Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Eee panie, jedynkę trochę "oszukałem", bo wsparłem się mapką znajdziek w San Andreas i Vice City. Normalnie grindowałbym te punkty jeszcze ze dwa dni pewnie :kekw:

London to przy tym naprawdę pikuś. Tam po prostu włączyłem grę, zacząłem robić misje totalnie "na ślepo" i bez jakiejkolwiek znajomości mapy a przeszedłem to w kilka godzin. Widać, że ta gra to zasadniczo rozszerzenie pierwszego GTA, bo wypada niczym po prostu kolejna lokacja, do tego całkiem krótka.

Odnośnik do komentarza

No i zapowiadany Scooby Doo And The Cyber Chase na PSX za mną :)

Nie będę się rozpisywał o tej grze, bo to po prostu kolejny tani klon Crasha totalnie nie silący się na żadne innowacje. Generalnie gra dość łatwa, ale beznadziejne poczucie trójwymiaru i celowanie momentami nieziemsko irytuje. Nie jest to zdecydowanie gra po którą szczególnie warto sięgnąć. Jak ktoś ma ochotę na kolejną zrzynkę z Crasha to spoko, można spróbować, ale poza tym raczej bym tego nie polecał.

Co następne? Z jednej strony kusi ten Shadow Man a z drugiej nieśmiało zerkają na mnie klasyki szaraka jak Metal Gear Solid albo Dino Crisis.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Mejm napisał:

Nie grales w metala? :obama:

 

Oczywiście, że grałem. Ukończyłem go co najmniej dwa razy z czego przynajmniej raz po niemiecku, bo taką wersję niestety posiadam :reggie: No, ale jestem w stanie to znieść, bo kosztowała mnie wówczas 40zł w pakiecie z dwiema innymi grami, a to pełny, premierowy komplet. Brakuje chyba tylko demka Silent Hill.

Odnośnik do komentarza
22 godziny temu, Quake96 napisał:

Jak się grało? Świetnie.

 

No to zaskoczony jestem, bo sam zaliczyłem jedynkę parę lat temu (odpalone na PS3) i mimo, że też mam ogromny sentyment do tej części (jedna z pierwszych gier na PSX, jeszcze oryginał), to jednak ostatnie, co bym stwierdził, to że świetne się grało, bo warstwa techniczna i archaizmy tak dają w tyłek, że momentami gra jest po prostu niegrywalna. Szczególnie bolał koszmarny framerate, chora kamera (patent z oddalaniem się przy nabieraniu prędkości i na odwrót), w zasadzie brak fizyki (co kończyło się notorycznym utykaniem auta np. na jednym pikselu bitmapowego płotu) itd. No i klasyka, czyli save między "miastami" (bo w praktyce mamy po dwa etapy na jedno miasto).

 

Za to dwójeczka, mimo, że nadal ma pewne męczące rozwiązania, to już gameplay'owo całkiem sympatyczna jest. Trochę skusiłeś sprawdzić ten Londyn, bo to jedyna część serii, w którą nie grałem.

Odnośnik do komentarza

spacer.png

 

Super Mario Galaxy ukończone, 120 gwiazdek zdobyte. I tak, wiem. Jest Luigi i Grand Finale Galaxy. Ale raz, że już to kiedyś zdobyłem na Wii, więc nie jest to jakieś wielkie wyzwanie, a dwa end game polegający na zdobycie drugi raz dokładnie tego samego to najsłabszy pomysł w całym SMG. Może kiedyś. Jak się grało po tych 15 latach od wyjścia oryginału? Gra absolutnie się nie postarzała nawet o dzień. Jasne, tekstury są niedzisiejsze, obiekty ubogie w detale, ale sam design światów, kolorystyka sprawiają, że gra wygląda cudownie i po lekkim retuszu mogłaby być samodzielnie sprzedawana w pełnej cenie i warto by było. Grywalność jest na najwyższym poziomie i, razem z SMG2 (fuck you Nintendo) to najlepsze gry o Mario, najlepsze platformówki ever i jedne z najlepszych gier tak ogólnie. Zdecydowanie warto kupić zestaw dla samego Galaxy, a przecież nie tylko Galaxy tam jest. Na samym Switchu grało się ok. Przede wszystkim odpada granie handheldowe. Mazanie paluchem po ekranie do zebrania star bites to kompletna i nieintuicyjna anomalia. Połowę gry przeszedłem na joyconach, połowę na Dualsensie. I tą drugą opcję polecam bardziej. Tzn. albo Pro Controller albo Dualsense. Joycony są o wiele mniej wygodne niż klasyczny pad, co raczej oczywiste. Ocena? No 10/10 oczywiście.

