Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

MGS4 to niewykorzystany potencjał pod względem gameplayu, bo co z tego że ma się więcej możliwości niż w poprzednich częściach jak tak właściwie tylko w paru lokacjach (w dwóch pierwszych chapterach) jest miejsce na zabawę i kombinowanie, reszta to korytarzyk i reżyserowane akcje. Dobrze że MGO2 był dodany to przynajmniej tam można było pograć a niektóre akcje w Team Sneaking i Stealth Deathmatch zapamiętałem na lata.

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, maciucha napisał:

Może mnie to wyrwie z tego counter strikowego cugu narkotykowego, bo serio od kilku miechów tylko ćpanie dopaminy przy fragowaniu godzinami.

Łoo Panie. 

Ja tak natluklem na faceit chyba z 500 meczy w te karabiny caly 2021. Sonka 5 mnie na szczęście wyciągnęła z nałogu 

Odnośnik do komentarza

Jak grać w MGSy, to tylko i wyłącznie zgodnie z kolejnością wydawania.

 

@Pupcioformuła PW i przede wszystkim PP jest wybitnie anty-replayability, więc nie, nie podchodzę do nich xD. W przypadku piątki nie ma nawet zachęty w postaci powtórzenia sobie fabuły czy obejrzenia cool filmików, jedyne, z czym mi się kojarzy reżyseria scenek w tej części, to najebanie lense flare'ów i trzęsąca się kamera z ręki z DRAMATYCZNYMI zoomami na postacie. Te nieliczne fajne momenty sobie mogę sprawdzić na YT.

 

Ogólnie nie lubię tych dwóch części. Chociaż online chwilę się w PP pobawiłem (na czwórkę nie zdążyłem się załapać).

Edytowane przez kotlet_schabowy
Odnośnik do komentarza

Dla mnie ostatnim mgsem byl ground zeroes. Phantom pain ma tak popsutą narrację że juz nigdy do niego nie wrócę. 

 

Nawet kojima się pożegnał z fanami w GZ w misji deja vu, bo już wiedział ze PP to będzie kasztan z uciętym endingiem i brakami na produkcji przez brak środków od konami. 

 

Edytowane przez oFi
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

MGS4 gameplayowo mi lezal, ale niestety byl gra gdzie i chciano zamknac wszystkie watki i wyjasniac czym jest "moc", jak z midichlorianami w Mrocznym Widmie. No i bossice tez ssauy paue.

 

MGS1: doskonali bossowie ze swieta historia

MGS2: ch.ujowi bossowie bez niczego

MGS3: naprawiamy po MGS2 wiec bardzo dobrzy bossowie bez historii

MGS4: naprawimy historie bossow po MGS3, wiec po wygranej walce dzwoni do nas murzyn i mowi, ze panny mialy ciezko bo wojna jest zla

Odnośnik do komentarza

Dla mnie:

MGS3 (10-/10) - świetne walki z bossami, dużo półotwartych terenów (a nie korytarzy), masa smaczków i mechanik, genialne postacie

MGS1 (9+/10) - praktycznie te same plusy co w MGS3 tylko na mniejszą skalę (mniej okazji do zabawy z AI czy podchodzenia do walk z bossami na parę sposobów), gdybym nie zagrał wcześniej w Tenchu to pewnie było by 10/10

MGS5 (8+/10)- mimo że bossów praktycznie nie ma i fabuły jest tylko przez pierwsze i ostatnie 10% gry to gameplay i masa mechanik mi to wynagradza

MGS2 (7+/10) - tankowiec był elegancki i spodziewałem się więcej takich lokacji a niestety dostałem korytarz za korytarzem co wraz z widokiem FPP + pistoletem na strzałki psuło balans (wchodzisz do lokacji usypiasz wszystkich i biegasz do woli), no i gry w grze było mało

MGS4 (7/10) - jakby było więcej gry w grze (gdyby podliczyć czysty gameplay to trwa on niewiele więcej niż w sumie instalacja wszystkich chapterów) i miejscówek takich jak w pierwszych godzinach to by było elegancko bo gameplay jest dobry, ale było później gorzej niż w MGS2, parę korytarzy, strzelanie z jakiegoś pojazdu, cutscenki cutscenki cutscenki (niektóre kompletnie nic nie wnoszące) i koniec gry, przynajmniej parę bossów się zapamięta. Najbardziej zmarnowany potencjał rozgrywki

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

O właśnie, bossowie z MGS4 xD. Nie dość, że zaserwowano nam cringe związany z ich "tłem historycznym" podanym w formie monologu Drebina (zabieg tak dziwaczny, że aż pachnący autoironią), to jeszcze same walki są mocno meh, a już najbardziej mnie wkurwiło wpychanie na siłę "wypełniaczy" w postaci niekończących się fal mobków, przeszkadzających w walce i psujących IMMERSJĘ (klimatyczne starcie z Crying Wolf polegające na śledzeniu jej, rozeznaniu w otoczeniu i gubieniu śladów? no nie byczku, masz tu wyskakujące 5 randomowych żołnierek w egzoszkieletach do rozwalenia w międzyczasie).

