kotlet_schabowy

Raczej mit. Pryszcze : mietki, z reguły. Co do "dawki", to spotkałem się z licznikiem 2gramy białka na kilogram masy. Ja tam uważam, że z tym liczeniem nie ma co przesadzać, jedz 5 posiłków dziennie, rób tak jak pisałeś (że serki itd), za jakiś czas walnij sobie gainera (oczywiście nie przestając jeść tych bajerów) i będzie ok.

Wyśmialiście te butki z poprzedniej strony, ale bądźcie świadomi, że patrząc z "boku", to zarówno te Wasze, które uznajecie za świetne, jak i te zbesztane wojtusiora, wrzucić można do tego samego worka. Kamaz, spinasz się ładnie, kame skrytykował buty, a Ty zaczynasz mu wjeżdżać na zupełnie różne tematy, trochę niepoważne. Wiesz, dla mnie przykładowo koleś kupujący w Big Star jest większym autorytetem, niż "znawcy" z jakichś for dyskusyjnych o "sneakersach" czy w ogóle o modzie.

Klass (Nasza Klasa) : cóż, spodziewałem się chyba czegoś innego, może bardziej brudnego ? Napisałbym, że film mało autentyczny, gdyby nie to, że oparty na faktach. W każdym razie : dialogi słabe i sztuczne, (może to kwestia tłumaczenia). Aktorzy ok, zagrali dobrze, ale ich role.... czy na serio tak wyglądają "źli" uczniowie w Łotwie ? No ale nie wnikam. Przyznam, że końcówka (powiedzmy, ostatnie 30 minut) była mocna. Modne jest porównanie do Słonia : jak dla mnie Klass jest lepsze, bardziej wciągające, no ale to kwestia konwencji, która w przypadku Słonia mi nie pasowała całkowicie. Burn After Reading : nic nadzwyczajnego. W sumie film raczej mnie nie rozśmieszał, ale jest w nim coś, co sprawiło, że cały czas oglądałem z uwagą. Na pewno ciekawe są postacie, grane przez niezłe towarzystwo. Supersamiec : tu natomiast pozytywne zaskoczenie. Zupełnie inny "rodzaj" komedii niż "Burn....". Niby trochę tandetna, typowa opowiastka o perypetiach młodzieży (w tym przypadku historia obraca się wokół chęciu kupienia alkoholu i wbicia się na imprezę), ale zapewniła mi sporo śmiechu. Aktor wcielający się w McLovina zasługuje na wyróżnienie . Jaja w Tropikach : Ben Stiller, Jack Black, Downey Jr i inni, grają aktorów, którzy biorą udział w kręceniu filmu wojennego (Wietnam). "Dosyć śmiesznie", tak bym to podsumował. Najlepszy jest chyba początek i beka z trailerów hollywoodzkich produkcji.

Sir, to, co wymieniłeś, to w formie proszku, do "koktajlu" ? Ze swojej strony radzę kapsułki, no ale to już względna sprawa. Możesz wziąć 150 kaps mono Olimpu za ok 30 zł, po czym dokupić sobie według uznania blistry (7 zł za 30 kapsułek), bo chyba opakowania 300 kapsułek nie ma sensu brać. Zmieścisz się w 50 zł, a starczy na porządny, ok 5-6 tygodniowy cykl. To tak dla rozeznania, bo nie mam doświadczenia specjalnego w tym temacie, ale może to Ci się przyda.

Co to za nowość, że "trzeba" nosić pasek, nawet jak spodnie pasują jak ulał Oo ?

Rozstępy od ćwiczeń to fakt, a powód jest analogiczny do tego, co wypisałeś : w tym przypadku szybki przyrost tkanki mięśniowej. Z tego co zauważyłem, to pojawiły się głównie u kumpli cisnących poważnie na masę, z odżywkami (normalne, skoro wtedy przyrosty są większe). Osobiście mam na grzbiecie i malutki przy jednej pachwinie, to drugie na 100 % spowodowane ćwiczeniami.