spacer.png

To już jakiś czas temu skończyłem, ale nie wklejałem chyba. Anyway, to chyba moje pińsetne skończenie Super Mario 64 na 100%, grę kończę z zamkniętymi oczyma. Dla mnie absolutny klasyk, gra wszechczasów i najważniejszy tytuł ever. Oczywiście dzisiaj dla całkowicie świeżych graczy może być nie do przełknięcia, zwłaszcza problematyczna kamera. I w 1996 roku wkurzała, teraz może doprowadzić do płaczu, bo i sama gra łatwa nie jest. Niemniej polecam, uważam, że każdy gracz powinien się przynajmniej zapoznać. 

 

No to zostało mi jeszcze Sunshine. Średnio lubię, ale trzeba te 120 słoneczek trzasnąć.

  • Plusik 3
  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, kotlet_schabowy napisał:

No to zaskoczony jestem, bo sam zaliczyłem jedynkę parę lat temu (odpalone na PS3) i mimo, że też mam ogromny sentyment do tej części (jedna z pierwszych gier na PSX, jeszcze oryginał), to jednak ostatnie, co bym stwierdził, to że świetne się grało, bo warstwa techniczna i archaizmy tak dają w tyłek, że momentami gra jest po prostu niegrywalna. Szczególnie bolał koszmarny framerate, chora kamera (patent z oddalaniem się przy nabieraniu prędkości i na odwrót), w zasadzie brak fizyki (co kończyło się notorycznym utykaniem auta np. na jednym pikselu bitmapowego płotu) itd.

 

Trudno się nie zgodzić z twoimi argumentami, ale ja po prostu jestem bardziej "odporny" na takie utrudnienia :) Fakt, czasem irytowało blokowanie się na jakichś "pikselach", o czym chyba z resztą wspominałem, ale mierny framerate (zwłaszcza przy strzelaniu) czy "rzygogenna" kamera to dla mnie żaden problem.  Poza tym to jedna z pierwszych gier (jakie pamiętam) w którą kiedykolwiek grałem, więc mam do niej szczególny sentyment.

 

2 godziny temu, kotlet_schabowy napisał:

Trochę skusiłeś sprawdzić ten Londyn, bo to jedyna część serii, w którą nie grałem.

 

Jak tak bardzo bolały cię wady jedynki to możesz się szybko odbić, bo ta gra to w zasadzie dokładnie to samo. Jest za to całkiem krótka, więc może przymkniesz oko na te kilka godzin i ukończysz :)

Odnośnik do komentarza

@Homelander @balon 

Cała ta trylogia Mario jest perfekcyjna z mojej perspektywy i wręcz stworzona jak dla mnie. Bo w żadną z tych części wcześniej nie grałem. Więc nawet się nie zastanawiałem i zafundowałem sobie rajd przez generacje Mariuszów.

I wszystkie z ogromną przyjemnością wykręciłem na 120 gwiazdek/słoneczek/chujów w dupie, nawet przestarzały już SM64, co było ciekawym doznaniem, bo czasem frustrującym, ale w przypływie wyrozumiałości z łatwością mogłem dostrzec w nim te przebłyski ówczesnego geniuszu. 

Galaxy oczywiście na ProControlerze polecam (zresztą każdą część tak ogrywałem), chociaż niektóre fragmenty z mechaniką "przyciągania do gwiazdek" znacznie łatwiej się zalicza maziając ekran. Wręcz banalne są wtedy.

