Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Okami Hd - nareszcie! Jedno z growych postanowień zaliczone. 

 

Co tu dużo pisać? Absolutnie genialna gra. Piękne doświadczenie, które każdy powinien ukończyć.

Ten świat, wykorzystanie pędzla :), miejsca jakie odwiedzamy i bohaterowie jakich spotykamy. Naprawdę wielka przygoda, audiowizualnie cudna. Jak fajnie wykorzystano te japońskie wierzenia, historie itp

Pokaz tego że gra nie musi być sandboxem z nasranymi znacznikami, by być długą i  satysfakcjonującą (chociaż jedna ryska to końcówka i konieczność obicia kilku bossów kolejny raz, nie fajne i niepotrzebne). 

 

Chciałbym tą grę pokazać kiedyś dziecku, jest w niej jakiś duch wielkiej przygody. 9+/10

Ps. Z tej okazji strasznie zaczęło mnie swędzieć na sprzęt Nintendo, bo z Zeld ukończyłem tylko Wind Waker, a na Wii U chyba jest ich najwięcej i ogólnie takie gry podobne do Okami 

  • Plusik 2
  • Lubię! 5
Odnośnik do komentarza

Sly 2: Band of Thieves

 

W ramach akcji "trochę PS2, trochę PS4", po paru dobrych latach od zaliczenia jedynki (i czwórki). Cóż, trochę czuć, skąd wzięła się opinia, że Sucker Punch i ich flagowa seria to niestety druga liga jeśli chodzi o "maskotki" PS2. Poniekąd czuć tu też ich rosnącą zajawkę na robienie gier w otwartym świecie. Gameplay to taki trochę miszmasz mechanik, które można by nazwać mini gierkami, wrzuconych jako misje osadzone w dużym levelu: hubie (tych jest chyba 7, każdy to tak plus minus 2h grania). Poza tym głównie skradamy się i włazimy w różne zakamarki. Niestety, sterowanie (a właściwie system przyklejania się do przedmiotów, za które odpowiada osobny przycisk i jest dostępne tylko w przewidzianych przez twórców miejscach) daje czasem popalić i mocno można się zirytować spadając czasem na sam dół wielopoziomowego etapu. Bo te są mocno wertykalne. Sporo tu takich trochę upierdliwych motywów typu mało sensowne checkpointy etc., no ale składam to na karb wieku gry. Dosyć szybko wkrada się powtarzalność, mimo kierowania kilkoma bohaterami. Gra jest dosyć długa, co przy jej przeciętnej dynamice nie jest specjalną zaletą. Sympatyczni bohaterowie (szkoda, że w scenkach brakuje napisów, a żeby było ciekawiej, w przerywnikach na silniku gry już są), ładna oprawa to na pewno plusy, ale nie ma tu tego "czegoś". No w skrócie dla mnie to takie 6/10.

 

Aha, miałem w pewnym momencie glitcha, przez którego nie byłem w stanie normalnie skończyć gry i musiałem użyć kodu na zmianę poziomu. Z tego co na necie wyczytałem, to w tym miejscu ludziom notorycznie się to przytrafiało. Co by nie mówić, potężna wpadka, szczególnie w czasach, kiedy nikt nie mógł uratować sytuacji patchem.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
42 minuty temu, drozdu7 napisał:

Okami Hd - nareszcie! Jedno z growych postanowień zaliczone. 

 

Co tu dużo pisać? Absolutnie genialna gra. Piękne doświadczenie, które każdy powinien ukończyć.

Ten świat, wykorzystanie pędzla :), miejsca jakie odwiedzamy i bohaterowie jakich spotykamy. Naprawdę wielka przygoda, audiowizualnie cudna. Jak fajnie wykorzystano te japońskie wierzenia, historie itp

Pokaz tego że gra nie musi być sandboxem z nasranymi znacznikami, by być długą i  satysfakcjonującą (chociaż jedna ryska to końcówka i konieczność obicia kilku bossów kolejny raz, nie fajne i niepotrzebne). 

