Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Seria Piła

 

Premiera najnowszej części w tym roku - Saw X, sprawiła że postanowiłem sobie odświeżyć (a w niektórych przypadkach obejrzeć wreszcie w całości) odsłony 1 - 8. Obejrzenie tego w jakieś 3 tygodnie sprawiło że poczułem się jakbym oglądał serial (mowa o częściach 1 - 7). No bo tutaj w miejscu gdzie jedna część się kończy, zaczyna się następna. Plus masa wyjaśnień w każdej odsłonie odnośnie wydarzeń z poprzedniczki. Nie wiem jak fani oglądali to w latach 2004-2010 gdy to wychodziło, i czy kojarzyli wszystkie wątki z roku na roku, ale takie obejrzenie całości w krótkim czasie daje fajne smaczki. Można by z tego bez problemu zrobić serial.

Co do poszczególnych odsłon. Części 1 - 3 zdecydowanie najlepsze (oczywiście w rankingu 1>2>3) i na tym powinna się zakończyć ta seria. Jedynka to wiadomo: klimatyczna miejscówka, para bohaterów, napięcie przez cały seans co się wydarzy i tak końcówka :banderas:. Odsłonę numer dwa zapamiętałem trochę inaczej, myślałem że była bardziej brutalna. Ale też zaskakiwała mocno fabularnie. Trójka za to faktycznie już była mocno krwawa no i również prowadziła do ciekawego finału. Za to odsłony 4 - 7 to już zjazd w dół. Każda kolejna była słabsza od poprzedniczki. Przede wszystkim same "gry" o przetrwanie stały się powtarzalne. Pod drugie seria stoi końcówką każdej odsłony która ma zaskoczyć widza, powiedzieć "mamy cię, tego się nie spodziewałeś, co?". Niestety odsłony 4 - 7 robią to w coraz głupszy, mniej logiczny sposób. No i po trzecie, co nie jest spoilerem, w dalszych odsłonach seryjnego mordercę zastępuje jego uczeń. A ten niestety wyznaje trochę inne zasady karania osób, i robi się miejscami niezła sieczka. Ogólnie odsłony 4 - 7 rażą mocno w oczy różnego rodzaju głupotami i klimat z nich ulatuje. Aha i odsłonę 7 nazwano "Saw 3d", ale tych efektów żeby to oglądać w okularach naliczyłem nie wiem czy z 10. Ale kasa musi się zgadzać, a wtedy była moda na 3d.

Nie wspominałem o części numer 8 o podtytule Dziedzictwo. Dzieję się ona 10 lat po wydarzeniach z poprzednich odsłon. Niby nowe otwarcie, ale niektóre klisze postaci i wątki wypadają słabo. No raczej nic specjalnego.

W każdym razie zaliczone :usmiech:. Ważne że najlepszą część czyli pierwszą pamięta się do dzisiaj dobrze.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Godziny Szczytu 1/2 - dwa dni z rzędu leciało w tv i się załapałem jakos (a dziś pewnie część trzecia).

Uwielbiam tę serię, szkoda że już niemal nie powstają takie dobre buddy movies.

Zabójcza Broń, 48 Godzin, Godziny Szczytu właśnie. Chociaż dziś w tym poprawnym ugrzecznionym świecie wątpię że by mogły powstać. Stereotypy, żarty z białych, czarnych i Azjatów ehh to se ne vrati.

Jackie Chan i Chris Tucker mieli zajebistą zabawę, co widać podczas napisów końcowych 

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, drozdu7 napisał:

, Godziny Szczytu właśnie. Chociaż dziś w tym poprawnym ugrzecznionym świecie wątpię że by mogły powstać. Stereotypy, żarty z białych, czarnych i Azjatów ehh to se ne vrati.

Jackie Chan i Chris Tucker mieli zajebistą zabawę, co widać podczas napisów końcowych 

 

Jackie Chan, Chris Tucker i napisy końcowe w filmach, w których ta dwójka występuje. Czego więcej w te Święta trzeba?! Chyba tyle wystarczy. Komedia, gagi, sztuki walki, nieprzewidywalność w rozgrywanej akcji. Seans któregoś z filmów z cyklu "Godzin Szczytu" można potraktować jako zamiennik do oglądania "Szklanej Pułapki". A Pan Chan to żywa legenda - cyrkowiec, śmieszek, wojownik i w ogóle... pan złota rączka w kinie kopanym xD. A w "Rush Hour 3" pewne sceny z Tuckerem i Jackiem przeszły do kanony komedii akcji; zawsze zrywam boki w tej sekwencji: niestety znalazłem wersję z napisami, w lektorze brzmiało to zupełnie inaczej, lepiej, bardziej śmieszkowo...