Generalnie trzy gry, każda oferująca odrobinę inne doznania, więc nawet zaliczając jedną z drugą nie czuć znużenia. Złego słowa na tę składankę nie powiem, ale tak jak wspomniałem - jestem dla niej idealnym targetem, bo we wszystkie tytuły miałem okazję zagrać po raz pierwszy (i nie zniechęcam się szybko przestarzałymi mechanikami czy ułomnościami wieku).

Odnośnik do komentarza

To teraz postaraj się zobrazować jak SM64 robił w okolicach premiery. To było epickie przeżycie, pamiętam jak dziś pierwsze 5min, mogę je odtworzyć 1:1 w głowie.

Co ciekawe mimo, że pierwszy Crash nie był tak innowacyjny oraz jednak nie był „otwartym 3d” to też mi się mega podobał i idealnie się uzupełniły te gierki (słynne recki w Secret Service). Ja milem n64, kumpel PSX i się wymienialiśmy. Jednak „magia” piratów zmusiła mnie do sprzedaży n64 i przejście na szaraka. 

Odnośnik do komentarza

spacer.png

 

Metal Gear Solid na PSX

 

Dużo wody w Wiśle upłynęło zanim ponownie zasiadłem do tej gry. Samego MGSa nie muszę chyba nikomu przedstawiać, ta gra to po prostu dzieło sztuki, pokaz tego co potrafił PSX :obama: Podchodząc do tej rozgrywki odkopałem swój stary zapis gry, który miałem skitrany na jednej z kart pamięci. Byłem przekonany, że grę na tym zapisie ukończyłem tylko raz, z dobrym zakończeniem. Jakież było moje zaskoczenie, gdy w ekwipunku obok "bandany" znalazłem też "stealth", co wysuwało wniosek, że grę musiałem ukończyć na tym save co najmniej dwa razy, z dwoma różnymi zakończeniami. Przejrzałem swój dzienniczek i faktycznie, grę skończyłem dwukrotnie :)

Ukończenie gry z dodatkowymi gadżetami było znacznie, znacznie prostsze. W zasadzie większość czasu prułem niewidzialny nie zważając na kamery, czujniki laserowe i od czasu do czasu dla zabawy okładając po gębach nic nie świadomych strażników :Coolface: Walki z bossami też były nieco łatwiejsze, bo ani razu nie martwiłem się o zapas amunicji, a i mogłem pruć bez opamiętania, bo bandana działa na zasadzie "nieskończonego" magazynka do używanej broni.

Jedyny zgrzyt jaki towarzyszył mi przez całą grę to... niemiecka wersja językowa :sadkek: Na domiar złego, szkopy byli tak kochani przez Sony, że gra dostała nawet pełny niemiecki dubbing, więc przeciwnicy szczekali do mnie drutem kolczastym. Jak tak sobie myślę, to w przypadku bossów miało to nawet jakiś sens, przyjemnie się biło tych niemiaszków :kekw:


A jakby mi było mało tego masochizmu, zamierzam jeszcze ograć na szybko Left 4 Dead 2 dla rozluźnienia, a zaraz potem odpalam Dino Crisis... też po niemiecku :dynia:

Edytowane przez Quake96
  • Plusik 2
  • Lubię! 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza

spacer.png

 

Dino Crisis na PSX

 

Na ostatnią grę do ukończenia w 2022 roku wybrałem sobie przygodę z dinusiami :D Oczywiście, jak wspomniałem, mój egzemplarz jest po niemiecku, ale na szczęście tym razem ktoś darował sobie tłumaczenie dialogów, więc chociaż dubbing miałem angielski :dynia:

Sama gra jest po prostu świetna :drakeyeah: Taki Resident Evil z dinozaurami, co w zasadzie nie powinno dziwić, wszak jedno i drugie stworzył Capcom. Gra nie stawia na wiele akcji, a głównie opiera się na eksploracji i zagadkach. Od czasu do czasu przyjdzie nam odstrzelić kilka przerośniętych jaszczurek, ale wiele z nich jest po prostu opcjonalne, a i sam "finałowy boss" to tak naprawdę kilka pierdnięć z granatnika i po robocie. Nie żebym uważał to za wadę, wręcz przeciwnie! Gra buduje niesamowity klimat a przy tym nie frustruje ciągłymi potyczkami i lataniem za każdą apteczką czy pakietem amunicji. Bawiłem się przy tej grze naprawdę bardzo dobrze, polecam każdemu kto jakimś cudem nie miał okazji obcować z tym tytułem!

