Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Bycie generację do tyłu jest mega zajebistą sprawą - gry popatchowane, tanie, jeśli nie masz odbiornika 4K to PS4 wciąż podaje porządne FHD. Nie mówiąc o tym, że po tym jak po grze opadnie hype i dyskusja jakoś tak trzeźwiejszym okiem można dany tytuł ocenić. Propsy za przesiadkę. :lapka: 

  • Plusik 1
  • This 4
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, PanKamil napisał:

tak serio, to nie ma nic gorszego niż misja skradankowa w tym ogrodzie.

No tutaj mialem pare powtorek, ale zakumalem, ze straznicy nie widza siebie nawzajem, a tym bardziej cial, wiec wystarczylo ich po prostu wybic nie przejmujac sie wykryciem zwlok.

 

Godzinę temu, mozi napisał:

Zazdroszczę że pierwszy raz w to grasz. Chociaż pewnie i tak już większość gry znasz z opisów forumka. 

Nic nie wiem o tej grze, sporadycznie zagladalem do tematu ale i tak nic nie pamietam, nawet nie wiedzialem jaka klase wybrac na poczatku bo nic mi one nie mowia. Wiem tyle, ze nacisk jest w niej postawiony bardziej na ofensywe wiec pewnie bede musial oduczyc sie zachowan z soulsow. Jakis prosty manual by sie kurde przydal, nawet Demonsy byly chociaz troche opisane. W pudelku jedynie kartka z klawiszami #branzunia. Najwyzej zajrzy sie do neta.

 

Godzinę temu, Daffy napisał:

Jedyną fajną rzeczą z czwórki jaka go ominie bo nie był sprzętowo na bieżąco to forumkowe ściganie w driveclubie,

Nie gram w wyscigi wiec chyba nie bede zalowal.

Odnośnik do komentarza
W dniu 16.02.2023 o 09:36, Mejm napisał:

Ps store dalej sie kur.wa zacina i laguje, no ja ku.rwa nie wiem co jest z tymi chinczykami xD

To jest jakaś kpina. Kurrrr… wczoraj chciałem coś pobrać z biblioteki i pierwsza gra poszła bez problemu, druga muliła, w końcu poszedł ekran z przyciskiem „pobierz” i tu już stało 15 minut. Aż pobrałem przez apke. Tak chinczyki wymuszają pobranie apki :)

Odnośnik do komentarza

Mad Max:  wiecie co to za uczucie jak Shung Tsung niepostrzeżenie stoi obok was przez kilkanaście, czy tam kilkadziesiąt godzin? Nie? No to tutaj będziecie mogli trochę liznąć tematu, bo dusza będzie z was ulatywać jak piasek z klepsydry.

Gdzieś tam widziałem dosyć często porównania do Mafii 3 jeśli chodzi o podobną strukturę gry i wymóg robienie pewnych rzeczy, żeby ruszyć z głównym wątkiem. No niby jest to prawda, ale uważam, że Mafia 3 mogłaby się słusznie obrazić, bo tam chociaż masz początek-koniec i sporo dobrego pomiędzy watą, a Mad Max robi się powtarzalny już po kilku godzinach i nie zamierza tego stanu rzeczy zmieniać aż do creditsów.

Nieważne, czy robisz poboczne, czy główne misje, nie będziesz ich pamiętał na drugi dzień, tak jakby ktoś ci wrzucił tabletkę gwałtu do drinka, ale mimo to, nie będziesz czuł się aż tak bardzo wydymany. Spytasz jak to możliwe? Ano tak, że wszystko, co związane jest z furami, z naciskiem na walki między nimi, jest absolutnie fantastyczne.

Jest efektownie, dynamicznie, różnorodne i w kurwę satysfakcjonująco. Wszystko real time, większość deweloperów, żeby coś takiego osiągnąć musiałoby pójść w ostre skrypty, a i tak nie każdy by to przebił nawet ze skryptami. To jest tak dobre, że porównałbym to do śmigania na pajęczynie w pająku, nie potrzebujesz kontekstu, fabuły, wystarczy, że to robisz i już czujesz frajdę, bo jest tak przyjemne. Przy tym osiągnęli poziom filmowy mocno kojarzący się z ostatnim, filmowym MM.

Gdyby skupili się na misjach krążących dookoła fur byłby sztos, ale niestety jest też duża część związana z walką pieszą, którą może nie jest tragiczna(chociaż to raczej nie jest poziom batmanów, ale na tym się wzoruje), to jednak nie wytrzymuje porównania z lepszą połową gry. Do tego cała masa powtarzalnych, nudnych czynności typu obozy i pochodne.

