Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Paolo de Vesir napisał:

 

Nie martw się. Ja oddałem komuś czarnego, w pełni sprawnego Gacka z pasem, papierologią i pudłem. :smutas:

 

pasem w sensie tym uchwytem?

 

 

Shadow przejebana gra w pewnych momentach, ale jak najbardziej trzeba ograć, chociaż na easy

Odnośnik do komentarza

Arise: A Simple Story - to nie tylko prosta i pięknie zwizualizowana historia, ale też świetnie pomyślane manipulacje czasem (a przez to też środowiskiem) w bardzo przyjemnej platformówce. Warto się zainteresować, szczególnie jak ktoś lubi takie skoncentrowane gry typu Journey lub Inside, gdzie mamy mechanikę i skupiamy się na jej wykorzystaniu do przejścia z punktu A do punktu B, bo jedyne zbieractwo w tej grze to ładne wizualizacje wspomnień głównego bohatera. Gra jest bardzo nostalgiczna, ale micha się śmieje na widok tych pomysłowych rozwiązań. Obecnie można wyrwać na promce na PSS.

Odnośnik do komentarza

Get fit with Mel B

 

Jako że ostatnio przestałem się ruszać bo zima i praca i dzieci to spróbowałem się z movem. 

Pierwsze dwa tygodnie daly mi duży power do codziennego życia, bo już podstawowe czynności nie sprawiają mi bólu. 

Jeśli chodzi o technikalia to współczuję osobom co kiedyś kupiły to w pelnej cenie. 

Kamera lubi sobie zgubić światło i Cie nie widzieć. A że ważne jest do trofikow by wykonywać zadania poprawnie musisz tak wyczuć kamere by jednak tego światła nie gubila (doświetlić sobie najlepiej sylwetkę lampą). 

Aha i nie da się ćwiczyć za dnia bo jest jedna wielką jasna plama na ekranie z czytywania kamery:dynia:

 

Ogólnie polecam nie tyle co grubasom, ale osobom co maja siedzący tryb pracy. Ja po platynce juz to Pani mel b nie wrócę bo co się naplułem na Panią mel i jej kamere za niewidzenie mnie podczas ćwiczeń to moje. 

 

Vr2 na horyzoncie to dalej będę skakał jak małpiszon ale tym razem w hełmie dla koneserów. 

 

 

 

IMG_20220123_230452.jpg

Odnośnik do komentarza

Haunting Ground

 

Czyli "ten horror od Capcomu, w którym biegamy po zamku laską w miniówce i pomaga nam pies". Czyż nie brzmi zachęcająco? No i w istocie, założenia wydają się ciekawe. W pewnych aspektach to klasyczny survival horror od twórców RE, czyli statyczne ujęcia kamery, lokacje-labirynty z pozamykanymi drzwiami, "zagadki", mapka, ociężałe sterowanie postacią, specyficzna atmosfera i pretekstowa fabuła. Tyle, że dostajemy tutaj dwa wyróżniające grę elementy. Jeden to wspomniany czworonóg, który "pomaga" nam, czy to w walce, czy w rozwiązywaniu niektórych zagadek. W ograniczonym zakresie mamy na niego wpływ, wydając komendy przypisane do prawego analoga. "Pomaga" ująłem w cudzysłów, gdyż reakcje towarzysza są mocno niezadowalające. Narzekaliście na Trico? Hewie był prekursorem nieposłuszeństwa kilkanaście lat wcześniej. Oj można się powkurwiać, kiedy nie atakuje wtedy, kiedy tego oczekujemy, wstaje mimo, że kazaliśmy mu siedzieć (przyciski w podłodze i te sprawy) czy notorycznie gubi gdzieś w zamku, przez co biegamy połowę gry sami. No czysto gameplay'owo nie udał się ten patent, choć doceniam próbę. 