 

Chciałbym tą grę pokazać kiedyś dziecku, jest w niej jakiś duch wielkiej przygody. 9+/10

Ps. Z tej okazji strasznie zaczęło mnie swędzieć na sprzęt Nintendo, bo z Zeld ukończyłem tylko Wind Waker, a na Wii U chyba jest ich najwięcej i ogólnie takie gry podobne do Okami 

Ale jak grałeś w Okami to grałeś w najlepsza Zelde, reszta to popłuczyny.

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
53 minuty temu, kotlet_schabowy napisał:

Sly 2: Band of Thieves

 

W ramach akcji "trochę PS2, trochę PS4", po paru dobrych latach od zaliczenia jedynki (i czwórki). Cóż, trochę czuć, skąd wzięła się opinia, że Sucker Punch i ich flagowa seria to niestety druga liga jeśli chodzi o "maskotki" PS2. Poniekąd czuć tu też ich rosnącą zajawkę na robienie gier w otwartym świecie. Gameplay to taki trochę miszmasz mechanik, które można by nazwać mini gierkami, wrzuconych jako misje osadzone w dużym levelu: hubie (tych jest chyba 7, każdy to tak plus minus 2h grania). Poza tym głównie skradamy się i włazimy w różne zakamarki. Niestety, sterowanie (a właściwie system przyklejania się do przedmiotów, za które odpowiada osobny przycisk i jest dostępne tylko w przewidzianych przez twórców miejscach) daje czasem popalić i mocno można się zirytować spadając czasem na sam dół wielopoziomowego etapu. Bo te są mocno wertykalne. Sporo tu takich trochę upierdliwych motywów typu mało sensowne checkpointy etc., no ale składam to na karb wieku gry. Dosyć szybko wkrada się powtarzalność, mimo kierowania kilkoma bohaterami. Gra jest dosyć długa, co przy jej przeciętnej dynamice nie jest specjalną zaletą. Sympatyczni bohaterowie (szkoda, że w scenkach brakuje napisów, a żeby było ciekawiej, w przerywnikach na silniku gry już są), ładna oprawa to na pewno plusy, ale nie ma tu tego "czegoś". No w skrócie dla mnie to takie 6/10.

 

Aha, miałem w pewnym momencie glitcha, przez którego nie byłem w stanie normalnie skończyć gry i musiałem użyć kodu na zmianę poziomu. Z tego co na necie wyczytałem, to w tym miejscu ludziom notorycznie się to przytrafiało. Co by nie mówić, potężna wpadka, szczególnie w czasach, kiedy nikt nie mógł uratować sytuacji patchem.

Hmm dla mnie z tych ps2 platformerów to właśnie trylogia sly'a najbardziej mi się podobała. Najfajniejsze postacie i fajny design + przyjemny gameplay i jaki i ratchety mogą wozić gnój, chociaż dwójka to moja najmniej ulubiona część, była trochę za długa 

Godzinę temu, drozdu7 napisał:

Okami Hd - nareszcie! Jedno z growych postanowień zaliczone. 

 

Co tu dużo pisać? Absolutnie genialna gra. Piękne doświadczenie, które każdy powinien ukończyć.

Ten świat, wykorzystanie pędzla :), miejsca jakie odwiedzamy i bohaterowie jakich spotykamy. Naprawdę wielka przygoda, audiowizualnie cudna. Jak fajnie wykorzystano te japońskie wierzenia, historie itp

Pokaz tego że gra nie musi być sandboxem z nasranymi znacznikami, by być długą i  satysfakcjonującą (chociaż jedna ryska to końcówka i konieczność obicia kilku bossów kolejny raz, nie fajne i niepotrzebne). 

