Skocz do zawartości

Final Fantasy XVI


Rekomendowane odpowiedzi

Ja niedawno wlasnie zacząłem i tak jak remake uwielbiam i technicznie nic mi nie przeszkadzało, tak tutaj ta rwiaca animacja poza walkami, to jest po prostu dziadostwo. Dodatkowo walki są mega srednie i póki co tylko fabuła ratuje cała sytuację. 

Poboczne questy raczej odpuszcze, bo idzie przy nich zasnąć, zwlaszca że walka mi nie podchodzi. 

 

Liczyłem na więcej, narazie jest zawód. 

Odnośnik do komentarza

Ja wlasnie skonczylem ten dodatek. Zostalo 1 trofeum bo trzeba na hardzie przejsc, ale ogarne bo musze podstawke przejsc na nim i tak.

 

co mam powiedziec, jesli podobala wam sie ff16 to warto dodatek ogarnac. Jakies 3h wypelnione super lokacją, troche lore, wybitna muza, nowy sprzet i wykurwisty finalowy boss.

 

wrocilem dzisiaj do gierki po 5 miesiacach i przyznam, ze finalowy boss byl wymagajacy. do tego walka dluga, az mnie reka bolala od walenia w kwadrat.

 

bawilem sie dobrze, ale raczej tylko dla osob ktore serio lubia ff16. Ja uwielbiam i te 45 zlotych za te kilka godzin dobrej zabawy to dla mnie jak splunąć.

  • Plusik 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza

W długim wywiadzie z Famitsu, Yoshida potwierdził, że ekipa tworząca FF XVI się rozeszła, poza grupką która robi DLC. Nie mają na pewno planów kontynuować gry dalej, a raczej wykorzystać to doświadczenie w dalszych projektach. Ale nie zapewnia, że całe Square-Enix też na pewno zostawi FF XVI na amen.

 

Co do wersji PC, powiedział tyle, że uważa SSD za mus. Ale to chyba nie robi wrażenia na żadnym pecetowym gejmerze w 2024 roku.

 

Reżyserem DLC jest Takeo Kujiraoka? (鯨岡武生 - nie widziałem tłumaczenia wywiadu, ale jest taki pracownik Square-Enix na IMDB więc zakładam, że to to nazwisko)

Pracując wcześniej m.in. nad walkami w FF XIII, Dissidii czy Kingdom Hearts II, dołączył ze studia 1 w trakcie produkcji i odpowiadał głównie za walki summonów. Taka reżyseria jest więc nieco testem nowej krwi. Lewiatan zapowiada się na w miarę wyjątkowy tryb, który będzie oznaczał nieco inne granie niż w podstawce, i miał też akcesorium innego typu niż dotychczasowe.

 

Odnośnik do komentarza

Zabrałem się w końcu za tego Finala, jestem po drugim timeskipie i no niestety nie dołączę do obozu obrońców :sapek:

Walka u podstaw bardzo fajna, ale nie zanosi się na to, żeby coś więcej poza tymi podstawami się zadziało, także trochę przynudza na dłuższą metę. Eksploracja nie istnieje, EQ i crafting prostackie na tyle, że równie dobrze mogłoby ich nie być, a fabuła... fabuła to po prostu shonen anime z nałożonym szaroburym filtrem, podkręconą brutalnością i wrzuconymi przekleństwami. Komiczne dla mnie sa argumenty, że mamy w końcu POWAŻNE FF. No sory, ale jeśli dla kogoś krew, bluzgi i smutny filtr czynią twór POWAŻNYM to beka wnusiu. Sam scenariusz tez nie porywa, a sceny takie jak

Spoiler

totalnie randomowa i pozbawiona ładunku emocjonalnego śmierć Cida, czy ujawnienie ze Joshua żyje, co zabiło najlepszy wątek tej fabuły do tej pory

nie nastrajają pozytywnie na ciąg dalszy."Dungeon" prowadzący do starcia po którym odblokowujemy trzeci set skilli też mnie rozwalił, to było dosłownie z siedem identycznych killromów i nic więcej. Wstyd by mi było coś takiego do takiej gry wrzucić.

Eikonowe walki... no potrafią cieszyć oko, ale też raczej bez większej podjarki do nich podchodzę, bo nie jestem fanem walk wielkich stworów/maszyn w żadnym medium.