Gra też jest dosyć mocno skupiona wokół zbierania różnych zasobów typu złom, czy benzyna. Niby jest to wpisane w ten świat, ale czy jest pasjonujące w takiej ilości? Śmiem wątpić. Najebane tego jest jak pryszczy na mordzie nastolatka. No i największy grzech, jest w dużej części obligatoryjne, więc nie możesz sobie pójść głównym wątkiem, a nawet jeśli by tak było, to postać Maxa i jego fury byłaby mocno niedoszacowana, więc ciężko by było dany etap przejść bez ulepszeń, a na pewno byłoby to upierdliwe.

Fabularnie i jeśli chodzi o postaci jest poprawnie, ale bez szału. Jeśli chodzi świat, klimat wszystko się zgadza. Graficznie jest dobrze, technicznie jak na nich też elegancko, bo gra śmiga dobrze(coś tam przytnie przy cutscenkach), ale podczas walk na pustyni, gdzie dzieje się najwięcej, większych problemów nie ma.

Czytałem często, że te ich nowe Just Cause, to są ledwie grywalne, ale tutaj na szczęście tak nie jest, a dzieje się naprawdę dużo, bo jest i konkretna destrukcja, fizyka, wybuchy(kozackie ślady po nich). Swoją drogą gra z 2015, a do dzisiaj ciężko znaleźć grę z lepiej wyglądającymi eksplozjami, czy dymem. Do tego świetne warunki pogodowe typu burza piaskowa, czy jeszcze lepiej, czyli burza piaskowa wespół z jebitnymi wyładowaniami elektrycznymi, które nakurwiają w podłoże niczym artyleria. Jak to wygląda, brzmi(a raczej szumi), no po prostu poezja.

Muzyki trochę jakby nie było, nie wiem, czy celowo, czy kwestia oszczędności. Może chodziło, żeby skupić się na dźwięku wysokooktanowych silników, czy jak tam się na to mówi.

Prześwietne są możliwości jeśli chodzi o tryb foto, a nawet można zabawić się w robienie klipów(?). Wyjątkowo jest przyjazna, żeby porobić fajne szoty podczas rozpierdolu, gdzie kumulusy ognia, dymu, nitro, i walących się resztek pojazdów łączą się ze sobą.

 

Ogólnie wkurwiają mnie gry, które mają naprawdę solidne fundamenty, ale przez różne dziwne decyzje wypierdalają się na ryj jeśli chodzi o całokształt. Wiesz, że nie masz do czynienia z nieudacznikami, ale coś tam nie jest dograne na ostatni guzik.

Jakoś nie jestem fanem Avalanche, bo to są dla mnie zawsze takie bardziej popisówy niż faktycznie coś o czym będziesz myślał dłużej.

Coś jak Just Cause 2, najlepiej żeby komuś pokazać jaka grafa, jakie możliwości(czy mówiłem wam, że sobie zdrowo poskakałem ze spadochronem?), jaki duży świat, "o pa jakie śmieszne rzeczy robi linka", tylko co z tego jak nigdy nie mam ochoty tego przechodzić.

Bardziej się nadaje jako taka piaskownica do grania z doskoku, żeby sobie odpalić na chwilę i tyle.

Walki aut trzymają tą grę za mordę, gdyby nie to, to nie byłoby po co grać. Jak ktoś jest w stanie wymaksować Maxa(hehe),a już szczególnie jeśli chodzi o wysprzątanie całego złomu z mapy, to bez obrazy, ale jest dla mnie większym psychopatą niż osoby nintendo. Za coś takiego, twórcy ze Szwecji powinni robić przelewy graczom, a jak nie, to chociaż renta od Państwa.

Dla mnie to jest takie 6, może 6.5/10 przez niszczycielski schemat i powtarzalność, ale jak ktoś ma większą cierpliwość niż ja i ciągoty ubi-zbieracko-semisurvivalowo-wredno-boomciowskie, to może dać oczko wyżej.

 

  • Plusik 6
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, SlimShady napisał:

Mad Max:  wiecie co to za uczucie jak Shung Tsung niepostrzeżenie stoi obok was przez kilkanaście, czy tam kilkadziesiąt godzin? Nie? No to tutaj będziecie mogli trochę liznąć tematu, bo dusza będzie z was ulatywać jak piasek z klepsydry.