 

Chciałbym tą grę pokazać kiedyś dziecku, jest w niej jakiś duch wielkiej przygody. 9+/10

Ps. Z tej okazji strasznie zaczęło mnie swędzieć na sprzęt Nintendo, bo z Zeld ukończyłem tylko Wind Waker, a na Wii U chyba jest ich najwięcej i ogólnie takie gry podobne do Okami 

Okemi skończone 2 razy i nie mogę się doczekać jak kiedyś skończę po raz 3 pod kołderką na zniczu. Mam nadzieję że pudełkowe wersję będą w normalnych cenach za te parę lat bo ta okładka to czysty PIEPRZ

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, kotlet_schabowy napisał:

Sly 2: Band of Thieves

 

W ramach akcji "trochę PS2, trochę PS4", po paru dobrych latach od zaliczenia jedynki (i czwórki). Cóż, trochę czuć, skąd wzięła się opinia, że Sucker Punch i ich flagowa seria to niestety druga liga jeśli chodzi o "maskotki" PS2. Poniekąd czuć tu też ich rosnącą zajawkę na robienie gier w otwartym świecie. Gameplay to taki trochę miszmasz mechanik, które można by nazwać mini gierkami, wrzuconych jako misje osadzone w dużym levelu: hubie (tych jest chyba 7, każdy to tak plus minus 2h grania). Poza tym głównie skradamy się i włazimy w różne zakamarki. Niestety, sterowanie (a właściwie system przyklejania się do przedmiotów, za które odpowiada osobny przycisk i jest dostępne tylko w przewidzianych przez twórców miejscach) daje czasem popalić i mocno można się zirytować spadając czasem na sam dół wielopoziomowego etapu. Bo te są mocno wertykalne. Sporo tu takich trochę upierdliwych motywów typu mało sensowne checkpointy etc., no ale składam to na karb wieku gry. Dosyć szybko wkrada się powtarzalność, mimo kierowania kilkoma bohaterami. Gra jest dosyć długa, co przy jej przeciętnej dynamice nie jest specjalną zaletą. Sympatyczni bohaterowie (szkoda, że w scenkach brakuje napisów, a żeby było ciekawiej, w przerywnikach na silniku gry już są), ładna oprawa to na pewno plusy, ale nie ma tu tego "czegoś". No w skrócie dla mnie to takie 6/10.

 

Aha, miałem w pewnym momencie glitcha, przez którego nie byłem w stanie normalnie skończyć gry i musiałem użyć kodu na zmianę poziomu. Z tego co na necie wyczytałem, to w tym miejscu ludziom notorycznie się to przytrafiało. Co by nie mówić, potężna wpadka, szczególnie w czasach, kiedy nikt nie mógł uratować sytuacji patchem.

Jakby trwała tyle, co jedynka, to wyszłoby jej na zdrowie. Kontynuacje wydłużyły ten czas dwukrotnie. Mimo wszystko musisz przyznać, że końcówka była kozacka

Spoiler

z tą akcją w powietrzu, gdzie skakało się po kawałkach "samolotu".

 

Odnośnik do komentarza

Miles Morales (PS5)

 

Nie grałem w poprzednika. To też pierwszy tytuł na nowej generacji. 

Ale to było dobre! Grafika, te widoki, dynamiczne starcia, rozbłyski, REWELACJA. 

Odpaliłem od razu na najwyższym. Nie było zbyt trudno. Powiedziałbym, że optymalnie. Gra może mogłaby być troszkę dłuższa, ale w sumie jest NG+ i czyszczenie mapki, więc nie ma tragedii.

 

Jeżeli ktoś jeszcze nie grał, powinien zrobić to jak najszybciej :thumbsup:

Odnośnik do komentarza

@SlimShady odnośnie spoilera: głównie to będę pamiętał wkurwianie się przy kolejnych nieudanych próbach xD.

 

21 godzin temu, Pupcio napisał:

Hmm dla mnie z tych ps2 platformerów to właśnie trylogia sly'a najbardziej mi się podobała

 

Co człowiek to opinia, ale myślę, że u każdego duża rolę przy takich rankingach odgrywa sentyment/w co się więcej grało. Ja zacząłem od Ratcheta i to on do dziś jest moim numerem jeden z czasów PS2.

