Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

od początku roku ukończyłem sobie kilka gierek. zaczne od exów na plejstejszona:

 

Uncharted 3: całkiem fajne, jednak nie podobało mi się aż tak jak 1 i 2. Nie było ciekawych i robiących mocne wrażenie miejscówek jak w 1(nie licząc pustyni i trochę statku) ani generalnie nie było takiego uderzenia jak w niektórych akcjach w 2 (nepal, pociąg). W dwójce też były ciekawsze lokacje. Strzelało się normalnie, nie wiem czego się tu czepiać, ale generalnie rzadko gram w 'strzelanki' więc w sumie się nie znam :P. Fabuła to wiadomo, takie przygodowe pier.dolenie jak w poprzednich częściach, chociaż nieźle się skończyło, mam nadzieję, że czwórka jak będzie to będzie prequelem albo o jakimś innym bohaterze, chociaż najlepiej by było jakby ND nie robiło już tej serii. generalnie takie 8 z minusem. Co do serii to jak dla mnie 2>1>3.

 

God of War 3: tu też solidna gierka, chociaż pamiętam że dwójka zrobiła na mnie większe wrażenie. fajna oprawa graficzna i udźwiękowienie + kilka ciekawych pomysłów. sama historia spoko chcoiaż zakończenie... :D. no ale co tam. system walki to nic takiego, ale mimo wszystko fajnie się niszczyło mięsko armatnie + starcia z bossami które były mocne

szczególnie z Kronosem

. dobre zakończenie trylogii. chociaż gra krótka jak nie wiem. 2 wieczory i gotowe :(. też bym wystawił 8. ciekawe jak ascension, muszę obczaić.

 

no i kilka gierek na nintendo:

 

The Great Circus Mystery starring Mickey and Minnie(ale tytuł długi): taki tam platformerek na SNESa(chyba też jest jeszcze na Genesis) z myszką Miki. bardzo prosty i niestety bardzo krótki. całość wprawnemu graczowi zajmie może z pół godziny. co nie przeszkadza być jej grą bardzo dobrą, bo w końcu to gra Capcomu, z czasów kiedy umieli robić coś oprócz bijatyk. fajna oprawa, ładne sprite'y i muzyka której się nie pamięta. no i nie ma tu nic odkrywczego prawdę mówiąc, tylko skakanie i skakanie na głowy przeciwników :P. a i jest jeszcze co-op co daje +1 do fajności. jak ktoś ma wolne pół godziny i chciałby sobie pograć to polecam :D. podsumowując: jakbym w czasach SNESa kupił ta gre za 50 dolców to bym się w(pipi)ił. 6/10 bez co-op'a, 7/10 z co-op'em.

 

Pokemon: Fire Red: ale ta gra jest denerwująca. nigdy nie przeszedłem żadnych pokemonów, grałem tylko trochę w stare blue na gameboy'u i yellow na emulatorze, no ale nie skończyłem ich. postanowiłem więc zabrać się za remake pierwszych wersji. i od razu praktycznie zacząłem żałować że nie zacząłem grać właśnie w jakieś blue. klimat w remake'ach jak dla mnie gdzieś uleciał, no ale jak zacząłem to już skończę pomyślałem. plan był taki: przejść po prostu elite four, zobaczyć napisy końcowe i w sumie tyle. no i szło jak z płatka nie licząc właśnie elite four. miałem z 10 leveli do tyłu i trzeba było grindować i złapać legendarne ptaki. o matko. jak łapałem moltresa, to myślałem że oszaleję już do końca. masakra. no ale po złapaniu ptaków elite four padli bez żadnych problemów. nowy ost i grafika jakoś mniej klimatyczna no i tempo walk strasznie ślamazarne, ale ogólnie nie żałuje, to w końcu pokemony lol. jak będe gral w 2gą gen, to na gbc :D. przynajmniej będzie klimat. 7/10

 

Mega man X: o ja (pipi)e. co ja robiłem przez całe życie olewając te gry. przeza(pipi)isty platformer z wysokim, ale do ogarnięcia poziomem trudności z mega muzyką. utwory mi ciągle latają po głowie. dynamiczny gameplay, dużo przydatnych super mocek, bossowie i ciekawe sekrety. no generalnie miód. polecam jak nie wiem. za(pipi)iście, bo tych gier jest miliard. będzie w co grać ;3.