Może to dziwnie zabrzmi, ale rzekłbym, że mam dwie kategorie "ideałów : Jean Claude Van Damme : Ze względu na to, że poza wyglądem ma umiejętności walki, a dla mnie takie połączenie to cel. No i raczej typ jest naturalny. Na moje oko to dosyć świeże zdjęcie, czyli w wieku ok 45-48 lat. Mówi samo za siebie. A z drugiej strony (spodziewam się reakcji) : W kategorii dobrej masy bez bycia "zalanym", no i jednak w walce też coś tam pokazuje.

Głosuję na numer 133. W porównaniu do pozostałych w MIARĘ mało napisów, no i sam motyw bardzo fajny. 136 też nieźle, ale wolę zagłosować na taką, którą posiadam w domu .

Jak przy RAM jesteśmy : mam cztery sloty, 2x2 (dual channel). Skoro teraz mam 2x1 GB w jednej parze, to dołączenie kolejnej kości 1 GB, już do innego "koloru" slotu, nie sprawi problemów ?

Banny, ogólnie też jestem trochę przewrażliwiony na punkcie kręgosłupa, w moim przypadku ból występuje zazwyczaj w okolicach krzyża/lędźwi. Postanowiłem, że oleję ćwiczenia typu "dzień dobry" czy martwy ciąg, przy wiosłowaniu (na plecy) warto mieć oparcie, nie robić tego "z samym sobą" (wiecie, o co mi chodzi). Trzeba mocno uważać na pozycję, najlepiej cisnąć przy lustrze. Spotkałem się też z tezą, że na kręgosłup dobre jest podciąganie się na drążku (jako że jednocześnie jest to ćwiczenie na plecy, to masz rozwiązane dwa problemy). Rób konkretną rozgrzewkę. Tyle. Zawsze możesz też pójść na jakieś profilaktyczne badania kręgosłupa i w zależności od wyników dalej trenować, bo z tymi bólami w czasie siedzenia to trochę niepokojąca sprawa. Z tym, że jakiej byś nie miał wady, to i tak na 80 % usłyszysz, że masz zaniechać siłowni.

Moje zdanie : dzięki tej karcie graficznej ustawisz większość rzeczy na tzw. high (bo tak naprawdę typowe tego typu ustawienia są dwa), view distance nie przekroczysz pewnie 80/100, ale to raczej małe znaczenie ma, bo i przy 15 można grać komfortowo. Rozdziałka max. W połączeniu z resztą sprzętu (mocny), gra powinna trzymać te 30 fpsów (z wahaniami plus minus 5). No ale specjalistą nie jestem, wypowiadam się na podstawie obserwacji swojego i kilku znajomych PC z GTA4. Paradoks jest taki, że "biorąc" dwie osoby, z których jedna ma mocniejszy (całościowo) sprzęt niż druga, to można stwierdzić, że gra działa im z podobną płynnością, bo koleś z lepszą grafiką zacznie wszystko ustawiać na wyższych, dzięki czemu "zmęczy" resztę sprzętu. Dlatego optymalnym rozwiązaniem mając Twój sprzęt jest nie szarżować z tymi ustawieniami, dzięki czemu zapewnisz sobie naprawdę dobrą płynność. Nie wiem, czy sobie coś wkręcam, ale zauważyłem, że gdy zatwierdzić opcję "auto settings", to na takich ustawieniach gra czasami działa lepiej, niż jakby je zmienić, nawet na niższe Oo.

Linek : możesz podać szczegóły ?

Ofkoz GTA4, ale powolutku, na przerwę Świąteczną sobie zostawię większe ściskanie. Na dysku leży też Far Cry 1, ale jakoś średnio mnie ciągnie.

Jak już jesteśmy przy przerwach, to jak to w końcu jest z przerwami między seriami i ćwiczeniami przy treningu na masę ? Osobiście robię 60-90 sekund między seriami i ze 2 minuty między ćwiczeniami (wiadomo, że zawsze się trochę przeciągnie, ale wiecie). Druga sprawa : progresja w seriach jest tak dobra, jak "mówią" ?

