Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Skończyłem pierwsze przejście w A Plague Tale Requiem (PS5):fsg:

Zebrałem jeszcze tylko 1 skrzynię przez chapter select i ruszam z NG+

Wrażenia naprawdę świetne, będę kibicował studiu Asobo przy kolejnych projektach

Spoiler

W tym oczywiście kolejnej części Plagi, która w mojej ocenie powinna się rozgrywać we współczesności

Wiele elementów jest poprawionych w stosunku do Innocence, w tym walka, która w mojej ocenie jest trudniejsza. Większość wrogów ma przynajmniej nakrycia głowy, więc trzeba stosować wymyślniejsze taktyki niż tylko strzał kamieniem z procy w głowę.

Świetnie napisane postacie, które polubiłem

Spoiler

Było mi autentycznie żal, że musieliśmy zabić na koniec Hugo. Chłopak przeszedł dużą przemianę w stosunku do 1 części, tutaj naprawdę budził sympatię i współczucie.

Poza tym szkoda mi było Arnauda, ale oddał życie w dobrej sprawie, jak prawdziwy rycerz.

Ciekawie pomyślany system rozwoju umiejętności. Co istotne, żadnej z nich nie wymaksowałem na koniec gry. Agresja i oportunizm osiągnięty 3 poziom, a przy ostrożności brakuje niewiele do 3 poziomu. Graficznie majstersztyk, chociaż na początku trochę brakowało mi 60 klatek, ale szło się przyzwyczaić.

Oby więcej takich gier :wub:

Spoiler

185ddd73bde81-screenshotUrl.thumb.jpg.ac4e7fc5208e79ede5e42ceafe86250a.jpg185ddd78a5438-screenshotUrl.thumb.jpg.8d3b61afda0b04ecb96c0cdefde9706b.jpg

 

Edytowane przez Paolo1986
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
W dniu 21.01.2023 o 19:41, Dr.Czekolada napisał:

aczkolwiek czuć trochę budżetowość gry

W dniu 21.01.2023 o 19:41, Dr.Czekolada napisał:

Bardzo przypomina mi produkcje z czasów Nintendo DS


Jak by nie patrzeć, Recettear to właśnie gra tej ery. "Prawdziwy" indyk sprzed 15 lat, kiedy tego typu gierki nie były na porządku dziennym jak dziś, a dopiero zaczynały się nieco wybijać i wyróżniać. Teraz faktycznie może nie robić wrażenia, ale wtedy nawet ta budżetowość nie przeszkadzała, a może i nawet wręcz przeciwnie. Grałem w Recettear ponad 10 lat temu i mimo wszystko gra zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Fajny, uroczy, prosty indyk z miłym klimatem i poczuciem humoru.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

W ogóle ta firma EasyGameStation ciekawe gierki zrobiła i będę miał je na oku w przyszłości. Japońce mieli określenie na taki typ gier zanim "indie" zrobiło się u nas modne - "Doujin soft" czyli bardziej gry robione hobbystycznie niż dla zarobku.

 

Odnośnik do komentarza

Grand Theft Auto Vice City na PC

 

Ledwie domyka się styczeń, a to już moje drugie ukończenie Vice City w tym roku :obama:

 

Tym razem z racji mojego "szału" na do grania z Windowsem XP, padło na wersję PC. Dziwna sprawa, bo oryginalna gra na trzech różnych komputerach miała dokładnie ten sam błąd. Nie dało się korzystać z żadnych sklepów pokroju "AmmuNation", bo gra wywalała się do pulpitu. Taki sam crash czekał też w którejś z misji w studiu filmowym, przez co niestety nie było mi dane ukończyć wszystkich misji tego assetu. Próbowałem różnych patchy czy sposobów i nic to nie dało. W końcu odpuściłem sobie walkę z softwarem i skupiłem na przyjemności z grania. Koniec końców grę ograłem, więc jestem zadowolony jak zwykle :drakeyeah:

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

God Hand (PS2/PCSX2) - jedna z najlepszych chodzonych bijatyk w jakie grałem tylko szkoda że została wydana w wersji beta.