Odnośnik do komentarza

Donkey Kong Country Returns

 

Ludzie drodzy, ta gra to absolutny sztos. Już od pierwszego włączenia banan (hehe) pojawia się na ryju - Donkeya zajebiście się kontroluje, bo ma, jakby to ująć, odpowiednia wagę, gra wygląda pięknie i jeszcze lepiej brzmi (tego dżingla po każdorazowym zdobyciu monety mógłbym słuchać bez końca), a później gra jeszcze tylko bardziej pokazuje pazury. I jest trudniejsza, dużo trudniejsza. Będąc już pod koniec gry, wróciłem do początkowych etapów i przechodziłem je z marszu, nawet pomimo faktu, że za pierwszym razem miewałem w nich mniejsze lub większe problemy. Te końcowe za to... No, wystarczy powiedzieć, że zdobycie wszystkich literek i przejście wszystkich poziomów kosztowało mnie mnóstwo, mnóstwo nerwów. Czy to źle? Absolutnie nie - wyzwanie musi być. 

 

Gra jest mocno zróżnicowana. Oczywiście - mamy tu standardowe etapy z buta, ale są też jakieś na wagoniku, na beczce czy na nosorożcu. Jedna rzecz się nie zmienia - każdy z nich jest po prostu piękny. Nie raz i nie dwa śmiałem się jak głupi do sera patrząc na to, co się w tej grze odwala. 

 

No cholera jasna - chwilę temu wbiłem w niej 100 procent, a mam ochotę, żeby zagrać w nią znowu. Niesamowita gra. W gatunku dwuwymiarowych platformówek absolutnie bezkonkurencyjna*. A z racji tego, że te w 2D podobają mi się bardziej od tych 3D, to zarzykowałbym nawet stwierdzenie, że ta gra jest nawet lepsza od Super Mario Galaxy 2. Hmmm, nie wiem, naprawdę nie wiem - dwie boskie gry. 

 

No polecam jak nie wiem co. 

 

* Nie grałem jeszcze w Tropical Freeze. Jak jest równie dobry co ta gra, a słyszałem opinie, że i nawet lepszy, to nie mam pytań. 

  • Plusik 1
  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Ludwes napisał:

Donkey Kong Country Returns

 

Ludzie drodzy, ta gra to absolutny sztos. Już od pierwszego włączenia banan (hehe) pojawia się na ryju - Donkeya zajebiście się kontroluje, bo ma, jakby to ująć, odpowiednia wagę, gra wygląda pięknie i jeszcze lepiej brzmi (tego dżingla po każdorazowym zdobyciu monety mógłbym słuchać bez końca), a później gra jeszcze tylko bardziej pokazuje pazury. I jest trudniejsza, dużo trudniejsza. Będąc już pod koniec gry, wróciłem do początkowych etapów i przechodziłem je z marszu, nawet pomimo faktu, że za pierwszym razem miewałem w nich mniejsze lub większe problemy. Te końcowe za to... No, wystarczy powiedzieć, że zdobycie wszystkich literek i przejście wszystkich poziomów kosztowało mnie mnóstwo, mnóstwo nerwów. Czy to źle? Absolutnie nie - wyzwanie musi być. 

 

Gra jest mocno zróżnicowana. Oczywiście - mamy tu standardowe etapy z buta, ale są też jakieś na wagoniku, na beczce czy na nosorożcu. Jedna rzecz się nie zmienia - każdy z nich jest po prostu piękny. Nie raz i nie dwa śmiałem się jak głupi do sera patrząc na to, co się w tej grze odwala. 

 

No cholera jasna - chwilę temu wbiłem w niej 100 procent, a mam ochotę, żeby zagrać w nią znowu. Niesamowita gra. W gatunku dwuwymiarowych platformówek absolutnie bezkonkurencyjna*. A z racji tego, że te w 2D podobają mi się bardziej od tych 3D, to zarzykowałbym nawet stwierdzenie, że ta gra jest nawet lepsza od Super Mario Galaxy 2. Hmmm, nie wiem, naprawdę nie wiem - dwie boskie gry. 

 

No polecam jak nie wiem co. 

 

* Nie grałem jeszcze w Tropical Freeze. Jak jest równie dobry co ta gra, a słyszałem opinie, że i nawet lepszy, to nie mam pytań. 

Sequel lepszy.

