pogodzić z tym, ze odeszła i nie wróci. Dla mnie osobiście tak by było lepiej.

 

Odnośnik do komentarza

Robilem od 2h ten quest From Whence Life Flows, gdzie trzeba znaleźć az 5 jebanych mako springs schowanych za drzwiami w różnych miejscach Cosmo (na czuja, wg szkicowanej mapy). Nie dostalem zlotej gwiazdki za skończenie bo teraz zakumałem, ze jak potworki zniszczyly jedne z drzwi to nie był element oskryptowany, tylko przebiły się przez barykadę (przed czym mialem chronić). No jajebix, nie zamierzam powtarzac całego questa :/ Nie mogli po walce dać sugestii "retry" czy co? :(

 

Odnośnik do komentarza
37 minut temu, Dahaka napisał:
  Ukryj zawartość

Ma chyba tyle, ze bez pomocy Aerith z lifestreamu meteor rozjebie planete, nie?

Połączenie wszystkich światów w jeden to coś co Sephiroth chce zrobić z jakiegos powodu, więc jeśli taki będzie równiez plan Clouda, to tym bardziej wierzę w wersję, że mu się nie uda, i będzie się musiał pogodzić z tym, ze odeszła i nie wróci. Dla mnie osobiście tak by było lepiej.

 


 

Spoiler

w OG Aerith nie musiała zginąć, żeby rzucić zaklęcie w Forgotten Capital - udało się jej to tuż przed tym, jak zaatakował Sephiroth. Po postu Cloud nie zdążył na czas. Jak znajdę materiał źródłowy który o tym mówi, to wkleję, bo akurat nie mam pod ręką (w którejś Ultimanii o tym było jak dobrze pamiętam). Czar jednak nie zadziałał, gdyż Seph blokował go w NC - ostatnia walka w OG. Z resztą sama Aerith we śnie Clouda w Sleeping Forest powiedziała "I'll be back once it's all over", bo nie wiedziała, że zginie.

W Remake z kolei, mając resztki wspomnień z OG, wie że zginęła i myśli że to jej przeznaczenie, dlatego stara się trzymać Clouda na lekki dystans ("you can't fall in love with me") i nie wyznaje mu miłości wprost (randka w gonodoli i ich wymarzona randka w chapter 14 w Rebirth), by uchronić go od depresji w jaką popadł w AC.

Ja liczę osobiście na happy ending, należy im się po tylu latach. Poza tym, treść sztuki Loveless i piosenki przewodniej "No promises to keep" zwiastują to, że się odnajdą (
"Fate and destiny are no guarantee
Still I hope someday you'll come and find me
Still I know someday you'll come and find me
Take my hand
And believe
We can be
Together evermore"). W ogóle polecam prześledzić tekst zarówno "Hollow" (motyw Remake, piosenka od Clouda do Aerith) i "No promises to keep" (motyw Reborth, piosenka Aerith do Clouda), bo cudownie opisują wydarzenia historii i "foreshadowują".

 

Odnośnik do komentarza
1 hour ago, ogqozo said:

Nie wiem no... sporo osób tu gada o platynie, ciekaw jestem ile osób faktycznie ją zrobiło/zrobi, na pewno jak ktoś umie to się da to wszystko wygrać, ale będzie trochę ciężej niż na pianinku.

Ja jestem dobrym przykladem. W Remake zrobilem platyne z marszu, bylem przekonany, ze tutaj tez.

 

Ale za duzo tu wyzwan, za duzo krwi potu i lez i watpie zebym dal rade.

 

Wez takie cactuary z Corel (relic). Pewnie dla wielu proste, dla mnie porazka. A tu jeszcze elegancko doszla wersja "hard". No zajebiscie.

 

plus czeka jeszcze milion walk w symulatorze.

Odnośnik do komentarza
25 minut temu, smoo napisał:


 

  Pokaż ukrytą zawartość

w OG Aerith nie musiała zginąć, żeby rzucić zaklęcie w Forgotten Capital - udało się jej to tuż przed tym, jak zaatakował Sephiroth. Po postu Cloud nie zdążył na czas. Jak znajdę materiał źródłowy który o tym mówi, to wkleję, bo akurat nie mam pod ręką (w którejś Ultimanii o tym było jak dobrze pamiętam). Czar jednak nie zadziałał, gdyż Seph blokował go w NC - ostatnia walka w OG. Z resztą sama Aerith we śnie Clouda w Sleeping Forest powiedziała "I'll be back once it's all over", bo nie wiedziała, że zginie.