Odnośnik do komentarza

Super Mario 3D Land

Sam nie wiem czy moge napisac, ze gre ukonczylem. Przeszedlem glowny scenariusz i uratowalem kogo trzeba bylo uratowac a skopalem kogo trzeba bylo skopac. Gra ma rewelacyjnie zrealizowany efekt 3D. O ile grajac w inne pozycje suwak daje gdzies tak na 30% to w SM3DL zawsze gralem z efektem 3D wlaczonym na maxa. Jako dzieciak lykalem platformowke za platformowka (no nie az tak bo nie mialem duzego dostepu do nowych gier). Poziomy w "pegazusowym" Mario znam na pamiec do dzis - pierwszy to pewnie jak nie jedna osoba moglbym przejsc na wech sterujac stopami. Mialo byc o 3D Land... Bawilem sie rewelacyjnie przy kazdym poziomie, co chwile gra serwuje nowe patenty. Nie ma czasu na nude. Nie raz grajac otwieralem szeroko paszcze i robilem wielkie "o jaaaaa. dobre". Teraz w wolnych chwilach powoli odkrywam bonusowe etapy - jestem pod wrazeniem jak ogromna ilosc plansz dano nam do dyspozycji.

 

Mafia II

Zarowno w pierwszej jak i w drugiej czesci Mafii liczy sie dla mnie atmosfera potegowana przez rewelacyjnie dobrana sciezke dzwiekowa. Juz za sama muzyke Mafia II dostaje u mnie genialna note. Historia opowiedziana w grze wciagnela mnie od samego poczatku i nie nudzilem sie nawet przez chwile. Nie nastawialem sie na zadania poboczne wiec odpowiadalo mi sredniej wielkosci miasto - po paru godzinach gry spokojnie moglem trafic do wiekszosci miejscowek "na pamiec" a nie ciaglem wgapiajac sie w mape. Nie chce zdradzic komus kto jeszcze nie gral zakonczenia - az musialem mlasnac z niezadowolenia co sie stalo. Nie mam na mysli, zle zakonczonej hostorii a to, ze kogos zrobilo mi sie szkoda a kogos innego bym potraktowal z Thompsona.

Edytowane przez decoyed
Odnośnik do komentarza

Mero: Last Light

 

Właśnie skończona. Bardzo klimatyczna gierka. Fajnie czuć, że to nie kolejna gierka robiona przez hamburgerów i nie dziejąca się w porgrążonym w zgliszczach USA, Z fajną grafiką jak na możliwości PSczy, a do tego dziłająca płynnie bez jakiś spadków animacji.

 

Przejście zajęło mi ok 11 h. Grałem na normalu czasami było dość trudno. Może mogłem więcej ucieakć potworom? Bardzo fajnie się skrada i siepie ludzi z zaskoczki. Strzela się bardzo przyjemnie i mięsiście, czuć power broni.

 

Jak będziecie zaczynać grać to pamiętajcie o dwóch rzeczach. Pierwsza sprawa to trzeba nastawić w opcjach konsoli aby wyświetlała obraz tylko 720p jeżeli będzie zaznaczone 1080 gra będzie pdbijała się do 1080 przez co grafa znacznie traci. Druga kwestia to audio. Koniecznie grajcie z oryginalnym ruskim dubingiem i do tego napisy PL, no chyba, że chcecie popsuć sobie z jakieś 50 % klimat to wtedy polecam eng. dub.

 

Podsumowując dla mnie mocne 7,5/8- ale jak ktoś jest fanem fps to spokojnie może o 1 pkt podnieść ocenę. Aha główny motyw muzyczny z menu bardzo kojarzy mi się z TLoU. Od razu pojawił się uśmiech oraz lekkie ciary, a gierka na wstępie dostała dużego +

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Metro: Last Light

 

Byłem ciekawy powodu "podniecania się" tym tytułem... Teraz mogę to zrozumieć.

Nie jest to dla mnie żadne GOTY itp., ale jako osoba która nie przepada za strzelankami FPP (i ogólnie za taką kamerą) muszę powiedzieć, że to jeden z lepszych tytułów tego typu, które ukończyłem.