Odnośnik do komentarza

Darksiders II Deathinitive Edition - procz oczywistych fakapow typu framerate, okazjonalne krasze gry (ktore o dziwo wystapily tylko we wczesnym etapie gry) i niemal zadne udoskonalenia wzgledem oryginalu gralo sie fajowo. Wiadomo, eksploracja, poszukiwania znajdziek i cala ta otoczka to super sprawa. Nigdy wczesniej nie zwrocilem uwagi na soczyste finishery. Niektore z nich sa naprawde soczyste. Death jest twardzielem godnym braciszka. Ma na sobie o wiele mniej zbroi co sprawia, ze jest szybszy i lepiej radzi sobie z wiekszymi grupami miesa armatniego, ktore to gina z wrzaskiem i nieslychanym cierpieniem dobywajacym sie z gardzieli. 
No i teraz dochodzimy do poziomu trudnosci. Podobnie jak w przypadku przygod War’a na normalu robilem wszystkie znajdzki, misje i inne glupoty potrzebne do calaka. Kiedy juz dopadlem sie do Deathinitive niemal cala gre przeszedlem kosami na 18ym levelu. Zbroje nalozylem przypadkowa, ot zeby na golasa nie biegac i podbilem wszystkie perki Teleport Slasha na maxa. Nie wazne czy boss czy mobki. Wszystko padalo jak muchy. Na kosy nalozylem:

- piercing damage

- execution chance

- health steal

- wrath steal

I tyle. Latwo i przyjemnie do samego konca. Crucible w godzinke rozplatalem. 
 

8+/10

  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Yap napisał:

Darksiders II Deathinitive Edition - procz oczywistych fakapow typu framerate, okazjonalne krasze gry (ktore o dziwo wystapily tylko we wczesnym etapie gry) i niemal zadne udoskonalenia wzgledem oryginalu gralo sie fajowo. Wiadomo, eksploracja, poszukiwania znajdziek i cala ta otoczka to super sprawa. Nigdy wczesniej nie zwrocilem uwagi na soczyste finishery. Niektore z nich sa naprawde soczyste. Death jest twardzielem godnym braciszka. Ma na sobie o wiele mniej zbroi co sprawia, ze jest szybszy i lepiej radzi sobie z wiekszymi grupami miesa armatniego, ktore to gina z wrzaskiem i nieslychanym cierpieniem dobywajacym sie z gardzieli. 
No i teraz dochodzimy do poziomu trudnosci. Podobnie jak w przypadku przygod War’a na normalu robilem wszystkie znajdzki, misje i inne glupoty potrzebne do calaka. Kiedy juz dopadlem sie do Deathinitive niemal cala gre przeszedlem kosami na 18ym levelu. Zbroje nalozylem przypadkowa, ot zeby na golasa nie biegac i podbilem wszystkie perki Teleport Slasha na maxa. Nie wazne czy boss czy mobki. Wszystko padalo jak muchy. Na kosy nalozylem:

- piercing damage

- execution chance

- health steal

- wrath steal

I tyle. Latwo i przyjemnie do samego konca. Crucible w godzinke rozplatalem. 
 

8+/10

 

Dla mnie dwójka to najlepsza gra AA ostatnich lat. To co zrobili z trójką to strzał w pysk dla fanów. 

Klimat w dwójce jest genialny, idealnie wkomponowana muzyką, którą świetnie pasuje do świata, w którym się znaleźlismy. A sama śmierć to niezły kosior. Świetnie napisana postać. Movement też ma niczego sobie i nie jest tak ociężały jak jego brat. Lata temu ogrywalem to na steamie i polecam tą grę każdemu - bardzo przystępna a system rozwoju jeden z lepszych jaki widziałem w grach tego typu (*czyt. nie wqrwia po paru godzinach grania).