 

Druga ważna kwestia, to niemal całkowita bezbronność bohaterki, a co za tym idzie, postawienie w rozgrywce nie na walkę, a na ucieczkę i chowanie się przed zagrożeniem. A zagrożeniem są upierdliwi, z grubsza nieśmiertelni i nadzwyczaj sprawni w ściganiu nas, mieszkańcy zamku. Jest ich kilku i kiedy pozbywamy się (w określonych przez fabułę miejscach) jednego, za chwilę zaczyna nas ścigać kolejny, więc nie ma tu wytchnienia. Wyobraźcie sobie Nemesisa, którego nie można powstrzymać, tyle, że trochę mniej zabójczego, ale za to pojawiającego się w losowych momentach. Problemy (pomijając to, że w ogóle nie przepadam za tego typu zabawą) mam zasadniczo takie: po pierwsze, niezwykle mało tu miejsc, w których można się schować, a jak już są, to nie mamy gwarancji, że przeciwnik nie wyniucha nas w skrytce. Po drugie, ze względu na raczej monotonną, jednolitą zabudowę i wystrój lokacji, tudzież mało pomocną mapkę, w chwili zagrożenia nie tak łatwo sobie szybko przypomnieć, gdzie jest najbliższa kryjówka i w efekcie latamy po omacku. Po trzecie, ścigający nas brzydale są mocno OP, szybcy, sprawni i "inteligentni", a nasza bohaterka oprócz standardowego HP, które uszczuplają tradycyjne ataki, ma jeszcze status "stresu", który nabija każde spotkanie z czymś strasznym, ale też długotrwały pościg. Gdy miarka się przebiera, Fiona dostaje ataku paniki, biegnie na ślepo, a ekran staje się nieczytelny. Generalnie jesteśmy w wtedy w dupie i w większości przypadków można już nastawiać się na wczytanie save'a (a propos, nie mamy możliwości choćby wyjścia do menu z poziomu pauzy, więc każda chęć wczytania stanu wiąże się resetem lub podłożeniem się wrogom, absurdalne rozwiązanie).

 

Ogólnie gra jest zwyczajnie nieprzyjemna i ciężka, dosłownie. Steruje się niewygodnie, szczególnie gdy jesteśmy w sytuacji przypałowej. Zagadki i rzeczy, które musimy robić, żeby zaliczyć postęp, często są mocno niejasne i niestety musiałem się ratować opisem, żeby nie krążyć jak debil pół godziny po paru pomieszczeniach. Niestety ze względu na design, czasem problem nie wynika stricte z naszej niewiedzy, ot w pewnym momencie po prostu nie wiedziałem, że w danym miejscu jest korytarz, bo układ kamery sprawił, że wejścia do niego po prostu nie było widać xD. Łatwo zginąć, względnie wpaść w błędne koło ataków paniki. Całość zajęła mi 9h i powiem wprost, że momentami mocno się dłużyło, a ja byłem po prostu zmęczony. No ogółem nie polecam, jeśli w ogóle ktoś jeszcze brał ten tytuł pod uwagę.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Halo Reach - kurde, jaka fajna giereczka. Sama fabula jakos mnie na poczatku nie porwala, ale kiedy dowiedzialem sie po co my tam w ogole jestesmy, kogo szukamy i kogo (co?) bedziemy eskortowac…kurde, fajnie rozegrane. Glowny bohater, jego zajebista ekipa oraz ich bezlekowe podejscie do wspolnej sprawy pieknie ukazuja zaleznosc jednego zolnierza od drugiego. Kurde, no targnelo mi serduszko trochu. Za niedlugo bije H3 ODST. Mam nadzieje, ze bede sie bawil rownie dobrze. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Neighbours From Hell na Xbox

 

Sąsiedzi z Piekła Rodem tym razem zawitali na mojej konsoli. Grę znałem tylko z peceta, gdzie występowała ona w postaci dwóch osobnych części. Edycja na konsolę Xbox i GameCube to połączenie tychże w jedną całość. Etapów jest mniej niż na PC, ale mają one za to nieco innych pułapek i potrafią się nieco różnić szczegółami. Ogólnie nie da się porównywać PC->Xbox jeden do jednego, bo to trochę inne gry, choć bazujące na tej samej, świetnej zabawie.

Gra dała mi masę śmiechu i radości, zwłaszcza, że z tą wersją nie miałem nigdy styczności i miło było zobaczyć te wszystkie różnice. Jeśli ktoś grał na PC i zastawiać się będzie czy warto sprawdzić wersję na konsole to moja sugestia brzmi - tak. Warto tylko wiedzieć, że "remaster" na nowsze platformy (switch itp.) bazuje na wersji PC!! Wobec tego jeśli chcemy zagrać w "oryginalną" konsolową wersję, należy zaopatrzyć się w wersję na Xboxa lub GameCube.