Sam widok FFP jest tutaj rozwiązany wyjątkowo dobrze. Zaledwie kilka tytułów może się z tym równać (np. KZ2).

 

Ogólnie w dużej mierze zgadam się ze słowami balona >><< włącznie ze skojarzeniem motywu muzycznego z TLoU ;). Dodam jednak kilka uwag od siebie.

 

Podoba mi się uniwersum Metro. Na tyle, ze zaintersowałem sie nim nieco poza samą grą (choć raczej nie na tyle aby przeczytać książki..). Fabularnie jest całkiem ciekawie. Jest klimatycznie. Podoba mi się duża ilość smaczków i akcji, których nie musimy widzieć (życie toczące się wokół nas na stacjach metra, rozmowy ludzi tam mieszkających).

Nie podoba mi się jedynie rozwiązanie kwestii dwóch zakończeń. Nie widzę za bardzo związku między wymaganymi poczynaniami w trakcie gry a efektem zakończenia. Jak dla mnie jest to rozwiązane bezsensownie.

 

Jak wspominałem, nie jestem fanem FPP, ale gameplay w Merto jest wyjątkowo przyjemny i dość zróżnicowany.

 

Graficznie jest dobrze, momentami nawet bardzo. Wrażenie robi oświetlenie, a konkretnie bardzo duża ilość faktycznie działających i interaktywnych źródeł światła (co ma dodatkowo spory wypływ na rozgrywkę). Zdecydowana większość z tych źródeł światła generuje cienie (niestety często w nieskiej rozdzielczości). Z pewnością wszystko to rozwija w pełni skrzydła na PC w wyższej rozdziałce (cienie, tekstury, AA + fullHD). Dodatkwo ciekawa fizyka damskich krągłości ;) (nie tylko piersi ale i pośladki)

m.in. dzięki temu bardzo naturalnei wyglądał taniec kobiet w teatrze

.

 

Szkoda, że dostęp do gry miałem zaledwie na kilka dni. W innej sytuacji przeszedłbym ją jeszcze raz (tym razem z rosyjskim dubbingiem) i splatynował. Może uda mi się jeszcze ją dorwać.

 

Grafika: 8+

Dźwięki: 9

Ogólnie: mocne 8 (fani FPP moga śmiało dorzucić oczko)

Edytowane przez Emet
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Gość ragus

Metro Last Light

 

Jedynka była spoko, ale du.py mi nie urwała, natomiast przy Last Light jest już lepiej. Dobry sequel, który naprawił główną bolączkę jedynki, czyli słabe strzelanie. Tutaj czuć, że trzymamy w łapach kawał sprzętu. Fabuła taka sobie, zapowiadało się nieźle, a pod koniec jakoś tak to się wszystko rozmydliło.

 

No ale mówię - grało się bardzo przyjemnie, dodajmy do tego oprawę graficzną zrywającą czapki z głów - w 1080p z wszystkimi włączonymi bajerami czasami aż chciałem się przeżegnać. To właśnie Last Light powinno wyjść na PS4 i XO, a nie jakieś tum rajdery.

 

8/10

Odnośnik do komentarza

Ja w ogóle nie wiem, jak można było tego nie kupić i dopiero w Plusie Metro ograć. Przeczytajcie sobie jeszcze książkę Metro 2033 i będziecie mieli +10 do funu z tej gry.

A co tu trzeba wiedzieć ? Wystarczy, że nie przepada się za bardzo za fps (i gra sprawdza się takie gry jedynie jak się pożyczy od kogoś czy będzie za free w plusie), ma się niewiele czasu i inne gry bardziej interesujące się ogrywało czy nie ma się kasy na każdą grę jak wyjdzie i ma oceny 7 w górę?

Wybierz sobie coś z tego.

Edytowane przez balon
Odnośnik do komentarza

Halo 4 - pamiętam sam początek. Pierwsze popiskiwania gruntów, pierwszy strzał z magnum, pierwsza seria z rifle i pierwsze spotkanie z Elite. W tamtym czasie były to również pierwsze minuty z gatunkiem zwanym FPS. Dwie kolejne części od Bungie każdorazowo spełniały moje oczekiwania i ciężko było mi doszukać się denerwujących elementów. Odpowiednia dynamika, świetna fabuła, Master Chief i jego relacja z Cortaną, wymagający przeciwnicy. Wszystko współgrało tak, że bawiłem się setnie. Wyjątek mogła stanowić końcówka dwójki kiedy myślałem, że wyjdę z siebie i stanę obok ze złości na twórców. Nie znoszę cliffhanger'ów.

