Skocz do zawartości

Death Stranding


Fanek

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Josh napisał:

Bugi czy glitche to dosyć dobry przykład. Do tego dodałbym kiepskie sterowanie, słabą kamerę, jakieś dziwne i niepotrzebne mechaniki czy przesadny realizm kosztem przyjemnego grania. Pewnie znowu wbiję kij w mrowisko, ale niech będzie - za przykład takiego realizmu niech posłuży RDR2 ze swoim przegiętym ciężarem postaci czy niektórymi ślamazarnymi animacjami, które trwają wieczność (np. skórowanie zwierząt), coś co powinno trwać dosłownie chwilę, max kilka sekund potrafi się ciągnąć w nieskończoność. Owszem dzięki temu gra jest bardziej realistyczna, ale kosztem czego? Właśnie grywalności i na takie "kompromisy" się nie godzę. Gra ma być przyjemna, ma się w nią fajnie GRAĆ, a nie być toporna na każdym kroku.


No to skoro taki dobry przykład, to poproszę jakiś, bo mam na liczniku około 40h i nie zaobserwowałem jeszcze niczego z tej kategorii :reggie:
A odnośnie tego "realizmu", to właśnie dla mnie on jest jedną ze składowych zayebistej grywalności, jeśli gierka oczywiście celuje we względny realizm wizualno-rozgrywkowy.
RDRII był własnie cudownie dopieszczony pod tym względem i jarałem się każdą animacją skórowania zwierzyny, przeszukiwania zwłok, czy czyszczenia rewolwera - dla mnie normalne, że jak gra celuje graficznie w taki realizm, to i animacje też muszą dążyć w tym samym kierunku - gdyby Arthur Morgan zapierdzielał niczym postać z Dead Cells, to byłoby nienaturalne fhui.
Zresztą pisałem o tym w temacie SW Jedi Fallen Order niedawno - uwielbiam bezwładność postaci i taką nieresponsywność w ułamku sekundy - dzięki temu poruszając się, sprawia wrażenie żywego bytu, a nie klocka z Tetrisa.
No ale ja należę do tego samego typu gracza, co Twój kolega, o którym pisałeś (choć nie do końca, bo jak pisał Kmiot - umiem godzić obydwie filozofie) - w takim RDRII mógłbym zamieszkać - piękny, żywy i wiecznie oferujący zajęcie świat. Z tego też względu tak bardzo podobało mi się Days Gone, gdzie podobnie jak w RDRII, oprócz pięknego świata, który aż chciało się zwiedzać (przy moim post-apo skrzywieniu to już w ogóle), mieliśmy fajnego bohatera i ciekawą historię.

W Death Stranding też jest ładnie, ale tu raczej świat jest do pokonywania przeszkód, niż do zachwycania się.

Choć te animacje ładowania paczek w Death Stranding faktycznie mogą męczyć, ale traktuję to jako celebrację ukończenia wyczerpującej podróży.

  • Plusik 1
  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 5,6 tys.
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najczęściej odpowiadający w tym temacie

10 godzin temu, Kmiot napisał:

Odniosę się tylko do tego fragmentu, bo trudno się z nim nie zgodzić, ALE... akurat skórowanie zwierzyny w RDR2 jest dość pobocznym zajęciem i ludzie, którzy postanowią jedynie przejść tę grę nie odczują znużenia w tym temacie, a wręcz przeciwnie - docenią staranność z jaką go wykonano. Bo zetkną się z nim góra kilkakrotnie. Współczuć należy wyłącznie tym graczom, którzy postanowią wycisnąć z gry wszystkie soki i skóry. Oni naoglądają się tych animacji ponad miarę.

 

W tej sytuacji trudniej jest obronić długość niektórych animacji w Death Stranding (o czym była już mowa w tym temacie). Scenka pakowania cargo do dostarczenia w węzłach + powtarzające się kwestie i rozmówki z hologramami (te można przewijać, ale dość niezgrabnie to wyszło) - no, ja rozumiem, że celebracja i w ogóle, ale po kilkudziesięciu godzinach to potrafi dać w kość. Większość to nadal elementy poboczne i do pominięcia dla osób, którzy tylko przebiegają przez grę, ale i tak potrafią uderzyć powtarzalnością.