Gdzieś tam widziałem dosyć często porównania do Mafii 3 jeśli chodzi o podobną strukturę gry i wymóg robienie pewnych rzeczy, żeby ruszyć z głównym wątkiem. No niby jest to prawda, ale uważam, że Mafia 3 mogłaby się słusznie obrazić, bo tam chociaż masz początek-koniec i sporo dobrego pomiędzy watą, a Mad Max robi się powtarzalny już po kilku godzinach i nie zamierza tego stanu rzeczy zmieniać aż do creditsów.

Nieważne, czy robisz poboczne, czy główne misje, nie będziesz ich pamiętał na drugi dzień, tak jakby ktoś ci wrzucił tabletkę gwałtu do drinka, ale mimo to, nie będziesz czuł się aż tak bardzo wydymany. Spytasz jak to możliwe? Ano tak, że wszystko, co związane jest z furami, z naciskiem na walki między nimi, jest absolutnie fantastyczne.

Jest efektownie, dynamicznie, różnorodne i w kurwę satysfakcjonująco. Wszystko real time, większość deweloperów, żeby coś takiego osiągnąć musiałoby pójść w ostre skrypty, a i tak nie każdy by to przebił nawet ze skryptami. To jest tak dobre, że porównałbym to do śmigania na pajęczynie w pająku, nie potrzebujesz kontekstu, fabuły, wystarczy, że to robisz i już czujesz frajdę, bo jest tak przyjemne. Przy tym osiągnęli poziom filmowy mocno kojarzący się z ostatnim, filmowym MM.

Gdyby skupili się na misjach krążących dookoła fur byłby sztos, ale niestety jest też duża część związana z walką pieszą, którą może nie jest tragiczna(chociaż to raczej nie jest poziom batmanów, ale na tym się wzoruje), to jednak nie wytrzymuje porównania z lepszą połową gry. Do tego cała masa powtarzalnych, nudnych czynności typu obozy i pochodne.

Gra też jest dosyć mocno skupiona wokół zbierania różnych zasobów typu złom, czy benzyna. Niby jest to wpisane w ten świat, ale czy jest pasjonujące w takiej ilości? Śmiem wątpić. Najebane tego jest jak pryszczy na mordzie nastolatka. No i największy grzech, jest w dużej części obligatoryjne, więc nie możesz sobie pójść głównym wątkiem, a nawet jeśli by tak było, to postać Maxa i jego fury byłaby mocno niedoszacowana, więc ciężko by było dany etap przejść bez ulepszeń, a na pewno byłoby to upierdliwe.

Fabularnie i jeśli chodzi o postaci jest poprawnie, ale bez szału. Jeśli chodzi świat, klimat wszystko się zgadza. Graficznie jest dobrze, technicznie jak na nich też elegancko, bo gra śmiga dobrze(coś tam przytnie przy cutscenkach), ale podczas walk na pustyni, gdzie dzieje się najwięcej, większych problemów nie ma.

Czytałem często, że te ich nowe Just Cause, to są ledwie grywalne, ale tutaj na szczęście tak nie jest, a dzieje się naprawdę dużo, bo jest i konkretna destrukcja, fizyka, wybuchy(kozackie ślady po nich). Swoją drogą gra z 2015, a do dzisiaj ciężko znaleźć grę z lepiej wyglądającymi eksplozjami, czy dymem. Do tego świetne warunki pogodowe typu burza piaskowa, czy jeszcze lepiej, czyli burza piaskowa wespół z jebitnymi wyładowaniami elektrycznymi, które nakurwiają w podłoże niczym artyleria. Jak to wygląda, brzmi(a raczej szumi), no po prostu poezja.

Muzyki trochę jakby nie było, nie wiem, czy celowo, czy kwestia oszczędności. Może chodziło, żeby skupić się na dźwięku wysokooktanowych silników, czy jak tam się na to mówi.

Prześwietne są możliwości jeśli chodzi o tryb foto, a nawet można zabawić się w robienie klipów(?). Wyjątkowo jest przyjazna, żeby porobić fajne szoty podczas rozpierdolu, gdzie kumulusy ognia, dymu, nitro, i walących się resztek pojazdów łączą się ze sobą.

 

Ogólnie wkurwiają mnie gry, które mają naprawdę solidne fundamenty, ale przez różne dziwne decyzje wypierdalają się na ryj jeśli chodzi o całokształt. Wiesz, że nie masz do czynienia z nieudacznikami, ale coś tam nie jest dograne na ostatni guzik.

Jakoś nie jestem fanem Avalanche, bo to są dla mnie zawsze takie bardziej popisówy niż faktycznie coś o czym będziesz myślał dłużej.