   Na pewno system walki w którym samemu buduje się move set zasługuje na pochwały. Jest masa ataków i speciali, każdy z innymi właściwościami (juggle, guard break, launcher, high crush) do tego dochodzi specyficzny unik (powiedzmy podobny do tego co jest w Fight Night) a sama walka (jak działa) to sprawia mega satysfakcję. Animacje są całkiem ok, mocno komiksowe i czuć siłę kolejnych razów, szczególnie podczas wykończeń na ogłuszonym przeciwniku. Ciekawy jest też pomysł na poziom trudności który dostosowuje się do poczynań gracza, czym lepiej grasz tym przeciwnicy stają się bardziej agresywni i dostają nowe ruchy, więc nigdy nie jest nudno. Historyjka i postacie są napisane w komediowym stylu, nic nie jest brane na poważnie, wszystko jest mocno przerysowane i parodiowane bez zahamowań. Dobry kontrast do bardziej poważnych tytułów. Mi się podobało. Oprawa dźwiękowa jest całkiem dobra, kawałki i voice acting pasują do ogólnego klimatu (a creditsy to małe mistrzostwo).

 

   I wszystko było by elegancko gdyby nie ogólne niedopracowanie. Już na oprawę mógł bym przymknąć oko, bo oprócz wyglądu i animacji postaci to reszta bardziej przypomina generację 32-bit. Lokacje są puste, beznadziejnie wykonane i mają bolączki z czasów PS1, jakieś znikające pod odpowiednim kątem ściany czy migotające tesktury (z-fighting) + częste i długie loadingi (polecam ustawić sobie przyspieszenie pod palcem jak ktoś gra na emulatorze) To nie uprzykrza rozgrywki w przeciwieństwie do sterowania i kamery. Mamy najgorsze połączenie w chodzonej bijatyce czyli tank controls + kamera przyklejona tuż za postacią. Dopóki walka toczy się z max 3 słabymi przeciwnikami na niższym poziomie to nie ma większego problemu. Co innego jak jeden zacznie rzucać nożami w plecy, drugi atakuje z lewej a do tego pojawił się diabeł który umie się teleportować + automatyczne lockowanie się na przeciwnikach które nie zawsze działa jak trzeba i mamy grę przy której miałem najwięcej 'tanich' zgonów. Bardzo słabo to działa a czym dalej tym gorzej. Pewnie dla tego został dodany radar, nie było czasu na naprawę to zrobili cokolwiek żeby gracz wiedział gdzie są przeciwnicy.

 

   Mimo tego wszystkiego i frustrujących momentów dobrnąłem do końca bo gra jest unikatowa i sam pomysł nie jest zły, zabrakło czasu i budżetu. Polecam przynajmniej zagrać z godzinę bo jest szansa że rozgrywka wciągnie na te ~14 h. Wielka szkoda że jest to tak niedopracowany tytuł bo była szansa na hicior na miarę DmC czy Ninja Gaiden a tak jest 6+/10

 

 

  • Plusik 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza

Man of Medan (ps4) - jak dla fana horrorów który ogląda niszowe produkcje, wypadło to całkiem dobrze. W takim Until Dawn udało mi się za pierwszym razem uratować wszystkich, ale tu już nie, oj nie. Przygoda na jakieś 5 godzin więc w sam raz. Może nie straszy ale parę fajnych momentów i nawiązań do innych growych horrorów było. Jako ze krótka, zrobiłem od razu drugie przejście i miałem kilka nowych fragmentów które przegapiłem za pierwszym razem. Co prawda gry tu nie wiele, ale taka nisza też ma swoich fanów. Dla mnie ok.

Odnośnik do komentarza

Control (PC) - będzie krótko bo nie porwała mnie ta gra.

  Najpierw plusy: zniszczalność środowiska; bardzo płynne poruszanie się i strzelanie; oprawa dźwiękowa; zakręcony klimat; design części lokacji i ich oświetlenie; moce bohaterki.

 

  To co mi nie do końca podeszło: przedstawienie fabuły i lore - zbiera się masę notatek, audio logów, filmików itd., za dużo tego wszystkiego tym bardziej że część jest mało znacząca albo mówią o postaciach których nawet nie spotyka się w grze, po pierwszych dwóch godzinach przestałem większości czytać; ilość zbieranego lootu i system upgrade'u broni - masa różnych zasobów, jak na tak krótką grę zostało to niepotrzebnie rozbudowane, goniąc tylko głównym wątkiem miałem tylko dwie dodatkowe bronie odblokowane; ziarnistość odbić bez trybu RT - mocno razi to w oczy nawet na max ustawieniach.

 

   Minusy: levele przeciwników - nienawidzę tego motywu, tym bardziej w dynamicznych strzelaninach, a czym dalej tym gorzej, pod koniec gry rozgrywka całkowicie siadła bo jedyną metodą na zadawanie sensownych obrażeń było używanie telekinezy, zwykłe mietki były w stanie przyjąć na klatę pełny magazynek tylko dla tego że nad głową mieli 6 a nie 1; brak bossów w głównym wątku fabularnym.