 

Co mi się podobało w tej wersji względem PC? Ogólna "inność" gry w kwestii etapów i pułapek. To takie odkrywanie klasyka na nowo. To co mi się nie podobało, to czasem przesadzone kombinowanie z nowymi "funkcjami". Mini gierka w balansowanie w ukryciu czasem jest wręcz cholernie irytująca, a sposób na skradanie się to już w ogóle znęcanie się nad graczem. Nie dość, że aby się skradać trzeba wręcz nieznacznie wychylać gałkę, to jeszcze stopni skradania się jest kilka i jeśli trochę za mocno wychylimy analoga to pożegnajmy się z byciem niezauważonym. To strasznie irytuje w momencie gdy chcemy zrobić "max" w danym etapie, a wymaga on od nas wręcz sekundowej precyzji i to również w skradaniu. Przez ten jeden szkopuł odpuściłem sobie maxowanie ostatniego etapu, bo moim zdaniem to już było przegięcie.

 

Nie zmienia to faktu, że sama gra bawi wręcz przednio i jak ktoś nie będzie sie tak spinał z maksymalizowaniem statystyk a skupi się najwyżej na wykonaniu wszystkich pułapek to nie powinien mieć praktycznie żadnych większych problemów. Osobiście próbowałem wycisnąc z gry jak najwięcej a i tak w sumie dopiero ostatnie trzy etapy (a dokładniej ostatni i trzeci od końca) dały mi fest popalić. Reszta była całkiem prosta, choć momentami wymagająca.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Skończyłem przed chwilą The Darkness 2.

 

Kurde całkiem fajna strzelanka zabijanka. Graficzka typu komiksowa, bardzo lubie, strzelanie i używanie macek bardzo przyjemne, krótka na tyle że nie zdążyła znudzić a i historia nawet ciekawa tyle że nie grałem w jedynkę no i to chyba na podstawie komiksów więc czasami czułem się trochę zagubiony. No i to zakończenie :/

 

No i największy plus, głos tytułowej ciemności :obama:  co ten chłop zagrał to ja nawet nie.

Teraz się zabieram za brutal legend i od czasu do czasu jet set radio, pozdrawiam cieplutko zagrajmerów mojego pokroju

Odnośnik do komentarza
30 minut temu, Pupcio napisał:

Skończyłem przed chwilą The Darkness 2.

 

Kurde całkiem fajna strzelanka zabijanka. Graficzka typu komiksowa, bardzo lubie, strzelanie i używanie macek bardzo przyjemne, krótka na tyle że nie zdążyła znudzić a i historia nawet ciekawa tyle że nie grałem w jedynkę no i to chyba na podstawie komiksów więc czasami czułem się trochę zagubiony. No i to zakończenie :/

 

No i największy plus, głos tytułowej ciemności :obama:  co ten chłop zagrał to ja nawet nie.

Teraz się zabieram za brutal legend i od czasu do czasu jet set radio, pozdrawiam cieplutko zagrajmerów mojego pokroju

 

Oj od tego brutal legend sie mocno odbiłem, niby wszystko fajnie, Jack Black to jeden z charyzmatyczniejszych aktorów jakich widział ten świat, ale ten gameplay po czasie zrobil się strasznie powtarzalny i porzuciłem :/

Odnośnik do komentarza

No menusy BL sa nie do podrobienia. Szkoda tylko ze troche oszukali demem, ktore wskazywalo, ze bedzie to bieda wersja god of war a de facto jest to calkowicie strategia tyle, ze sami kierujemy i wydajemy polecenia, taki troche overlord w skali makro. To mnie odrzucilo bo juz dawno bym ten tytul ogarnal ale jestem ciekawy opinii jak skonczysz.

 

16 godzin temu, Pupcio napisał:

Skończyłem przed chwilą The Darkness 2.

O ku.rwa dzieki za przypomnienie, ze mam jeszcze 1 i 2 do oje.bania. Ostatnio z braku laku zaczalem robic drugie przejscie w Dark Souls na ng+ dla trofeow bo myslalem, ze juz nic mi nie zostalo a przeciez jeszcze darknesow nie ruszylem.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...