 

 

Na YT był kiedyś dostępny fragment "Rush Hour 3" z napisami końcowymi, w wersji z lektorem. Pamiętam, że zawsze gdy oglądałem ten film, czy cokolwiek z Jackiem Chanem, co ma choćby odrobinkę komedii, czekałem do napisów końcowych... Wiadomo, jak wyglądały te napisy końcowe. Podobno Chan był pierwszy, którego filmy stosowały taki zabieg po zakończeniu fabuły, w trakcie napisów końcowych. 

 

A w te Święta postanowiłem obejrzeć, na razie raczej tylko jeden świąteczny film, coś takiego: 

 

https://www.filmweb.pl/film/Artur+ratuje+Gwiazdkę-2011-531590 - ocena animacji: 6/10

Odnośnik do komentarza
W dniu 25.12.2023 o 09:06, drozdu7 napisał:

Uwielbiam tę serię, szkoda że już niemal nie powstają takie dobre buddy movies.

Zabójcza Broń, 48 Godzin, Godziny Szczytu właśnie. Chociaż dziś w tym poprawnym ugrzecznionym świecie wątpię że by mogły powstać. Stereotypy, żarty z białych, czarnych i Azjatów ehh to se ne vrati.


Jeszcze Bad Boys, gdzie zwłaszcza w drugiej części była totalna jazda bez trzymanki, a trzecia, kręcona już w obecnej netflixowości, dobitnie pokazała, że masz niestety rację - tandetna, kolorowa szmira bez odrobiny pazura, politycznie poprawna do bólu.

Trochę obawiam się podobnego losu nowego "Gliniarza z Beverly Hills", choć póki co zwiastun nie daje powodu do obaw (ten z Bad Boys 4life od początku jebał gównem).

Odnośnik do komentarza

Wczoraj byłem po raz drugi na koncercie świątecznym Andre Rieu, gdyż tydzień temu syn był chory, a chcieliśmy z żoną koniecznie go zabrać na ten event. Oczywiście nie w Maastricht, tylko w kinie, bo jak najbardziej można to wydarzenie tam obejrzeć. Z całego serca polecam, bo można się pośmiać, uronić łzę, zaskoczyć, ale przede wszystkim nasycić słuch i wzrok tym co dzieje się na ekranie i wzruszyć do cna. No i do tego wspaniała śpiewaczka Anna Majchrzak, a także Gosia Loboda na skrzypcach, które należą do jego zespołu:sir:

Nawet mimo, że za drugim razem wiedziałem co się za chwilę wydarzy i jaki utwór będzie wykonywany, to nie wpłynęło to na odbiór całości. Jeśli tylko pojawi się na nośniku, to od razu kupuję i będę z pewnością nieraz wracał. Idźcie śmiało do kin, bo w całym kraju będzie jeszcze dostępny w różnych terminach do około połowy stycznia, jeśli się nie mylę.

Odnośnik do komentarza

Rebel Moon Dziecko ognia

 

Spieprzony balans głośności dialogów a reszty dźwięku to najmniejszy problem. Snyder po JL nie potrafi się pozbierać i kręci takie popłuczyny. Ani to ciekawe, ani dobrze zagrane... greenscreen daje po oczach i ogólnie wizualnie to dziwnie wygląda. 

Na szczęście oglądane w grupie (masochistów), więc chociaż można było pokomentować. I szybciej czas zleciał.

Odnośnik do komentarza

Trochę okołonoworocznych seansów wpadło.

 

Saltburn - łomatulu, trudno ten film do czegoś porównać, ale wiedza, że za reżyserię zabrała się autorka Obecującej. Młodej. Kobiety. oraz kilku odcinków Obsesji Eve już daje jakiś pogląd. Historia teoretycznie prosta - młody i nieco wycofany student Oxfordu spotyka tam duszę towarzystwa w postaci bogatego rozpuszczonego Felixa i zawiązuje się między nimi znajomość, która prowadzi do wspólnego lata w posiadłości Saltburn. Ale jest parę twistów w trakcie i bardzo przyjemnie ogląda się spektakl aktorski w postaci Barry'ego Keoghana, a fabuła skręca miejscami w bardzo mroczne zakamarki. Dodając do tego charakterystyczną obsadę, śliczne zdjęcia, dużo symboliki i dobre operowanie muzyką dostajemy ciekawy mix, który albo wyłączycie w połowie albo zostaniecie do końca podziwiając Keoghana. Mnie się podobało i daję 7/10.

 

American Underdog - czyli Zachary Levi korzystając z przypakowania do roli Shazama gra słynnego futbolistę Kurta Warnera, którego historia to wręcz książkowe od zera do bohatera. Całość mocno uproszczona i rysowana miejscami baaaardzo grubymi nićmi, ale całość to typowy feel-good movie o spełnianiu marzeń i pokonywaniu przeciwności. Takie 6/10, gdzie można spokojnie dodać pół oczka jak się jest fanem amerykańskiego futbolu. A, no i miło zobaczyć Annę Paquin i Dennisa Quaida.

