Nemesis

Akurat jest to podane czarno na białym. Bardziej jest skierowane od twórców pytanie w naszą stronę - po czyjej jesteśmy stronie? Sentyment czy rozsądek?

To chyba bardziej narzekanie dla zasady. Od samego Jackson gra uderza różnorodnością miejscówek. Sekcje korytarzowe pięknie się mieszają z szerszymi lokacjami. Do tego każde pomieszczenie opowiada jakąś historię. I czytanie tych notatek każdorazowo wkręca. Scenariusz nie musi wszystkim pasować ale gameplay, świat i wykonanie to zjawisko.

Zagadki niektóre też całkiem interesujące. Wstyd przyznać, ale chwilami musiałem zajrzeć w solucję.

Konami jest ogólnie chamskie, jeśli idzie o takie pikselowe odświeżenia. To tak jaby za emulację kazali płacić 80 zł. Słabo.

Wczoraj miałem okazję sprawdzić. Takich gier dzisiaj się już nie robi. Od pięknej oprawy stylizowanej na Zeldę (Majora's Mask) po system walki niczym Star Fox Adventures. Ogólnie jak ktoś tęskni za klimatem lat 2002-2003 ery GameCube to się tutaj odnajdzie jak rybka w stawie. Czekam jednak na wersję pudełkową bo taka perełka aż się prosi o honorowe miejsce na półeczce.

Wczoraj sprawdziłem grę po ostatniej łatce. Chyba zrobili coś z ilością npc, jest ich jakby więcej. Ostatnio ulice czy chodniki niemal puste, jak na makiecie.

Szkoda, że już raczej nie w tym roku.

A na końcu remaster Lords of Shadow. Cóż to była za gierka.

Dobra, namówiłeś mnie. Szukałem czegoś takiego od czasó GameCube. Pachnie mi najbardziej Star Fox Adventures, systemem walki.

A co możesz powiedzieć o kwestii designu, systemu walki i ogólnie eksploracji świata? Na PS5 są tryby działania do wyboru czy jest tylko domyślny?

Teraz nie wiem czy czekać do listopada czy brać cyfrową. Taka perełka aż się prosi o pudełeczko.

Nie ma Keny w pudełku do kupienia?

Można narzekać, że cros-genowość nieco stopuje nową jakość Ragnarok. Ale tutaj nie do końca chodzi tylko o lepszą grafikę. Nawet dla mnie to po prostu dalsze rozwinięcie. Reżyser chce skupić się na nowej stopie relacji między Kratosem a Atreusem. Jak trener i podopieczny, który staje się wciąż lepszy, lecz nachodzą do wątpliwości. To ma być trochę jak z TLoU 1&2 - obie gry będą się uzupełniać.

Zwracam honor tak czy inaczej, no brakuje tej npc-owej przepychanki. Szkoda, bo urok miejski dużo na tym traci. Ciekawe czy ten update PS5/XSX się jeszcze w ogóle pojawi na ten rok.

To mocno doskwiera. Przed tym poważniejszymi łatkami, działo się na ulicach Night City. I w tej utopii glitchy to i tak miało swój urok. Nie to co teraz - sterylne miasto przyszłości. Nie o takiem NC walczyłem

Jest nieco ładniej, ale Night City staje się makietą. Tak wybrakowanego miasta od NPC dawno nie widziałem. A to nie RDR gdzie uroki robią krajobrazy i dzicze. Taka utopia powinna być zaludniona. Do poprawy jak nic.

Fajnie, tylko ja tam mam wszystko pozamykane. Resztę zwiedziłem. Chyba że mam się ze smokami tłuc w Boletarii.

Czyli mam teraz stamtąd wyjść i iść do czwartego Klinca Króla? Dotarłem już chyba do końca tej lokacji, uwolniłem niejakiego Mędrca.

Klasycznie, w zgodzie z oryginałem - wziąłem rycerzyka. Magii nie stosuje wcale a na Cthullu wystarczą dwa mocne pchnięcia i padają, nawet nie zdążą ani puścić wiązki, ani wybuchnąć falą czarów. Ogólnie, to ta gra wydaje się mała w stosunku do następców. Na PS5 wygląda pięknie. Jaki setting dla knighta polecacie? Zdobyłem po drodze jakieś szaty ceraskiego szpiega.

Łapusz wraca 20 sierpnia. Na facebookowym profilu zapodał.

Zabrakło czegoś na miarę gwinta. Odpal sobie któregoś z dwóch ostatnich Deus Ex i zobaczysz czym jest prawdziwy cyberpunk. Bez tej bannerowej kolorowanki.

Przy tym jak wygląda GhostRunner, faktycznie CP2077 jest wydmuchanym popcorniakiem. A to zupełnie inne kategorie budżetowe.

Ostatnia nadzieja w Cyberpunku to ten definitywny upgrade. Mimo wszystko, dobrze się bawiłem przy grze. Jasne, pewne rzeczy są z natury utrwalonym brakiem warsztatowym REDów w zakresie rozwoju postaci (najlepiej robił to Wiedźmin 2, jak wyżej wspomniano), tak samo wciąż kulejące mechaniki ale jakoś przy tej nawet niezłej fabule, giereczka wciąga.

Akurat z bossami to się zgodzę. Najcięższy wydaje się ten TK. Potem jest trochę łatwiej. Ogólnie i tak to najbardziej surowe Soulsy. Chociaż tendencje w sumie czynią z DS unikat. Ciekawe czy kiedykolwiek powrócą.

Jedyne co nadal razi po oczach to doczytywanie się obiektów - tutaj REDów czeka jeszcze trochę roboty. Reszta jest już względnie ogarnięta.