No jest tak sobie na chwilę obecną, spoko ze sidequesty są w pełni dubbingowane, wiele ich nie zrobiłem, ale są zjadliwe, a nawet i jakieś fajne też się znajdą.

  • This 1
Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj będę kończył grę na NG+ na poziomie trudności Final Fantasy, wczoraj ogarnąłem dodatek Echoes of the Fallen - 3 dodatkowe godziny gry, trochę poszerzona wiedza o świecie gry, dobry OST, świetną lokacja pod kątem designerskim i boss, który na NG+ nie daje chwili odpoczynku. :obama: Teraz pora na finałowego bossa.

 

Natomiast po ponad 150 godzinach gry (najlepszy EQ ogarnięty), mogę się podzielić swoimi wrażeniami. Jak zagrałem swego czasu w demko to przez te dwie godziny co chwilę łapałem się za głowę i nie mogłem uwierzyć, że Square zrobi takiego Finala - no stwierdziłem, że na takiego Finala od dawna czekałem. Średniowieczny klimacik, konkretni bohaterowie, których można polubić i piękny świat. I w większości tak było.

 

Clive jako bohater główny daję radę, z przyjemnością śledzi się jego losy. Jest to gość z którym można się identyfikować. W ogóle plejada postaci w FF XVI jest bardzo dobrze napisana: Jill, Joshua, Dion, Benedikta, Hugo, Barnabas (!), no i gość, który zawsze kradł każdą scenkę gdy tylko się pojawiał - Cid. Kapitalny voiceacting tej postaci, pewność siebie, która skrywa jednak obawy o los świata i wydarzeń jakie mają nastąpić. Pod tym kątem gra bardzo mi się spodobała. Początkowo fabuła ma bardziej przyziemny charakter, przechodząc powoli do elementów boskich (jak się pierwszy raz pojawił...

Spoiler

...Ultima...

... to aż się poczułem nieswojo, biorąc pod uwagę jego design. No mają japońce fantazję.

Z przyjemnością śledziłem losy Clive'a i jego drużyny, a nawet zakończenie nie jest jednoznaczne i pozostawia pole do interpretacji. Oprócz tego mamy questy dodatkowe, które trzeba zrobić, jeżeli myśli się o stworzeniu najlepszego ekwipunku - są one dobrze napisane, poruszają problemy jakie trapią świat gry, ale są i takie zapychacze (na szczęście jest ich mało). Część z zadań dodatkowych mają dłuższą linię fabularną, która poznaje się wraz z rozwojem fabuły gry.

 

System walki jest bardzo efektowny i dynamiczny - mamy atak podstawowy i ataki specjalnie zależnie jakie mamy skille od ekionów wybrane. Walka z mocniejszymi przeciwnikami opiera się na zbiciu paska stagger w celu powalenia przeciwnika i atakowania najmocniejszymi atakami (jako ciekawostkę podam, że zbijając pasek do połowy a mając wyekwipowaną Garudę, to można na chwilę przewrócić przeciwnika, co daje chwilową korzyść). Skilli jest sporo - jedne bardziej skupiają się na obrażeniach, inne na obrażeniach paska stagger. To powoduje, że można kombinować z mieszaniem builda, ale nie ma mowy w tym wypadku, że są jakieś miliony opcji. Ogólnie system na plus.

 

Co do elementów RPG - no jest ich mało niestety. Niby na NG+ dochodzi pełna opcja ulepszeń ekwipunku do +4 i wyżej (czemu tego nie było na podstawowy poziomie trudności to nie wiem), ale poza tym to mam wrażenie, że jest trochę biednie. Nie ma żadnych kamyczków to wrzucenia do broni - ona sama ma zresztą tylko 2 rodzaje statystyk: zwiększanie obrażeń ataku i paska stagger. Brakuje dodatkowych bonusów typu "leczenie po każdym ataku", 20% więcej obrażeń kosztem obrony", itp. Nawet najlepsza broń w grze nic dodatkowego nie oferuje - jedyny bonus to +75 do ataku w obu statystykach, co na szczęście robi różnicę w porównaniu to wcześniejszej. Dziwię się, że nie ma pancerzy w grze, biorąc pod uwagę, że ten sam zespół robi FF XIV - a tam pełno opcji konfiguracji ekwipunku postaci jest. No, ale to MMO w końcu. :)