W Remake z kolei, mając resztki wspomnień z OG, wie że zginęła i myśli że to jej przeznaczenie, dlatego stara się trzymać Clouda na lekki dystans ("you can't fall in love with me") i nie wyznaje mu miłości wprost (randka w gonodoli i ich wymarzona randka w chapter 14 w Rebirth), by uchronić go od depresji w jaką popadł w AC.

Ja liczę osobiście na happy ending, należy im się po tylu latach. Poza tym, treść sztuki Loveless i piosenki przewodniej "No promises to keep" zwiastują to, że się odnajdą (
"Fate and destiny are no guarantee
Still I hope someday you'll come and find me
Still I know someday you'll come and find me
Take my hand
And believe
We can be
Together evermore"). W ogóle polecam prześledzić tekst zarówno "Hollow" (motyw Remake, piosenka od Clouda do Aerith) i "No promises to keep" (motyw Reborth, piosenka Aerith do Clouda), bo cudownie opisują wydarzenia historii i "foreshadowują".

 

  

Spoiler

Zawsze Cloud też może zginąć i się odnajdą w lifestreamie :dog:

Kurde nie wiem, jakoś mi nie pasuje happy ending tutaj, tym bardziej że doszłoby do niego przez motyw alternatywnych rzeczywistości, który dzisiaj jest już jest tak tanim i nudnym narzędziem fabularnym, że bardziej wymuszonego sposobu na happy ending chyba wymyślić się nie da. W drugą stronę dla mnie to działa lepiej, seria rimejkowa jako próba odwrócenia jednej z najbardziej ikonicznych śmierci w historii gier, próba zarówno dla Clouda jak i dla fanów, która koniec końców spełznie na niczym i zakończy się akceptacją, że tak po prostu musiało być, już nawet niezależnie od tego czy śmierć była potrzebna czy nie.  No ale zobaczymy za 5 lat xd

 

7 minut temu, Ölschmitz napisał:

plus czeka jeszcze milion walk w symulatorze.


Te walki w symulatorze to jest dramat, przynajmniej te nie-endgamowe. Większość z nich dla mnie to po prostu mashowanie kwadrata i spamowanie triple slasha. Straszny gównocontent.

  • This 1
Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Ölschmitz napisał:

Ja jestem dobrym przykladem. W Remake zrobilem platyne z marszu, bylem przekonany, ze tutaj tez.

 

Ale za duzo tu wyzwan, za duzo krwi potu i lez i watpie zebym dal rade.

 

Wez takie cactuary z Corel (relic). Pewnie dla wielu proste, dla mnie porazka. A tu jeszcze elegancko doszla wersja "hard". No zajebiscie.

 

plus czeka jeszcze milion walk w symulatorze.

 

Pisałem dawno temu, że ta platyna nie zajmie normalnym ludziom mniej niż 200 godzin hehe. Tak tylko mówię. Ja chcę wszystko wymaksować dla zabawy, w tym rzeczy, za których nie ma wyraźnie akurat trofeów. (Akurat tak wyszło że wpadła w Remake'u platyna, chyba jedyna w moim życiu). To oznacza, że jestem bardzo daleko do osiągnięcia celu. Przykładowo chciałbym mieć znowu maksymalny level i wszystkie umiejętności - to oznacza zrobienie nie tylko całej gry jescze raz na hardzie, ale też WSZYSTKICH questów pobocznych, bo tylko po ich zresetowaniu można ostatecznie zdobyć wszystkie manuskrypty. Jednak się cieszę - kurczę, ja nie tylko za lata, ale już teraz chętnie jeszcze raz bym zaczął tę grę, jest tyle wspaniałych cytatów, scenek, widoczków... Na pewno więc kiedyś za lata przejdę grę całą jeszcze raz.

 

Niemniej z tymi ostatnimi walkami to zaczynam się zastanawiać. Pojedyncze walki uwielbiam - ten system jest kapitalny, warto się starać, duże wymagania i możliwości. Ale nienawidzę w grach boss rushy i ogólnie marnowania czasu. Sam fakt, że nie można zmienić ustawienia ekwipunku i materii między kolejnymi próbami jednym klikiem już mnie zawsze wkurwiał, a do tego są takie serie jak wyżej wymieniona, że trudna walka następuje po wielu minutach łatwych. Nie mówiąc o ostatnim boss rushu, który nawet dobrym graczom nie zajmie raczej mniej, niż PÓŁ GODZINY... jeden błąd i od początku.