Coś jak Just Cause 2, najlepiej żeby komuś pokazać jaka grafa, jakie możliwości(czy mówiłem wam, że sobie zdrowo poskakałem ze spadochronem?), jaki duży świat, "o pa jakie śmieszne rzeczy robi linka", tylko co z tego jak nigdy nie mam ochoty tego przechodzić.

Bardziej się nadaje jako taka piaskownica do grania z doskoku, żeby sobie odpalić na chwilę i tyle.

Walki aut trzymają tą grę za mordę, gdyby nie to, to nie byłoby po co grać. Jak ktoś jest w stanie wymaksować Maxa(hehe),a już szczególnie jeśli chodzi o wysprzątanie całego złomu z mapy, to bez obrazy, ale jest dla mnie większym psychopatą niż osoby nintendo. Za coś takiego, twórcy ze Szwecji powinni robić przelewy graczom, a jak nie, to chociaż renta od Państwa.

Dla mnie to jest takie 6, może 6.5/10 przez niszczycielski schemat i powtarzalność, ale jak ktoś ma większą cierpliwość niż ja i ciągoty ubi-zbieracko-semisurvivalowo-wredno-boomciowskie, to może dać oczko wyżej.

 

Ze wszystkim się zgadam z wyjątkiem zdania o Nintendo :problem:

Odnośnik do komentarza

#5 - Wario Land 3 (emu na Switchu) - bardzo przyjemna platformówka logiczna z elementami metroidvanii. Fabuła prosta - chciwość Wario sprawia, że trafiamy do przeklętej pozytywki z której próbujemy wydostać się pomagając "tajemniczej postaci", po drodze kolekcjonując możliwie jak najwięcej skarbów dla naszego wąsacza. Świat podzielony jest na małe, maksymalnie kilkuminutowe poziomy, gdzie znaleźć musimy klucz i pasującą do niej skrzynię których w danej lokacji jest 4. Odnalezione fanty otwierają nam nowe przejścia lub odblokowują dodatkowe moce które pozwolą wrócić do poprzednich poziomów by zdobyć pozostałe kufry.

 

W grze nie ma systemu żyć, bo Wario jest niezniszczalny, ale podatny na efekty które zakładają mu obrażenia zadawane przez wrogów - Ci mogą podpalić protagonistę przez co biega jak oszalały kończąc jako żywa pochodnia, nietoperze go w wampira który potrafi latać, po zjedzeniu pączka nas wąsacz staje się na moment otyły mogąc jedynie lekko podskakiwać, ale potrafi w ten sposób niszczyć przeszkody otwierające nowe przejścia. Gra zaprojektowana została tak byśmy musieli nie tylko wykazać się zręcznością unikając fizycznych przeszkód, ale też żonglować stanami w jaki wprowadzają nas wrogowie aby dostać się do trudno dostępnych miejsc.  

 

To 8-bitowa, w dodatku na konsolę przenośną, więc w kwestiach audiowizualnych nie można oczekiwać cudów. O ile muzyka to takie 8-bitowe plumkanie, nic co by zapadło mi w pamięć to grafika 2D zestarzała się z godnością. To co osiągnięto w tym aspekcie podobać się może nawet dzisiaj - świty są kolorowe (od zamków, mokradeł, miasta a nawet alternatywnych wymiarów!), postaci duże i pełne detali, a na szczególną pochwałę zasługuje tu animacja postaci która dzięki rozmiarom Wario który zapełnia sporą część ekranu pozwala uchwycić nieraz bardzo zabawne miny.

 