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Assassin's Creed Unity (ps4) - wspaniała do była gra, nigdy jej nie zapomnę. A tak na serio to jakbym to kupował na premierę i wydał 200 zł to bym płakał skulony w kącie. W tak odtwórczą część serii jeszcze nie grałem. Nie ma tu nic co by ją wyróżniało. No dobra jest ten coop do  4 graczy, ale mnie to nie grzeje. Milion ikonek na mapie z dodatkowymi zadaniami. Sprawdziłem po jednej z każdej kategorii i odpuściłem. Choć te związane z analizowanie śladów i szukaniem morderców są nawet zjadliwe, ale nie chciało mi się przedłużać siedzenia w Paryżu. Misje główne to standard, fabuła też, wątek współczesności można powiedzieć wyjebany do kosza (coś tam jest).

Czemu w to grałem, a nie na przykład w Origins czy Odyssey. A bo mam taką przypadłość że lecę z grami w danej serii po kolei jeśli jakiś wspólny wątek je łączy. Na szczęście zostało mi jeszcze tylko Syndicate, które pewnie ogram za rok, bo to dobry okres czasu przerwy między asasynkami. Ale Unity nie polecam.

Odnośnik do komentarza

God of War: Ragnarok

 

Udało się wyrobić w okresie świąteczno-noworocznym, co było jednym z moich planów na ten czas. Gdy zaczynałem zabawę, wokół panowała jeszcze mocno zimowa aura, śnieg i zamieć, więc IMMERSJA była zwiększona. Przygodę zakończyłem z niemal równymi 30 godzinami na liczniku, przy czym jakoś w 2/3 wątku głównego olałem już zadania poboczne i leciałem fabułę. Notabene, gdyby nie dłuższe wolne od pracy, to męczyłbym ten tytuł pewnie z miesiąc. No, ale do meritum.

 

Może hasła o "rozbudowanym DLC" do jedynki są przesadzone, ale wynikają z niepodważalnego faktu, że sequel jest naprawdę bardzo zachowawczy, bezpieczny i zwyczajnie podobny do przygody z 2018 roku. Zarówno czysto technicznie (rodowód past genowy), jak i gameplay'owo. Wynika z tego pewna oczywistość: w zależności od tego, jak dana osoba przyjęła tamte, co by nie mówić, rewolucyjne w skali serii zmiany i jak ogólnie oceniała poprzednią część, z grubsza tak samo oceni Ragnaroka. W moim przypadku ogólne wrażenia są podobne: bardzo dobra gra, potrzebne zmiany w systemie walki i wciągająca fabuła, ale rozciągnięcie czasu rozgrywki, wepchanie quasi otwartych światów i elementów metroidvani tudzież różnego rodzaju misji pobocznych i do przesady rozbudowanego (przy tym mało efektywnego i efektownego) zarządzania rynsztunkiem to akurat te gorsze strony wspomnianej rewolucji. Tak jak w poprzedniku, tutaj również mocno cierpi szeroko pojęty pacing, szczególnie, jeśli ulegniemy "kuszącym" (szczególnie ludzi z "natręctwami gracza") side-questom, w których nagroda zazwyczaj jest nieadekwatna do wysiłku, natomiast samo poszerzenie lore....cóż, powiedzmy, że w przypadku tych, które jeszcze chciało mi się robić, niekoniecznie było aż tak fascynujące. Co nie zmienia faktu, że zanim gra pójdzie do żyda, to pewnie jeszcze chwilę pobawię się w post game, a kieedyś, kiedy już będzie latać po 39 zł kupię ponownie i może splatynuję xD.