I to jest wlasnie ta roznica w podejsciu. Dla mnie skorowanie zwierzyny w rdr2 to najlepsza animacja tej generacji konsol. Cos pieknego. Szczegolnie patrzac przez pryzmat innych gier gdzie pozyskiwanie materialu wyglada na zabiciu i nadepnieciu na zwierze xD No i jak tutaj nie wyciagnac argumentu w postaci ze jednak trzeba byc troche koneserem gier zeby docenic starania jakie wlozyl dev w dopracowanie takich szczegolow? Gdyby nie to ze ludzie doceniaja takie produkcje mielibysmy tylko w kolo assasiny i far cry robiine na jedno kopyto. Dla mnie takie dopracowanie szczegolow to pokazanie fanom ze nie ma sie ich w doopie i ze nie chodzi tylko o odcinanie kuponow. Troche jednak bawi mnie ze ktos podaje w grze o dzikim zachodzie jako kontrargument ze jest za duzo jazdy na koniu albo ze w grze o kurierze za duzo roznoszenia paczek. No badzmy powazni, zreszta sa szybkie podroze z czasem. Nie wiem to tak jakby jechac po driveclubie czy gt ze jezdzi sie w kolko ciagle. To pisanie o fanach kojimy tez jest bekowe. Nie wiem jak inni ale osobiscie mam gdzies kto robil taki ds odbieralbym je tak samo nawet jakby wydalo je ubi. Jedynie co mi dalo to ze wiem ze robil to kojima to to ze wiem czego mige sie spodziewac oo fabule. Bedzie mocno poplątana. Czy jestem jej fanem? Raczej mi to obojetne choc napewno jest to intrygujace.  Ale osobiscie w sklepie ciezko mi polecac rdr2 lub ds. Siedze w tym i wiem ze 95% klienteli graczowej to kazuale. Oni sie naczytaja jaka ta gra jest dobra , zbiera dobre oceny , chca zagrac no ale potem zderzenie ze sciana bo oni przywykli grajac w gry ea do czego innego. Ostatnio mi gosc podjarany bral ds i przyniosl je na drugi dzien. A jeszcze wieksza beke mialem po premierze sekiro jak taki jeden typ pytal mnie czy mam. Ja mowie ze no mam ale to jest dosc wymagajaca gra. On mowi ze wiesz hehe troche umiem grac. Fan assasinow. Przyniosl na drugi dzien powiedzial ze gra jest poje,bana.

Oczywiscie jak ktos nie lubi gier tegi typu, podchodzacych juz pod symulator to po prostu bedzie to dla niego nudne, ja od zawsze lubilem takie gierki. Harvest moon np. Bawilem sie cudownie ale nigdy gry nie skonczylem po 2 z 3 lat juz gra mnie za bardzo znudzila. Mi nawet conan exiles sie bardzo podobal. Niestety nie mial zadnej fabuly wiec nie mialo co ciagnac tego sumulatoru survivalu. Ds dla mnie jest cudowne, po prostu wczuwam sie jakbym sam musial walczyc o jakies skolonizowanie marsa, czasem czuje sie jak matt damon z marsjanina. A w momencie kiedy gra robi sie nuzaca biore misje fabularna i ta juz pcha dalej wozek zeby bylo ciekawie. W rdr2 bylo to samo. Czulem sie jakbym to ja byl morganem. I na tym te gry polegalaja, jesli oczekuje sie od gier szybkiej , emocjonujacej rozgrywki nieokraszonej zadnym zarysem fabularnym to nie sa gry dla takiej osoby, bo badzmy szczerzy jest jakas fabula w re2? Aha a najzabawniejsze w moim poscie bedzie to ze wbilem platyne w re2 i dopoki nie wyszlo ds byla to imo najlepsza gra tego roku dla mnie. Niezly plot twist co josh? Gra jest swietna ale jednak bardziej doceniam kunszt ds. Nie moglbym resiego postawic wyzej. To tak jakby porownywac nie wiem transformersy do interstellar. 

Dla mnie obie gry to 9/10 ale takie 9/10 rozpatrywane w zuoelnie innych kategoriach gamingowych. Aha no i ds jestem w trakcie. A najlepsze jest to ze im dalej tym jest lepiej a obawialem sie ze bedzie gorzej. Dostalem motorynke, dostalem naczepe jakbym wracal z gieldy zboża. No jest fajnie i przyjemnie. 

  • Plusik 6
  • Lubię! 1
  • Haha 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Najtmer napisał:

noo ale jest to rozwiazanie sieciowe... stad moja watpliwosc. 

Skonczyl mi sie plus pare dni temu. Zmian w ds zadnych, takze nie ma to wplywu.

To na zasadzie jak w the division bylo ze widziales innych w glownej bazie ale juz zagrac w coopie z nimi nie mogles. 