Nadszedł czas na obczajenie czwórki, tym razem od 343 Industries, które wcześniej zremasterowało jedynkę na dziesiątą rocznicę wydania gry. Halo 4 okazał się być dokładnie tym czego się spodziewałem - korytarzykiem z minimalną decyzyjnością gdzie już w jedynce można było w jakiś tam ubogi sposób wybrać których w kolejności marines można było uratować. Czy to źle? Moim zdaniem nie. Gra poleciała na patentach z pierwszych trzech części nieznacznie zmieniając arsenał (ale trafnie) i gadżety (thruster pack i sentry rządzą). Lokacje to raczej forrunner'owe mambo jambo, ale jakoś mi nie przeszkadzało przebijanie się przez nie. Wygląd gry, a w szczególności cut-scene'y to naprawdę dora robota. Mimika twarzy NPC'ów jest nawet porównywalna z klasą przerywników z Heavenly Sword. Ze słabszych rzeczy można się przyczepić do monotematycznych przeciwników, ale skoro nie przeszkadzało mi to w trzech pierwszych odsłonach Halo i wersji Anniversary to i tutaj nie marudziłem. Wszak w innych FPSach pruje się tylko do ludzi i jest dobrze.

Ogólnie Halo 4 bardzo przypadło mi do gustu więc moja ocena może być jedna: 8+.

 

Multi w Halo nigdy mnie nie kręciło, ale widzę, że jest tu kooperacja więc pewnie się skuszę.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Fifa Street.

 

Ukończyłem wszystkie zawody na mapce w tej grze. Gra się niesamowicie przyjemnie, wiele ciekawych trybów i dróg do zwycięstwa w meczu. Np. jako pierwszy strzel 5 bramek, klasyczny futsal, gra na tricki, gra na tricki "panna" i jeszcze kilka innych. Przy tym przeróżne boiska i co ciekawe różne rozmiary bramek. Gra działa na emocje, gdy walczymy na miniaturowe bramki i staramy się mijać obrońcę, aby mieć przed sobą pustą bramkę. Zabrakło mi trochę ligi oraz tricków i trybów z ps2. Wydaję się, że w najnowszej odsłonie serii trochę bardziej postawiono na symulację i często podajemy piłkę i konstruujemy akcję zespołową. To też oczywiście ma swój urok, ale jeśli już jest to arcade to niech będzie to arcade totalny. Bawiłem się niemal tak świetnie jak przy playstation 2, a muszę wspomnieć, że obok Devil May Cry 3 i PESów to mój ulubiony tytuł tamtej generacji. Według mnie ta gra jak i cała seria jest niedoceniana, a to obowiązkowa pozycja, dla lubiących na żywo pokopać sobie w piłkę na hali oraz po prostu cieszyć się grą i walczyć o każdą bramkę. Graficznie nie prezentuje się to rewelacyjnie, takie 7/10 ale grało mi się rewelacyjnie, a teraz planuję przejść wszystko na złoto.

 

Na plus: Różnorodność trybów, prawdziwe kluby, prawdziwy futsal! idealna odskocznia od typowych gier piłkarskich, świetne multi

Na minus: brak ligi, brak reprezentacji, to co podobało mi się najbardziej na playstation 2, tutaj okrojone.