 

No żmudne się robi w pewnym momencie powtarzanie tego samego schematu w różnych lokacjach. Rzuć toporem w mechanizm, przejdź korytarzem, spadnij z platformy na niższą, szeroką platformę, na której "o dziwo" zrespawnują się te same mobki. Albo popłyń łódką i posłuchaj rozmów (to akurat zawsze spoko, szkoda, że wszystko jest na tyle słabo wyliczone, że zazwyczaj w połowie wymiany zdań dobijamy do brzegu i albo przerywamy gadkę, albo stoimy i słuchamy). Szczytem antyrozrywki był dla mnie epizod w którym poznajemy Angrbodę. Akurat miałem powoli kończyć, ale myślę se "no dobra, zebrałem już jakieś gównorośliny, to chyba lecimy dalej". Ale nie, teraz zbieramy jakieś gównokorzenie. I cały czas poruszamy się powooooli, no bo przecież NARRACJA. I takich rozwleczonych momentów jest więcej, tylko czasem zamiast skupiania na rozmówkach, mamy niekończące się kill roomy (Helheim...). Obśmianych trolli już nie ma, ale spoko, są inne powtarzające się monstra. Tym razem grałem od początku na normalu (GoW 2018 leciałem na hard) i nie żałuję, bo w świetle ogólnego rozwleczenia przygody, dodatkowe powtórki starć i jeszcze wolniej uciekający wrogom HP mocno pogorszyłyby wrażenia. Podszedłem do tematu tak, że mam sobie przyjemnie pociachać toporem, poznać historię i napawać klimatem tudzież wizualiami.

 

I tu parę słów o oprawie. Grałem na PS4 Slim, porównania do PS5, poza filmikami w necie, nie mam, ale co tu się czarować, nie ma żadnej rewolucji w skoku między platformami i na past genach brakuje głównie 60 klatek i szybszych loadingów. Oczywiście pewne elementy wizualne są już niedzisiejsze, ale jak na moje wymagania gra wygląda naprawdę świetnie i pokusiłbym się o stwierdzenie, że nawet lepiej niż prequel, choć to pewnie bardziej kwestia decyzji artystycznych, niż czysto technicznych. Są lepsze (Vanaheim nocą, końcówka) i gorsze (Helheim) momenty, niektóre modele postaci wyraźnie odstają od głównych bohaterów (Kratos natomiast prezentuje się imponująco), a tekstury niestety szału nie robią, ale generalnie: super. OST natomiast lekko mnie zawiódł, szczególnie w kontekście mocnych pochwał innych graczy. Wrażenie zrobiły na mnie ze trzy, może cztery kawałki (i to głównie te, które są mocno inspirowane utworami z poprzedniej części, co akurat samo w sobie nie jest wadą, a nawet na swój sposób zaletą), ale dam mu szansę przesłuchując poza grą. Czysto technicznie jest wszystko cacy, żadnych bugów, zwiech i innych baboli, produkt mocno dopieszczony.

 