A czujecie grac w to offline xd Mam takich paru klientow 

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Najtmer napisał:

 

wiesz co, no w sumie jak tak na to spojrzec, to nie wiem czy twoja odpowiedz cokolwiek tutaj pogodzi. ciezko jest wymagac od gry tego samego czego wymaga sie od gier ktore sa zupelnie inne, stad tez jest ten caly spor i maly niesmak. no ja rozumiem ze gra ci sie nie podoba, ale to zupelnie jakkolwiek obiektywnie o niej nie swiadczy, bo masz mocno subiektywne argumenty. czasem tutaj chodzi o wymiane opinii, a czasami o wspolne ustalenie obiektywnej wartosci danej gry, wiekszosc odebrala twoje posty jako probe jej zanizenia. (np.przez to ze poddales juz samego autora dosyc plytkiej krytyce)

 

 A może po prostu gdyby ta gra została lepiej zrobiona to mogłaby trafić również w gusta takich graczy jak ja? Mniej schematów przy misjach, mniej casualowy poziom trudności (gram na hard, a i tak jest śmiesznie łatwo), więcej wymagających przeszkód podczas doręczania paczek (i nie mam na myśli tylko przeciwników, ale też jakieś ciekawsze przeszkody terenowe), więcej atrakcji (chociażby boss fightów, bo pod tym względem jest słabiutko) czy jakichś ciekawszych momentów jak np.

 

 


misja, w której Higgs pod przykrywką wręcza ci bombę
 

 

 

I byłoby całkiem spoko. A tak? Jest nuda. I moje podstawowe pytanie: dlaczego niby Wasze opinie świadczą obiektywnie o grze i nadają się do wspólnego określania jej wartości, a moja nie? Dlaczego moje argumenty są mniej istotne? Bo piszę o niej bardziej krytycznie? Bo w ogóle mam czelność wypisywać jej wady? Co to w ogóle znaczy, że moje argumenty są "mocno subiektywne"? Wszystkie argumenty są z założenia subiektywne, każdy pisze o grze w taki sposób w jaki ją postrzega i opisuje jakie wrażenie na nim zrobiła. Wbrew temu co twierdzisz wcale aż tak daleko ten tytuł nie leży od moich preferencji: ma mnóstwo soczystego gameplayu,  a że kiepsko zrobionego to już inna sprawa. Może mam przestać w ogóle tu pisać, bo jedyne co można to piać z zachwytu nad tą grą? A co z graczami, którzy podzielają moje poglądy, nie wiedzą do końca czy im ten tytuł przypasi i chcieliby poczytać opinię kogoś kto dla odmiany nie rozpływa się nad Death Stranding w samych superlatywach? Rozumiem gdybym jęczał tak jak berion w temacie o RE2, wiesz, jęczenie dla samego jęczenia i hejtowanie, ale ja tu naprawdę staram się argumentować swoje zdanie. Oczywiście możesz się z tymi argumentami nie zgadzać, ale umniejszanie ich, bo "nie są wystarczjąco obiektywne" jest według mnie śmieszne i zalatuje strasznym fanbojstwem, bo przecież broń boże, żeby ktoś mi coś złego napisał o grze.  

 

 

11 godzin temu, GSPdibbler napisał:

Przecież każdy wie ze ta gra to przynies towar od punktu A do punktu B. Nie rozumiem czemu komuś pęka tyłek, jesli graczom podoba się ta wizja gry i świata? (Po paru godzinach zaliczam się do tego grona, akcja z wynurzonymi roz(pipi)ała mi banie). Chcę nosić paczki jak poyebany.

 

Z tego co widzę tyłek bardziej pęka tym, którzy nie potrafią pojąć, że komuś gra mogła się NIE spodobać. 

 

10 godzin temu, Wredny napisał:


No to skoro taki dobry przykład, to poproszę jakiś, bo mam na liczniku około 40h i nie zaobserwowałem jeszcze niczego z tej kategorii :reggie:

 

Zdajesz sobie sprawę, że ta odpowiedź nie dotyczyła stricte Death Stranding? Najtmer pytał o moje ogólne preferencje odnośnie gier, czego w nich nich szukam, a czego unikam, w odpowiedzi nie skupiałem się wyłącznie na DS. 

 

 

 

 

Edytowane przez Josh
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
21 minut temu, Jakim napisał:

Teoretycznie- napewno bylo by trudniej więc i jakiś tam plusik do klimatu. Natomiast zakladam ze całe to online bedzie mialo wytlumaczenie w fabule wiec granie bez tego może być upośledzone.