 

Ta gra to festiwal przesady i braku umiaru (w sumie to chyba synonimy).

 

A no i grając w czwórkę tuż po trójce HD, odnosiłem dość często wrażenie, że wizualnie mimo przeskoku generacji, to był krok w tył. Owszem, projekty postaci, szczególnie w cutscenkach, są świetne i trzymają się do dziś, ale sama gra? Szaro bure, rozmazane tekstury, proste obiekty, podobny (jak nie mniejszy) jak w prequelu stopień interakcji z otoczeniem, stosunkowo małe obszary przerywane loadingami, no i niska rozdzielczość. Owszem, MGS3 na PS2 też niedomagał, wiec może takie porównanie do poprawionej edycji jest trochę nie fair (pod względem czysto technicznym), ale dużo z tych elementów to już kwestia designersko/artystyczna.

Edytowane przez kotlet_schabowy
Odnośnik do komentarza

Metro 2033 i Metro Last Light Redux Nintendo Switch

 

Nie wiem czemu, ale zawsze lubiłem grać w duże produkcje na sprzętach przenośnych. Co prawda Metro 2033 mógłbym ograć w ludzkich warunkach na Xboxie albo PS, ale była akurat promka w eShopie, nie grałem nigdy w żadną cześć z serii, więc stwierdziłem czemu nie. Na szczęście okazało się, że jak najbardziej da się przechodzić gry w 25-30 FPSach, choć momentami precyzyjne strzelanie do wrogów było niemożliwe, co było jeszcze mocniej widoczne w trybie stacjonarnym. Natomiast gra w trybie przenośnym ze słuchawkami dostarcza odpowiednich wrażeń pod względem audio i wideo. Pomimo lat na karku i swojej korytarzowej konstrukcji poziomów gra robi świetnie wrażenie pod względem oddania klimat podziemnego, post nuklerarnego życia. Autentycznie czuć tą ciasnotę i duchotę tuneli, marzy się o wyjściu na powierzchnię i poczucia wolności, choć świat na gorze jest jeszcze bardziej nieprzyjazny (a minęło już 20 lat od zagłady świata). Do tego dochodzą bardzo szczegółowo zaprojektowane i bogate w detale stacje metra. Oczywiście są brudne, szarobure i zniszczone, ale wrażenie robi wypełnienie przestrzenie zawartością. Na każdej stacji jest pełno ludzi, każdy ma swoje zajęcie, toczą się rozmowy, niby nic nowego, ale dzięki skondensowaniu tego wszystkiego na małej przestrzeni robi wrażenie. Przechodząc przez stację raz widzimy hodowlę zwierząt, dalej trwają jakieś prace spawalnicze, inni ćwiczą, część miejsca jest zagospodarowana na szpital, wszystko w takim organizacyjnym chaosie. Widać, że twórcy starannie wypełniali każdy centymetr metra.

 

Rozgrywka również wprowadza w odpowiedzi nastrój. W pierwszej połowie gry skupia się bardziej na skradaniu i dobrze dawkuje powolną eksplorację oraz walki z przeciwnikami. Bardzo dobrze z tym wyważonym tempem współgra warstwa dźwiękowa, która buduje poczucie ciągłego niepokoju i zagrożenia. Do tego miejscówki są w większości słabo doświetlone, co wymusza poruszanie się z latarką. Przez to dużą część gry spędziłem na skradaniu i powolnym badaniem terenu. Ale też jestem osobą, która nie lubi się bać i choć gra raczej nie jest horrorem, to jednak granie w nocy ze słuchawkami i w późniejszym etapie nagłe spotkanie z bibliotekarzem skończyło się niemałym krzykiem. Gra oprócz tego, że jest opowieścią o przetrwaniu to wplata elementy filozoficzne, mistyczne oraz przemyśleń egzystencjonalnych. Spotkania z Chanem, wizje Cieni, retrospekcje z życia przed wojną sprawiają, że warstwa fabularna i przestawiony świat mają jakąś głębię. W drugiej części gry, Metro 2033 staje się niestety bardziej rasowym FPSem i w pewnym momencie oferuje zbyt dużo starć z przeciwnikami, przez co ten klimat trochę ulatuje. Druga część, czyli Last Light powiela ten błąd, ponieważ aż 3/4 rozgrywki w moim odczuciu skupiało się na wchodzeniu do kolejnych lokacji i zabijaniu wrogów. Fabuła również posuwa się dość wolno, chociaż występują w niej ważne dla niej wydarzenia. Dopiero gdy fabularnie dotrzemy do pewnej postaci, od tego momentu gra rusza z kopyta i te ostatnie 1/4 gry jest bardzo naładowane akcją, a historia zmierza do konkretnej odpowiedzi i aż chce się dotrwać do zakończenia.