Wiesz signap, za taką konwersję to w ogóle nie powinny schodzić oryginały. Mam wydać 100 zł, nie wiedząc nawet, czy pogram w miarę komfortowo ? Załóżmy sytuację, że jestem w miarę casualowym Graczem i sugeruję się tylko wymaganiami z pudełka, nie przeglądając wcześniej dziesiątek stron (taka powinna być normalna sytuacja) : spełniam zalecane, a gra wcale nie działa rewelacyjnie (rzecz jasna na średnio niskich ustawieniach). No way.

Ok, obyło się bez SP3, wystarczyło zmienić sterowniki do karty graficznej (notabene, nadal nie najnowsze). Przy okazji tego posta, podaję metodę na granie każdym padem do PC w GTA4 (nie poprzez emulowanie) : Ściągamy plik stąd http://lcsteam.net/dump/gta4/XBOX.360.cont...r.emulation.zip Wypakowane pliki przenosimy do folderu X:/Windows/System32 i zastępujemy poprzednie (wiadomo, dla bezpieczeństwa je sobie skopiujcie gdzieś) Tyle . Pomijam kwestię dokładnego ustawiania przycisków, bo na razie się w to nie bawiłem, ale domyślnie i tak jest spoko. Testowane na padzie Apollo za 29 zł.

Z tym, że kilku znajomych też zastosowało tę sztuczkę i jest u nich ok, zresztą myślę, że gdyby o to chodziło, to bym dostawał jakiś komunikat na ten temat. Nie wiem, pokombinuję ze sterownikami grafiki, a jak nie to w ostateczności pocisnę tego SP3 .

Na początek problem : gierka uruchomiła mi się dwa razy na kilkanaście prób, wszystko jest cacy, ale gdy (już po loginach itd) gra ma "wchodzić" (ekran czarny, zmiana rozdziałki), to PC się zacina na imenty. Jak już wspomniałem, gra uruchomiła się dwa razy, za pierwszym razem po grzebaniu w opcjach grafiki znowu się zawiesiła, za drugim pograłem z godzinkę i przy ponownych próbach ustawiania grafiki ponownie zawiesiła. Jakieś rady ? Rzecz jasna mowa o kopii zapasowej (wypróbowana gdzie indziej, jest ok). Teraz rada : jak nie chce się Wam instalować SP3 (sądzę, że poza wymaganiem jej przez gry, nie macie zbytniej potrzeby), to jest szybki sposób na "oszukanie" PC : Start->Uruchom->wpisujecie "regedit", wchodzicie w "HKEY_LOCAL_MACHINE -> SYSTEM -> Current Control Set -> Control -> Windows -> CSDVersion i zmieniacie wartość z 200 na 300.

No bez przesady, te posty to nie jest bezsensowne prowokowanie kłótni PC vs. konsole, gdzie jak nie w tym temacie człowiek może wyżalić się na taka sprawę ? To, że ktoś Graczy PCtowych dyma, to jest fakt. Jeżeli kupiłem PC do gier, filmów, neta (a nie kosmicznych programów graficznych) w tym roku, i zapłaciłem i tak więcej niż za konsolę, i gra, która ukazała się również w tym roku (co lepsze, jest konwersją po paru miesiącach) ma mi ledwo działać, to to jest kur.wa skandal. Ja mam w takiej sytuacji jeszcze może kupić oryginał ? Stona, Ciebie stać, mnie nie, to jest powód, żeby udawać, że problem jest mniejszy, niż jest faktycznie ?

Tak, homogenizowany, osobiście jadam 150 gramowy (14 g białka na 100 g serka, co daje 21 g na opakowanie), ale im większy tym lepiej , posprawdzaj na etykietach. Komar, Banny ma ograniczone fundusze, więc wiesz .