Historia, dialogi, postacie: tu w zasadzie wszystko gra i problem jest jedynie we wspomnianym już tempie i ogólnie sposobie narracji. No bo z jednej strony czujemy wielkie napięcie przed zbliżającym się nieubłaganie Ragnarokiem, wojną i epickimi wydarzeniami, a z drugiej co krok słyszymy od jakiegoś towarzysza teksty w stylu "wojna poczeka, jak chcesz to chodźmy eksplorować" xD. No trochę wybija z wczuwki, choć wiadomo, że to nadal "tylko" gra. Abstrahując od tego, mamy tu też momenty mocnego spowolnienia czysto fabularnego i mniej ciekawych wątków (niestety głównie epizody Atreusa, ale też Frejr i cała ta banda obdartusów z dżungli xD), ale każde pojawienie się Thora i jego rodzinki zwiastuje ciekawe akcje. No i wisienka na torcie, czyli końcówka :banderas: Cała ta atmosfera, muzyka, widoczki, rewelka. Dla takich momentów gram w AAA i szkoda, że na przestrzeni całej przygody jest ich trochę mało (mam wrażenie, że mniej, niż w GoW 2018). Druga sprawa, że tempo we wspomnianej końcówce odbija trochę w drugą stronę i wszystko leci aż za szybko (chociażby dwie ostatnie walki, następujące po sobie, dosłownie w tym samym miejscu, no spodziewałem się, że zostaną one osobno, mocniej podbudowane). Ale z dwojga złego, wolę tak. I żeby nie było, że wyznaję tylko szkołę epickich wydarzeń, walk z gigantami i rozwałki całych miast ala GoWy 1-3: uważam, że jest czas i miejsce na różne style narracji i formuła starych części dawno się wyczerpała, a bardziej osobista i "głębsza" historia, jaką raczyły nas dwa ostatnie epizody serii, są świetne i pozwalają lepiej zrozumieć bohaterów. Ale można spotkać się "po drodze" i trochę więcej starej dobrej rozpierduchy nigdy nie zaszkodzi, oczywiście w ramach określonej konwencji.


Na koniec kilka luźnych uwag, bo post się robi za długi. Standardowo, słabiutko wypadły elementy rozbudowywania broni i sprzętu, te wszelkie talizmany, dodatki i inne chuje muje. Było to słabe 4 lata temu, jest słabe i teraz, choć może coś tam poprawili (zniknęły te kamyki przytwierdzane do broni). Absurdalnie rozbudowane, nieadekwatnie wpływające na realną rozgrywkę. Schemat walki jest z grubsza niezmieniony, ale parę nowych ruchów zawsze spoko, inna sprawa, że te, które dokupujemy za expa, w dużej mierze są zwyczajnie niepotrzebne. Czyli typowe grzeszki action adventure AAA. Nowa broń w sumie na propsie, ale i tak jakieś ~80% walk używałem toporka, ewentualnie żonglując ekwipunkiem w celu skorzystania z działania efektów. Mapa to porażka i w sumie realnie po prostu nie działa. Z racji tego, że stosunkowo mało latałem między światami poza wątkiem głównym, to nie odczułem aż tak niewygód z "szybkiej" podróży, ale faktem jest, że bramy są rozmieszczone zbyt rzadko i backtracking na pewno nie sprawia specjalnie dużej frajdy.

 

No także ogólnie największe minusy poprzedniej części są największymi minusami najnowszej. Ja się momentami już męczyłem, a tego bynajmniej nie szukam w grach. Idealną formułą byłoby dla mnie skondensowanie całości do jakichś 20h plus parę godzinek na poboczne zabawy. Mniej powtarzalnych schematów zarówno w eksploracji, jak i walce i uproszczenie/większa przejrzystość ekwipunku. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu to żadne wady, ale ja pewnych elementów giereczkowych mam już po prostu dosyć. Całość to mimo wszystko mocne 8/10.

 

Poniżej parę fotek, jak ktoś jest wrażliwy na spoilery w rodzaju zdradzenia miejscówek, to niech nie patrzy xD. A takie stricte spoilerowe są schowane.

 

1.thumb.jpg.20ff39622f00d4c6201c5da5966ce144.jpg

 

2.thumb.jpg.d34ed64dba83e1ef9ef82fda5b0d8133.jpg

 

22.thumb.jpg.c705f553e3585cd07f3c5e42ddcab587.jpg

 

3.thumb.jpg.d286d52ac859f58521c3edaa8f8ef2f1.jpg

 


 

Spoiler

4.thumb.jpg.a37ea2110b9b9f08b7a1b646731f1573.jpg

 

5.thumb.jpg.d898120495e5719b401768c1f0fd9943.jpg

 

 

6.thumb.jpg.c2fd83d8a04d342a4e3dd13233d50297.jpg

 

7.thumb.jpg.cfb5395a2962fb3736cf1c308afed91d.jpg

 

8.thumb.jpg.147db2f5e697f0e0da3eb01ac891632f.jpg

 

 

 

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 5
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...