 

Nad grafiką nie ma się co rozwodzić, gry na Switchu prezentuje się bardzo przyzwoicie pomimo pewnych cięć. Gdzieniegdzie rażą gorsze tekstury, ale na małym ekranie wygląda to nieźle. Tak jak wspomniałem, robotę robi bogactwo detali przedstawionego świata. Problem jednak jest z tym, że sama gra jest strasznie ciemna i nawet na maksymalnej jasności często zdarzało się tak, że niewiele było widać na ekranie. Szkoda, że nie trzyma stałych 30 klatek, ale też nie jest to na tyle dynamiczna strzelanka żeby był to jakiś większy problem. Świetnie za to są zrealizowane pierwszoosobowe animacje i cutscenki, których oglądanie z oczu bohatera było po prostu przyjemne i satysfakcjonujące.

 

Największą i chyba jedyną wadą jest niemy bohater. Wiele razy NPCe w dialogach zadają pytania Artemowi a ten po prostu milczy. Przychodzimy na stację zdać raport i wszystko fajnie, ale od bohatera nikt się nic nie dowie. Nowo poznani towarzysze nawet się zwracają do nas po imieniu, choć dopiero co się poznali, a Artem oczywiście nie raczył się przedstawić.

 

Podsumowując, bardzo ciekawy, klimatyczny i wyróżniający się spośród innych FPS. Robi wrażenie swoim wykonaniem, a z tego co można wyczytać w necie miał nieporównywalnie mniejszy budżet niż inne gry AAA. Metro Exodus chyba zapowiada się jeszcze lepiej, więc już nie mogę się doczekać aż zagram.

 

 

2022071021305000-3A05990A5AFE65AE3E86545E137A0129.jpg

2022071020115400-3A05990A5AFE65AE3E86545E137A0129.jpg

2022071020003300-3A05990A5AFE65AE3E86545E137A0129.jpg

2022071019491700-3A05990A5AFE65AE3E86545E137A0129.jpg

IMG_3720.JPG

Metro 2033 - IMG_3646.JPG

IMG_3725.JPG

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

Jak na switcha to nawet nienajgorzej to wygląda :notbad: Nawet nie spodziewałem się że tak wymagające gry dostały port na małą konsolkę.

 

Exodus polecam, super gierka no i nie ma wersji na Switcha więc czeka cię pewnie niezły szok gry odpalisz wersję na XSX.  

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, ASX napisał:

Jak na switcha to nawet nienajgorzej to wygląda :notbad: Nawet nie spodziewałem się że tak wymagające gry dostały port na małą konsolkę.

 

Exodus polecam, super gierka no i nie ma wersji na Switcha więc czeka cię pewnie niezły szok gry odpalisz wersję na XSX.  

 

To są gierki z PS360. 

Odnośnik do komentarza

to prawda, ale mają geneze mocno pecetową. Pamiętam że jak ogrywałem wersję na Xboxa 360 Last Light to już wtedy było czuć mocne cięcia graficzne względem PC  i gra chodziła w prawdziwie filmowych 25 klatkach.  Dopiero remaster na Xboxie One i PS4 pozwolił tym tytułom rozwinąć skrzydła, na Xboxie 360 i PS3 strasznie się dusiły 

Odnośnik do komentarza

To prawda, że to gry z 7 generacji, ale wersja Redux została mocno przebudowana i wygląda sporo lepiej niż oryginały i wersja na Switcha też jest w założeniach tą poprawioną wersją. Te skriny co wrzuciłem to widzę, że mają niezłe ziarno, trochę wyglądają jakby kręcono je na kasetę VHS, ale na małym ekranie wygląda zacnie.

 

Oglądałem też filmiki z Exodus i tam obraz to żyleta, coś pięknego. 

Edytowane przez A_Bogush
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...