 

8+/10

Edytowane przez Cosmos
Odnośnik do komentarza

Bioshock infinite

 

ukończyłem kilka dni temu ale teraz postanowiłem napisać o tym, gierka była z plusa (sony takie dobre)

 

z tego co widze to ten temat przedstawia się jako recenzje użytkowników, co jest naprawde fajnym pomysłem

 

ja jednak nie napisze długiej recenzji całej gry, zwłaszcza że pewnie większość i tak w nią grała

 

npisze za to że:

w bioszoka1 nie grałem, w bioszoka 2 grałem ale po przejściu około 50% odpuściłem, troche z powodu archaizmów a troche z powodu poziomu trudności (zdychanie co chwile i odradzanie się w komorze w resztką życia)

i tutaj zaczne odniesienie do infinie - napewno jest o wieeeeeeeele łatwiejsze niż poprzedni bioshock,

- tarcza która się regeneruje (dodatkowe regenerujące sie życie)

- "czary" które potrafią spacyfikować całe pomieszczenie (pare razy miałem tak że puściłem kruki i one rozmnażając się ze zwłok zabitych spowodowały że pozostałe 15 przeciwników złapało się w pułapke kruków i zdechło bez mojej ingerencji

- dziewczyna która rzuca ammo i życie - kilka razy było to bardzo pomocne i ratowało życie, jednak było to przesadne uproszczenie

 

ogólnie mimo wszystko uproszczenia traktuje na plus bo dzięki nim przeszedłem grę (w przeciwieństwie do poprzedniej części), jednak jedocześnie uważam że ułatwienia były troche przesadzone, i nieco wyższy poziom trudności by nie zaszkodził

 

a co do samej gry?

jestem ogromnym fanem steam punka, ale mimo to w infinite miałem mieszane uczucia, pod względem klimatu steampunka jednak wolałem poprzednią odsłone (BS2), nie wiem dlaczego, może to czepiactwo, ale mimo że świat miał w sobie dużo stempunk'owości to jakoś tak... nie dokońca do mnie trafił, może z powodu lekkiej cukierkowości i ułatwienia gry

 

 

mogłbym jeszcze troche napisać o moich niejasnych doświadczeniach z klimatem steampunku, ale mi się nie chce więc jako podsumowanie napisze:

 

gra naprawde dobra i przyjemna, jednak nic ponad to, nie stawaił bym jej do nominacji do GOTY, poprostu fajna gra, z fajną grafiką, i kilmatem nieco gorszym niż poprzednie częsci

 

mocne 8-/10

Edytowane przez Yano
Odnośnik do komentarza

Divinity: Dragon Commander

 

Jedna z tych gier, która przeszła niestety bez echa w zeszłym roku. Pewnie dlatego, że to PC exclusive, a jak wszyscy wiemy, na PC nie ma exclusive'ów...

 

A nie, zaraz...

 

Tak czy inaczej, gra godna podziwu, przede wszystkim za sprawą naprawdę szalonej mieszanki gatunkowej, która - o dziwo - w większości przypadków się udała. Dragon Commander łączy ze sobą mechanikę strategii turowych, gier taktycznych, RTS, RPG, zręcznościowych, a nawet karcianych. Żaden z elementów nie jest jakoś szczególnie rozbudowany, ale zarazem każdy wnosi sobą coś konkretnego do zabawy i nie pozostaje bez znaczenia.

 

Uogólniając, wcielamy się w przywódcę armii, w którym płynie smocza krew, a co za tym idzie, zdolny jest do przemiany w smoka. Gra podzielona jest na sekcje RPG na okręcie dowodzenia, gdzie podejmujemy rozmaite decyzje polityczne, ekonomiczne i socjalne, a także rozmawiamy z naszymi dowódcami i reprezentantami różnych ras, czy też wynajdujemy nowe technologie. Na mapie taktycznej przemieszczamy w systemie turowym nasze jednostki, budujemy nowe, rozmieszamy budowle itp. Tymczasem gdy dojdzie do starcia, możemy sami wziąć armię w swoje ręce w małej potyczce RTS, w której możemy także przemienić się w smoka i swoimi zdolnościami sporo namieszać na polu walki.

 

Najlepszy aspekt gry w moim odczuciu, to interakcje z postaciami i podejmowanie decyzji, które nie tylko przejawiają pewne aspekty moralne, ale które nie pozostają także bez znaczenia dla naszego imperium. Decyzje czasem bywają banalne, a niekiedy kontrowersyjne, odzwierciedlające problemy, które w dzisiejszych czasach bywają dyskusyjne, takie jak eutanazja, homoseksualizm itp. Komentarze NPC w zależności od decyzji także są świetnie napisane i odegrane.

 

Do tego wszystkiego świetna oprawa audiowizualna, w której szczególnie soundtrack zasługuje na uwagę.