Podsumowując: to gra która bawi mnie w równym stopniu jak w okolicach premiery ponad te 2 dekady temu, z gracją przetrwała próbę czasu, a jej kompaktowość sprawia, że nadaje się na dłuższe posiedzenia jak i krótkie sesje. Wyśmienity tytuł i, pozwalając sobie na nieco prywaty, najlepsze Nintendo to dwuwymiarowe Nintendo. 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Gears of War 3 - czyli press forward to kill room. No, nie ma lipy, gierka to jeden ciag kill roomow, nikt sie nawet z tym nie kitra. Wchodzisz do lokacji i skrznki oraz murki juz legancko ulozone. Ale to w koncu gierka o strzelaniu a to jest po staremu. Wlasciwe wzgledem dwojki to nie ma tu jakichs zmian w arsenale czy mechanice. Co dodadano to egzoszkielet bojowy, jego cywilna wersje czyli podnosnik jak w aliensach 2 i... gasnice. Tak, dwa razy gra umozliwi nam popsikanie pomaranczowych tekstur bialym proszkiem xD. Jak to mowia - zawsze cos. Jak pisalem, mechaniki pozostaly bez zmian a wiec i ch.ujowe w nich rzeczy tez pozostaly. Przyklejanie sie do oslon dziala czasem jak chce, czasem sie przylepimy, czasem zrobimy rolke. Ale to co mnie wku.rwialo najbardziej to pier.dolne AI druzyny, ktore notorycznie wbiegalo przed celownik i blokowalo oddawanie strzalow. Nie musze chyba mowic, ze przez takie zachowanie plus blokowanie oslony pare zgonow sie zaliczylo. Wciaz tez trzeba oskrzydlac pozycje wroga. Mam jednak wrazenie, ze ta czesc byla troche latwiejsza niz poprzedniczka. Gralem na normalu i nie bylo trudno, moze schematy ogrywane wczesniej wchodzily z automatu. Co jeszcze bylo wku.rwiajace to adhd sekwencje gdzie czyms jedziemy. Wszystko sie wtedy trzesie, nie wiesz gdzie strzelasz, kamera w gore, samochod w bok, celownik w dol. Cienamatic experience twoja mac.

 

Fabularnie to takie nizsze stany srednie. Znow ludzkosc szuka swojego miejsca, maja jakis statek ale z jakiegos powodu wje.bali sie na terytorium Lambetow (czy jak oni sie zwali) wiec dostaja oklep. No coz, kazdy pretekst dobry do postrzelania. Dalej troche lepiej, wszystko kreci sie znow wokol Markusa i jego ojca. Jest pare "smutnych" momentow ale to gra dla twardzieli wiec za chwile leci "no trudno, walczymy dalej". Troche jestem zawidziony postacia krolowej Locustow. Myslalem, ze bedzie z nia jakis twist, ze to stara Markusa czy cos a to tylko pionek, ktory cos tam krzyczy przez pol gry. W ogole nikt juz nie mowi Locust, wszyscy nazwywaja brzydali Grubs. Ok. Uwaga, w grze pojawiaja sie inne postacie kobiecie. Nawet biegaja razem z nami i strzelaja (plus wlaza pod celownik). Na szczescie zadna nie jeczy, ze w trakcie wojny nikt nie zwraca uwagi na jej uczucia, nie pomiata chlopami z druzyny czy odpier.dala akcji godnych supermena. Kobity w gierce sa rolami suportujacymi, zarowno w fabule jak i w walce. A nawet jesli jakas ma z kims spine to potem potrafia oboje to przelamac. Piekne czasy sprzed 2016r. 

 

Podsumowujac to takie Girsy 2.5. Za duzo znaczacych nowosci tu nie ma, ale cos tam starali sie dodac i urozmaicic. Widac tez ze ta formula juz zaczyna murszec i nie wszystko da sie tolerowac jak w 2006 kiedy wyszla jedynka i zamiotla plansze. Na szczescie w 2015 wyjdzie shooterek, ktory to wszystko naprawi :cool: 7-/10.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Pisanie że jak ktoś nie lubi czytać to nie polubi gry opartej na tekście, to to samo co jakby pisać recenzję Dooma i podkreślać 50 razy, że jak nie lubisz strzelania w FPP to nie dla ciebie, więc naprawdę, gra bardzo rozczarowująca, naprawdę zastanówcie się poważnie czy chcecie to tykać bo musicie lubić strzelanie żeby w to grać XD No tak, to jest masło maślane, jak ktoś nie lubisz samochodów to nie polecam samochodówek, jak ktoś nie lubi poziomek to nie polecam jeść poziomek.

  • beka z typa 5
  • WTF 1
Odnośnik do komentarza

"Problem" mdr. Po prostu to jest bardzo zabawne. Potencjał takiego podejścia do gier jest ogromny, prawie jak był potencjał gameplayu w Sentinelsach.

 

Właśnie ukończyłem - Forza Motorsport 5. Spore rozczarowanie, gra ma bardzo mało dialogów, i nie są one jakoś mądre i praktycznie w ogóle nie podejmują tematu tego skąd wiemy czy jesteśmy faktycznie sobą czy tylko nam się tak wydaje. Kompletnie tego nie ma, trudno zignorować taki brak. Praktycznie nic się w grze nie robi tylko jeździ samochodem. Tak że jest to chyba gra dla ludzi chcących w grze jeździć samochodem? Przedziwna sprawa. [10000 znaków dalej] Możesz zwlekać, ale jechać autem w końcu będziesz musiał...

  • Lubię! 1
  • beka z typa 4
  • WTF 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...