 

Świat jest pół otwarty, lokacje nie są jakoś bardzo duże, więc na eksploracji nie traci się jakoś wiele czasu. W stosunku do innych tego typu gier brakowało aktywności pobocznych, dodatkowych lokacji do zwiedzania, jakiś jaskiń lub miejsc spoza fabuły. Mało jest w świecie zapisków, które poszerzają wiedzę o świecie (tutaj robotę robi natomiast Wiedzący w bazie, bo Katalog z informacjami jest cudowny i szczegółowy). Ale brakowało mi dodatkowych wiadomości, na bardziej "lokalnym" poziomie, jak na przykład sierociniec w Waloed. I bardzo żałuję, że nie dostaliśmy do zwiedzania miast typu Sanbreque, Kostnice, Port Isolde, Kryształowe Dominium i Kanver. Te zwiedzamy tylko w misjach fabularnych. :(

 

Na koniec zostawiłem grafikę i OST. Grałem cały czas w trybie 30 fps, ale matko bosko, jak ta gra się w większości prezentuje :obama: Jak zobaczyłem pierwszy raz Bramę Feniksa, a potem na przykład oblężony Rosalith to zbierałem szczękę z podłogi - pod kątem desingu i jakości obrazu to przepiękna gra. Średniowieczne budowle cudownie budują klimat, są bardzo szczegółowe, a jak potem trafiłem na Waloed to oniemiałem, te wioski, mury, tereny. . Aż żałuję, że ta lokacja nie jest bardziej otwarta.  Wcześniej wymienione przeze mnie miasta też robią świetne wrażenie. Starcia eikonów i z bossami są BARDZO efektowne (największe wrażenie robi starcie z Tytanem, które jest też kilkufazowe). Jakość postaci jest wysoka i są wykonani pieczołowicie. W tym wszystkim jest rysa na diamencie - mimika postaci w dialogach z NPC jest gorsza niż w cutscenkach. Ale z mojej strony daję maksymalną ocenę za grafikę, jest to TOP obecnej generacji. :banderas:

Natomiast za OST zasłużenie FF XVI wygrał tegoroczne The Game Awards - utwory, takie jak poniżej:

 

Spoiler

 

 

 

nakręcają klimat w trakcie starć, ale są też spokojniejsze utwory budujące nastrój. Krótko - z OST dojebali do pieca!:music:

 

Polecam! :D

  • Plusik 3
  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza

Przeczytałem ten ostatni post i się zajaralem i już miałem przeglądać olx w poszukiwaniu używki ale przypomniałem sobię że ja w to grałem :dynia:
Nawet przeszedłem.
Mega miałka gra, najlepszy Cid, na 2 miejscu pies .
Płytka prosta, mało angażująca gierka.
Jedynie muzyka trzyma poziom.
Sidequesty to sraka najwyższych lotów.
I ten rozmach w 30 fps.


  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza
4 minutes ago, Schranz1985 said:

Przeczytałem ten ostatni post i się zajaralem i już miałem przeglądać olx w poszukiwaniu używki ale przypomniałem sobię że ja w to grałem :dynia:
Nawet przeszedłem.
Mega miałka gra, najlepszy Cid, na 2 miejscu pies .
Płytka prosta, mało angażująca gierka.
Jedynie muzyka trzyma poziom.
Sidequesty to sraka najwyższych lotów.
I ten rozmach w 30 fps.

 

Dobrze, ze wpadles. Cos kojarzylem, ze gra Ci sie nie podobala, ale to bylo raptem 50 postow, wiec takie przypomnienie ulatwilo sprawe.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza

Zdecydowanie nie. Jak dorwiesz gdzieś po okazyjnej cenie to przy okazji można ograć, ale jako główny powód to się zawiedziesz. System walki fajny, ale zero wyzwania. Elementy rpg prawie nie istnieją. Eksploracja jest monotonna i nie zachęca do myszkowania. Dungeony popychające fabułę to praktycznie killroomy. Może po 150 h coś się zmienia pod względem wyzwania, ale prędzej bym sobie oczy wydłubał niż miał jeszcze ng+ robić.

  • Plusik 2
  • Dzięki 1
  • This 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...