W sumie racja , bylibysmy calkowicie sami z drugiej strony jednak czasem czyjas drabina albo lina mocno oszczedza sil i czasu. No i jednak fabularnie jest wytlumaczone ze nie jestesmy JEDYNYMI kurierami na swiecie. Uposledzone napewno jest levelowanie postaci bez ladunkow graczy. Nawet nie odnoszac w konkretne miejsca przeciez ile mozna naspamowac leveli tylko odbierajac ze wspolnej skrzynki porzucone ladunki i od razu je zwracajac w tej samej stacji. Offline mialbym chyba zamiast 200 levela moze z 50 teraz tak mi sie zdaje

Odnośnik do komentarza

Dodam kilka slow od siebie. Dla objaśnię, wciąż jestem w 3 chapterze. 

 

Mam szacunek do Kojimy za to, ze nie poszedł na łatwiznę i zrobił grę inną, nietuzinkową. Mógł zrobić korytarzowego shootera z elementami taktycznymi podanym w soczystym sosie fabularnym - czyli tym co robił przez cale życie. Tymczasem koleś mnie oszukał i zrobił coś zupełnie innego. Pokazał, ze jest w stanie zrobić dobra gre nie skupiając jedynie na mechanice pif-pafów, czyli tego czym kierują sie dzisiejsi deweloperzy, jezeli mamy mówić o komercyjnym sukcesie. Wybrał krętom,wyboistą ścieżkę, a jednak wyszedł na niej z twarzą.  Mam wrażenie, ze DS to jest jedynie demo dla Sony pokazujące, ze chłop jeszcze jest cos wart. Jego następny projekt, który jeżeli rzeczywiście okaże sie horrorem może grubo namieszać w branży.  Osobiście trzymam za to kciuki  :ohboy:

Kojima, nie odchodź jeszcze na emeryturę - my jeszcze w Ciebie wierzymy tutaj :hi:

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Mnie po dzień dzisiejszy mało dupa nie pęknie za te pt z Gilermo:/ Wgl dobranie konkretnych aktorów było strzałem w dziesiątkę, grymasy i mimika na twarzy Madsa czy Margaret są bezbłędne. Widać, słychać i czuć, że nie robią tu za tło i zapychacz na plakat. I mają swoje bagaże doświadczeń.

Żałuję tylko 

Spoiler

Tylko 3 epizody z Cliffem na wojnach, za to kapitalne i klimatyczne miejscówki. Szkoda, że trochę te sekcje krótkie, ale zapadają w pamięć jak mało co. Tu mogę się trochę zgodzić z Joshem odnośnie paczki Higgsa, jeszcze ze 2-3 tego typu akcje by się przydały.

 

Edytowane przez meave
Odnośnik do komentarza

za samo wyreżyserowanie kilku sekcji w DS Hideo powinien dostać pomnik a sam DS dla mnie już ma status kultowego, za to co się wydarzyło na koniec 2giego epizodu, całość jest tak przemyślana i tak dobrze złożona że pokłony na wieki, to było tak dobre że ja nie mam siły na tego japońca już, czy on naprawdę chce żebym ja tu płaknął przed konsolą :facepalm: 

 

koniec e2 to majstersztyk

długa i żmudna sekcja wspinaczkowa, miałem tam naprawdę ciasną przeprawę z beached things szczególnie że podjazd motorem po skałach to poroniony pomysł ale rwałem w górę na chama, udało się przecisnąć na styk jak już do mnie szły kolce...



 

ucieczka i wtedy widzę w oddali port i odpala się to cudo 

 

 

no kurła nikt tak nie umie wyreżyserować uczucia ulgi...no wow

 

dalej też jest tak dobrze? :D

Odnośnik do komentarza

kurde podoba mi sie gameplay tej gierki, ale jednak dosc ostro lece z fabula. zadania poboczne robie tylko jesli sa do ogarniecia po drodze.

 

- po pierwsze brakuje mu to konkretnych benefitow z robienia zadan pobocznych, te gwiazdki nabijaja sie powoli a nagroda to np. poziom 2 jakiegos urzadzenia

- po drugie fabula jest tak interesujaca, ze w sumie szkoda mi czasu, chce jak najszybciej poznac calosc

 

tak mnie naszlo po czytaniu podobnych wpisow jak w rdr2 typu mam dwadziescia miliardow godzin i jestem wciaz w prologu ;)

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.