Skocz do zawartości

NETFLIX


Gość Rozi

Rekomendowane odpowiedzi

The Serpent - no fajne fajne. Bardzo klimatyczny mini serial o mordercy (nawet można powiedzieć seryjnym) Charlesie Sobhraju, który w latach '70 truł i mordował a przy okazji okradał wielu turystów przybywających do Bangkoku. Aktorsko na wysokim poziomie, główna para bohaterów jest hipnotyzująca a Sobhraj jako socjopata wręcz wzorowo odpychający, do tego niektóre sceny połączone z muzyką wrzucają mega ciary na plecy. Jedyny zarzut to po części poszatkowana struktura i przeskoki czasowe (przez co już na początku niejako wiemy jak się skończy) i okazjonalne dłużyzny, ale tak czy inaczej jak na mini serial w pytkę. 7.5/10

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Gość Kraboburger_SpongeBoba
W dniu 13.04.2021 o 18:36, Ma_niek napisał:

 

 

 

Oh, Mein Gott!:headbanger:
Ależ zombie moc; ależ akcja, a ta skala ujęć, ten pomysł na film, jego bohaterów i w ogóle na sam rozwój ogólnego Uniwersum Zombie, w tym w popkulturze tego czym są ,,chodzące trupy", jak biologicznie ewoluują ich formy etc. Wszystko to ponad wyobrażenie, i to w trzy-minutowym zwiastunie "Army of the Dead", filmu, który będzie po prostu... ,,mega". Trailer nic nie przekłamie, nie zamydli oczu. Zack Snyder, jak już wprowadza rewolucję w kinie, to kontynuuje ją dalej, nie poprzestając na swojej wizji danego tematu, gatunku kina etc. W ten sposób w tym dość niecodziennym podejściu do przedstawiania nurtu Zombie w popkulturze, w "Army of the Dead", Zack udowodni, że wciąż ma w sobie ten potencjał twórczy w materii kina rozrywkowego. Kurka balans, ja pierdziu, najlepiej to od razu wyemitować/ wrzucić na serwery, ten film na Netflixie! Must see!

 

 

Tym razem coś ode mnie:

 

"Mroczny Turysta" - netflixowski miniserial podróżniczo-dokumentalno-reportażowy. W skrócie: dla tych, dla których zwykła turystyka traci powoli sens.

Właśnie zabieram się za oglądanie; powoli, odcinek po odcinku. :notsure:

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Yakuza w fartuszku - pomysł fajny i nawet spoko humor, ale... to prawie w ogóle nie jest animowane. Może to taki zamierzony efekt, żeby było bardziej "komiksowo", ale według mnie po prostu budżet na ten serial nie wynosił więcej niż 40zł. Dramat, to się nie nadaje do oglądania. Albo chujowe CGI albo pokazy slajdów, może lepiej Netflix niech sobie odpuści produkowanie anime.

Odnośnik do komentarza

Jestem w trakcie oglądania Pasażera nr 4.

Przemyślenia w spoilerze

Spoiler

1. projekt statku kosmicznego na Marsa - czy nie mogą zrobić w żadnym filmie jakiegoś w miarę "realistycznego" pojazdu podejrzanego w aktualnych projektach? Wyścig w udziwnianie trwa...

2. Astronauci wspinający się po kablu w przestrzeni kosmicznej BEZ UPRZĘŻY zabezpieczającej przed ew. odlotem w przestrzeń, a później stojący na krawędzi rakiety spuszczając butlę do zatankowania tlenu zgadnijcie: kompletnie bez zabezpieczenia... I nie, luźny sprzęt do poruszania się po kablu to nie jest odpowiednie zabezpieczenie  

3. No i wisienka na torcie: sam pomysł filmu - gość z obsługi naziemnej, który utknął w kanale serwisowym i nikt tego nie zauważył.

Jak ktoś spodziewał się po tym czegoś ciekawego, olać i nie oglądać, o ile seriale Netflix da się lubić, to filmy wciąż mają do niczego.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 22.04.2021 o 08:26, mcp napisał:

Też lecę drugi raz, ale pierwsze trzy sezony Narcos. Mój absolutny top produkcji netflixa i w ogóle seriali.

Narcos sa rewelacyjni. Bylem bardzo sceptyczny ale to co tam sie wyprawia, jak to nakrecili i jakie postacie stworzyli to:banderas:

W dniu 12.04.2021 o 21:05, Rudiok napisał:

The Serpent - no fajne fajne. Bardzo klimatyczny mini serial o mordercy (nawet można powiedzieć seryjnym) Charlesie Sobhraju, który w latach '70 truł i mordował a przy okazji okradał wielu turystów przybywających do Bangkoku. Aktorsko na wysokim poziomie, główna para bohaterów jest hipnotyzująca a Sobhraj jako socjopata wręcz wzorowo odpychający, do tego niektóre sceny połączone z muzyką wrzucają mega ciary na plecy. Jedyny zarzut to po części poszatkowana struktura i przeskoki czasowe (przez co już na początku niejako wiemy jak się skończy) i okazjonalne dłużyzny, ale tak czy inaczej jak na mini serial w pytkę. 7.5/10

Dla mnie rewelacja, najlepsze ze wszystko w tym serialu jest wiarygodne, gosc atakowal najlatwiejszy, najbardziej naiwny target. Nie ma tu zabijania i niesmiertelnego zlego tylko gosc wykorzystuje sztuke manipulacji, truje swoje ofiary i dopiero wtedy zadaje cios.