 

Nieznośny ciężar wielkiego talentu - Nick Cage gra Nicka Cage'a, film jest naszpikowany scenami z jego filmów i nawiązaniami do nich. Historia prosta jak drut i przerysowana do granic możliwości, ale po zaakceptowaniu faktu, że twórcy co chwilę mrugają do nas oczami to można się dość dobrze bawić i miejscami nawet szczerze śmiechnąć. Taka lekka komedyjka, którą wydaje mi się, że można było lepiej w niektórych miejscach poprowadzić, ale za duet Cage-Pascal naprawdę kudos. 6/10

 

Lepiej być nie może - klasyk przez duże K i jedna z lepszych ról Nicholsona. Film, na który losowo można w TV trafić chyba co najmniej raz w miesiącu. Odświeżony po dobrych kilkunastu latach nadal robi robotę. A scenariusz i rasistowsko-seksistowskie odzywki głównego bohatera obecnie nie miałyby szansy przejść przez sito woke. Przyjemny, z przesłaniem, nieprzesadzony, śmieszny, popisowo zagrany. 8/10.

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

The Running Man (1987) - netflix wrzucił do oferty, więc idealnie wpadł seans przypominający na Nowy Rok. Arni z cygarem w gębie biorący udział w telewizyjnym show, w którym jako tytułowy uciekinier musi stawić czoła polującym na niego łowcom. Zawsze z przyjemnością się ogląda te odmóżdżające filmy z laty 80tych z przerysowaną przemocą. Szkoda że już takich nie robią.

Edytowane przez Sep
  • This 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 26.12.2023 o 19:06, dominalien napisał:

8-bitowe święta, właśnie się skończyło na TVNie. Miło połączyć świąteczne siedzenie przed telewizorem i gaming. Nie spodziewałem się wiele, a było przyzwoicie, nostalgicznie i zabawnie.

 

Też wtedy oglądałem (w sumie to jedyny film zaliczony w okresie świątecznym, zresztą cały poprzedni rok był tragiczny w tym temacie) i podbijam, niezła, rzemieślnicza robota, film z jednej strony ewidentnie skierowany do młodszego odbiorcy (choć nie jest przesadnie infantylny) z drugiej, co oczywiste ze względu na wątek przewodni (polowanie na NESa, gdzie konsola nie jest tylko pobieżnie wspomnianym gadżetem, tylko czuć, że twórcy wiedzą OCB, momentami wręcz odnosiłem wrażenie, że ludzi spoza naszego "świata" takie podejście może trochę odrzucić), skrojony jest pod boomerów. Cóż, typowy amerykański 40 latek pewnie mocno może się utożsamić z bohaterami, ale nawet szary Polak, który przygodę z NESem vel Pegazem zaczął dzięki prezentowi otrzymanemu na komunię w połowie lat 90 też może się dobrze bawić.

 

Także no taki mocniejszy średniak, ale w swojej kategorii całkiem ok, no i końcówka i ogólny przekaz dosyć przewrotny i całkiem życiowy.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Saltburn - mocno czuć tu inspiracje ‘Call Me by Your Name’, zarówno jeśli chodzi o tematykę, jak i ciepły letni klimat. O ile jednak w tamtym filmie dramaty rozgrywały się w bardzo osobistej, kameralnej skali, tutaj dostajemy dramę z przytupem, gdzieniegdzie może aż za dużym, ale zdecydowanie wartym uwagi. Szczególnie mi się podobał klimat uniwerku, a później zwichrowana rodzinka Felixa. To co prawda kolejny już komentarz na oderwanie od rzeczywistości bogaczy tego świata, ale nie widziałem jeszcze, żeby ktoś tak fajnie użył konwenansów jako broni przed negatywnymi emocjami (rewelacyjna scena z czerwonymi kotarami!). To ogólnie fajny "hang-out movie", gdzie po prostu jesteśmy z tymi bohaterami i przez większość czasu nie spieszymy się z jakąkolwiek intrygą. Dużo tu psychologii, drobnych słów rzucanych przypadkowo jakby gdzieś zza kadru, które mają ogromne znaczenie. Co mi jednak nie zagrało to postać głównego bohatera, którego motywacji nie mogłem zrozumieć przez co zakończenie pozostawiło mi pewien niedosyt, a sam sposób rozwiązania pewnych tajemnic uważam za dość tani i właściwie nie wprowadzający nic ciekawego. Ogólnie myślę, że warto (ale nie z rodziną do kotleta, bo takich cudacznych scen seksu jak w tym filmie to dawno nie widziałem).

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...