Smiti, przy Towich wymiarach 90 kg byłoby ok, ale musi w tym być więcej mięśni niż tłuszczu . Zamiast skupiać sięna diecie odchudzającej, zainwestuj siły i czas w siłownię, takie moje zdanie.

Nie no jak na taki staż to za szybko te niektóre motyw, co wymieniliście. Banny niby ćwiczył już pół roku, ale po tej przerwie to ciężko to liczyć w ten sposób. Albo licz staż od zera, albo poćwicz przynajmniej ze 2 miesiące na sucho, żeby się "wkręcić". Wiadomo, że istotna jest dieta, ale znowu nie musi to być tak, że rozpisujesz sobie w notatniku wszystkie składniki odżywcze na każdy dzień itd. Po prostu postaraj się zwiększyć tygodniowe spożycie białka, jedz te 5 posiłków dziennie i powinno być ok. Jako uzupełniacz polecam serek homo : 21 gram białka w jednym, małym opakowaniu (ok 2 zł). Gainery, białko, możesz już teraz, kreatynę tradycyjnie poleca się po 6ciu miesiącach, ale i tak prawie każdy to olewa . Ja się tego trzymałem i nie narzekam. Jak chcesz konkrety, to : Gainer 1 od Vitalmaxa, 59 zł za 2,25 kg (Gainer 2 za 79 zł, więcej wszystkiego, plus dodatki kreatyny i tauryny, ale tak śladowe, że nie ma nawet co się tym kierować), takie wiaderko starczy Ci na miesiąc. Dobre opinie zbiera też GainBolic, ale to już raczej więcej kasy. Kreatyna : nnie jestem specjalnym znawcą, ale chyba tradycyjnie na pierwszy cykl bierze się monohydrat. Za ok 30 zł kupisz 150 kapsułek kreatyny MegaCaps od Olimpa, w zależności od dawkowania może Ci starczyć na 4-6 tygodni (na etykiecie wskazane 4 kapsy codziennie, jednak bierze się raczej 8 kapsów w dzień treningu i 4 bez treningu), jak nie to dokupujesz blistry (30 kapsułek za ok 6-7 zł). Jeżeli masz jakieś obiekcje, to kupujesz w proszku (więcej pierdzielenia się z dawkowaniem). Nie jestem w tym temacie autorytetem, ale przekazuję to, co wiem, i mogę z czystym sumieniem uznać za dobre i stosunkowo tanie . Mam szczupłą budowę ciała i raczej dotąd miałem problemy z nabieraniem masy (przeciętnie 2, 3 kg rocznie), ale podszedłem poważnie do ćwiczeń i jedzenia (plus te dwa specyfiki, o których pisałem) i skoczyłem po kilku miesiącach o 15 kg.

W najbliższy piątek na TVN, około 20:00 : Władca Pierścieni : Powrót Króla, następnie (czyli ok 23:00) Immortel : Kobieta Pułapka (z tego co pamiętam, to średnie recenzje zebrało, ale dosyć ciekawy estetycznie filmik).

W domu : albo jakiś świeżo ściągnięty album (głównie rap, wiem, średnio pasuje do ćwiczeń), albo radio internetowe w Winampie. Poza domem nic, na siłkach na których bywam nie ma radia.

Wsiedliście na mnie jakbym wypisał wszystkie istniejące trendy i je skrytykował. Wymieniłem raptem kilka tendencji, a przecież taka idea tematu. Co do mnie, to w istocie, ubieram się raczej "na sportowo", z tym, że dres to rzadkość, no i raczej tylko na jakieś wyjścia do sklepu/na "dzielnię". Rzecz w tym, że ja wypiszę co mi nie pasuje, ale nie uznaję, że jestem guru mody, a niektórzy chyba mają takie zapędy. Najlepszy jest ten paradoks, że osoby, które w założeniach chciały się wyróżniać i być oryginalnymi, stają się elementem tłumu takich samych "oryginalnych". W tym tłumie to prędzej ja będę nietypowy, co bynajmniej nie jest moim celem.