Odnośnik do komentarza
Jestem w trakcie oglądania Pasażera nr 4.
Przemyślenia w spoilerze
Spoiler

1. projekt statku kosmicznego na Marsa - czy nie mogą zrobić w żadnym filmie jakiegoś w miarę "realistycznego" pojazdu podejrzanego w aktualnych projektach? Wyścig w udziwnianie trwa...
2. Astronauci wspinający się po kablu w przestrzeni kosmicznej BEZ UPRZĘŻY zabezpieczającej przed ew. odlotem w przestrzeń, a później stojący na krawędzi rakiety spuszczając butlę do zatankowania tlenu zgadnijcie: kompletnie bez zabezpieczenia... I nie, luźny sprzęt do poruszania się po kablu to nie jest odpowiednie zabezpieczenie  
3. No i wisienka na torcie: sam pomysł filmu - gość z obsługi naziemnej, który utknął w kanale serwisowym i nikt tego nie zauważył.

Jak ktoś spodziewał się po tym czegoś ciekawego, olać i nie oglądać, o ile seriale Netflix da się lubić, to filmy wciąż mają do niczego.

Meh, liczyłem że będzie coś dobrego, przynajmniej takie 7/10, a tu jak zwykle kupa on Netflixa. Szkoda, że wychodzi im 1 film na 10 i to też nie zawsze. Nie wiem czemu mają taki problem z dobrym scenariuszem, bo budżet jak i ludzi od efektów mają w miarę wystarczających, ale scenariusze leżą.
Odnośnik do komentarza

Coraz bardziej utwierdzam się w podejrzeniu, że Netflix z pełną świadomością i premedytacją wrzuca w swoje nowe produkcje, nieważne czy film czy serial, cringowe i urągające inteligencji scenariusze. Pewnie wyszło im w jakichś badaniach focusowych, że gówniane treści oglądają się lepiej niż te ambitne. Wejdźcie  w zakładkę Top 10 w Polsce, przeważnie jest tam najgorsze gówno. Więc nie sądzę, by kluczowe dla N rynki zachodnie miały pod tym względem bardziej wymagających użytkowników.

Odnośnik do komentarza

Pasażer nr. 4 - omijać to w chuj z daleka, słabiutki film, zmarnowane 2 godziny. Człowiek myślał:

 

Spoiler

Że coś dolecą do tego Marsa, pokolonizują i w ogóle, a tu większość rozbija się o przeżycie czterech członków załogi (z czego jeden, murzyn jest na gapę). Czego efektem jest poświęcenie załoganta pod koniec filmu.

 

Meh film.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 23.04.2021 o 22:34, dee napisał:

Coraz bardziej utwierdzam się w podejrzeniu, że Netflix z pełną świadomością i premedytacją wrzuca w swoje nowe produkcje, nieważne czy film czy serial, cringowe i urągające inteligencji scenariusze. Pewnie wyszło im w jakichś badaniach focusowych, że gówniane treści oglądają się lepiej niż te ambitne. Wejdźcie  w zakładkę Top 10 w Polsce, przeważnie jest tam najgorsze gówno. Więc nie sądzę, by kluczowe dla N rynki zachodnie miały pod tym względem bardziej wymagających użytkowników.

Ogólnie rzecz biorąc ludzie w stosunku do filmów / seriali nie mają zbyt wielkich wymagań, lub mówiąc bardziej bezpośrednio - mają je bardzo niskie. Telewizje też z premedytacją wrzucają gunwo paradokumentalne typu "Szpital", więc nie powinno dziwić, że najpopularniejszy na świecie serwis streamingowy też karmi ludzi paszą.

 

 

Godzinę temu, Faka napisał:

Pasażer nr. 4 - omijać to w chuj z daleka, słabiutki film, zmarnowane 2 godziny. Człowiek myślał:

 

  Pokaż ukrytą zawartość

Że coś dolecą do tego Marsa, pokolonizują i w ogóle, a tu większość rozbija się o przeżycie czterech członków załogi (z czego jeden, murzyn jest na gapę). Czego efektem jest poświęcenie załoganta pod koniec filmu.

 

Meh film.

Film z logiem N? To przecież jak chipsy marki Carrefour.

Wiadomo, że czasem trafi się jakaś perełka typu Roma czy Król, ale do filmów sygnowanych logiem N najlepiej nie podchodzić bez chociażby 2 minutowego researchu.  Można być spokojniejszym jeśli Netflix jest tylko dystrybutorem, nie producentem (jak było z Romą). Tak też będzie w przypadku dobrze zapowiadającej się animacji "THE MITCHELLS VS. THE MACHINES", która jest produkcją Sony/Columbia Pictures i która miała być normalnym kinowym filmem (wcześniej znanym jako "Connected"), ale z pandemicznych przyczyn Sony dogadało się z Netflixem w sprawach dystrybucji - premiera 30.04.

 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...