 

 

 

Właściwie jedyne zastrzeżenie mam do aspektu RTS, który choć jest bardzo przyjemny, to trochę niekonsekwentny. Z jednej strony faworyzowane jest szybkie i zgrabne przejmowanie mapy, a z drugiej system jest bardzo niewygodny w kwesti micro zdolności specjalnych jednostek - szczególnie kiedy jesteśmy przemienieni w smoka - przez co w efekcie tworzy się niemały chaos.

 

Przejście głównej kampanii zajęło mi niecałe 12h, a nie miałem do czynienia nawet z połową potencjalnych eventów. A oprócz tego gra oferuje nieliniowe kampanie oraz opcje skirmish. Oj coś czuję, że spędzę przy tym jeszcze sporo czasu.

 

Zresztą, trailer mówi wszystko o grze:

Odnośnik do komentarza

Deponia

Ta gra to genialny przyklad tego, ze przygodowki point-and-click dalej maja sie dobrze na PC. Juz od pierwszych minut gra zachwycila mnie wspaniala kreska, dobrymi ale nie irytujacymi zagadkami, genialnie dobranymi glosami oraz wspanialym poczuciem humoru. Motyw z "sekretarka" burmistrza do tej pory powoduje, ze smieje sie az mnie sasiedzi slysza. Fabula ma kilka naprawde zaskakujacych momentow (calosc pokazana jest w zabawnej konwencji, ale w grze nie brakuje powazniejszych momentow) i juz nawet dla samego poznania zakonczenia warta w nia zagrac. Zakonczenia... ta... Na dniach musze koniecznie kupic kolejna czesc i zobaczyc co dalej.

Odnośnik do komentarza

Pierwsza gra na PS4 zaliczona - Tomb Raider. Nowa Lara naprawdę daje rade. Gierka bardzo przyjemna. Na normalnym poziomie trudności nie sprawiła mi kłopotów. Przejście gry zajęło mi około tygodnia grając wieczorami. Graficznie i gameplayowo bardzo przypomina Uncharted. Zagadki w grze są proste i nie wymagają wysiłku szarych komórek. Moja ocena 8/10.

Teraz czas na nowego Thief'a.

Odnośnik do komentarza

AC: Liberation HD

 

Najgorszy z AC (pomijam gry na komórki) - gra 6/10. Kompletny brak charyzmy u postaci, brak sensu i składu w fabule, której jest tyle co kot napłakał. Fajny patent z przebieraniem się został potraktowany po macoszemu i zdecydowanie można było z tego ficzera wycisnąć większą głębię gameplayową. Gra w 90% sam narzuca nam w jakim stroju mamy biegać (asasyn - walka; panna - stealth i brak parkour'a; niewolnica - balans między dwiema poprzednimi), a szkoda, bo gdyby przebieranki zostały oddane w ręce graczy, to misje można by przechodzić na różne sposoby. Grę mogę polecić jedynie największym fanom serii i nawet wtedy nie daje gwarancji, ze taki ktoś będzie miał z tego tytułu radochę. W sumie, to nie wiem czego się spodziewałem, bo to przecież tylko AC na handhelda ale jednak od tej serii wymagam zawsze sporo. 

Edytowane przez Kalinho_PL
Odnośnik do komentarza

Knack

 

Wreszcie ukończyłem ten tytuł. Odpaliłem z miejsca poziom Hard i przejście całej linii fabularnej zajęło mi 12 godzin i 37 minut. Gra na kilka posiedzień, sporo rzeczy powtarzałem, liżąc przy okazji ściany i próbując zdobyć możliwie jak najwięcej skarbów, by mieć łatwiejszą drogę do platyny. No właśnie, platyny która trochę mi się oddala, bowiem gra jest cholernie... męcząca. Początkowy "zachwyt", albo raczej uznanie szybko minął i ustąpił miejsca irytacji i wściekłości. Gra ma bardzo słabo zaprojektowane niektóre poziomy, a walka z chmarą przeciwników często przyprawia o ból głowy. Design niektórych lokacji woła o pomstę do nieba (chociaż zdarzają się fajne), lecz najgorsze i najbardziej męczące były potyczki w końcowych etapach gry. Szczególnie:

 

 