 

   Elementy looter shootera mi nie pasują ale mimo wszystko warto ograć bo jest to całkiem oryginalna gra. Akurat mi nie podeszła tak jak np. Max Payne 2 czy Alan Wake. 7+/10

  • Plusik 5
  • Lubię! 1
  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza
46 minut temu, łom napisał:

Control (PC) - będzie krótko bo nie porwała mnie ta gra.

  Najpierw plusy: zniszczalność środowiska; bardzo płynne poruszanie się i strzelanie; oprawa dźwiękowa; zakręcony klimat; design części lokacji i ich oświetlenie; moce bohaterki.

 

  To co mi nie do końca podeszło: przedstawienie fabuły i lore - zbiera się masę notatek, audio logów, filmików itd., za dużo tego wszystkiego tym bardziej że część jest mało znacząca albo mówią o postaciach których nawet nie spotyka się w grze, po pierwszych dwóch godzinach przestałem większości czytać; ilość zbieranego lootu i system upgrade'u broni - masa różnych zasobów, jak na tak krótką grę zostało to niepotrzebnie rozbudowane, goniąc tylko głównym wątkiem miałem tylko dwie dodatkowe bronie odblokowane; ziarnistość odbić bez trybu RT - mocno razi to w oczy nawet na max ustawieniach.

 

   Minusy: levele przeciwników - nienawidzę tego motywu, tym bardziej w dynamicznych strzelaninach, a czym dalej tym gorzej, pod koniec gry rozgrywka całkowicie siadła bo jedyną metodą na zadawanie sensownych obrażeń było używanie telekinezy, zwykłe mietki były w stanie przyjąć na klatę pełny magazynek tylko dla tego że nad głową mieli 6 a nie 1; brak bossów w głównym wątku fabularnym.

 

   Elementy looter shootera mi nie pasują ale mimo wszystko warto ograć bo jest to całkiem oryginalna gra. Akurat mi nie podeszła tak jak np. Max Payne 2 czy Alan Wake. 7+/10

 

O, w końcu ktoś konkretnej napisał o tej fabule zapianej w notatkach. Również tego nie lubie, dla mnie to jest po prostu zapchaj dziura w każdej produkcji, bo nie ma do tego dobudowanego żadnego lore. 

Pamiętam ze w quantum break również masę tego bylo, powiedzmy że czytalem większość, ale jak notatka zaczynała się od narracji, że dwóch randomowych typów wysyłało sobie ping pong mailing to od razu skipowalem. 

 

Control u mnie wciąż dojrzewa w backlogu, ale w tym roku wierzę że w końcu ogram. 

 

 

  • Plusik 1
  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza
16 minut temu, oFi napisał:

O, w końcu ktoś konkretnej napisał o tej fabule zapianej w notatkach. Również tego nie lubie, dla mnie to jest po prostu zapchaj dziura w każdej produkcji, bo nie ma do tego dobudowanego żadnego lore. 

No właśnie zależy od gry, w Residentach fajnie to zostało zrobione, bo może to być podpowiedź do zagadki, nawiązanie do postaci z innej części czy historia osoby której zwłoki właśnie znalazłeś. W Control za dużo tego dali jak na pierwszą część, podobnie jak np. w FF XIII.

Odnośnik do komentarza

Przecież tam jest fabuła, a notatki to tylko dodatek i to bardzo fajny, ale nie jest to zbyt przystępne dla ludzi, którzy nie siedzą mocno w całym uniwersum z ich gier, a jak wiadomo jest połączone. Dzisiaj tak z grami się nie robi, coś jak MGS4, tam nikt się nie przejmował, że ktoś mógł nie grać w ileś poprzednich gier. Pewnie ci sami ludzi, co narzekają na notatki będą się później jarać opisem miotły w elden ringu napisanym przez grubego z gry o tron.

Jeszcze te zapętlone pierdolenie figarszcza o magazynie, który podświadomie ma flashbacki z prawdziwego życia i dlatego czuje ból i kłucie, nawet jak będziesz miał pełno innych miejscówek, które wpisują się w konkretny setting.

Dziwne, żebyś w Nowym Yorku zamiast biurowca i brudnych alejek miał magiczny świat z grzybkami z Mario. Tak samo jak w AW masz las ze stanu Waszyngton zamiast kurwa poziomu pustynnego, śnieżnego, czy z lawą.

Edytowane przez SlimShady
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...