11 godzin temu, Grabek napisał:

A coś więcej niż (przed)ostatnie miejsce na zawodach w babich dołach już wykręciłeś dzięki teściowi czy jeszcze przyjdzie pora?

Zastanawiające jest to że najgłośniej krzyczą ci co nic nie prezentują swoją sylwetką,a o teściu wiedzą tyle ile wyssali z e proncia kolegi z forum Ale cel osiągnąłeś,dostałeś pochwałkę od dwóch przegrywów,czyli jesteś ich wodzem nadprzegrywem :)

Shawn Rhoden zmarł dziś, podobno zawał serca

Miał ktoś kiedyś styczność z pistoletem do masażu? Wygląda na super rzecz i można sobie np porozbijać mięśnie nóg oglądając film, ale tyle tego jest na rynku i w różnych cenach, że nie bardzo wiadomo, co wybrać.

Siostrzeniec ma jakiś za 300zł, ale odkupił go od kumpla. Niby sobie chwali. Raz rozbijałem sobie nim uda po treningu i po krótkiej zabawie miałem wrażenie, że mogę wrócić na sale i dalej tłuc sie po nogach. Zabawne uczucie jak się go używa, ale według mnie działa.

Co roku przypomina mi się ten genialny klasyk

 

The Gym - funny post - Imgur

Do you even lift bro

chwalę się, w styczniu -3kg . Póki co głównie biegam, nie piję alko, BMI nadal duże. O tyle jest dobrze że to najmniejsza waga od dwóch lat.   

A słodkie napoje odstawiłeś?

@Plugawynie piję słodkich napojów w ogóle. Kawa i woda niegazowana, Yerba mate z torbeki i inne zielone herbaty i raz na jakiś czas jakieś BCAA. Ze słodyczy to tylko batony proteinowe z max 2gr cukru. Do tego nie słodze i mam naturalny jogurt bez cukru. Mam po prostu prace siedzącą, 36 lat i otyłość 1 stopnia....

Pomyśleć że w 2015 przebiegłem maraton w 3H45 min .....

  

3 kg w miesiąc to dobry w wynik, waga schodzi w zdrowy sposób, zakładając, że to np woda nie zeszła. Bardziej miarodajny wynik będzie po 3-4 miesiącach.

 

Ten maraton też działa na Twoją korzyść, bo organizm, pomimo zapuszczenia, ma pamięć mięśniową i tlenową i lepiej będzie Ci budować wydolność.

Tak od 0.5 do 1kg co tydzień do dobry wynik. Warto się jednak mierzyć, bo waga kłamie i potrafi demotywowac. Czasem jest tak, że potrafi w dwa dni po sobie pokazać kilogram różnicy. Ba raz miałem tak, że przed pójściem do WC 0.6kg było więcej na wadze i mówię to całkiem serio

Polecam od siebie zamiast jogurtów to Skyr. Najlepsze co spotkało mnie od dawien dawna

I Powodzenia! 

Nie no badzmy powazni. Wazymy sie tylko z rana po sraniu

 

Wagi nie kupuje, nie mam takiej potrzeby. Waże się raz na tydzień o tej samej porze przed poniedziałkowym treningiem, może to jest wyznacznik żaden, ale daje mi jakieś pojęcie czy idę w dobrą stronę  . Tłuszczu i tak mam pewnie 25-30% nie wiem bo nie robiłem badań ale przy wzroście 167cm mam 91.5 kg więc BMI 33.

Nie ma czegoś takiego jak pamięć mięśniowa.

Internet mowi co innego.

Kim był Mięśniow?

Ale ceny kreatyny skoczyły do góry  ogólnie koksów. Kiedyś kreta była jednym z tańszych supli. 500g mono Olimp 100zł? Pojebało kogos. Podwyżki podwyżkami, ale producenci sami od siebie dodają dodatkową podwyżkę korzystając z okazji, nie wierze, że nie. Rok temu dałem 45zł. Widzę, że ze znanych marek to trec trzyma jeszcze ok ceny 300g za 40zł ze smartem można wyrwać.

https://m.facebook.com/watch/?v=1126388848182787&_rdr

 

Oszukuje trochę z tym mostkowaniem  

 

Dieta i opieka na 2 miesiące, które spłacasz ratami przez rok xd Ja pizgam, do czego ten fit świat zmierza.

No, ale to przecież TA Ewa... z nią na pewno się uda.

To juz wolalbym Anie Lewandowską. Moze chociaz w cenie byloby pokopanie piłki z mężem

https://www.instagram.com/p/Cd5_tgWrKSD/

 

 

Niby typ zarzeka się, że natural. Wszystko zasługa surowego mięsa i podrobów. No nie wiem na ile w tym internetowy image, ale żona nie wydaje się zachwycona :f

 

Jak w ogóle można nie złapać jakichś tasiemców od takiej diety?

Nie no nie po to wymyslilismy ogien dzieki ktoremu zaliczylismy ewolucyjny boost zeby teraz jesc surowe mieso

 

Co do podrobow to za czasow jaskiniowych byly najcenniejsze. 

 

Ale w dobie tak chujowej jakosci artykulow miesnych w sklepach ja bym nie kombinowal.

 

Chyba ze masz ochote na jakis móżdzek,serduszko czy język bo ja bym pewnie mial ciezko ze zjedzeniem 

Ja wątróbkę uwielbiałem jak mama, albo babcia zrobiły, ale w restauracji bym w życiu nie zamówił. Jakbym dalej jadł mięso to pewnie bym jadł, dziś raczej opór w chuj. Surowego bym nie tknął. Miałem przez moment fazę na tatara kilka lat temu, ale szybko mi przeszło. Jak mi się dieta odwróciła o 180 stopni to na mięso, czy jajka patrzę już obrzydzeniem.

Ja tam zjem wszystko oprócz rzeczy pochodzących ze łba.

Mozgi, ozory, policzki, ryje-nie.

Wątroba na 1 miejscu, serce na 2 nawet na surowo od razu po ubiciu sarniny.  Nerki, płuca odpadają mimo, że nie są umiejscowione w głowie.