Edytowane przez oFi
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Najwieksze zalety to prostota z jaka podany jest tu fun z gry. Mamy personifikacje samej Smierci, komiksowa grafke, cudny setting, hordy przeciwnikow z dziwna motywacja by zabic wszystko czym nie sa, demoniczne, basniowo-mityczne lokacje, nawet ciekawa fabulke i fpytke NPCki. Co do systemu walki, bawilem sie nim bo bylem niemal niesmiertelny, ale najskuteczniejsze ataki to mala liczba kombinacji, ktora albo stunuje delikwenta, wyprowadza sie krotkie combo i znow rozpoczyna sie je od nowa, albo spamuje sie Teleport Slash do upadlego. 
To wszystko, eksploracja horyzontalna, wertykalna oraz przeogromne polacie terenu do zinfiltrowania czynia ten tytul, w mojej skromnej ocenie, co najmniej unikalny. No bo gdzie jeszczcze mozemy wcielic sie w Czterech Jezdzcow Apokalipsy? 
Nadmienie tylko, ze jest to gra wideo, a w grach wideo najwaznijsze sa plynnosc i rozgrywka. To drugie jest bardzo dobre, ale to pierwsze to nieziemski fakap. Wylaczylem cyferki damage’u, napisy i dopiero wtedy krasze ustaly. Zrobilem to na tyle wczesnie, zeby cieszyc sie reszta gry, a koorwa no...definitive edition to definitive edition. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 25.02.2021 o 19:57, Ludwes napisał:

Donkey Kong Country Returns

 

Ludzie drodzy, ta gra to absolutny sztos. Już od pierwszego włączenia banan (hehe) pojawia się na ryju - Donkeya zajebiście się kontroluje, bo ma, jakby to ująć, odpowiednia wagę, gra wygląda pięknie i jeszcze lepiej brzmi (tego dżingla po każdorazowym zdobyciu monety mógłbym słuchać bez końca), a później gra jeszcze tylko bardziej pokazuje pazury. I jest trudniejsza, dużo trudniejsza. Będąc już pod koniec gry, wróciłem do początkowych etapów i przechodziłem je z marszu, nawet pomimo faktu, że za pierwszym razem miewałem w nich mniejsze lub większe problemy. Te końcowe za to... No, wystarczy powiedzieć, że zdobycie wszystkich literek i przejście wszystkich poziomów kosztowało mnie mnóstwo, mnóstwo nerwów. Czy to źle? Absolutnie nie - wyzwanie musi być. 

 

Gra jest mocno zróżnicowana. Oczywiście - mamy tu standardowe etapy z buta, ale są też jakieś na wagoniku, na beczce czy na nosorożcu. Jedna rzecz się nie zmienia - każdy z nich jest po prostu piękny. Nie raz i nie dwa śmiałem się jak głupi do sera patrząc na to, co się w tej grze odwala. 

 

No cholera jasna - chwilę temu wbiłem w niej 100 procent, a mam ochotę, żeby zagrać w nią znowu. Niesamowita gra. W gatunku dwuwymiarowych platformówek absolutnie bezkonkurencyjna*. A z racji tego, że te w 2D podobają mi się bardziej od tych 3D, to zarzykowałbym nawet stwierdzenie, że ta gra jest nawet lepsza od Super Mario Galaxy 2. Hmmm, nie wiem, naprawdę nie wiem - dwie boskie gry. 

 

No polecam jak nie wiem co. 

 

* Nie grałem jeszcze w Tropical Freeze. Jak jest równie dobry co ta gra, a słyszałem opinie, że i nawet lepszy, to nie mam pytań. 

 

Mam takie samo zdanie, uwielbiam Returns i Galaxy 2. I też mam podobny dylemat, co lepsze. A skoro, aż tak Ci się podoba Returns to na tej podstawie wnioskuję, że TF lekko się zawiedziesz. Ost jest boski to trzeba oddać, to jak Donkey się porusza pod wodą jest niepojęte, chyba najlepsza animacja pływania ever, a niektóre levele są najlepsze w serii, przy uwzględnieniu trylogii ze SNESa. Jednak coś nie do końca zagrało w TF, nie wiem czy to wina designu leveli, czy poziomu trudności, ale przez pierwsze 3 światy się nudziłem, praktycznie przez nie przebiegłem. Dlatego ostudzę trochę twój zapał, bo lepiej, żebyś się miło zaskoczył, niż zawiódł. Jednak nie zrozum mnie źle, gra jest dalej fantastyczna, acz nie tak dopieszczona jak Returns. Przy okazji zapytam, czy Celeste ograne? To jest też dopiero sztos.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, zdrowywariat napisał:

 