 

Ogólnie to koloseum i symulator się kurwa nie kończą hehe. W czasach PS2, ktoś by zrobił całą dobrą grę za 60 euro, która byłaby tak rozbudowana, jak tylko walczenie na arenach w Rebirth.

 

 

 

Minigierki dla mnie są w sam raz, naprawdę zajebiście się bawiłem. Żadna nie jest długa, co jest dla mnie kluczowe. To jest niesamowite, ile pracy i jakości poszło w tyle rzeczy, które tak naprawdę trwają DWIE MINUTY. Te oparte na walce to jedne z moich ulubionych, zwłaszcza ta Clouda, bo jest silny i mocno czuć brutalność uderzeń w te skrzynie hehe. Aerith, hm... nawet zaskakująco grywalna, jak na to, jak beznadziejnie się nią gra pojedynczo w każdym innym momencie. Trochę kląłem przy tych cactuarach, "kurwa to jest niemożliwe", ale da się przemyśleć podejście, zmienić materie, ewentualnie szukać porad, pomyśleć nad zarządzaniem ATB, gdzie stać żeby efektywnie iść z ATB i z czasem i zabrać najwięcej HP naraz, i ostatecznie wydają się łatwe.

 

Przykładowo, dopiero szukając porad do cactuarów odkryłem coś, czego serio nie używałem całą grę. Trzymanie kwadratu rzucając shurikena, nie naciskanie. Zazwyczaj rzucam shurikena po to, by nawalać obrażenia danego żywiołu, a trudni przeciwnicy są zbyt agresywni, by ciągle nim rzucać, nie ma okienka, więc tym bardziej nie ma powodu ciągle to robić. Jednak do cactuarów, metoda "natychmiast po trójkącie trzymaj kwadrat, powtórz" działa cuda na te magiczne, zwłaszcza jak się ma sobowtóra to cały obszar jest bombardowany tymi falami hehe.

 

Odnośnik do komentarza

Wczoraj skończyłem jaskinię Gi w Cosmo Canyon. No wrażenie zrobiło konkretne, szczególnie muzyka.

 

Spoiler

Fajnie się kontrolowało Nanaki. Bieganie po ścianach dobrze rozwiązane i jak na chwilową odskocznię, to i sterowanie i kamera w porządku. Raz jeszcze podobała mi się wymuszona zmiana drużyny. Zachęca do kombinowania z ekwipunkiem i materiami, w przeciwieństwie do normalnej eksploracji, gdzie niemal stale biegam Cloud+Yuffie+Aerith.

 

Boss zły nie był, ale Barreta ustawiłem z Enemy Skill Materia, która moim zdaniem jest w tej odsłonie trochę przegięta, szczególnie przy połączeniu z garstką innych Materii.

 

Odnośnik do komentarza

3D Brawler, żeby zadac cios to musze jakąś tajemną kombinacje wklepac, bo na 10 ciosów to mam 8 nietrafionych.

 

Gold Saucer robi wrażenie, wygląda śliczne, jest co robić, a co najważniejsze, za zdobytą kasę można kupić kilka ciekawych rzeczy, co motywuje aby przy każdej mini gierce wykręcić jak najlepszy wynik.

Odnośnik do komentarza

Ja z tą minigierką miałem duży problem, bo przez to, że postacie są klockowe to ciężko odróżnić niektóre animacje i ogarnąć gdzie zrobić unik. Na szczęście z pomocą przyszło pauzowanie gry w trakcie zadawania ciosu przez przeciwnika :Coolface:

Edytowane przez Josh
Odnośnik do komentarza
Ja z tą minigierką miałem duży problem, bo przez to, że postacie są klockowe to ciężko odróżnić niektóre animacje i ogarnąć gdzie zrobić unik. Na szczęście z pomocą przyszło pauzowanie gry w trakcie zadawania ciosu przez przeciwnika :Coolface:
O cię (pipi) z tą pauzą to teraz uratowałeś mi marnowanie czasu.
Odnośnik do komentarza

Ten brawler to najgorsza walka byla z shiva. Jej prawa reka (nasza lewa strona) to te ataki byly identyczne.

 

brawler jest zrobiony genialnie, ale taka mechanika mnie wkurwia. Unikasz 10 ciosow zeby zadac jeden. No, ale w sumie bawilem sie dobrze.

 

ja dzisiaj chyba koniec bo jestem w ostatnim chapterze. a potem post game, lekko drugie tyle. chyba, ze sie poddam co jest bardzo mozliwe.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...