Ostatni boss to jakaś kpina. Tak beznadziejnie tragicznego przeciwnika nie ma chyba żadna inna platformówka. Spartolono w nim wszystko, od wykonania przez moce które posiada, aż po samą walkę

 

 

Sama postać Knacka nie jest taka najgorsza. Fajny pomysł z tymi reliktami, które pozwalają mu przybierać większe formy. Może zbierać kryształy i stawać się co raz potężniejszym i silniejszym. Jest kilka smaczków i to faktycznie twórcom wyszło. Gram w angielskiej wersji językowej i tutaj Knack ma fajny głos. Polska odsłona to tragedia. Sama fabuła jest taka... nudna. Od początku wiadomo kto zawinił, a kto jest "dobry". Wiadomo też mniej-więcej co należy zrobić i gdzie się udać. Niczego szczególnie specjalnego nie ma pod tym względem. Gra bardzo mi się dłużyła i liczyłem na znacznie szybszy koniec, a tu dalej i dalej. Nie powiem, było to mocno zniechęcające bo nie miałem najmniejszej ochoty kierować tym Knackiem pod koniec... No ale wreszcie się udało.

 

Raczej nie polecam tego tytułu nikomu, bo na rynku jest wiele znacznie lepszych platformówek z lepszym designem lokacji, lepszą główną postacią i lepszą linią fabularną, ale też nie uważam by Knack był grą na 2/10. To przeciętna produkcja, mająca kilka mankamentów, jak choćby blokowanie się postaci po wykonaniu uniku, czy "pudła" po doskoku (co teoretycznie powinno zakończyć się trafieniem), albo sztywne i brzydkie animacje. Graficznie to też nic specjalnego. Niektóre teksturki są fajne, inne trochę mniej... Efekty świetlne nie porażają, za to cholernie przeraża mnie jak bardzo ta gra gubi klatki. Szczególnie w końcowych etapach, niekiedy nie dało się nic zrobić bo framerate schodził poniżej 10. Co prawda na chwilę, ale jednak. Słabiutko.

 

Ogólnie rzecz biorąc, to gra na 4+/10. Za co? Plusem są ciekawe rozwiązania związane z przemianą Knacka i dodatkowe bajery związane z jego różnymi formami + skarbami, które dają wiele różnych korzyści. Oprawa graficzna choć nie powala, to jednak jest całkiem przyjemna, a bossowie (oprócz ostatniego) wciągają i motywy walki z nimi są znane i przyjemne. Plus należy się także za długość i tryby dodatkowe (odblokowują się po przejściu gry, a nie będę zdradzać co to ;))

 

Minusów jest więcej, bowiem obejmują spartolony design przeciwników i większości lokacji. Tragiczny framerate, słaby system walki, pomniejsze błędy związane z animacją i detekcją kolizji. Wpieniało mnie też, jak bardzo niektóre etapy są przegięte i jak mocno trzeba sie natrudzić by je skończyć. Atak z doskoku ma 3x mniejszą siłę rażenia od zwykłego uderzenia, a postać po jego wykonaniu blokuje się na sekundę, co sprawia że przeciwnicy mogą w nas łatwo trafić. Zakończenie gry to tragedia i nie chce znowu przez to przechodzić.

 

Ogólnie jednak się skuszę i go splatynuję bo nie jest to aż tak trudne, ale... Mam nadzieję, że sequel nie powstanie. Nie ma po co. Chociaż końcówka mogłaby to ewidentnie sugerować. W napisach końcowych występują sami Japończycy + Mark Cerny, a ponieważ Japończykom od lat nie idzie tworzenie gier to i Knack jest tego doskonałym przykładem. Nie takich gier na wyłączność oczekuje po PS4.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Bioshock infinite

 

ukończyłem kilka dni temu ale teraz postanowiłem napisać o tym, gierka była z plusa (sony takie dobre)

 

z tego co widze to ten temat przedstawia się jako recenzje użytkowników, co jest naprawde fajnym pomysłem

 

ja jednak nie napisze długiej recenzji całej gry, zwłaszcza że pewnie większość i tak w nią grała

 

Przez te akapity po każdym prostym zdaniu i tak wygląda na długą.

 

Bardzo długą.

 

Zbyt długą.

 

Nie rób tak, bo ma być czytelnie, a robi się zbyt rozwięźle.