Mam takie samo zdanie, uwielbiam Returns i Galaxy 2. I też mam podobny dylemat, co lepsze. A skoro, aż tak Ci się podoba Returns to na tej podstawie wnioskuję, że TF lekko się zawiedziesz. Ost jest boski to trzeba oddać, to jak Donkey się porusza pod wodą jest niepojęte, chyba najlepsza animacja pływania ever, a niektóre levele są najlepsze w serii, przy uwzględnieniu trylogii ze SNESa. Jednak coś nie do końca zagrało w TF, nie wiem czy to wina designu leveli, czy poziomu trudności, ale przez pierwsze 3 światy się nudziłem, praktycznie przez nie przebiegłem. Dlatego ostudzę trochę twój zapał, bo lepiej, żebyś się miło zaskoczył, niż zawiódł. Jednak nie zrozum mnie źle, gra jest dalej fantastyczna, acz nie tak dopieszczona jak Returns. Przy okazji zapytam, czy Celeste ograne? To jest też dopiero sztos.

 

W Celeste grałem tylko chwilę, jakąś godzinę czy coś w tym stylu. Nie porwała mnie jakoś szczególnie - ot, spoko gra, ale żebym jakoś szczególnie chciał do niej wrócić (skończył mi się game pass chwilę po zagraniu)? Nah

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Ludwes napisał:

 

W Celeste grałem tylko chwilę, jakąś godzinę czy coś w tym stylu. Nie porwała mnie jakoś szczególnie - ot, spoko gra, ale żebym jakoś szczególnie chciał do niej wrócić (skończył mi się game pass chwilę po zagraniu)? Nah

 

Spoko rozumiem, kwestia gustu. Jestem ciekaw twojego zdania na temat TF. Bo tak jak napisałem mam podobnie co do Returns i Galaxy 2. Ja skończyłem ostatnio trylogię Donkeya ze SNESa, ale nie wiem, czy mogę polecić, bo ja z sentymentu grałem, więc nie wiem tak obiektywnie na ile się ta trylogia postarzała. Czy dla kogoś nowego będzie dzisiaj strawna, jeśli nie grał?Na małym ekranie oczywiście. Dlatego tym bardziej cenię Returns, bo Retro miało nie lada wyzwanie udźwignąć ciężar kultowej trylogii.

Odnośnik do komentarza

FrostPunk

 

To mnie gierka pozytywnie zaskoczyła. Włączyłem sobie na chwile a wsiąknąłem prawie od razu. Dawno nie gralem w żadnego symulatora budowania czegokolwiek, a tutaj Pany z 11bit studios zapewnili mi kilkugodzinną przejażdżkę w bardzo angażujący gameplay. 

Po odpaleniu main story od razu musimy zacząć zbieractwo. Z czasem budujemy nowe fabyrki etc. (wiadomo na czym to polega). Ale co mnie zdziwiło, to gra ma jeden scenariusz, ktory trwa właśnie te kilkadziesiąt godzin. Nie jest podzielona na chaptery czy cos tam. Budujemy raz miasto i musimy wytrwac (reagując na to co się dzieje w mieście inaczej po nas).

Za pierwszym razem wywalili mnie z miasta, bo im homonta na łeb nie założyłem w postaci wież strażniczych i milicji, żeby mi roboli po łbie waliła i zaciągała do roboty. A tutaj mi pikiet zrobili pare i na kopach wyleciałem.

Przeczytałem nawet poradnik, co dawno mi się czegoś takiego nie zdarzyło robić. Dzięki nowej wiedzy zacząłem z kopyta i udało się doprowadzić po 3 dniach miasto do pełnego rozwoju. 

 

Polecam mocno, nie sądziłem, że można aż tak się zatracić w gierce. Cały czas coś się dzieje, cały czas musimy reagować. Dla mnie absolutnie 10/10 w swoim gatunku :banderas:

Wrzucam moje miasto ostatniego z ostatniego dnia.

A i fajny feature na końcu - pokazane jest jak miasto się rozrastało w przyśpieszonym tempie. Genialnie przemyślana gra z mnóstwem ciekawych mechanik.

Screen_01-03-2021_23-33-02.png

Screen_01-03-2021_23-33-16.png

Screen_01-03-2021_23-33-26.png

Edytowane przez oFi
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...