 

 

;)

 

w bioszoka1 nie grałem, w bioszoka 2 grałem ale po przejściu około 50% odpuściłem, troche z powodu archaizmów a troche z powodu poziomu trudności (zdychanie co chwile i odradzanie się w komorze w resztką życia)

 

No weeeeeź... Nie zagrać i przede wszystkim nie skończyć najinteligentniejszego FPS'a odchodzącej generacji? I jeszcze zaczynać od o klasę słabszej dwójki? -_- A wystarczyło przecież wyłączyć opcję odradzania się w ów komorach w opcjach. A save i load były dostępne niemal wszędzie. Hard to zresztą min. w tej grze, bo na normal, cały survival znika po pierwszych godzinach. 

 

i tutaj zaczne odniesienie do infinie - napewno jest o wieeeeeeeele łatwiejsze niż poprzedni bioshock, (...) ogólnie mimo wszystko uproszczenia traktuje na plus bo dzięki nim przeszedłem grę (w przeciwieństwie do poprzedniej części), jednak jedocześnie uważam że ułatwienia były troche przesadzone, i nieco wyższy poziom trudności by nie zaszkodził

 

A to dlatego że trzeba było rozpocząć grę na jedynym prawilnym poziomie trudności hard i wyłączyć lamerską aim assist. Różnicę doświadczysz zwłaszcza w walce z

Syreną

, a przecież jest jeszcze 1999 mode. Na hard zaczyna się bowiem prawdziwe kombinowanie i używanie vigorów (<- :D), tearów oraz sky-linów. Nałapało się trochę zgonów.

Edytowane przez nobodylikeyou
Odnośnik do komentarza
Wczoraj ukonczylem God Of War Ascension i gra jest niestety slaba.

 

Sam gameplay jest ok, grafika na wysokim poziomie, ale te wydarzenia i opowiesc wygladaja jakby najpierw zrobili gre o Kratosie, a pozniej dopisali do tego fabule, nieraz bohater laduje w jakims miejscu i tak naprawde nie wiadomo dlaczego tak jest, totalny bezsens nie trzymajacy sie kupy - wszystko jest tutaj "bo tak" i koniec. Do tego rozpoczynanie opowiesci od polowy, pozniej dojscie do polowy i kontynuacja - wow, pierwszy God Of War zaczynal sie od konca, a ten od polowy, chcieli chyba zrobic cos nowego i oryginalnego, ale wyszlo beznadziejnie. 

 

Cala historia jest niesamowicie pokrecona i bezsensowna, Kratos ma costam zrobic bo tak, nie wiadomo po co, ale ma to zrobic, idzie przed siebie bo ktos mu tak kazal. Lepiej zeby ta czesc wogole sie nie ukazala bo tylko popsuli dobre imie tej serii, gra wyglada jak zbior wszystkich niewykorzystanych pomyslow z poprzednich czesci wrzuconych do jednego wora, do tego jest powtarzalna i monotonna. Wydano ja tylko po to zeby zarobic na znanym tytule i wypluc jeszcze jednego God Of War na Playstation 3 - ja jako fan serii, ktory gra w nia od poczatku jestem bardzo zwiedziony.

 

Ocenic trudno bo sam gameplay jest ok, ale zbyt wiele razy powtarzane sa te same schematy i nie chodzi o to, ze cos bylo we wczesniejszych czesciach, ale o to, ze wiele rzeczy powtarza sie kilka razy w tej jednej czesci. Nawet muzyka jest znacznie gorsza niz w poprzednich grach z serii, do tego zle wypoziomowany dzwiek sprawia, ze czasami odglosy walki byly zbyt glosno, a niektore dialogi czesto tak ciche, ze musialem czytac napisy zeby zrozumiec co mowia postacie.

Edytowane przez saptis
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Najświeższą ukończoną grą jest... GRID 2. Naprawdę dobra kontynuacja po pierwszej części. Szkoda tylko braku widoku z kokpitu. Dobra odskocznia od symulacji jaką mamy w Gran Turismo. Kiedyś fajną odskocznią dla mnie po katowaniu Gran Turismo 5 był Shift 2, teraz miłą odskocznią po katowaniu GT6 okazał się GRID 2.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...